Felieton przedwyborczy

itpfelietonDoczekaliśmy się. To już niedługo, jeszcze tylko niecały tydzień i będziemy nieco bliżsi wiedzy o kolejnym prezydencie naszego kraju. Bo nie od razu go pewnie poznamy? 

 

 

Zapowiada się druga tura. Z jednej strony to dobrze, (będzie ciekawiej, kandydaci może naprawdę zaczną przedstawiać swoje programy, bo jak na razie to odnoszą się do programów innych konkurentów i głownie mówiących o tym dlaczego są złe?), z drugiej strony nie jest dobrze, kiedy prezydent nie zostaje wybrany w pierwszej turze.

Bo obecnie urzędujący prezydent nie wykorzystał swojej szansy, żeby stać się wybitnym politykiem, który potrafiłby zjednać wokół siebie naród, że ten stałby za nim murem, tak jak on za narodem. Na pewno nie udało się prezydentowi zrealizować. Zintegrować obywateli wokół siebie. Jak pięć lat byliśmy podzielonym społeczeństwem i tak pozostało do dzisiaj.

W Polsce prezydent jest co prawda osobą, którą sejm, czy rząd może odsunąć na margines. Ale to od jego wielkości zależy, czy tak się stanie? Co prawda żaden dotychczasowy prezydent nie okazał się mężem stanu godnym wielkości marszałka Piłsudskiego. Ale to nie znaczy, że wyborcy właśnie tego nie powinni oczekiwać. Taki prezydent należy się narodowi, który stworzył Solidarność. Ale chyba jeszcze nie tym razem. Chociaż chcielibyśmy, przynajmniej ja chciałbym.

Dlatego, pójdę na wybory, bo wydaje mi się, że widzę światełko w tunelu. Mój kandydat jest poza systemowy. Czyli ktoś spoza elity wielkich partii. Bo mam wrażenie, że nadchodzi czas na nową Solidarność. Nie tą strajkującą, po zakładach, sypiającą na styropianie, w ubraniach roboczych. Ale antysystemową. Czyli szukającą nowych wymiarów. Bo nowe wymiary są potrzebne. Elity solidarnościowe zestarzały się. Okopały w swoim systemie i wcale nie zmierzają nawet do rozwiązywania problemów.

Drukują bilbordy i spoty reklamowe i po najmniejszej linii oporu, chcą wygrać wybory. Chociaż nie po najmilejszych kosztach. Myślę, że w tym roku może jeszcze wszystko zostanie po staremu. Ale nowe nadciąga, powoli klaruje się nowa ideologia, ani socjalistyczna, ani liberalna, czy ta typowo polska, drapieżnego kapitalizmu, małych miasteczek, prowincji B, gdzie rządzi płaca minimalna.

Ale powoli w naszej podświadomości rodzi się nowe spojrzenie, na miejsce człowieka i jego roli w społeczeństwie. Nie człowiek dla korporacji, ale korporacje dla człowieka. Czy się to uda, pewnie kiedyś tak? Wierzę w to, bo przecież tylko idioci zarzucają sobie na plecy nadmierny ciężar i idą z pieśnią na ustach.

Jędrzej Kuzyn

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kępno, Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
#
8 lat temu

Kukiz na prezydenta !