W Niedzielę Miłosierdzi a Bożego 28 kwietnia odbyły się uroczystości odpustowe w Sanktuarium Miłosiernego Jezusa Pięciorańskiego w Wieruszowie, parafii p.w. Zesłania Ducha Świętego przewodniczył ks.prałat Henryk Orszulak – proboszcz parafii św.Stanisława B. i M.
W homilii wspomniał o obrazach Bożego Miłosierdzia. Są też obrazy które pokazują Chrystusowe rany – przebite ręce, nogi i bok. Rany są źródłem miłosierdzia.
Jesteśmy szczęśliwi tu w Wieruszowie, że posiadamy ceną relikwię obraz Jezusa zranionego – Chrystusa Pięciorańskiego. Jesteśmy szczęśliwi, że pierwszy biskup diecezjalny Stanisław Napierała podniósł ten kościół – nasz kościół wieruszowski – do rangi Diecezjalnego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Zauważamy na obrazie jak Jezus wyciąga Święte Hostie aby nas nakarmić – umocnić. Abyśmy zawsze byli silni.
W którymkolwiek miejscu staniemy w kościele i wpatrujemy się w Jezusa Miłosiernego to zauważamy wzrok. Ten wzrok patrzy na każdego z nas. Ale czasem przenika nasze sumienia, nasze wnętrza i często prowadzi do konfesjonału.
Jezu, dzisiaj twoje święto gdzie od wieków w Wieruszowie jesteś wielbiony w swoim Pięciorańskim obrazie – prosimy Cię mniej miłosierdzie dla nas i dla całego Świata.
Na zakończenie kaznodzieja powiedział: wołamy jeszcze raz mniej miłosierdzie dla Nas i całego Świata. Ufamy Tobie, że będzie lepiej o Miłosierny Pięciorański Jezu z Wieruszowa.
Uroczystości odpustowe w wieruszowskim sanktuarium ubogacając swoim śpiewem chór Lira oraz pełnili honorową wartę halabardziści ubrani swój galowy strój. Były obecne relikwie, które parafia posiada – św.Jana Pawła II i św.Faustyny Kowalskiej Apostołów Miłosierdzia.
W słowach Pana Jezusa do Siostry Faustyny: Pragnę, aby Święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. Kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski, niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jak szkarłat.
Dla proboszcza Orszulaka mam szacunek odkąd mieszkam w Wieruszowie i zaczałem pracować na wiórkach .