Lamus – budynek zespołu dworskiej zabudowy z XIX wieku w Lututowie

Lamus dawna nazwa budynku zlokalizowanego w sąsiedztwie dworu. Budynek konstrukcji murowanej (wcześniej do końca XVIII wieku używano do budowy na terenach wschodnich Rzeczypospolitej drewno) jedno lub dwu kondygnacyjny. Często podpiwniczony.

Materiał podstawowy w budynku murowanym – cegła pełna ceramiczna. Budynek o jednoizbowych kondygnacjach z umieszczonymi centralnie jednobiegowymi schodami drewnianymi zewnętrznymi. Piwnica częściowo zagłębiona, składająca się z kilku izb z okratowanymi małymi oknami. Sklepienie łukowe ceglane. Posadzka z cegły gr. 12 cm na podsypce piaskowej.

Sklepienie kondygnacji nadziemnych drewniane. Okna typu skrzynkowego oraz drzwi drewniane. Drzwi wejściowe ozdobione kutymi elementami metalowymi mających na celu również wzmocnienie solidnie wykonanych drzwi drewnianych.

Budynek w rzucie najczęściej formy prostokąta lub formy zbliżonej do kwadratu. Dach dwuspadowy (czasami wielospadowy) o dość ostrym kącie nachylenia połaci dachu. Przy dachach dwuspadowych szczyty wychodzące ponad połać dachu, całość budynku zdobiona licznymi detalami architektonicznymi typu cokół, gzyms, pilaster, portal, blenda, frez, itp. Lamus przy bogatszych dworach posiadał kondygnacje nadziemne wieloizbowe z sienią wyposażoną w schody pomiędzy kondygnacyjnymi, centralnie umieszczoną w osi poprzecznej budynku i formy jednonawowej zwykle z pomieszczeniami przechodnimi. Do piwnicy wejście bezpośrednio z zewnątrz budynku. Niektóre lamusy w zależności od okresu ich powstania posiadały w fasadzie frontowej dwukondygnacyjny lub jednokondygnacyjny krużganek. Pojawiały się również lamusy z gankiem.

Znaczenie słowa lamus to nic innego jak dzisiejszy budynek gospodarczy zlokalizowany w sąsiedztwie budynku mieszkalnego. Budynek początkowo budowany przy dworach z czasem zaczął powstawać przy chatach chłopskich.

Przy dworach lamus stanowił obiekt pomocniczy do przechowywania kosztownych przedmiotów, dokumentów, ubrań sezonowych, zapasów, zbroi, uprzęży, żywności, itp., chroniąc je przed utratą w razie pożaru dworu. To jeden z podstawowych budynków zabudowy lewej strony dziedzińca w skromniejszych dworach. Zwany również spichlerz, świronek itp. W zamożniejszych dworach osłonę dziedzińca stanowiła oficyna.

O lamusach Henryk Sienkiewicz w powieści Ogniem i mieczem, tom I na zakończenie rozdziału XVII, napisanej w latach 1884–1888 pisze:
„— Jedźmy! — rzekł do Zagłoby Bohun.

Po chwili ciemne masy budowli dworskich, lamusy i żurawie studzienne zarysowały się przed ich oczyma. We dworze było cicho. Psy nie szczekały.”

Te parę słów to nic innego jak opis tradycyjnej zabudowy dworskiej widocznej od strony dziedzińca.

Budynek w rogowej północno-zachodniej pierzei zabudowy rynku miasta Lututów, w bliskim sąsiedztwie ówczesnego dworu osadzonego w zieleni drzew otaczającego parku. Dworu rzucającego czasem swoje odbicie na płaszczyznę lustra wody stawu stanowiącego kompleks dworskiej zabudowy. Widoczna, nieśmiało ukryta bryła budynku z perspektywy rynku z bocznym, podkreślonym sklepieniem łukowym wyjściem z dziedzińca kompleksu dworskiego na plac rynku, to lamus, bohater tego artykułu. Obecnie wyjście ukryte od strony rynku prostym murem ogrodzeniowym średnio wkomponowanym w tą pierzeję, ukrywający kunszt oraz poczucie ładu i porządku przestrzennego osiągniętego przez budowniczych tamtych czasów.

Budynek murowany (pierwotnie wolnostojący) dwukondygnacyjny, podpiwniczony z poddaszem użytkowym. Dach konstrukcji drewnianej lite deskowanie połaci z pokryciem docelowym – obecnie blacha dachówkopodobna.

Z pozoru prosta surowa architektura. Budynek wielokondygnacyjny w rzucie zbliżony do kwadratu, dach dwuspadowy, szczyty trójkątne wyniesione ponad połać dachu. Zróżnicowana wielkość okien na poszczególnych kondygnacjach.


W ścianach szczytowych poddasza po dwa okna symetrycznie umiejscowione zakończone sklepieniami łukowymi.

Wejście główne do budynku zewnątrz od strony dziedzińca w poziomu parteru na wysokości sklepienia piwnicy, poprzez jednobiegowe zewnętrzne schody. Wejście do piwnicy bezpośrednio z zewnątrz budynku od strony dziedzińca i drugie ukryte pod schodami betonowymi w pierzei rynku.
Wejście zewnętrzne do budynku od strony rynku prostymi schodami betonowymi i drzwiami, to słaba wartość dodana okresu powojennego. Otwór drzwiowy i schody wykonane zostały po roku 1958. Na zdjęciu pochodu z tego roku z okazji 1-go maja brak schodów i drzwi.

Lecz ta surowa ocena wyglądu budynku po krótkiej analizie jest zgoła odmiennie. Fasada budynku ozdobiona jest licznymi detalami architektonicznymi. Ale to co najistotniejsze, to sprytne użycie detali architektonicznych jako elementów konstrukcyjnych stanowiących usztywnienie zewnętrznych ścian budynku.
Rogowe pilastry – element architektoniczny w formie płaskiego filara, nieznacznie występującego przed lico ściany.

To usztywnienie naroży budynku. W poziomie stropu nad parterem i na wysokości okapu dachu wykonane są gzymsy. Płaszczyzna ścian między gzymsami i pilastrami to blenda miejsce pocienienia ścian. Poziomy podział wnętrza budynku podkreślony jest zewnętrznymi elementami architektonicznymi. Piętro, a raczej pierwszy poziom poddasza oraz poddasze stanowiące tą samą funkcję z zewnątrz widoczne jest pomiędzy dwoma gzymsami. Gzymsem pośrednim i okapowym.

Z uwagi na zastosowane sklepienie łukowe nad piwnicą opartego na zewnętrznych ścianach szczytowych konieczne było zrównoważenie sił rozporowych w poziomie piwnicy oraz usztywnienie ścian szczytowych do poziomu stropu nad parterem. Mamy do czynienia z budynkiem wielokondygnacyjnym ze sklepieniem łukowym nad piwnicą i stropami drewnianymi między poszczególnymi kondygnacjami bez wieńca w poziomie stropów. Ściany częściowo usztywnione są belkami stropowymi oraz ściągami stalowymi (ściągi wykonane w późniejszym okresie). W celu zrównoważenia zwłaszcza sił rozporowych stropem łukowym piwnicy oraz ścian do poziomu stropu nad parterem zastosowano elementy konstrukcyjne wzmocnienia ścian szczytowych ciekawym detalem formy architektonicznej. Detal ten to pseudoryzalit.

Płaski, nieznacznie wystający przed ściany element. W tym przypadku element utworzony dwoma przyporami do poziomu stropu nad parterem połączony sklepieniem łukowym płasko zakończony nad stropem parteru. Element formy pseudoryzalitu symetrycznie osadzony w obu ścianach szczytowym. W budynkach dworskich pseudoryzalit jak i ryzalit podkreślał wejście główne do budynku od strony ściany frontowej i wyjście na taras od strony ogrodowej.

To bardzo ciekawy element architektoniczny zwłaszcza z uwagi na zastosowanie jego w lamusie. Zastosowanie tego elementu miało na celu wzbogacenie formy architektonicznej budynku od terenu do wysokości stropu nad parterem podkreślonego gzymsem pośrednim. Podyktowane to było zapewne lokalizacją budynku w pierzei ulicy od strony rynku. Lokalizację budynku dyktował utrwalony sposób zabudowy dworskiej. Był budowany jako obiekt zasadniczy stanowiący obudowę dziedzińca, i zarazem jego osłonę od wiatru.

Dzisiaj pseudoryzalit mało widoczny ukryty z jednej strony murem ogrodzeniowym od strony rynku, zaś z drugiej strony elewacja została zabudowana budynkiem garażowym.

Robiąc ekspertyzy techniczne takich obiektów zawsze napotkałem na tą samą słabość. Słabość polegającą na niewystarczającej izolacji przeciwwilgociowej lub całkowitym jej braku w poziomie ścian piwnic. Piwnic o solidnych murach z cegły, sklepień łukowych i posadzki ceglanej. Stan ten trwający latami prowadził do częściowej degradacji konstrukcji budynku zwłaszcza w poziomie murów piwnic i parteru. Czasem wystarczało wykonanie izolacji przeciwwilgociowej ścian przy zastosowaniu technik iniekcyjnych, czasem klamrowanie, niekiedy przemurowanie częściowe ścian.

Omawiany budynek posiada ten sam mankament w postaci wysokiego zawilgocenia ścian do poziomu stropu nad parterem.

Budynek jest elementem zabudowy kompleksu dworskiego z XIX wieku, własności rodziny Taczanowskich. Czas Królestwa Polskiego i początek budowania dworów i budynków przydworskich murowanych na tych terenach. Dwór rodziny Taczanowskich jak można obejrzeć na zdjęciach publikowanych na stronach internetowych był murowany z dachem łamanym (mansardowym) na poziomie stropu poddasza, zgodnie z trendem okresu jego powstania. Po spaleniu pozostały gołe murowane ściany parteru.

W słowniku geograficznym Królestwa Polskiego wymieniony jest również folwark opisany we wcześniejszym artykule: „Obecnie, słowo użyte przez autora , czyli w 1884 roku w Lututowie jest 56 domów mieszkalnych i 524 mieszkańców, oraz folwark z trzema domami mieszkalnymi i 27 mieszkańcami.”

Dziś lamus stanowi niezmiennie element zabudowy terenu Zespół Szkół Centrum Kształcenia w Lututowie przy ul. Klonowskiej 3, 98-360 Lututów.

To tyle co do pochodzenia budynku, jego lokalizacji , czasu powstania oraz detali formy architektury zewnętrznej.

Omówimy teraz wnętrze budynku wygląd poszczególnych elementów wewnętrznych i elementów posiadające znaki istotne dla danej epoki.

Jest ich kilka i są istotne w historii istnienia omawianego budynku.
Dach, jego konstrukcja sięga okresu budowy.

Z upływem lat ulegało zmianie pokrycie. Obecnie na ażurowym deskowaniu płaska blacha na rąbek. Z biegiem czasu ostatecznie nałożono na nią jako element docelowy blachodachówkę.

Podział budynku na poszczególne kondygnacje. Piwnica częściowo zagłębiona z dwoma zewnętrznymi wejściami.

Parter z wejściem zewnętrznym schodami jednobiegowymi opartymi na drewnianym podeście przed drzwiami wejściowymi. Dziś nieistniejące. Pozostały w murze końce belek podestu.

Pierwotnie jako jedna izba z dużymi skrzynkowymi oknami. W okresie powojennym część pomieszczenia od strony rynku została oddzielona po uprzednim wykonaniu deskowania od spodu stropu,

z jednoczesnym wykonaniem wejścia od strony rynku,

z przeznaczeniem tej część na cele publiczne.
Piętro i poddasze dwa poziomy tej samej funkcji z wejściem zewnętrznym ponad drzwiami parteru. Małe okratowane otwory okienne.

Schody wewnętrzne pomiędzy parterem a piętrem to element tworu upływu lat. Powstały być może po odziedziczeniu dworu przez rodzinę Kurnatowskich, co mało prawdopodobne ze względu na styl wykonania, dalece odbiegający od schodów pomiędzy piętrem a poddaszem lub w okresie powojennym, lata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia.

Wciągarka na poziom piętra i poddasza. Element obecnego widoku nietypowy dla danej epoki. Typowa wciągarka łatwa w obsłudze przez dwóch robotników to wałek w wykuszu poddasza z dwoma linkami. Jedna na większym kole umocowanym na wałku jako element ciągu uchwytu robotnika. Druga jako element zaczepu worka np. ze zbożem.
Obecnie widoczna dwuwałkowa z jarzmami korby ciągu liny jest trudna w obsłudze i prawie niemożliwa do obsługi przez dwóch robotników.

Niefachowe osadzenie drugiego wałka może sugerować późniejszą przebudowę wciągarki lecz z uwagi na zastosowane zamocowanie nie później niż początek ubiegłego stulecia. Mógł być to czas wykonania schodów z parteru na piętro.

Kontrowersyjne drzwi wejściowe na parter. Stalowe kute z datą 1792 rok (okres drugiego rozbioru polski). Solidne dwie sztaby z zaczepem na rygiel ościeża oraz solidną kutą kasetą zamka z wejściem na klamkę i klucz.

To trzy elementy zamknięcia drzwi wejściowych. Takie drzwi w tamtym okresie były bardzo drogie nie tylko za przyczyną kunsztu ich wykonania lecz przede wszystkim na zastosowany materiał. Stal była drogim materiałem w tamtym okresie. Pomijając datę niepasującą całkowicie do okresu wzniesienia obiektu (w XVIII wieku na tych terenach budowano z drewna), należy zwrócić uwagę na styl ich osadzenia w drewnianej belkowej futrynie z widocznymi ciosami siekiery celem dopasowania futryny do drzwi. Haki zawiasowe oraz zwykłe skoble zatrzaskowe bez rozet ozdobnych i surowa ościeżnica bez okuć i ćwieków kutych ozdobnych jako element podstawowy tego typu drzwi to całkowicie niepasujące do siebie elementy z dwóch różnych „bajek”.

Tego rodzaju drzwi stosowane były w zewnętrznych wejściach do kościołów lub bogatych dworów. Zatem jest pewne że pochodzą z innego obiektu. Być może pochodzą z jakiegoś budynku po pożarze. To całkiem możliwe z uwagi na fakt zastosowanie do budowy lamusa drewnianych elementów konstrukcyjnych z widocznymi regularnie wtórnie obrobionymi miejscami opalenizny. Ich obrobienie i przypadkowe występowanie w kilku różnych miejscach daje pewność powstania opalenizny poza omawianym budynku.


Miejsca te występują na belkach stropowych nad parterem oraz na schodach wejściowych z piętra na poddasze w formie punktowej.

To zaledwie fragment historii jednego budynku. Budynku , a raczej świadka ostatnich dwustu lat, to świadectwo naszej historii. Dzieło ludzkich rąk, materia żywego opisu swojej historii każdym fragmentem , każdym detalem , każdym elementem przypisanym danej epoce. To żywe znaki poukładane w całość z których można wyczytać szereg ciekawych danych i informacji z dziejów tego budynku.

Budynku zmęczonego upływem minionych lat. Bohatera tamtej epoki, obecnie wymagający remontu. Z czasem niesamowita gratka dla zwiedzających. Jeden z nielicznie ocalałych lamusów na terenie Polski. Jednak to nie tylko kawałek solidnej historii naszej Ojczyzny. To skarbnica wiedzy sztuki budowy obiektów okresu Rzeczpospolitej Obojga Narodów oraz Królestwa Polskiego. Wieku XVIII, XIX i pierwszych lat ubiegłego stulecia.

Czasu budowy dworów, opisywanych także w powieści Ogniem i mieczem przez Henryka Sienkiewicza. Doceniajmy własną historię. Odwiedzajmy te obiekty. Budynki tak nielicznie już istniejące.

Marek Zgadzaj

Dokumenty źródłowe:
1. Fragment powieści Henryka Sienkiewicza – Ogniem i mieczem Tom I , Rozdział XVII
2. Polskie dwory zwyczajne i obronne XVI -XIX w.
Wydanie Lwów 1935 r.
3. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego
4. Fotografia autor
5. Analiza własna

Ten wpis został opublikowany w kategorii Lututów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jerzy
3 lat temu

W latach sześćdziesiątych ub. wieku, plac pomiędzy spichrzem i kamienicą Wyganowskich był najmowany przez Gminną Spółdzielnie SCh i był tam tzw. „lututowski CPN”. Działka od strony Rynku była odgrodzona wysokim drewnianym parkanem (podobny parkan był na ulicy Gimnazjalnej, od kamienicy Ibkowskiego do płotu kościelnego (obecnie na tej działce jest plebania). Na działce „CPN” zgromadzone były beczki żelazne, w których dowożono paliwa (benzynę i ropę) z hurtowni w Wieluniu (mieściła się przy stacji w Dąbrowie-obecnie jest tam stacja benzynowa). Paliwa były na potrzeby GS-u, ale prowadzono też sprzedaż detaliczną. Operacja tankowania polegała na pompowaniu ręczną pompą paliwa z beczki do specjalnych oznakowanych (pojemnością) baniaków, a następnie przenoszono do samochodu, ciągnika parkującego na Rynku. Gorzej było z motocyklami, te zużywały mieszankę (benzyna+olej). Nalewało się do pojemnika, dodawało odmierzoną ilość oleju, za pomocą drewnianego „kijka” poprzez mieszanie w bańce powstawała „mieszanka”. Punkt sprzedaży materiałów pędnych w tym czasie obsługiwał Stanisław Krawczyk, który siedzibę miał w punkcie skupu makulatury, szmat i starych monet w kamienicy przy Rynek 11 (współpracował z Andrzejem Kostrzewą). Dodatkowo na terenie „CPN-u” w piwnicy zabytkowego spichrza, przechowywano skupione skóry zwierzęce (pochodzące z krów, świń, owiec). Tam je mocno solono i przechowywano do czasu ich odbioru przez garbarnię. Po Krawczyku, krótko, około jednego roku „CPN” i skóry prowadził mój ojciec Kazimierz Faltyński, a po nim schedę przejął Kazimierz Piesyk. Za czasów Piesyka, punkt (oprócz „skór”) przeniesiono na plac GS-u na ulice Klonowską.