A już łudziłem się, że się udało…

itpfelietonA już łudziłem się, że się udało, że życie czasami potrafi być takie proste jak bajka. Oni na plakaty, my do urn, a potem to już tylko wspólna praca u podstaw. Nawet wiele o tym świadczyło. A jednak nigdy nie było tak, żeby nie mogło być gorzej.

 

Akcja wyborcza trwa tak jakbyśmy oglądali sensacyjną telenowelę w telewizji. Bo i tak większość informacji bierzemy z telewizji. To w niej trwa największe i bezustanne poszukiwanie sprawiedliwości. Telewizja to takie specyficzne miejsce w kraju gdzie sprawiedliwość zwycięża. W niej zawsze policjant wygrywa, znajduje niebezpiecznych przestępców, że drżyjcie ci, co zamierzaliście złamać prawo. Wielkie oko inspektora Możejki i księdza Mateusza czuwa.

Nawet programy publicystyczne poszukują sprawiedliwości, gdzie dzielni dziennikarze tropią kolejne afery. Tylko jednocześnie nie pozwalają nam zapomnieć, że życie kraju składa się z przestępstw, malwersacji i afer. A tylko telewizja jest w stanie prowadzić nas przez łąki sprawiedliwości i porządku. Byśmy uwierzyli , że to i dzięki niej potrafimy sobie dać radę z niegodziwością i umieli oddzielić ziarno od plew. Ale jednak kurz zaprószył nam oczy. I czy teraz dobrze widzimy? Coś tam przez mgłę i nie jesteśmy pewni. Polska to nie Sandomierz, gdzie przestępca i krętacz nie mają szans. Ale miejsce, gdzie dziesiątki małych świństw dodaje się do siebie. Są tak małe, że nie można ich udowodnić, ale wszyscy je znamy. Mówimy o nich, boimy się ich i sami je tworzymy, jest ich tak wiele, że nie sposób nad nimi zapanować. Weźmy nasze zakłady pracy, ile w nich jest szarej strefy?

Albo, kiedy sprzedajemy samochód, tak często chcemy ukryć wady pojazdu, którego próbujemy się pozbyć. Ale w tej materii nie wiele możemy zmienić, bo gdybyśmy mogli, od dawna byłoby inaczej. Nasz świat budowany jest także, podkreślam słowo także, na małych świństewkach.

Dlaczego więc tak wiele oczekujemy od kandydujących w wyborach? Chcemy, żeby byli nieskazitelni i czyści jak łza. A przecież nie gdzie indziej jak na takich stanowiskach jest okazja do czerpania własnych korzyści. Jesteśmy bardzo pomysłowym narodem, który znajdzie wiele sposobów, żeby zarobić. Tylko należy to robić w odpowiednich proporcjach, nadmierna chciwość prowadzi do zguby. Niektórym nie wystarczają wysokie pobory, chcą bardzo szybko się dorobić. Ludzie to widzą i potrafią wziąć sprawy w swoje ręce. W jednej z ościennych gmin wójt nie został wybrany na następną kadencję. Jakież było zdziwienie w powiecie, że przegrał. Ale ludzie z stamtąd, którym zadałem pytanie, dlaczego?

Wójt nie został wybrany, bo  ludzie mieli dość jego i jego kliki, i przekrętów, które były aż nadto widoczne. Jest, zatem jakaś granica nieprzyzwoitości, której nie można przekroczyć.

Może i nie powinno się źle myśleć o ludziach, ale statystyka, ta boska nauka o prawdzie rzadko się myli, tak jak potrafi dokładnie przewidzieć wyniki wyborów, tak samo określi naturę człowieka, ile jest w nim dobra a ile zła. Te przenikają się  wzajemnie i uśredniają. Dlatego powinniśmy przede wszystkim  zachowywać czujność i ostrożność. I większość z nas tak czyni.

Bo nasz świat to taki rozpędzony pociąg, którego nie jest łatwo ani zatrzymać, ani wytrącić z toru, po którym się porusza. Nie mamy wyboru, powinniśmy być ostrożni inaczej skierują nas na boczny tor.

Rewolucje go nie zmienią, ale należy także uczyć się buntować, bo bunt jest poszukiwaniem wolności. Wiemy coś o tym my ojcowie i dzieci Solidarności. Buntować się przeciwko tej złej stronie natury człowieka, kiedy ta zanadto bierze w nim górę.

I będzie brała, świadomi takich wrażeń będziemy na posterunku. I nie damy się całkowicie oszukać ani wykorzystać. Bo tak trochę, to na pewno.

Jędrzej Kuzyn

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments