150. Rocznica Bitwy pod Lututowem

DSC_3381 15 czerwca odbyły się w Lututowie uroczyste obchody 150. rocznicy bitwy stoczonej podczas powstania styczniowego, w lesie pod Lututowem.

W miejscu, gdzie polegli bohaterowie walczący o Ojczyznę, przy obelisku poświęconym pamięci bitwy pod Lututowem wystawiony był posterunek honorowy i została odprawiona Msza Święta polowa, którą celebrował  kanclerz kurii kaliskiej ks. prałat Jacek Bąk, a którą uświetnił chór parafialny pod dyrekcją Pani Doroty Paroń. Homilie wygłosił ks. mgr. Piotr Szkudlarek- proboszcz parafii lutowskiej. Proboszcz Parafii p.w. Apostołów Piotra i Pawła nawiązał do tragicznych dla Polski wydarzeń sprzed 150 lat.

Tragiczne wydarzenia dla Polski, której nie było na mapach Europy, a której synowie walczyli o jej wolność. To tu rozegrała się najbardziej krwawa w całym powstaniu styczniowym walka. Zginęło 64 bohaterów, kolejni zmarli w wyniku ciężkich ran….Dzisiejszą ofiarę sprawujemy w intencji tych, co krew swoją przelali za Ojczyznę naszą. Prosić będziemy, by Bóg błogosławił Ojczyźnie Naszej….Powstańcy, którzy tutaj nas gromadzą byli ludźmi nadziei.   Zapewne w dużej mierze byli ludźmi młodymi, wychowanymi na wartościach, które uważali za motto życiowe. Wierność ideałom zaprowadziła ich w nieznane strony, by tu walczyć o wolność Polski”…

Po Eucharystii wszystkich zaproszonych i przybyłych gości w imieniu społeczeństwa Gminy Lututów powitał wójt gminy  Józef Suwara, .m.in.: Księży, którzy odprawili mszę: przedstawiciela Biskupa ks. prałata dr Jacka Bąka kanclerza kurii biskupiej, proboszcza parafii ks. Piotra Szkudlarka, byłego wikariusza parafii lututowskiej dziekana, ks. Krzysztofa Ordziniaka z Dekanatu Mikstat, ks. Mariusza Giwerskiego, ks. Wojciecha Deresińskiego. Ponadto wójt Suwara powitał: wicewojewodę łódzkiego Pawła Bejdę, byłego wojewodę łódzkiego Waldemara Bogdanowicza, Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Łodzi Andrzeja Celińskiego, radnych Sejmiku Województwa Łódzkiego: Irenę Nowacką i Andrzeja Howisa, starostę ostrowskiego Pawła Rajskiego oraz wicestarostę Tomasza Ławniczaka, starostę powiatu wieruszowskiego Andrzeja Szymanka, przewodniczącego RPW Andrzeja Żórawia, burmistrza Złoczewa Jadwigę Sobańską, byłego Wójta Gminy Lututów Kazimierza Bartoszka, który zapoczątkował działania, aby miejsce to ocalić od zapomnienia, Eugeniusza Wieczorka, prezesa sieradzkiego okręgu Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Bronisława Rybaka, ZKRPiBWP, prezesa Koła w Lututowie, Marka Drużkę dyrektora Oddziału IPN w Łodzi i Antoniego Galińskiego głównego specjalistę w Oddziale IPN w Łodzi, Jana Książka dyrektora Muzeum Ziemi Wieluńskiej, przedstawicieli Stowarzyszenia im. Gen. Grota Roweckiego w Sieradzu, dyrektora Muzeum w Sieradzu, a także dzieci i młodzież szkolną, mieszkańców wsi Piaski, gminy oraz wszystkich przybyłych na uroczystość.

W dalszej części uroczystości referat okolicznościowy wygłosił Antoni Galiński, historyk, prawnik, główny specjalista IPN w Łodzi. Oto fragment publikacji pana Antoniego Galińskiego „Bitwa pod Lututowem 15 czerwca 1863 roku”.

„Zaskoczony niespodziewanym  nadciągnięciem Rosjan, Korytyński zaczął się wycofywać w kierunku Lututowa. Trasa cofania się powstańców przebiegała lasami wzdłuż wsi Ostrówek, Augustynów do Piasków Lututowskich. Odwrót ten musiał być dość szybki, skoro powstańcy porzucili po drodze tabor i po przybyciu na miejsce postoju byli bardzo znużeni. ..Dziwnym się wydaje, że Korytyński, doświadczony oficer wyprowadził oddział na cypel lasku zwanego Koziołkiem, z którego nie można było się wycofać, gdyż za plecami powstańców byli żołnierze ppłk. Tarasienkowa. Przed frontem oddziału była 1,5 kilometrowa wolna przestrzeń pól, o gruncie przechodzącym z piasku w teren podmokły.  Około 300 m od prawego skrzydła przebiegała droga z Lututowa do Ostrówka, wzdłuż której były zabudowania wsi Piaski Lututowskie. Na lewym skrzydle powstańców znajdował się pas pól, za którymi ciągnęły się  lasy klonowskie. Tym bardziej, że strzały od strony  czar powstańczych wskazywały, że do miejsca postoju oddziału zbliża się kolumna płk.  Pomerancewa z garnizonu wieluńskiego. Jak podaje „Breslauer Zeitung”, do spotkania oddziału  Korytyńskiego z kolumną  wojska płk.  Pomerancewa doszło, w dniu 15 czerwca o godzinie 11.00. Widząc tragizm sytuacji Korytyński postanawia  ratować część oddziału i najlepszą broń. Wydaje rozkaz Tatarowi, aby przedarł się z połową oddziału w głąb lasu. Tatar wykonuje rozkaz ze 130 ludźmi na czele, „mając po 5 naboi na żołnierza[…] ogniem przywitawszy otaczającą  już  prawe skrzydło  konnicę moskiewską, otworzył sobie przejście i przerżnął się w głąb lasu”. W wyniku tego manewru na placu boju został Korytyński ze 120 ludźmi, uzbrojonymi przeważnie w kosy. Wynik walki, w takiej sytuacji, od samego początku był przesądzony. Garstka powstańców wzięta w kleszcze dwóch oddziałów rosyjskich musiała ulec. Jednak Korytyński, uszykowawszy czworobok prawie przez trzy godziny mężnie odpierał ataki  konnicy i piechoty rosyjskiej. Prawie trzygodzinny opór powstańców można tłumaczyć dwoma powodami. Po pierwsze, był to wyraz rozpaczy ludzi gotowych na śmierć lub, co się wydaje  bardziej przekonujące, chodziło o związanie sił sil rosyjskich i opóźnienie pościgu za oddziałem Tatara. Na decyzje kapitulacji wpłynął zapewne fakt wyparcia powstańców na odkryte pole. Nadto oddział był już mocno przerzedzony. Powstańcy widząc bezsens dalszej walki, złożyli broń i zdali się na łaskę wroga. Zemsta dowódców rosyjskich za długi opór była straszna. Płk. Pomerancew wydał rozkaz kozakom zamordowania  bezbronnych. Zabronił brać jeńców. Na palcu boju zostało 64 zabitych i 46 ciężko rannych, tylko 3 powstańców wzięto do niewoli…Rannych z pola walki ludność okoliczna pozwoziła do  dworu Leona Taczanowskiego. Funkcjonował tam „szpital” powstańczy, w którym pewien czas pracował  chirurg wojskowy dr Izydor Kopernicki. Mimo opieki lekarskiej 11 ciężko rannych powstańców zmarło – w tym dowódca oddziału Antoni Korytyński….Mieszkańcy wsi z okolic pola  bitwy opowiadali, że poległych powstańców Rosjanie nie pozwolili pochować na cmentarzu.  Stąd też zwłoki nocami wywożono w głąb lasu „Cezarka”, w kierunku Górki Klonowskiej i tam zakopywano. Mówili także, że drogę przez Piaski nazywano „drogą bitą”, dlatego, że na niej Kozacy zabili  kilkunastu uciekających z placu bitwy powstańców. Miejsca tych zbrodni i miejsca pochowania zwłok mieszkańcy wsi Piaski oznaczali krzyżami i kapliczkami.”…

W roku 1993 upamiętniono miejsce bitwy. Od strony wsi Piaski na ogromnym głazie wyryto wizerunek Orła powstańczego, a pod nim napis: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie.  Miejsce zaciętej bitwy 120 kosynierów pod wodzą płk. Antoniego Korotyńskiego z wojskami rosyjskimi dnia 15 VI 1863 r. Zabito i wymordowano 64 powstańców, 46 ciężko raniono, 3 wzięto do niewoli. Cześć ich pamięci.”

Po drugiej stronie lasu, gdzie stoi samotna sosna, na granitowym głazie wyryto wizerunek Orła powstańczego i słowa modlitwy :”Boże zbaw Polskę”. Na głazie przymocowano metalowa tablicę z napisem: „15 VI 1863 r. w lesie Koziołek miała miejsce bitwa kosynierów pod wodzą płk. A. Korotyńskiego z wojskami rosyjskimi.”

Odkąd sięgam pamięcią, na tej samotnej sośnie zawsze była maleńka kapliczka, którą przyozdabialiśmy jako dzieci polnymi kwiatami.

Powstańców, którzy zginęli podczas Bitwy pod Koziołkiem wymienił w Apelu Poległych mjr Saldak.

„Wykaz powstańców z oddziału por. Antoniego Korotyńskiego poległych 15 czerwca 1863 r. w bitwie  na polach wsi Piaski k/Lututowa oraz zmarłych z odniesionych  ran w Lututowie, w dworze Leona Taczanowskiego:

por. Antoni Korotyński – dowódca oddziału, Binek Jan z Sulmierzyc, Gdasiewicz Stanisław z Kobylina, Jerzykowski Stanisław z Mikstatu, Jurek Jan, lat 21, z Kępy, Kulak Jan, lat 18, z Poddębic, Karasiński Ignacy z Grabowa, Karolewski Piotr z Sulmierzyc, Kazimierczak z  Sulmierzyc, Kokot Władysław z Sulmierzyc, Laudowicz Mieczysław z Sulmierzyc, Michalak Maciej, lat 27, z Zacharzewa, Pocztarz Jan, lat 20, z Przygodziczek, Przymocki Antoni z Sulmierzyc, Rogalski Szczepan z Sulmierzyc, Szymański Lucjan z Niemojewa k/Lututowa, Unruch Ottomar von, lat 40, z Ostrowa Wielkopolskiego, Winiewicz Jan z Sulmierzyc, Wiśniewski August z Sulmierzyc.”

W dalszej części uroczystości Wójt Józef Suwara został odznaczony oznaką kombatancką, natomiast Szkoła Podstawowa im. Powstańców 1863 w Lututowie została odznaczona   Medalem „Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej” . Podziękowano także kombatantom za przybycie i zasługi. Następnie przedstawiciele różnych ugrupowań i związków złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze  pamięci. Uroczystości zakończyły się apelem poległych, salwą honorową i  występem patriotycznym młodzieży szkolnej.

Całą uroczystość można obejrzeć na załączonych zdjęciach.

Tekst: Anna Świegot 

Foto: Piotr Kołodziejczyk

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
10 lat temu

Mogę jeszcze dodać,że nazwa Koziołek pochodzi w jednej wersji od wypasu kóz na łąkach przy lesie,a w drugiej od składania w koziołki broni przez powstańców. Te drugą wersję znam z opowiadań mojej mamy,a ona słyszała ją od swego taty.
Z tego samego źródła wiem,że część powstańców schowała się na naszym cmentarzu i tam kozacy dokonali na nich rzezi.
Od mieszkanki Piasków dowiedziałam się,że uciekający powstaniec został uratowany przez Karbowską z Piasków,która to kobieta schroniła go pod spódnicą przed nadjeżdżającymi Rosjanami. Pozdrawiam Lututowianka