Setna rocznica tragicznej śmierci Antoniego Chmielewskiego

Przeżywamy 100 – lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Ta radosna dla wszystkich Polaków rocznica jest dla mojej rodziny również okazją do przypomnienia postaci Antoniego Chmielewskiego – mojego pradziadka.

 

Antoni Chmielewski urodził się w Bolesławcu 9 maja 1868 roku i spędził tu większość swojego życia. Młodość zabrała mu służba w carskiej armii. Po powrocie do Bolesławca z wojny rosyjsko-japońskiej ożenił się z Eleonorą z domu Słowińską. Zamieszkali w dużym drewnianym domu rodzinnym Chmielewskich, tuż przy Rynku, obok domu rabina, na dzisiejszej ulicy Piłsudskiego. Prowadząc gospodarstwo doczekali się ośmiorga dzieci. Jednym z nich była moja babcia – Maria.

Mimo codziennych, domowych obowiązków pradziadek udzielał się aktywnie w działalność dla dobra społeczności Bolesławca. Był współzałożycielem Spółdzielni Spożywców Jedność oraz Kasy Stefczyka. Babcia mówiła, że jeździł do Łodzi do fabrykanckiej, żydowskiej rodziny Poznańskich na naukę rachunkowości, którą wykorzystał pełniąc w Kasie funkcję skarbnika.

W czasie pierwszej wojny światowej należał do Polskiej Organizacji Wojskowej służąc swoim żołnierskim doświadczeniem. Komendantem powiatowym POW był wówczas Stefan Starzyński – słynny późniejszy prezydent Warszawy.

Gdy 11 listopada 1918 roku dotarła do Bolesławca informacja o zakończeniu wojny, cieszył się wraz z innymi mieszkańcami. Następnego dnia rano Antoni wraz z innymi członkami POW rozbroił Niemców stacjonujących na tzw. Kardonie w Bolesławcu. Powszechnie panującą radość przerwał dzień 13 listopada. Tak to wspomina w książce „Ocalić od zapomnienia” moja babcia – Maria Rojek :„Komendant POW w Bolesławcu – Weber otrzymał informację od dowódcy żołnierzy niemieckich stacjonujących w pałacu Łopuchina w Chróścinie, że załoga niemiecka chce złożyć broń i przekazać dokumenty leśnictwa tego rejonu.

Komendant zebrał peowiaków i furmanką udali się do Chróścina. Gdy zbliżali się do pałacu, z jego okien posypały się zdradzieckie strzały. Padł na miejscu peowiak Antoni Chmielewski. Został ranny Korneliusz Nuszkiewicz. Po krótkiej walce Niemcy wycofali się za Prosnę. Polacy w żałobnym pochodzie skierowali się do Bolesławca. W domu miejscowy aptekarz Kukulski stwierdził zgon Chmielewskiego. Kula ugodziła tuż obok serca”.

Pogrzeb Antoniego Chmielewskiego był wielkim wydarzeniem w Bolesławcu. Przerodził się także w manifestację patriotyczną i stał się okazją do pojednania często zwaśnionych stron. Moja babcia Maria wspominała, że na pogrzeb przybyły delegacje wielu środowisk, Żydzi z rabinem, członkowie POW i innych organizacji. Czarny karawan z trumną ciągnęły konie a dzieci po drodze wymachiwały chorągiewkami. Orkiestra grała marsze. Ciało zostało złożone do grobu rodzinnego Chmielewskich na cmentarzu na Piaskach koło Bolesławca.

Prababcia Eleonora została wdową z gromadką małych dzieci i gospodarstwem. Musiała być kobietą niezwykłą, skoro w tak trudnych warunkach udało się jej wychować wszystkich na dobrych, kochających się i uczciwych ludzi a także odpowiedzialnych obywateli Polski. Walczyła mężnie, aby dzieci nie żyły w biedzie. W naszej rodzinie jest postacią bohaterską.

W 1933 roku na Rynku w Bolesławcu uroczyście odsłonięto pomnik poświęcony pamięci ofiarom walk o niepodległość z Bolesławca, na którym znalazło się także miejsce dla mojego pradziadka. Niestety już 6 lat później pomnik został zniszczony na rozkaz Niemców wkraczających kolejny raz do Polski. Dopiero w 1991 roku z inicjatywy m.in. mojej babci Marii a także dziadka Floriana Rojka został postawiony nowy pomnik poświęcony także ofiarom II wojny i prześladowań komunistycznych.

18 listopada 2018 roku odbyła się w kościele parafialnym w Bolesławcu msza święta w 100 rocznice śmierci Antoniego Chmielewskiego.

Okoliczność ta była powodem rodzinnego spotkania wielu pokoleń Chmielewskich zamieszkałych w Bolesławcu jak i rozrzuconych po kraju.

Po mszy św kilkudziesięciu potomków Antoniego udało się na stary cmentarz w Piaskach. Modlitwę za poległego prowadziła seniorka rodu, Lucyna Chmielewska, jego synowa. Na grobie zasłużonego przodka starsi i najmłodsi złożyli kwiaty. Było wśród nich kilku praprawnuków w tym jego imiennik – Antoni.

Tomasz Skrzek (prawnuk Antoniego)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bolesławiec. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments