Kępińscy Literacki zadziwiają prężną działalnością…

Kępińskiego Koło Literackie działającego od roku pod skrzydłami Kępińskiego Ośrodka Kultury, powstało z inicjatywy Dyrektor Kępińskiego Ośrodka Kultury Anny Niesobskiej. Od tego czasu literaci aktywnie uczestniczą w wielu przedsięwzięciach instytucji.

 

 

Zaczęło się od spotkań w niewielkich gronie w Klubie Kreatywnych Kępnian „Poczekalnia” , gdzie odbywają się comiesięczne literackie posiady literatów. W ramach działalności KKL odbył się wieczór autorski Moniki Moniki i Kingi Szczupak, którego gościem specjalnym był śpiewający poeta Szymon Zychowicz.

Kolejnym wydarzeniem z udziałem naszych literatów były” Zaduszki Artystyczne” w ubiegłym roku, w czasie których poeci wzruszyli publiczność szczerością i prawdą wypływającą z głębi dusz i serc.

Gośćmi niecodziennych wieczorów z poezją byli: Marek Kowalski, Lidia Kulik, Mariusz Pacyna, Zuzia Bonczol, Stasiu Napierała, Wiktoria Bielińska. zespół TACY NIE INNI oraz Jacek Telus.

Ale są tzw. spotkania robocze, niemal w każdy ostatni czwartek miesiąca literaci czytają wiersze własne oraz perełki wielkich polskich poetów. Wymieniają również poglądy, dzielą się doświadczeniami, przy filiżance aromatycznej kawy dyskutują o mocy Słowa.

Grupa miłośników pięknego słowa to Panie: Danuta Zofia Buks, Jadwiga Miesiąc, Aleksandra Jokiel, Monika Banaś, Ewa Maciejewska, Anna Niesobska oraz Panowie: Marek Paprocki, Krzysztof Rębowski, Piotr Wieczorek oraz Marek Kowalski.

Na ostatnim spotkaniu KKL, które odbyło się 26 października wybrano Przewodniczącego, którym został Piotr Wieczorek a jego zastępcą Monika Banaś.

Jak nas poinformowała dyr. KOK z okazji „Nocy Poetów” wydany zostanie tomik poezji oraz płyta CD z twórczością naszych literatów co jest dla nas wszystkich wielką radością, wszak „mali poeci wielkiej sprawie służą”- dodała dyr. KOK Anna Niesobska.

 Danuta Zofia Buks

Kamienny Anioł

W cichej alejce, gdzie liście tańczą,
jest skrawek ziemi kryjący w sobie
paciorki marzeń z życia różańca,
które niezdolne zmienić się w powieść.

Czas nazbyt krótki. Tu start i meta.
Pierwszy płacz czasem ostatnim bywa.
Jak kwiat w ogrodzie, co został ścięty
ma policzone dni swego życia.

Płaczący Anioł czasu nie mierzy.
Pod jego stopą lśni płyty bazalt.
Wiatr w bólu zastygł, a na gałęzi
ptak czarne pióra smutku wygładza.

Czasami postać drobna, kobieca
z naręczem kwiatów przychodzi tutaj.
Poprzez zasłonę łez się uśmiecha.
Wśród płyt nagrobnych zdaje się krucha.

Już świat zapomniał dziecka imienia,
w swej bezduszności wymazał trwale.
Matczyne ciało trawi astenia*.
Współczuje tylko kamienny Anioł.

***

Aleksandra Jokiel

Tęsknię…

Brakuje mi wody
choć pływać nie umiem
brakuje spacerów
do piątego mostu
tęsknię za spokojnym
Iłownicy szumem
brakuje mi Ciebie
po prostu

tęsknię za widokiem
gór na horyzoncie
i za wycieczkami
do Zakopanego
już nie zobaczymy
krzyża na Giewoncie
razem tak jak dawniej
dlaczego

chciałabym dziś z Tobą
rozwiązać krzyżówkę
posłuchać jak śpiewasz
piosenki warszawskie
zjeść Twojej roboty
wojskową grochówkę
słodkiego makowca
na Gwiazdkę…

różnymi drogami
szliśmy przez te lata
choć czasem daleko
zawsze bliscy sobie
nawet gdy mnie wygna
los na koniec świata
Tato nie zapomnę
o Tobie!

***

Marek Paprocki

OSTATNI WIECZÓR Z MATKĄ

Ostatni wieczór
spędzony z matką,
ostatni wieczór
w jej życiu
przyznam, że zdarza
się nader rzadko,
zdarza się raz
na lat tysiąc.

Choć chciałoby się
powiedzieć wiele,
żeby starczyło
na wieczność
jednak tym razem
się nie ośmielę,
tu zaszła
wyższa konieczność.

Milczenie stało się
naszą mową
spojrzenia myśli
odbiciem.
Świadomie tworząc
atmosferę zdrową
matka kończyła
swe życie.

Och życie, życie!
Cóż-że mi jeszcze
przyniesiesz biednemu
w darze.
By nie za wiele,
bo nie pomieszczę.
Czym-że mnie
jeszcze ukarzesz?

***

Jadwiga Miesiąc

IMIONA MEGO ŻYCIA

Najdroższe imiona mego życia
wypadły już z kartek kalendarza
pogubiły się w nieba przestrzeni
na zawsze opuściły mnie

Nie wrócą z wiatru szumem
z wiosennym śpiewem ptaków
z letniej burzy piorunem
już nie usłyszę ich

Jak żyć bez imion kochanych?
rozpieszczanych prefiksami
odmienianych najczulej
przez wszystkie przypadki szczęścia

Nie wrócą do kalendarza zdarzeń
do porządku dni czerwca
a barwa ich brzmienia
zostanie do końca mych dni
melodią zranionego serca.

***

Krzysztof Rębowski

Kasztany

Urodzona księżna
pochowana na cmentarzu w Słupi
tyle wiadomo
na jej temat

O nagrobek raczej
można się nie pytać
bo nagrobek usunięto
wczesną wiosną

Ład i czystość
przesłonięte kasztanami
które gubią owoc swój
i swą soczystość

***

Anna Niesobska

Ostatnia rozmowa

Nie otworzyłeś mi drzwi
w ten mroźny grudniowy dzień
zawsze lubiłeś czas bez pożegnań

Odszedłeś
po cichu bez skarg
nagle
zabrakło czasu na
Dziękuję

Chciałeś widzieć naprawdę zamykając oczy…

Ale czy słowa znajdę by powiedzieć
że to Ty kiedyś zdążyłeś na czas…

P O T E M

lekkomyślnie chcieliśmy
zmienić świat i siebie
w nocnym barze
… A więc nie będzie już
Bluesa o czwartej nad ranem…
Toastów
za te drogi na skróty
tabletki nasenne
za drżenie serca
sprawiedliwie zgubionego

Przepraszam
że to się nigdy nie powtórzy…

Teraz cisza nieznośna więc nie całkiem normalna

Za te łzy topione w piwie
Przepraszam
Ciebie i serce Twoje za brutalne uwikłania…

Nowy Rok
to zwykło się mawiać
dobra okazja do tego by się
zmienić
Ja jednak pragnę Ci życzyć
abyś nadal pozostał sobą
nie pozwól zniszczyć w sobie tego
co Cię wyróżnia w tłumie…

– Ładne

Dobrego roku i zdarzeń, które pozwalają pojąć sens istnienia

Tego Ci życzę…

Napisz czy się spełniło…

***

Monika Banaś

*non omnis moriar*

gdyby mi przyszło odejść już dziś
z tego świata z prozy życia
dusza wzniosłaby się ku Panu
na sąd ostateczny

kto by mi towarzyszył w ostatniej podróży
w żałobnym kondukcie
rzucił garść piachu z którego powstałam
i uronił z żalem szczerą łzę

kto by zatrzymał się przy skromnej mogile
oprószonej pyłem upływającego czasu
zapalił znicz by dusza nie błąkała się po omacku
i wspomniał jaką byłam
zastanowił się gdzie jestem co robię

gdyby mi przyszło odejść już dziś

egocentrycznie zostawię po sobie ślad
by nie odejść w zapomnienie
wrażliwego ciemnowłosego chłopca
i śliczną dziewczynkę o zielonych oczach
męża któremu oddałam serce

kilku przyjaciół niewielu acz wiernych
i parę tych wierszy w które włożyłam duszę

aby zwyczajnie
może nieco egoistycznie
ale jednak powiedzieć
non omnis moriar

***

Piotr Wieczorek

Dobre wspomnienia
Chcę zapamiętywać
Złe zapominać

O bliskich
którzy odeszli
warto pamiętać

Tradycja silniejsza
Silniejsza niż wiara
Odkurzamy wspomnienia

Niech uczą pokory
Szacunki i miłości
Tak ważnych wartości

***

Marek Kowalski

Stać przy grobie
Nie znaczy jeszcze
Wierzę w zmartwychwstanie.

Stać przy grobie
Nie znaczy jeszcze
Że pamiętam, tęsknię, płaczę…

Stać przy grobie
Zapalić światło
I sentymentalnie
Zamyślić się
Jak było?

Czy to wszystko?
Tylko tyle?

A może usłyszeć
pytanie
Co zrobiłeś
z tym
co zostawiłem
po sobie…

***

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kępno. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments