Mówiąc o sławie polskiego oręża podczas II wojny światowej wymieniamy najczęściej; Narwik, Tobruk, Monte Cassino i potępiamy Rosjan za nieudzielenie pomocy walczącej Warszawie.
Co na ten temat mówią uczestnicy tych walk. 1 sierpnia armie radzieckie (70 i 47) znajdowały się około 100km od Warszawy z zadaniem uchwycenia przyczółków. Pierwsza Armia Wojska Polskiego dochodziła do prawo brzeżnej Warszawy.
Dopiero 15 września prawo brzeżną Warszawę oczyszczono od Niemców. Generał Zygmunt Berling dostał rozkaz rozpoznania Wisły w celu uchwyceniu przyczółków na zachodnim brzegu.Decyzję o wysadzeniu desantu, podjął w pośpiechu pod wpływem listu dowódcy zgrupowania powstańczego na Czerniakowie. Do forsowania Wisły doszło z marszu bez żadnego planu i przygotowań. I była to jedyna decyzja jaką mógł podjąć dowódca 1 Armii WP. Innej nie wybaczyłaby mu historia.
Faktem jest, że siły biorące udział w tej akcji były zbyt szczupłe. Brakowało amunicji i środków do przeprawy, wsparcia artyleryjskiego. Główne uderzenie poszło z rejonu Saskiej Kępy na Czerniaków. Druga Dywizja Piechoty uderzyła z Pelcowizny na Żoliborz.Przeprawa była prowadzona chaotycznie na łodziach i podręcznych środkach przeprawowych. Bataliony nawiązały kontakt z powstańcami i wsparły ich walkę ale próby poszerzenia przyczółka nie powiodły się.
Drugi przyczółek na Powiślu utworzyły pododdziały 8 Pułku Piechoty w liczbie ponad tysiąca żołnierzy. Nie udało im się nawiązać kontaktu z walczącymi powstańcami i po trzech dniach ciężkich walk, okupionych dużymi stratami Niemcy wyparli ich na prawy brzeg Wisły.Trzeci przyczółek był na Żoliborzu. Drugi batalion w liczbie 370 żołnierzy nie zdołał nawiązać kontaktu z powstańcami. Walczył od 18 – 23 września i został przez Niemców zdziesiątkowany.
Po upadku przyczółków patrole na łodziach zbierały rannych i zagubionych żołnierzy. Sporo też zdolnych do walki powstańców zaciągnęło się do oddziałów
1 Armii Wojska Polskiego by dalej walczyć o wyzwolenie kraju. Generalnie walki trwały 8 dni od 16 do 23 września. Straty wyniosły 3764 żołnierzy.
Uwzględniając również walki o zdobycie Pragi i prawobrzeżnej Warszawy I Armia utraciła 5622 żołnierzy. Była to bardzo wysoka danina krwi i życia.
Dla porównania straty w bitwie pod Lenino to 3050 poległych, rannych i zaginionych, bitwa o Tobruk – straty aliantów to 4000 poległych w tym 109 Polaków, bitwa pod Monte Cassino – 1571, bitwa o Narwik – 307.
Faktem jest, że zajęcie prawego brzegu Wisły wyeliminowało z walk lotnictwo niemieckie i zmusiło ciężką artylerię do wymiany ognia w ten sposób odciążając powstańców.
Siły polskie były zbyt słabe i ich akcja przeprowadzona została kiedy powstanie już dogasało. Polski żołnierz walczył bohatersko ale był to żołnierz po 3 miesięcznym lub 6 tygodniowym przeszkoleniu. Inaczej sytuacja by wyglądała gdyby Rosjanie zwiększyli ilość ciężkiej artylerii i wprowadzili do walk doświadczone pułki stalingradzkie.
Niezależnie od kunktatorstwa Stalina polskie wojsko ( to komunistyczne o którym coraz częściej zapominamy) spełniło swoje zadanie i była to jedna z większych bitew II wojny światowej.
Streścił: Zabłocki Wacław