Ocalić od zapomnienia…

Projekt „Ocalić od zapomnienia – renowacja starego cmentarza w Węglewicach, realizowany przez Zarząd Stowarzyszenia Rozwoju Węglewic „Biała Góra”, miał jasno sformułowane cele oczywiste, wręcz zawarte w tytule: przeprowadzić renowację nagrobków i drzewostanu o wartości historycznej, odrestaurować cmentarz i udostępnić go lokalnej społeczności i wszystkim zainteresowanym.

Przy tej okazji realizatorzy liczyli również na „ożywienie historii”, związanej z cmentarzem, ocalenie pamięci, wywołanie wspomnień, przywołanie informacji, przekazywanych ustnie z pokolenia na pokolenie, uaktywnienie społeczności lokalnej w tym zakresie i w końcu zainteresowanie historią, zwłaszcza młode pokolenie.

„Ożywiona historia„ może być w końcu cenną inspiracją, zwłaszcza dla nauczycieli, by o trudnych, skomplikowanych czasach, o dramatycznych, czasami kontrowersyjnych wyborach, rozmawiać z młodzieżą, by pokazywać różne postawy uczestników wydarzeń historycznych, ale też mieszkańców Węglewic (np. postawa wójta gminy Węglewice w 1863r. – Szałapskiego1.).

Stary cmentarz w Węglewicach, prawdopodobnie zaczął funkcjonować już w XVI w. Nieco więcej wiemy o spoczywających tu od wieku XIX. ( najstarszy nagrobek Antoniego Sulimirskiego z 1861r.)
XIX i XX wiek, jak wiemy z historii, był bardzo burzliwy i niezwykle tragiczny, również dla Węglewic. Usytuowanie na zachodnich rubieżach Królestwa Polskiego, w sąsiedztwie granicy z Prusami, ale też ponadprzeciętne zalesienie terenu, spowodowało, ze nasza miejscowość stała się jedną z bardziej strategicznych miejscowości w okresie Powstania Styczniowego w 1863-1864r. 2.).

To u nas znajdował się teren zborny dla formowania się oddziałów powstańczych, to w okolicach naszej miejscowości następował przerzut broni zza zachodniej granicy. Z tych właśnie powodów w Węglewicach stacjonował Naczelnik oddziału wojsk carskich.

Na naszym starym cmentarzu mogiły bohaterów styczniowych sąsiadują z grobem zaborcy. W pobliżu weteranów powstania styczniowego: Ildefonsa Kozłowskiego, Anny Kozłowskiej i Franciszka Rojewskiego, pochowany jest Michaił Semenowicz Pozdjew, o którym wiemy tylko, że był szlachcicem, żył 56 lat i zmarł w 1905r.

Pierwsze informacje o realizacji naszego projektu zamieściliśmy w lokalnych mediach na początku marca 2018r., ale mieszkańcy Węglewic zostali poinformowani już na początku lutego. Bardzo ucieszył nas fakt dość szybkiego odzewu.

Jako pierwszy tematem zainteresował się mieszkaniec Biadaszek, który, jak się okazało, jest wielkim pasjonatem historii i od lat spisuje informacje, pozyskane od Dziadków, Rodziców, sąsiadów, dotyczące różnych ważnych wydarzeń w historii Węglewic i okolic.

To On opowiedział mi tragiczną historię Walentego Pacyny, Bronisława Drapikowskiego i Andrzeja Kalety- (wszyscy trzej młodzi ludzie uciekli z konwoju, który miał ich wywieźć do Niemiec, ukryli się w ziemiance, gdzie odkrył ich niemiecki leśniczy i wywiózł do aresztu (obory na plebanii w Węglewicach), gdzie zostali rozstrzelani.

Ten sam historyk – amator opowiedział wzruszającą historię najbardziej okazałego drzewa na cmentarzu. Dzisiaj olbrzymi klon został posadzony przez Walentego Grobelnego na grobie syna – Jana, który zmarł po powrocie z I wojny światowej.

Wielkim zaskoczeniem, ale też radością był odzew ze strony prawnuków Ildefonsa i Anny Kozłowskich. Do Węglewic przyjechali 18 maja w bardzo zimny i deszczowy dzień. Stawili się u nas: Jan Galewicz (najstarszy, żyjący prawnuk i inicjator wizyty), Krystyna Chęcińska z Katowic, Antoni Falkiewicz, mieszkający w San Antonio – wyemigrował do USA tuż przed stanem wojennym, Jadwiga Niklewicz z Warszawy, Stanisław Szczygieł ze Zduńskiej Woli. Towarzyszyli Im pozostali członkowie rodziny i przyjaciele.

W towarzystwie Czesławy Jeżykowskiej (jednej z inicjatorek projektu), Księdza R. Regulskiego, Janusza Hoi (Radnego Gminy Węglewice, jednego z realizatorów projektu) i Ireny Janiaczyk (dyrektor GOK) udaliśmy się na stary cmentarz, gdzie przy grobie najpierw weterana Powstania Styczniowego Ildefonsa Kozłowskiego – Pradziadka przybyłych, a później przy mogile, jak się okazało Łączniczki i również aktywnej uczestniczki powstania – Prababki Anny Kozłowskiej odmówiliśmy modlitwę w Ich intencji.

Nestor wśród uczestników delegacji, najstarszy prawnuk Jan Galewicz, wygłosił krótkie przemówienie, najpierw przy grobie I. Kozłowskiego, a później przy mogile Jego żony, podkreślając wdzięczność i dumę z powodu Ich patriotycznego wkładu w historię walki o wolność Naszej Ojczyzny. Z cmentarza udaliśmy się do Kościoła, gdzie nasz Proboszcz opowiedział po krótce historię Parafii i kościoła, obdarował obecnych książką swojego autorstwa „Węglewice dawniej i dziś” oraz odpowiedział na zadawane pytania. Wizytę zakończyliśmy w świetlicy, gdzie przy kawie i herbacie rozmawialiśmy o historii i dalszych losach Rodziny Kozłowskich. Było to bardzo wzruszające i niezwykłe spotkanie.

Mamy nadzieję na kolejne. Może odezwą się potomkowie Franciszka Rojewskiego? Zachęcamy historyków i pasjonatów historii, by propagować w sposób dostępny dla wszystkich znane i te mniej udokumentowane fakty. Bardzo na to liczymy i cieszymy się, że historia ożyła.

1.-T. Olejnik –„Powstanie styczniowe na Ziemi Wieluńskiej”.
2.- tamże
Anna Jaśniak – Prezes Stowarzyszenia Rozwoju Węglewic „ Biała Góra”

Ten wpis został opublikowany w kategorii Węglewice. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments