Często zastanawiamy się nad pozycją Polski po pokonaniu komunizmu.
Niektórym się marzy silny kraj. Pod ten wymiar przydzielają sobie pensje, samochody i budują nowe biura. Rząd na pewno się wyżywi jak to mówili komuniści. A jak z szarymi ludźmi?
Ostoją demokracji i dobrobytu ludności jest klasa średnia (eksperci, drobni przedsiębiorcy, dobrze zarabiający wykwalifikowani robotnicy). Stan ten określa współczynnik Giniego. Im bliższy jest 1 tym wyraźniejsze są bieguny bogactwa i nędzy. Rządy państw UE robią wszystko aby czynnik Giniego nie był wysoki i aby nie narastał.
W Polsce od 0,29 w 1990 roku wzrósł do 0,344. Znacznie mniej rozwarstwione są społeczeństwa; Szwecji, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Dani Czech, Finlandii, Belgii, a nawet Słowacji. Niebezpieczeństwo rozwarstwienia społecznego dostrzegł rząd Chin i wciągu dwóch lat zmniejszył z 0,422 do 0,400.
Drugim wskaźnikiem jest liczba ubogich dzieci. Po 20 latach budowy demokracji Polska osiągnęła poziom zbliżony do Meksyku.
W Meksyku, który nie ma właściwie centralnego rządu odsetek wynosi 22,2 % a w Polsce 21,5 %. Gorzej z 33 państw badanych przez ekspertów OECD jest tylko w Turcji 24,6 % . W USA w państwie z ograniczoną polityką społeczną odnotowano 20,6 % biednych maluchów. Dla porównania; Dania – 2,7 %, Finlandia 4,2 % .
Jeszcze bardziej szokujące są wyniki analiz dr Bożeny Kołaczek z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Badała ona wiek osób zagrożonych ubóstwem biologicznym. Okazało się, że dzieci i nastolatki stanowiły prawie 35 % populacji. Jest to wskaźnik najwyższy w Europie!
Politycy tłumaczą, że nie jest tak źle, bowiem mamy system pomocy społecznej, w tym zasiłki (becikowe) oraz ulgę prorodzinną w podatku dochodowym, z której w całości mogą skorzystać wyłącznie osoby o najwyższych dochodach. Badania instytutu zadają kłam tym stwierdzeniom. Świadczenia pomocy społecznej i zasiłki rodzinne mieszczą się w przedziale od 0,3 do 10 % dochodu. Natomiast pomoc rzeczowa świeckich organizacji społecznych, znajomych i bliskich w przypadku rodzin niepełnych zaspakaja 8 do 9 % potrzeb.
W. Zabłocki
Cenzura. Urban to uwielbiał.