GUŁAG- słowo groźne, budzące dawniej lęk, dzisiaj powoli zapominane

„Gułag”- Gławnoje Uprawlenije Łagieriej- Główny Zarząd Obozów.

Wstęp: mianem „Gułag” określano cały sowiecki system pracy niewolniczej wszystkie jego formy tj.: obozy karne, obozy pracy, obozy dla więźniów politycznych i kryminalnych, obozy dla kobiet i dzieci oraz obozy przejściowe. Co więcej określenie Gułag utożsamiano także z samym systemem represji, składały się nań aresztowania, przesłuchania, procesy, transporty w nieogrzewanych wagonach bydlęcych, przymusowe lata pracy, lata wygnania. Epilogiem bywała często przedwczesna i niepotrzebna śmierć.

Polakom słowo Gułag wiąże się głównie ze Związkiem Radzieckim (Sowieckim), Stalinem, wywózkami po całym terenie Związku Radzieckiego- od wysp na Morzu Białym po brzegi Morza Czarnego, od Kręgu Arktycznego po równiny Azji Centralnej, od Murmańska po Workutę i Kazachstan. Historia Gułagu sięga jednak czasów dawniejszych.

Historia Gułagu: System ten stanowił nieodłączny element funkcjonowania carskiej Rosji i Związku Radzieckiego. Nie da go się jednak oderwać od historii Europy. Nie wziął on się z nikąd, sięgnął korzeniami czasów starożytnych. Władcy starożytnego Rzymu czy Grecji wysyłali opozycjonistów do dalekich prowincji. Za czasów króla Jerzego Anglicy osadzili kieszonkowców i złodziei w dalekiej Australii. W XIX- wiecznej Francji wysyłano skazańców do Gujany a Portugalczycy wysyłali kryminalistów do Mozambiku. W Polsce pierwsze zsyłki kojarzone są z czasami carskimi z zaboru rosyjskiego. W czasach carskich zsyłki dosięgały wielu rosyjskich pisarzy i intelektualistów nawet samego A. S. Puszkina.
Wysiedlenia w Rosji praktykowano przez cały XIX wiek, ale pierwsze wzmianki sięgają 1649 roku. Zesłania do obozów osiągnęły szczyt za czasów Józefa Stalina. Już w początkach bolszewizmu zaczynają się masowe tworzenia więzień, obozów koncentracyjnych i zsyłek. Już w 1921 roku istniały 84 obozy, których głównym zadaniem była resocjalizacja „wrogów ludu”. Fale masowych aresztowań przyszły w roku 1937 i 1938. Polaków największe zesłania dotknęły w latach 1939- 42 głównie z terenów wschodnich II Rzeczypospolitej. Stało się to głównie za sprawą Józefa Stalina- bezwzględnego tyrana i zbrodniarza.

Józef Stalin(Josif Wissarionowicz właściwie J. W. Dżugaszwili (1879- 1953), z pochodzenia Gruzin. Niektórzy Czekiści twierdzili, że był synem Gruzinki i podróżnika- badacza Azji Środkowej Nikołaja Przewalskiego. Działacz gruzińskiego, rosyjskiego, międzynarodowego ruchu robotniczego. Po śmierci W. I. Lenina stał się faktycznym przywódcą państwa radzieckiego. W latach trzydziestych ukształtował się kult jego osoby tzw „kult jednostki”. Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych, przewodniczący Państwowego Komitetu Obrony, naczelny dowódca wojskowy, miał decydujący wkład w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami. Uczestnik konferencji w Teheranie, Jałcie i Poczdamie. Za jego rządów przez sowieckie obozy koncentracyjne przewinęły się miliony ludzi. Tylko w latach 1937- 38 Robert Conguest pisze o 7 milionach ludzi aresztowanych przez NKWD.

Podam kilka wybranych lat i liczbę więźniów w sowieckich obozach koncentracyjnych:
1934- 510.307 tysięcy
1936- 1.296.494
1938- 1.881.517
1940- 1.659.992
1942- 1.777.043
1948- 2.199.535
1953- 2.468.524

Jak widać od roku 1948 nastąpił powrót Stalina do polityki represyjnej. Z chwilą śmierci Stalina w 1953 roku liczba więźniów zaczęła maleć, co nie znaczy, że obozy zlikwidowano.

Różnorodność więźniów:W latach 20 i 30-tych XX wieku większość więźniów w obozach stanowili kułacy, bogate chłopstwo, popi, inteligencja. Po rewolucji majątek czy doświadczenie stały się dla ludzi brzemieniem- „wróg klasowy”. Również członkowie niebolszewickich partii lewicowych, którzy kiedyś walczyli za rewolucję, a którzy nie przyłączyli się do partii bolszewickiej, zostali potraktowani jako odszczepieńcy i albo rozstrzelani albo zesłani do obozów pracy (np. mieńszewicy). Szerzyła się podejrzliwość o donosicielstwo. Każdy z najbliższego otoczenia Stalina mógł być posądzony o szpiegostwo czy donosicielstwo i poddany represjom.
Aleksander Twardowski pisał:

„ I los uczynił wszystkich równymi
Poza jakimikolwiek granicami prawa
Synów kułaka i czerwonego komendanta
Synów popa i komisarza…
Tutaj zrównały się klasy
Wszyscy są braćmi, kumplami z obozu
Ludzie naznaczeni piętnem zdrajcy
…”

I tak w obozie w dobie porewolucyjnej obok siebie znajdowali się książęta, popi, kułak, chłop, złodziej, bandyta, wróg nowego porządku, urzędnik, spekulant.Od początku 1937 roku władzę opanowała mania aresztowań i egzekucji. Stalin na zmianę z Mołotowem podpisywali setki dokumentów skazujących. Rewolucja pożerała setki swoich dzieci. Szczególnym okrucieństwem popisywali się Jagoda i Jeżow. Mimo swej służalczości i tak w 1938 roku Jagodę dosięgła kula a jego rodzinę aresztowano. Uwięziono tysiące mieszkańców prawie wszystkich republik wchodzących w skład ZSRR. W początkach II wojny światowej zsyłki i rozstrzelania dosięgły również Polaków, Bałtów, Żydów później Niemców nadwołżańskich. Szczególnie w pamięci Polaków utkwiły obozy w Ostaszkowie, Miednoje, Charkowie i mord w Katyniu.

Transport: – lata trzydzieste i czterdzieste.

Transport odbywał się najczęściej etapami. Więźniów przewożono najpierw na dworzec kolejowy ciężarówkami. Były to raczej ciężarowe furgony przezywane „czarne wrony”. Samochody te były podzielone na małe klatki tzw. „kibinki” lub miały dwa rzędy ławek, gdzie stłoczeni byli więźniowie. Zesłańców ze wschodnich ziem polskich czykrajów nadbałtyckich ładowano na ciężarówki. Bywało, że część drogi do dworca kolejowego przebywali pieszo. Następnie ładowano ich do wagonów kolejowych, nierzadko bydlęcych. Przed załadunkiem kazano wszystkim klękać celem przeliczenia i zapobieżenia ucieczkom. Wagony często owinięte były drutem kolczastym, na zewnątrz były specjalne platformy dla strażników. Okna były zakratowane. Ciekawe były wagony tzw. stołpinki, miały one prycze, ale cóż z tego, kiedy najczęściej były bardzo przeładowane. Największe kłopoty były z czynnościami fizjologicznymi, raz może dwa razy na dobę strażnicywyprowadzali więźniów w tym celu, robiono to pod wagonami, obok ,czasem w każdym wolnym miejscu. Strasznie przy tym cierpieli więźniowie, którzy mieli chroniczny rozstrój żołądka, załatwiali się oni po prostu w spodnie, budząc tym samym nienawiść współpasażerów. W wagonach bydlęcych była większa swoboda ruchu, wycinano w podłodze dziury w celu załatwiania się. W wagonach razem jechali mężczyźni, kobiety i dzieci. Brakowało jedzenia i wody, czasem, zależało to od trasy i rodzaju pociągu, podawano ciepłe posiłki, czasem suchy prowiant i soloną rybę. Bywało, ze ludzie lizali poczerniałe sople lodu, które zwisały z dachu wagonu. Śmiertelność była bardzo duża, zdarzało się, że podczas 20- 30 dni podróży usuwano z wagonów dziesiątki trupów. Matki z małymi dziećmi podczas takich postojów, szukały gdzieś kałuży, żeby wyprać pieluchy dla niemowląt. Konsekwencje stłoczenia więźniów różnej płci w jednym wagonie doprowadzało do gwałtów. Bywało, że gwałcono na rozkaz „konduktora”. Gwałciciel niechętnie ustępował miejsca następnemu mężczyźnie. Wiele kobiet umierało a ich ciała wyrzucano nie zapisując nawet nazwisk. Niektórzy więźniowie gwałcili też młodych chłopców.
Kolejnymi etapami transportu były statki lub dziesiątki kilometrów pieszej wędrówki. I tu też odbywały się masowe gwałty a strażnicy czy inni więźniowie nie próbowali powstrzymać gwałcicieli. Zachowało się wiele relacji z transportów, niektóre tak tragiczne, że nie sposób je tu cytować.

Życie w obozach.
W wielu przypadkach koniec transportu miał miejsce w szczerym polu lub tajdze. Dopiero na miejscu rozpoczynano budowę obozu. Gułagi masowo powstawały republice Komi w okolicach Workuty, Uchty, na Syberii, w Kazachstanie i innych republikach Azji Środkowej. Obóz otaczano drutem kolczastym, więźniowie budowali baraki, wieże strażnicze, magazyny, kładli podkłady pod linie kolejowe i cementowe drogi. Obozy z czasem stawały się kombinatami do wydobywania i przetwarzania surowców naturalnych dla potrzeb imperium. Ze względu na niskie temperatury ogrzewano się przy ognisku w przerwach w pracy, liche odżywianie i brak leków były przyczyną wielu chorób co powodowało olbrzymią śmiertelność. Główne choroby to szkorbut, dyzenteria i syfilis. Prostytucja kwitła na każdym kroku. Wiele kobiet wchodziło w układy ze strażnikami lub więźniami funkcyjnymi co chroniło je przed masowymi gwałtami. Z upływem czasu na terenie obozu zaczęły powstawać kompleksy budynków użyteczności publicznej, obóz stawał się odrębnym miastem. Uruchomiona została machina biurokracji. Od 1939 roku troska zarządu Gułagu stały się sprawy ekonomiczne- więźniowie stali się trybikami machiny służącej wykonaniu planu produkcyjnego. W tym układzie zaczęto doceniać ludzi posiadających zawód i inteligencję. Wykonanie norm gwarantowało lepsze życie, dach nad głową, jedzenie, odzież. Personel administracyjny i wartowniczy stał się przekupny, kradli na potęgę, zmuszali tym samym więźniów do tworzenia własnej hierarchii obozowej pilnującej obozowego regulaminu. Z upływem czasu powstawały szpitale, wydziały kulturalno- oświatowe a nawet restauracje. Godziny pracy były bardzo różne od 12 do 16 godzin. Więźniowie mieli obowiązek kąpać się co 10 dni w łaźni- bani. Odzież gotowana była w komorach dezynfekcyjnych celem zabicia robactwa, fryzjerzy regularnie golili głowy. Więźniowie otrzymywali niewielkie ilości mydła do mycia i prania. Normy żywieniowe były niskie- 550 gram chleba dziennie, 8 gram cukru, 75 gram mąki lub makaronu, 15 gram mięsa lub produktów mięsnych, 55 gram ryb lub produktów rybnych, 10 gram tłuszczu, 500 gram kartofli lub warzyw, 15 gram soli i 2 gramy substytutu herbaty. Rzadko to zgadzało się z normami gdyż wydający produkty kradli na potęgę. Dawka żywieniowa strażników była wielokrotnie większa. Wiele obozów zakładało własne kołchozy, w których hodowano bydło mleczne jednak prosperowały one marnie. Powszechna w obozie była awitaminoza. W dobrych warunkach w obozach żyli generałowie i wyżsi oficerowie, otrzymywali oni ser, kawior, konserwy rybne, jaja. System dystrybucji żywności bardzo się pogorszył w latach 1942- 43, gdy zachodnią część kraju zajęły wojska niemieckie. Głód szerzył się w całym kraju, więc i w obozach głód i zimno zebrały wielkie żniwo. Polacy, zwolnieni wtedy do tworzących się oddziałów Wojska Polskiego gen. Andersa, przedstawiali wtedy widok żałosny- chorzy, wygłodzeni, wychudzeni.
W dobie przejścia do machiny produkcyjnej, wyznaczonej przez Moskwę, na Kołymie wydobywano złoto, w okolicach Archangielska pozyskiwano drewno, w Uchtpieczłagu wydobywano ropę naftową i węgiel, na Syberii budowano drogi, Workuta i Inta były zagłębiem węglowym, budowano też linię kolejową- Sieżeldorłag.
W latach 40-tych w Workucie – mieście zbudowanym na wiecznej zmarzlinie, powstał instytut geologii, uniwersytet, teatr, baseny i żłobek. Po zbudowaniu obozów- miast znacznie spadła śmiertelność wśród zesłańców.
Minęły lata, na terenach kiedyś bezludnych, trudno dostępnych, o niekorzystnych warunkach klimatycznych powstały miasta, drogi, koleje i to wszystko dzięki dawnym zesłańcom, którzy chcąc ratować życie zbudowali to wszystko od podstaw. Zbudowali miasta na „nieludzkiej ziemi” i zaludnili je.

Stosunki panujące w obozie.

Istniały w obozie grupy hierarchiczne. Najwyżej stała grupa zawodowych kryminalistów zwanych „urkami”, którzy dzielili się na kasty i podgrupy, w których panowała żelazna dyscyplina, obowiązywały odrębne prawa i obyczaje, za złamanie których karano śmiercią.
Grupa pogardzana to była grupa więźniów politycznych, nie zawsze byli to dygnitarze polityczni czy dysydenci, często byli to ludzie bez żadnych sprecyzowanych poglądów politycznych. Kolejni to skazani za „agitację antysowiecką” zwani „gadułami”, nie popełnili oni nigdy żadnego przestępstwa, dlatego też stosunkowo łatwo było im dostać przydział do lżejszej pracy. Poniżej „gaduł” byli skazani za działalność kontrrewolucyjnączasem oznaczani literą „T”. Przydzielani oni byli do najcięższych robót. Najniżej zaklasyfikowani byli zaliczeni do tzw. „trockistowskiej, kontrrewolucyjnej działalności terrorystycznej”.
Ważnym wydarzeniem w obozie była tzw. selekcja. Więźniów przywiezionych do obozu prowadzono do łaźni, golono na całym ciele, odzież oddawano do dezynfekcji. Selekcja przebiegała dwutorowo- formalnie wg zasad narzuconych przez komendanturę i nieformalnie- jako wynik porozumień i przetargów. Badanie przez komisję lekarską ograniczało się do zbadania stanu mięśni więźnia po czym przydzielano go do wybranej pracy. Był to tzw. „targ niewolników”. W targu nieformalnym wziął udział polski pisarz Gustaw Herling Grudziński, podczas przeglądu sprzedał „urce” swoje oficerki za 900 gramów chleba. Uzyskał też od razu pewne przywileje i w magazynie pracę tragarza żywności. Inny Polak- lekarz, otrzymał ciężką pracę przy wyrębie lasu, jeszcze inny były sutener dostał pracę biurową jako księgowy, choć o księgowości nie miał zielonego pojęcia. Zaradność i cwaniactwo było szansą obozowego przetrwania. Kobiety, nawet wbrew swojej woli, wiążące się z „urkami” czy więźniami funkcyjnymi zwiększały swoje szanse przeżycia.

Dzieci.

Miłość, kopulacja, gwałt, prostytucja były integralnymi elementami życia w łagrze. Skutkiem powyższego na terenie łagru rodziły się dzieci, których ojciec był właściwie nieznany. Dzieci mogły przebywać z matkami do 18 miesiąca życia, czyli przez okres karmienia piersią. Matki takie zwalniane były z ciężkich robót. Powodowało to, że świadomie, wręcz cynicznie zachodziły w ciążę, sypiając z wartownikami a nawet z oficerami.
Dzieci urodzone w obozie z matek przywiezionych już w ciąży, czy poczętych w obozie , lokowane były po kilkunastu miesiącach w sierocińcach. Los tych dzieci nie stawał się lepszy. Dziesiątkowały je epidemie, nikt ich nie uczył mówić, niektóre czterolatki wypowiadały pojedyncze słowa. Przeważały niezrozumiałe okrzyki, mimika, bójki. Wraz z dorastaniem dzieci nabierały nawyków właściwych profesjonalnym kryminalistom. Atakowały się nożami, łomami, zdarzyło się, że 8-letnią dziewczynkę zgwałciła grupa nieco tylko starszych chłopców. Po kilku latach pobytu dziecka w sierocińcu, tożsamość rodziców bywała nie do ustalenia. Osadzonych w obozach młodocianych traktowano nie wiele lepiej niż ich rodziców w łagrach dla dorosłych. Szesnastolatków a czasem i młodszych przenoszono do łagrów dla dorosłych. Właściwie 12-16-latkowie mieli pracować cztery godziny i cztery się uczyć a 16- 18- latkowie pracować 8 godzin a 4 godziny się uczyć. Norm tych jednak nie zawsze przestrzegano.

Ucieczki.

Obozy były tak umiejscowione, że szanse ucieczki były znikome. Z raportów z września 1945 roku wynika, że 51% przypadków ucieczek było z zony (rejonu) roboczej, 27% z zony mieszkalnej, i 11% z etapów podróży. Teren praktycznie nigdy nie sprzyjał uciekinierom, więc albo byli wyłapywani przez strażników albo sami wracali do obozu. Udawało się tylko nielicznym, szczęściarzami byli ci, którym udało się wydostać poza obręb ZSRR np. do Afganistanu czy Iranu.

Aresztowani i deportowani w latach 1935- 53:

1935 r.- Finowie z terenów graniczących z Estonią i Finlandią- 30.000,
Niemcy z terenów graniczących z Polska i Rumunią- 42.000.

1935- 36- Polacy i Niemcy na terenie ZSRR- 45.000.

1937 r.- Koreańczycy z Dalekiego Wschodu- 172.000,
Kurdowie i Ormianie z Azji Środkowej i Kaukazu- 2.000.

1939- 40- Polacy z terenów zaanektowanych przez ZSRR na mocy paktu Ribbentrop- Mołotow- 200.000.

1940-41- Narody bałtyckie, Rumuni i Polacy z terenów zaanektowanych- 500.000,
Z obszaru graniczącego z Norwegią: Niemcy, Polacy, Chińczycy, Koreańczycy, Grecy z Murmańska i obwodu murmańskiego- 1.700.

1941-44- Deportacje wojenne ludności pochodzenia niemieckiego zamieszkała w Związku Sowieckim- 1.500.000,
– Z obwodu leningradzkiego: Finowie- 89.000, Niemcy- 6.700,
– Nie- Rosjanie z Krymu, Gruzji i wybrzeża Morza Czarnego:
Bułgarzy- 12.000, Ormianie- 10.000.

1943- 44- „Narody ukarane”: Karaczejowie, Czeczeni, Ingusze, Bałkarzy, Tatarzy krymscy, Bułgarzy, Włosi, Gracy, Rumuni, ludy tureckie, Irańczycy, Kurdowie, Meschetyjczycy, Ormianie, Azerowie- ok. 900.000- 1.000.000.

1945- 53- Powojenne deportacje z republik bałtyckich- 140.000.

Zakończenie.

Żadna statystyka i żadne liczby nie mogą oddać synergicznego wpływu wszystkich aspektów systemu stalinowskiego na życie społeczne. Współcześni nie będą mieli pełnego wyobrażenia tego co się wtedy działo. Dokumenty archiwalne też nie przedstawiają faktycznej rzeczywistości. Nigdy zatem nie dowiemy się, ile milionów osób opuściło ten świat z powodu nieludzkich warunków i bestialskiego traktowania człowieka przez człowieka.

Zenon Magaj

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Logicznie myślący
11 lat temu

Jak zawsze duże brawa Panie Zenonie za bardzo ciekawy, pouczający i na czasie artykuł. Wiele miejsca w swoich artykułach poświęca Pan historii Polski i historii w ogóle, ze szczególnym uwzględnieniem naszej części Europy. Myślę, że Pańskie artykuły są szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy darmo szukać poważnych, rzetelnych analiz historycznych, w ogóle wykładni historii.
Ja ze swej strony dodam, że wszystkie rewolucje, wojny na tle etnicznym i narodowościowym, napięcia o podłożu religijnym czy walki o strefy wpływów, zawsze pociągały i pociągają za sobą ofiary w ludziach idące w setki, tysiące, a niekiedy miliony. Ofiarami są nie tylko żołnierze i bojownicy, ale bardzo często cywile, którzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i niewłaściwym czasie albo ci, którzy nie chcieli zgodzić się na narzucany im nowy porządek. Znęcanie się fizyczne i psychiczne nad słabszymi lub inaczej myślącymi jest dla aparatu władzy jedną z najprostszych metod na zamanifestowanie swojej siły.
Na pomysł stworzenia systemu o nazwie Gułag wpadł Lenin w 1917. Jego koncepcja zakładała powstanie systemu obozów pracy przymusowej. Wkrótce w Związku Radzieckim powstała cała „sieć” takich miejsc zsyłek powszechnie nazywanych łagrami. Obozy zaczęły powstawać w 1918 r., a trafić mógł do nich niemal każdy. Obozy w takiej formie, jako jedno z ważnych narzędzi represji, przetrwały do końca lat 50-tych. Źródła podają różne informacje na temat łącznej ilości ofiar. Szacuje się, że łagrach uśmiercono ok. 20 milionów ludzi, choć nie brakuje historyków i publicystów, którzy podają, że liczba ofiar sięgać może nawet 60 milionów.
Niestety, te fakty, które Pan przytacza niczego ludzkość nie nauczyły i nie stały się okrutną melodią przeszłości. Mimo postępu cywilizacyjnego i przemian kulturowych dochodzi do nich regularnie w świecie. Czyżby historia niczego ludzkość nie nauczyła?
Oto kilka przykładów.
Masakra w Srebrenicy. U schyłku XX w. Europa tak bardzo doświadczona przez wydarzenia z czasów II wojny światowej, znów musiała się zmierzyć z demonami przeszłości. W lipcu 1995 r. podczas wojny w Bośni, serbskie oddziały pod dowództwem Ratko Mladića, wymordowały w rejonie Srebrenicy ok. 8 tysięcy mężczyzn – w tym ok. 500 chłopców – reprezentujących ludność muzułmańską. Jednocześnie moja uczciwość wymaga napisania, iż niektóre serbskie źródła podważają oficjalną wersję historii dotyczącą masakry w Srebrenicy i wskazują na to, iż pierwszych masowych mordów dokonali Muzułmanie, korzystając z ochrony sił międzynarodowych.
Ludobójstwo w Rwandzie. W 1994 r. doszło do masakry osób wywodzących się z ludu Tutsi przez ludzi z plemienia Hutu. Rozlew krwi był punktem kulminacyjnym narastającego od wieków konfliktu pomiędzy przedstawicielami obydwu grup. Akt ludobójstwa trwał od 6 kwietnia do lipca 1994. W zbrodniach wzięło udział ok. 30 tysięcy bojówkarzy, ale też zwykli ludzie z Hutu, którym nakazano mordownie swoich sąsiadów z Tutsi. W rezultacie za pomocą broni (granaty i karabiny dostarczone m.in. przez jedną z brytyjskich firm) oraz maczet wymordowano ok. miliona osób z Tutsi w całym kraju.
Zbrodnie Pol-Pota i Czerwonych Khmerów. Komunistyczna Partia Kambodży, która objęła władzę w kraju w 1975 r. odpowiedzialna jest za śmierć ok. 25 procent ówczesnych obywateli Kambodży (kilka milionów).
Osobne podziękowania dla ITP, który często porusza zagadnienia historyczne, przypomina rocznice i wydarzenia, stara się analizować przyczyny klęsk i fundamenty sukcesów, odnosić przeszłość do teraźniejszości i przyszłości, wyciągać wnioski, prowokować historyczne dyskusje.