Warto mieć swojego radnego

 Ewa Janik małe - Kopia

Będę ciężko, uczciwie i wytrwale pracowała dla wspólnego dobra. Mam zamiar zostać najbardziej aktywną radną w powiecie wieruszowskim” – deklaruje Ewa Janik kandydat do Rady Powiatu Wieruszowskiego. Pozycja Nr 2 na liście Nr 3.

 Bycie radnym powiatowym to możliwość wpływu na rozwój miejscowości i gmin, które należą do okręgu, z którego dany radny kandyduje. Aktywny radny zasiadający w Radzie Powiatu potrafi wynegocjować wsparcie i pomoc dla mieszkańców, w różnych sprawach i problemach. Dlatego WARTO MIEĆ SWOJEGO RADNEGO!

 Z Ewą Janik, kandydatem do Rady Powiatu Wieruszowskiego z Okręgu 3 obejmującego Gminę Bolesławiec, Czastary i Łubnice rozmawia Eugeniusz Tomaszek

ET. Co zdecydowało, że postanowiła Pani kandydować do Rady Powiatu?

EJ. Od lat związana jestem zawodowo z samorządem terytorialnym. Sprawy samorządu są mi bliskie i znam się na tym. Wiem, że jestem w stanie efektywnie pracować z korzyścią dla lokalnej społeczności. Dlatego postanowiłam kandydować.

ET. Chyba nie wszystkie sprawy? W jakiej materii czuje się Pani najlepiej?

EJ. Podobno, jeśli ktoś mówi, że zna się na wszystkim, to znaczy, że nie zna się na niczym. Pracując w samorządzie zaobserwowałam, że dużym problemem dla osób załatwiających sprawy w urzędach jest zawiłość przepisów prawa. To, co dla urzędnika jest oczywiste, nie musi takim być dla petenta, a wszelkie porady prawne są kosztowne. Jestem prawnikiem i udzielam społecznie porad prawnych wszystkim, którzy się do mnie o to zwrócą. Dużą satysfakcję sprawia mi takie pomaganie i wdzięczność osób, którym udało się również dzięki mnie rozwiązać swoje problemy.

ET. Czy takie społeczne poradnictwo może się przydać, jak zostanie Pani radną?

EJ. Oczywiście. Mam zamiar zostać najbardziej aktywną radną w powiecie. Jako cel postawiłam sobie doprowadzenie do zwiększenia dostępności porad prawnych dla wszystkich potrzebujących tego mieszkańców. Chciałabym, aby funkcja radnego nie kojarzyła się tylko z braniem diety. Radny powinien być naturalnym pomostem pomiędzy mieszkańcami i władzą. Do tego będę zmierzała.

E.T. Jak Pani chce to zrobić?

E.J. Zamierzam uruchomić publiczną skrzynkę mailową radnego. Tak, aby każdy mieszkaniec powiatu mógł zwrócić się do mnie bezpośrednio ze swoim problemem lub po prostu zapytać co robię jako radna. Wiele osób twierdzi, że radni są aktywni tylko przed wyborami, a po wyborach znikają na 4 lata. Będę co jakiś czas prezentować w mediach lokalnych ilość spraw, które wpłyną za jej pośrednictwem do mnie. Jestem pewna, że mieszkańcy będą chętnie korzystać z takiej formy komunikacji.

ET. Kandyduje Pani z Okręgu 3, obejmującego Gminę Bolesławiec, Czastary i Łubnice. Co proponuje Pani mieszkańcom tego Okręgu?

EJ. Podejmę wszelkie starania, aby gminy z naszego okręgu były ważną częścią powiatu. Do tego potrzeba stałej i rzeczowej współpracy pomiędzy włodarzami NASZYCH gmin, a powiatem. Zamierzam wspierać ich działania na szczeblu powiatowym. Powinniśmy również wykorzystać nasze położenie przy nowej drodze ekspresowej S8.

E.T. Ale czy mieszkańcy Bolesławca, Łubnic i Czastar mogą skorzystać na drodze S8?

E.J. Oczywiście. Władze powiatu powinny podjąć działania mające na celu maksymalne wykorzystanie potencjału, które oferuje nam S8. Droga przebiega w 100% przez powiat, od Wieruszowa, aż do ostatnich zabudowań Lututowa. To ogromna szansa na rozwój gospodarczy całego powiatu w przyszłości. Myślę, że należy stworzyć specjalną strefę ekonomiczną, aby przyciągnąć firmy, które tu zainwestują i stworzą miejsca pracy. Miejsca pracy, z których będą korzystać mieszkańcy wszystkich gmin, również Bolesławca, Łubnic oraz Czastar.

ET. Dwa lata temu kandydowała Pani na Wójta Gminy Czastary. Dlaczego teraz się Pani na to nie zdecydowała?

EJ. To prawda. Jednak, nie chodzi o to, aby kandydować dla samej idei. Od ostatnich wyborów minęły dopiero dwa lata i nie mam większych zastrzeżeń do pracy obecnego wójta. Jest to okres zbyt krótki, aby nowy wójt mógł się odpowiednio zaprezentować. Myślę, że potrzeba jeszcze czasu, aby podsumować jego rządy, a na razie trzeba dać mu wolną rękę do realizowania jego pomysłu na gminę. Ja ze swojej strony deklaruję chęć wspierania wójta w realizacji przedsięwzięć służących poprawie jakości życia mieszkańców Czastar. A, jako radna powiatowa, będę mogła mieć na to wpływ.

ET. Jak Pani ocenia pracę obecnej Rady Powiatu i pracę Pana starosty, co należałoby tam zmienić?

EJ. Potrzebne jest odświeżenie władzy i odświeżenie spojrzenia na sprawy powiatu. Rutyna i przyzwyczajenie nie pozwala często dostrzegać spraw naprawdę istotnych. Dlatego uważam, że „odmłodzenie” Rady jest konieczne dla zwiększenia skuteczności jej działań.

ET. Jest Pani kandydatką z listy PIS. Jak powszechnie wiadomo, powiat od wielu lat reprezentują osoby wywodzące się z PSL-u, a sam starosta pochodzi z tej samej miejscowości co Pani. Czy jeśli pozostanie ten sam układ sił, będzie Pani w opozycji do PSL-ZGODA?

EJ. Nigdy nie byłam i nie jestem członkiem PIS, ani innej partii. Program PIS-u, choć nie w całości, to jednak jest mi najbliższy. Uważam, że na szczeblu lokalnym przynależność partyjna nie ma żadnego znaczenia. Nie pomaga, a wręcz przeszkadza. Cenię zasługi i doświadczenie Pana starosty dla powiatu. Mój dotychczasowy kontakt z Panem starostą był merytoryczny i rzeczowy. Ja będę współpracowała ze wszystkimi (bez względu na przynależność partyjną), którzy mają pomysł na poprawienie kondycji naszego powiatu. Bycie w opozycji tylko ze względów partyjnych jest po prostu głupie. Trzeba wspierać każdą dobrą inicjatywę, bez względu na jej autora.

ET. Czy ma Pani jakieś przemyślenia dotyczące zbliżających się wyborów?

EJ. Mam nadzieję, że będzie wysoka frekwencja. W wyborach samorządowych wybieramy przedstawicieli najbliższych nam władz. Wybieramy spośród osób, które znamy i które będą piastować funkcje w urzędach, w których na co dzień załatwiamy sprawy. Myślę, że jest to duża mobilizacja do tego, aby mieć swój udział w układzie władzy. Mamy bezpośredni wpływ na to, kto będzie nas reprezentował przez kolejne cztery lata.

ET. Dlaczego wyborcy powinni oddać głos właśnie na Panią?

EJ. W kilku słowach mogę powiedzieć, że mam kierunkowe wykształcenie; magisterium z prawa, ukończone studia podyplomowe z Prawa Europejskiego, a także Public Relations w administracji. Mam ponad siedmioletnie doświadczenie w pracy w administracji samorządowej. Udzielając porad prawnych, każdego dnia stykam się z mieszkańcami powiatu i doskonale znam ich problemy i potrzeby. Myślę, że to stanowi mój duży atut, jako kandydata na radną powiatową.

E.T. Czy to wystarczy? Kandydaci zazwyczaj wiele obiecują.

EJ. Żartobliwie rzecz ujmując, można powiedzieć, że trzeba dużo obiecać, dwa razy powtórzyć, a potem już nic nie robić. Poważnie jednak mówiąc wiem, co potrafię i na czym się znam. Obiecać mogę tylko,że jako radna będę ciężko, uczciwie i wytrwale pracowała dla wspólnego dobra.

E.T. Widzę, że dobry humor Pani nie opuszcza.

E.J. Zgadza się. Nie chodzi o to, aby być „śmiertelnie” poważnym w każdej sytuacji. Naukowcy już dawno temu udowodnili, że śmiech to zdrowie, a ja dodam od siebie, że w wielu sytuacjach, uśmiech pomaga w osiągnięciu porozumienia.

E.T. Dziękuję Pani za rozmowę.

E.J. Dziękuję i zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w wyborach.

Ewa Marlena Janik

Kandydat do Rady Powiatu Wieruszowskiego

Pozycja Nr 2 na liście Nr 3

 

 

Materiał sfinansowany przez KW PIS

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.