Ostatnimi czasy…

Kiedy przeczytałem Pani Ani artykuł pt.: „Rafał Przybył: Kiedyś jej groził, dziś rzucił się do gardła Redaktor Naczelnej ITP ” doszedłem do wniosku, że czas najwyższy obudzić owych „Niektórych – uczciwych, prawych i pracowitych”, by nie było za późno.

Myślę, że większość naszej wieruszowskiej społeczności w ostatnim czasie dochodzi do wniosku, że granica pomiędzy byciem osobą uczciwą i  szczerą, a cyniczną, dwulicową, kłamliwą i bezwzględną zanika. Te cechy u ludzi władzy i ich dworaków, a taką są i media (czwarta władza), stają się w dzisiejszej rzeczywistości, prawie nierozróżnialne i to wszystko za naszym oraz organów kontrolnych, cichym przyzwoleniem. Nawet prawda powiedziana (opisana) w sposób obiektywny i umotywowany, zamiast wzbudzić refleksję i dać sygnał do działania naprawczego, staje się przyczyną wyrachowanej agresji, szantażu i szukania kłamliwych oskarżeń, byle tylko tę oczywistą prawdę zagłuszyć. Z kłamstwem, z pozoranctwem i markowaniem, by wszystko zgadzało się na papierze i podwójną moralnością, spotykamy się właściwie w każdej dziedzinie naszego życia – zarówno publicznego, jak i prywatnego. Czasem zastanawiamy się – czy w ogóle komukolwiek możemy ufać. Wersje wydarzeń, przedstawiane przez różnych ludzi, są tak rozbieżne, że trudno je nam rozwikłać. Dodatkowo, ludzie przestali radzić sobie z krytyką, wolą pozostać chociaż w  mniemaniu garstki zakłamanych dworzan i klakierów (tzw. relatywistów moralnych) „prawymi i ludźmi sukcesu”. Dlatego wszystkimi siłami i sposobami (a może uda się jeszcze, choć na chwilę zamazać rzeczywistość) próbują przedstawiać osoby mówiące (piszące) prawdę za niebezpieczne i z innej planety, i wszelkimi sposobami  (wykorzystując niewiedzę, układy i znajomości w organach kontrolnych i samorządowych, szantaż psychologiczny związany z utratą pracy i oczernianiem oraz manipulując faktami) odgrodzić innych od prawdziwej i rzetelnej informacji, szczelną barierą wmawianych sobie i innym kłamstewek. O dziwo – przynosi to pozytywne dla nich skutki.

Być może z punktu widzenia Mojżeszowskich tablic ich działalność i postawa nie jest moralna i etyczna, gdyż oni kłamią i łamią ósme przykazanie, które brzmi „nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”, ale z punktu widzenia tablic Darwinowskich i Freudowskich dała by się ona usprawiedliwić, gdyż popędy i słabości ludzi będących dopiero we wczesnej fazie ewolucji są jeszcze bardzo silne. Nasz gatunek wyszedł podobno z morza. Kiedy wyjdzie z obłudy i  zakłamania – będzie można wreszcie mówić, że ewolucja jest bliska kresu. Sądzę, że do tego jeszcze daleko, lecz nadzieję trzeba mieć i pracować by zmieniać ten obłudy pełen świat. Oscar Wilde powiedział kiedyś: „Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy spoglądają w gwiazdy”. Ludzie nie dzielą się na białych i kolorowych, cywilizowanych i dzikusów, mądrych i głupich. Myślę, że są tylko dwa rodzaje ludzi: owi „Niektórzy – uczciwi, prawi i pracowici” i „reszta – cyniczni wyrachowani cwaniacy”. Jeśli w toku naturalnej selekcji (w demokracji to wybory, odważne zabieranie głosu przez obywateli w sprawach ważnych dla rozwoju i bezpieczeństwa danej społeczności i rzetelna informacja) „niektórzy” przeważą liczbowo tą „resztę” – cynicznych kłamców i wszelkich innych zjadaczy nieczystości – wówczas powstanie gatunek, o którym będzie można wreszcie mówić nie bredząc: „Człowiek – to brzmi dumnie!”. Nie wiem, czy taka mutacja kiedykolwiek nastąpi. Wiem jedno, że tylko głoszenie prawdy, rzetelna informacja i uczciwe rozliczanie z zadań i obowiązków, a nade wszystko efektywna i skuteczna edukacja, która da rzetelną wiedzę młodzieży a lokalnej społeczności prawdziwe informacje, może ten proces przyspieszyć. Gdy dziś słyszę: „człowiek – to brzmi dumnie!” i patrzę na otaczającą nas rzeczywistość, odpowiadam: „człowiek – to tylko brzmi dumnie”.

Dziś tej cynicznej, leniwej i zakłamanej „reszcie” wydaje  się, że ma monopol na dobre i spokojne życie. Myślą, że wystarczy trochę „pościemniać”, polakierować i pomanipulować słuchaczem, informacją, a wszystko zostanie przyjęte bezkrytycznie (byle cicho i bez pytań!!!) i stanie się słuszne i wspaniałe. Dziś zaniedbań, kłamstw i oszczerstw nawet z kilku lat nie da się ukryć – to jest tylko kwestą czasu. Robią to najczęściej anonimowo przez swoich dworzan w imię własnego i swojego „dworu klakierów” konformizmu, często udawanej nieudolności (do znudzenia powtarzają: tu się nic nie da zrobić), jedynie po to, by nic nie robić, bo jest im po prostu tak wygodnie. Oczywiście, jedni i drudzy mają z takiej postawy określone profity  – najczęściej „święty spokój”, „dobre pensje” i „dobry stołek – czyli „pracę”, dopóty ktoś się nie obudzi i nie powie prawdy o ich „sukcesach”, którymi tak skrzętnie manipulowali. Wtedy cały swój wysiłek intelektualny kierują na wymyślanie cynicznych kłamstw, na manipulowanie dokumentami, procedurami oraz faktami, zaś  prawdę omijają szerokim łukiem. Bywa, ze posuwają się i do rękoczynów. Tych ludzi nie interesuje przyszłość naszego miasta i młodego pokolenia. Interesuje ich tylko „kasa’ i szukanie „kozła ofiarnego” swoich nieudolności, niewiedzy i swoich porażek. Jedyny cel jaki im przyświeca: to zachować stanowisko, by następca nie poprosił o audyt działalności poprzednika. Codziennie widujemy i słyszymy takich tchórzliwych cyników, którzy otoczyli się murem BMW-owców (biernych, miernych ale wiernych) i żadna prawda do nich nie dociera. Udają, że wszystko co „robią” oni i ich podwładni jest słuszne (to czemu jest tak źle?) i głoszą, że zmiany – które są potrzebne już od dawna – tylko tą „ich wspaniałość” zrujnują. Sztuczność, lizusostwo, bezradność, fałsz i zakłamanie stało się ich codziennością. Ileż kłamstw może „człowiek”  wymyśleć i powiedzieć dziennie? Skąd w tych „odczłowieczonych ludziach” taka skłonność do fałszowania rzeczywistości, oczerniania i okłamywania innych. Dlaczego, aż tak bardzo zależy im na ukryciu prawdy, że wolą zaprzedać swoje człowieczeństwo, swój honor i swą duszę? A może liczą, że jest to bardzo dobry bilet wstępu do grona „cynicznych intelektualistów”, czyli tych, „najdalej” wysforowanych w łańcuchu Karola Darwina. Ale są i bardziej retoryczne pytania: co się stało z Nami „Niektórymi”, że pozwoliliśmy, aby kontrolę nad otaczającą nas rzeczywistością przejęła ta „reszta” i jak niemowlaki dajemy się im  manipulować? Dlaczego przestaliśmy walczyć o sprawiedliwość, prawdę i szczęście dla swoich rodzin i młodych ludzi, idąc na łatwiznę – milczymy i stoimy z boku?

Gdy widzę dzieci, młodzież i ich rodziców funkcjonujących w takiej zakłamanej rzeczywistości, to zastanawiam się – czy ta młodzież też w przyszłości zamienią się w cynicznych cwaniaków i bezwzględnych ludzi z fałszywymi uśmiechami, i ustami pełnymi frazesów?  Myślę, że większość z nas, ma już dosyć tej ciągłej obłudy i bezradności, marnotrawstwa naszych społecznych środków, braku odpowiedzialności oraz niewiedzy u garstki cynicznych, ale wpływowych ludzi, którzy przecież powinni ją posiadać z racji zajmowanych stanowisk. Dlatego postarajmy się i tu apel do Redakcji ITP, by prawda  i rzetelna informacja oraz wiedza o pracy naszych lokalnych instytucji, szpitali i szkół wygrywała i docierała do naszej lokalnej społeczności, bo tylko wtedy  wygramy wszyscy, a razem z nami  nasze miasto, nasze rodziny, nasze dzieci i cała nasza wieruszowska społeczność.

PS

Ciągle pamiętam drodzy Przyjaciele, że każda godzina i każdy wysiłek przeznaczony na walkę ze złem, to o godzinę i jednostkę energii mniej przeznaczone na budowę dobra …, ale niekiedy trzeba ten wysiłek podjąć, by nie było za późno.

Wierny czytelnik  N a s z e go ITP

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
oburzony
10 lat temu

Znalazłem w internecie wiersz napisany jeszcze w okresie PRL, aktualny wtedy i niestety i teraz.
Szpotański:
Choć można za to pójść do mamra,

trzeba powiedzieć prawdę wam:

oto mistyczna pękła klamra,

która spajała cały kram.

Chcieliście władzę mieć bez granic,

rządziliście nie patrząc na nic,

na jęk i głos rozsądku głusi,

dufni w żelazną dłoń, co zdusi

każdą myśl śmielszą i krytykę.

Historia wam nauczkę dała:

bo kto z oporem się nie styka,

ten w absolutnej próżni działa.

Wzniesioną głowę buntownika

łatwo katowski ścina topór,

wszelkiej represji się wymyka

jednak milczący, bierny opór.

Długo dziad mówił do obrazu,

obraz do niego ani razu.

Dziś obraz mówić chce do dziada,

lecz dziad mu już nie odpowiada.

lala
10 lat temu

hm,…………………

Anonimowo
10 lat temu

uuuuu…..

co się stało?
10 lat temu

prawda 😉

lekarz
11 lat temu

Pewnie tak , czasem bywa że u człowieka agresywnego to narasta zwłaszcza gdy żyje on w przekonaniu że tak właściwi to nic się nie stało. Nastąpi jednak z czasem pewna samokrytyka i skoryguje on swe posterowanie . Najpierw zacznie się z wszystkiego tłumaczyć. W jego przypadku może być to jednak różnie bo z jego psychiką nie jest chyba najlepiej !

rozsądny
11 lat temu

trafnie ujęte nic dodac nic ująć