Rock and Roll nie umrze. Nigdy!

Grzesiu „Grzegon” Perlak – perkusja
Krzysiu „Krisstof” Góral – gitara prowadząca
Wojtek „Lonyy” Bezen – gitara basowa


Grupa rockowa  „Poniedziałek”, mimo, że niedawno się zawiązała już    zdążyła zaistnieć na lokalnej scenie artystycznej i zdobyć sympatię wielu   amatorów dobrego rocka. Ich występ 10 czerwca, w Cieszęcinie na imprezie charytatywnej  oprócz szczytnego celu pomocy choremu Michałowi był doskonałą promocją zespołu, ale też  miasta i powiatu.

Z członkami grupy „Poniedziałek” rozmawia
Anna Świegot

AŚ. Czy możecie przedstawić się czytelnikom Ilustrowanego Tygodnika Powiatowego? Opowiedzcie o sobie, gdzie chodzicie do szkoły, mieszkacie, jakie macie hobby itp.
Wojtek – basista: Mam 15 lat i jestem najmłodszy z grupy Chodzę do gimnazjum nr 1 w Wieruszowie i również tam mieszkam. Jeżdżę też do szkoły muzycznej w Kępnie i uczę się gry na saksofonie. Moje zainteresowania to muzyka i gry komputerowe. W wolnych chwilach ćwiczę grę na basie i saxie.  Z muzyką miałem kontakt bardzo wcześnie, bo mój tata jest muzykiem. Od dziecka potrafiłem rozpoznawać instrumenty dęte i strunowe. Tata pomagał mi też podczas pierwszych lat mojej edukacji muzycznej. Tłumaczył mi teorię i pomagał w praktyce. Zamiłowanie do Rocka mam w sumie od niedawna. Bas na którym obecnie gram pożyczyłem kiedyś od basisty z Młodzieńców w Ogniu. Gdy spodobało mi się granie na nim, odkupiłem go od niego. Moje ulubione zespoły to Guns n Roses oraz AC/DC. Moje motto to : „wszystko powoli i na spokojnie”.
Krisstof – gitara prowadząca: Gitarzysta. Mam wystarczająco lat, żeby grać rock and rolla. Na to nigdy nie będzie się za starym. Chodzę do gimnazjum nr 1 w Wieruszowie a mieszkam w Chotyninie. Proszę się mnie nie pytać, dlaczego chodzę tu do szkoły. Moim głównym zainteresowaniem jest, jak można się domyślić, gitara. Spędzam praktycznie każdą wolną chwilę na ćwiczeniu. Biegłość przebierania palcami po gryfie nie bierze się tylko z talentu; 95% to praca. Z muzyką miałem styczność od bardzo wczesnego wieku. Ojciec jest wielkim fanem Deep Purple i to od niego zaczęła się historia z rockiem i prawdziwą muzyką. Oczywiście było dużo jazzu, bluesa. Siostra ukończyła Szkołę Muzyczną I st. Im. Aleksandra Tansmana w Kępnie w klasie fortepianu. Zawsze w domu gdzieś grała muzyka. Później przyszedł czas na mnie i ukończyłem tę samą szkołę w klasie saksofonu. Początkowo byłem przeciw aby grać na saksofonie, lecz z perspektywy czasu to był bardzo dobry ruch. Z gitarą miałem styczność właśnie w muzycznej. Chodziłem do klasy z kolegą, który właśnie uczył się gry na moim wymarzonym instrumencie. W czasie przerw między zajęciami pożyczałem od niego gitarę i tak nauczyłem się riffu „Highway to hel”. Granie rocka na gitarze klasycznej stwarzało wiele bólu ale cóż. Bez poświęcenia się nie obejdzie. Pierwszą gitarę, którą pożyczyłem na dłuższy czas była od kolegi z Bolesławca. Brałem gitarę na umowny miesiąc i ćwiczyłem. Głównie uczyłem się AC/DC, ponieważ byłem zafascynowany „gitarowymi fikołkami” ich gitarzysty – Angusa Younga. Głośny rock and roll to jest to. W poprzednie wakacje (tego pewien nie jestem) zakupiłem pierwszą gitarę. Elektryczną. Epiphone SG, prawie taka sama jak już wspomnianego Angusa. Od tego czasu przestałem wychodzić na dwór. No zdarzały się cotygodniowe wypady na rower, ale gitara miała pierwszeństwo. Grałem na małym piecyku Ibaneza, który po podłączeniu do wzmacniaczy generował bardzo dużo szumu. Zmieniło się i to. W te urodziny dostałem ładny multiefekt, który rozwiązał wszystkie moje problemy ze strony technicznej. Lecz trzeba pamiętać, elektronika nie zastąpi człowieka.
Grzegon – perkusja: Powiedzmy, że perkusista, aczkolwiek do prawdziwego perkusisty wiele mi brakuje. Jestem najstarszy w naszym „Poniedziałkowym” bałaganie. Aktualnie uczęszczam do technikum mechatronicznego w ZSP im. Stanisława Staszica w Wieruszowie, kończę aktualnie drugą klasę. Moim hobby, co mam nadzieję nie dziwi jest oczywiście muzyka. Początki tej przygody sięgają tak naprawdę moich pierwszych lat życia. Wtedy mój brat uczęszczał do ogniska muzycznego na lekcje pianina i oczywiście grał przy mnie. Kiedy byłem w drugiej klasie przejąłem pałeczkę i również rozpocząłem naukę gry na pianinie. Pierwsze lata szły mi świetnie ale ostatnie dwa lub trzy z mojej sześcioletniej edukacji były coraz słabsze. Uznałem, że muzyka klasyczna to nie to co we mnie siedzi. Po skończeniu edukacji z pianinem miałem pół roku niechęci do muzyki jednak wygrała ze mną, znalazłem się w orkiestrze OSP, zaproponowano mi saksofon tenorowy. Początki były straszne ale przynajmniej znałem teorie muzyki. W międzyczasie kiedy tak piłowałem saksofon bardzo nakręciłem się na perkusję, znalazłem się pod opieką świetnego nauczyciela, który wyciąga ze mnie cokolwiek (niestety jestem bardzo leniwy jeśli chodzi o ćwiczenia). W międzyczasie powstał pierwszy skład zespołu, niestety coś nie poszło w pewnym momencie. Po kolejnej przerwie powstał „Poniedziałek”.  Dodatkowo obecnie jestem w Queento Band w Kępnie na saksofonie tenorowym. Tak więc muzyka mnie otacza ze wszelkich stron.

AŚ.  Jak się poznaliście,  od jak dawna się znacie, czy przyjaźnicie się?
Wojtek:
Z Krzysiem znam się 3 lata, a poznałem go w szkole muzycznej. Powiedziałem mu o orkiestrze wieruszowskiej i dołączył do niej. Grzesia poznałem również poprzez wieruszowską orkiestrę i znam go około dwóch lat. Czy się przyjaźnimy? Zespół to zespół więc raczej tak .
Krisstof: Wojtek dobrze to ujął.
Grzegon: Jesteśmy prawie jak rodzina, dzięki temu rozumiemy się w tym co robimy.

AŚ. Co Was skłoniło do założenia własnego zespołu?
Wojtek:
Zespół powstał w bardzo dziwnych okolicznościach. Z początku dowiedzieliśmy się że Grzesiu chodzi na lekcje perkusji i razem ze swoim kolegą robią próby u niego w domu. Zapytałem czy potrzebują kogoś do zespołu, odpowiedzieli że basu. Spróbowałem swoich sił jako basista, ale się nie układało. Po pewnym czasie zespół się rozpadł. Szukaliśmy z Grzesiem gitarzysty. Okazało się, że Krisstof ma zamiar kupić gitarę elektryczną i był bardzo chętny aby do nas dołączyć.  Po kilku próbach w tym składzie, stwierdziliśmy że jest dobrze i że mamy zespół.
Krisstof: Zawsze marzyłem o graniu w jakimś zespole garażowym. Lubię grać „na żywo” tzn. z perkusją, basem z ludźmi. Żadnych podkładów. Ja nie byłem bardzo chętny. Kolokwialnie mówiąc, byłem napalony na zespół.
Grzegon: Myślę, że chęć obcowania z jeszcze większą ilością muzyki, tej która szczególnie gra w sercu.

AŚ. Skąd pomysł na nazwę „Poniedziałek”?
Krzysiu:
„Szukałem nazwy dla zespołu, na dźwięk której ludzie padaliby trupem z przerażenia – i mam „Poniedziałek””* Ten cytat wszystko wyjaśnia/
Grzegon: Rzucaliśmy pierwszymi lepszymi słowami jakie wpadły nam na myśl i tak wyszło.

AŚ. Jaką muzykę wykonujecie?
Wojtek:
Gramy Rock and Rolla, Bluesa oraz Rocka. Wszystkie te gatunki wywodzą się od jazzu.
Krisstof: Trudno powiązać gitarowe granie z innymi gatunkami. Oczywiście są połączenia z rapem i muszę przyznać, że brzmią całkiem dobrze.
Grzegon: Dokładnie to co ujął Wojtek.

AŚ.  Gdzie gracie, występujecie?
Grzegon:
Nasze pierwsze próby odbywały się w sali OSP. Później przenieśliśmy się do WDK. Obecnie próby mamy u mnie w domu. Na razie nie mieliśmy żadnych poważnych koncertów oprócz grania na Pikniku Motocyklowym w Cieszęcinie. za który bardzo dziękujemy organizatorom! 🙂

AŚ. Wszyscy troje należycie do orkiestry dętej w Wieruszowie. Jaki wpływ na Was  miało członkostwo w orkiestrze i czy ma to związek z założeniem zespołu?
Wojtek: Jak już wcześniej wspomniałem orkiestra miała duży wpływ na nasz zespół.
Wszyscy gramy w niej na saksofonach i czasem wykonujemy utwory w naszym trio. Dzięki niej poznaliśmy się z Grzesiem, a z Krzysiem utrzymywałem kontakt poprzez wspólnie grania z orkiestrą.

AŚ.  Jakie są Wasze założenia, nadzieje i marzenia związane z zespołem?
Wojtek:
Mamy nadzieję rozwinąć skrzydła i grać na różnego rodzaju imprezach.  Chcielibyśmy dalej szlifować nasze umiejętności, a nasz repertuar wzbogacać nie tylko o covery, ale o nasze autorskie kawałki.
Krisstof: Grać, grać i tylko grać.  Koncertować bo inaczej publiki się nie zdobędzie.
Grzegon: Myślę, że grać dobra muzykę.

AŚ.  Gdzie będzie można Was usłyszeć w najbliższym czasie?
Wojtek:
Skontaktowaliśmy się z organizatorem Biegu Rzeką Prosną i prawdopodobnie wystąpimy właśnie tam.
Grzegon: 25 czerwca w WDK-u będzie zakończenie roku w szkole, do której uczęszczam na lekcje perkusji. Tam zaprezentujemy pokazowo dwa kawałki w naszym wykonaniu.

Z  „Grzegonem”,   „Krisstofem”  i   „Lonyy”   członkami grupy rockowej „Poniedziałek” z Wieruszowa rozmawiała
Anna Świegot

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments