Inicjatorem budowy rodzinnego grobowca był Tadeusz Niewodowski, który w roku 1850 wystąpił z pisemną prośbą do Konsystorza Kaliskiego o wyrażenie „zgody na wystawienie kaplicy grobowej na cmentarzu” w Wójcinie i aby na tym grobowcu „znalazła się tablica z jego herbem rodowym „Lubicz”.
Budowy raczej nie doczekał, gdyż niedługo potem zmarł. Ale odpowiedź pozytywna pewnie nadeszła skoro kaplica stanęła prawdopodobnie w roku 1851. Budowę zatem zrealizowali i finansowali: córka i zięć Kazimierz Weryho – Darewski. Kazimierz powstańcem jeszcze nie był, i nie napotykał na przeszkody ze strony władz carskich, jakie mogły się były pojawić po upadku powstania styczniowego z tytułu jego w nim udziału.
Co do późniejszego w nim uczestnictwa jak dotychczas, nikt pełnej odpowiedzi nie dał i nie poznał – łącznie z bliskimi. Na usprawiedliwienie postaw ludzi wobec Weryho – Darewskiego, można podnieść, że oficer w randze kapitana, mógł być zaangażowany w jakąś tajną misję specjalną, o której wiedzieć nie powinni również członkowie rodziny i najbliższe otoczenie, a tym bardziej rosyjscy oficerowie, służba dworska w pałacu, strażnicy graniczni nad Prosną.
Siedzibą Niewodowskich i Weryho – Darewskich w pierwszych latach ich pobytu – i późniejszych, też – stał się nieistniejący już dzisiaj dworek w Goli, położony obok koszar rosyjskiego kordonu. Majątek zwany folwarkiem młyńskim w Goli, w roku 1887 pozostawiła sobie Oktawia Weryho – Darewska, co było sprawą naturalną. Rzeczą przeciwną byłoby chyba zabieganie, czy troska o sąsiedztwo z rosyjskimi właścicielami majoratu?
Obecność generałów i koszar były rzeczywistością od niej i jej woli niezależną. Musiała się z nią pogodzić. Najprawdopodobniej władze rosyjskie i obaj generałowie na majoracie nie wiedzieli o uczestnictwie Weryho – Darewskiego w powstaniu, zaś Krasnokucki przyjął nadanie majątku co najmniej 3 lata później, a zięć przeszło 20 lat potem.
Wiele do myślenia daje też jego obecność w Kępnie, leżącym po pruskiej stronie granicy oraz aktywność emisariuszy, przygotowujących grunt pod kolejne po listopadowym – powstanie zbrojne.
W Poznaniu przygotowywano się do powstania, które miało wybuchnąć 21 lutego 1846 r., ale spaliło na panewce – przywódców aresztowano. Dwa lata później do Poznania ściągali Polacy z całej Europy – Kazimierz mógł wtedy działać na rzecz nowego zrywu – tym razem styczniowego. Liczyłby wtedy lat ponad 40. To właśnie on, a także wspomniany przez R. Mączkę nauczyciel z Wójcina (1) przypuszczalnie mógł mieć jakieś kontakty z emisariuszami. Takim emisariuszem z ramienia władz powstańczych (2) i naczelnikiem powiatu wieluńskiego (od 20.03.1863) był Aleksander Littich (3). Przecież „kapitan często wydalał się z domu w interesach familijnych” jak to w 1860 r. zanotował ksiądz proboszcz. Te familijne interesy mogły być przykrywką dla motywów rzeczywistych, tylko jemu znanych. Nie można nawet przyjąć, że w czasie trwania powstańczej zawieruchy zaginął bez wieści, skoro ta niesie się po dziś dzień. Żona Oktawia nie zdołała ustalić miejsca jego pochówku. Również aktywni i liczni potomkowie, a także powiązani z Darewskimi Logowie z Poznańskiego, Pauli, Antepowiczowie i Górkiewiczowie, mimo starań niczego pewnego w tym względzie nie ustalili, poza jednym: „ uczestnik powstania 1863”. – czego wyrazem jest taka właśnie notka w Monografii rodu, (4) i przypuszczenie, że zmarł w Kępnie.
I wreszcie, po wielu staraniach nadeszła wiadomość dobra – po części wyjaśniająca. Archiwum Diecezjalne w Poznaniu odnalazło w 2011 r. dowód rzeczowy – akt zgonu (5). Wynika z niego, że Kazimierz Weryho – Darewski z Goli zmarł na „suchoty gardła” 17 września 1863 r. w wieku lat 44 w Kępnie, gdzie też został pochowany.
„Suchoty gardła” można by potraktować raczej jako przyjętą dla niepoznaki „oficjalną” przyczynę śmierci, która nastąpiła w ósmym miesiącu powstania styczniowego. Korekcie musi zatem ulec też rok w dacie zgonu: nie 1865, jak dotąd przyjmowano, ale 1863. skoro przeżył lat 44, to urodził się w roku 1819, a nie w 1823, czy 1821, jak dotychczas podawano (5) lub przypuszczano.
Jeszcze w czasach Księstwa Warszawskiego zmarłych w parafii Wójcin grzebano wokół kościoła. Na początku wieku XIX nakazano przeniesienie cmentarzy, ze względów sanitarnych, poza osiedla mieszkalne.
W Wójcinie znalazło się dla niego miejsce tam, gdzie jest obecnie – w odległości około 1 km od kościoła. Początkowo zajmował obszar 1,2 ha, powiększony później o pół morgi. W tym czasie proboszczami byli: ks. Mateusz Lisiecki (1811-1847) i ks. Antoni Zawadzki (1898-1905). Pierwszy budował, drugi – powiększał.
Należy pamiętać, że cmentarz został utworzony na ziemi Niewodowskich i Darewskich – pierwotnie służył chowaniu tylko członków rodziny i osób zaprzyjaźnionych.
Najstarszy zachowany na cmentarzu w Wójcinie grób pochodzi z roku 1895 – spoczywa w nim 18-letnia Konstancja Mączka. Te okoliczności pozwalają snuć domniemanie o tym, kto i kiedy na tamtejszym cmentarzu mógł wybudować tak okazały grobowiec (potocznie nazywany „kaplicą”, ale nią nie jest).
Kaplica – grobowiec na fundamencie w kształcie koła, pod kopułą, dominuje na cmentarzu, umieszczona na zewnętrznej ścianie tablica głosi, że jest to grób rodziny Niewodowskich i Weryho – Darewskich. Klucze do drzwi wejściowych są w rękach Krystyny i Ursyna Dobrzańskich, mieszkających w podworskim parku we wsi Gola.
Mają oni udokumentowane pochówki 23 osób, których szczątki w metalowych trumnach są złożone w podziemiu. Spoczywają tam:
- Petronela Niewodowska z domu Barrera, córka Juliana i Sebastiany, ur. w 1789 r. w Hiszpanii, zmarła 31.08.1848 r. w Wójcinie, żona Tadeusza Niewodowskiego.
- Tadeusz Niewodowski, syn Józefa i Brygidy, pułkownik szwoleżerów gwardii, zmarł w Wójcinie (1782-28.11.1850)
- Oktawia Lubicz Niewodowska, córka Tadeusza i Petroneli, właścicielka dóbr Wójcin, Gola i Makowszczyzna, żona Kazimierza Weryho – Darewskiego, zmarła w 1898r.
- „Kłakina” (?) Niewodowska (siostra Oktawii?)
- Ludwik Weryho – Darewski, syn Kazimierza (1851-1922)
- Zofia Weryho – Darewska z domu Lubczyńska, żona Ludwika
- Petronela Antepowicz z domu Weryho – Darewska, żona Dymitra Antepowicza, urodzona w 1854 r. w Wójcinie, zmarła w Makowszczyźnie 15.01.1929 r., właścicielka Makowszczyczny
- Dymitr Antepowicz, syn Teofila i Nadziei z Permakowiczów, urodzony w 1835 r. w Kijowie, zmarł 27.02.1921 w Makowszczyznie, adwokat, prezes sądu w Piotrkowie Trybunalskim
- Oktawian Weryho – Darewski, syn Kazimierza (1857-1917), zmarł w Wójcinie, właściciel Goli
- Wanda z Logów, żona Oktawiana (1897-1968)
- Wiktor Weryho- Darewski, syn Kazimierza (1861-1913), zmarł w Goli, współwłaściciel Goli
- Bronisława Weryho – Darewska z Logów, I voto Pauli (wdowa po Alfredzie Paulim, właścicielu Mieleszyna), żona Wiktora Weryho – Darwskiego (1875-1954)
- Zygmunt Klemens Weryho – Darewski, syn Kazimierza, ur. ok. 1842/1852 (?) w Wójcinie, zmarł 4.06.1918 r. w Chotowie, dziedzic Wójcina i Chotowa
- Adela Weryho – Darewska z Weryhów Kownacka, I żona Zygmunta Weryho – Darewskiego
- Oktawia Lubczyńska z domu Weryho – Darewska, córka Oktawiana (23.06.1904-18.09.1983)
- Wacław Lubczyński (2.07.1896-17.07.1984), mąż Oktawii
- Wanda Górkiewicz, córka Oktawiana Weryho – Darewskeigo (10.07.1905-17.12.1981), właścicielka Goli, żona Jana Górkiewicza
- Ludwika Weryho – Darewska, córka Oktawiana (1907- czerwiec 1956)
- Jadwiga Weryho – Darewska, córka Kazimierza (1863(?)-1886)
- Eugenia Dylewska, córka Dymitra Antepowicza (1879-1939), żona Włodzimierza Dylewskiego
- Jadwiga Dylewska (1909-1986), córka Włodzimierza i Eugenii z Antepowiczów
- Jadwiga Antepowicz (1885-1889), córka Dymitra i Petroneli Antepowiczów
- Jadwiga Antepowicz z domu Kurdwanowska ze Żdzar, żona Antoniego Antepowicza, zmarła w 1965r.
I inni.
Groby symboliczne: Antoni Antepowicz, syn Dymitra Antepowicza i Petroneli z Weryho – Darewskich urodzony 15.08.1881 –zmarł 29.01.1942 w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie (Niemcy); Jan Górkiewicz urodzony 29.06.1901r., poległ w czasie bitwy nad Bzurą 19.09.1939r. pochowany w kwaterze wojennej na cmentarzu we wsi Brzozów Stary koło Sochaczewa.
Teraz, po 148 latach, doszedł symboliczny grób trzeci: Kazimierza Weryho – Darewskiego, urodzonego w roku 1819, a zmarłego w Kępnie 17.09.1863r. – tamże pochowanego.
Jan Maślanka, Warszawa
1) R. Mączka: Dzieje Wójcina nad Prosną, Wrocław 2011
2) A.K. Stawski: Monografia Czastar
3) T. Olejnik: Leksykon miasta Wielunia, Wieluń 2007
4) A. Weryha: Rod kniaziów Weryhów. Monografia na tle dziejowym, Warszawa 1937
5) Informacja ta i wykaz osób pochowanych w rodzinnym grobowcu w Wójcinie pochodzą od Krystyny Dobrzańskiej
Dziekuję bardzo
Choć to bardzo dalekie pokrewieństwo jestem spokrewniony przez
Helenę Arndt z Dobieszowic h Puchacz i Mittelstaedtów
Na stronie internetowej wojcin.pl w dziale „Historia” znajduje się artykuł „postscriptum” dotyczaąy tego artykułu. Tam również warto zajrzeć.
Na stronie internetowej wojcin.pl w dziale >Historia< znajduje się artykuł "Polemika", którego autor inaczej przedstawia sylwetkę Kazimierza Weryho-Darewskiego. Warto się z tym zapoznać.