„Spacer po Wieruszowie” wcale się nie skończył… – pod takim tytułem zaczęła opis na profilu FB swojej wizyty na KPP w Wieruszowie uczestniczka „strajku kobiet” który odbył się 28 października br. Pani Monika J., jak donosi została wezwana na Policję na wniosek Prokuratury w Wieluniu i była przesłuchiwana jako organizator. „spaceru” który stworzył zagrożenie epidemiczne dla uczestników i pewnie mieszkańców miasta i okolicy.
Przesłuchani w Prokuraturze zostali również włodarze Wieruszowa: burmistrz Rafał Przybył i jego zastępczyni Marta Siubijak, którzy uczestniczyli w marszu. W nielegalnym zgromadzeniu w czasie koronawirusa wzięło udział, jak mówią mieszkańcy ok. 600 osób. Zapewne nikt nie liczył co do jednego uczestnika, ale kontaktujący się z Redakcją twierdzą, że ilość zgromadzonych mogła być porównywalna do uczestnictwa wiernych w procesji Bożego Ciała w latach poprzednich.
Ogólnopolskie media informują, że „Ruszyło śledztwo w sprawie „strajku kobiet”. W grę wchodzą nawet trzy przestępstwa”. Śledczy badają wydarzenia w wielu miastach w Polsce, które wydarzyły się w dniach od 19 do 30 października tego roku. Śledztwa skupią się na art. 165 § 1 pkt 1 k.k., „chodzi o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego związanego z koronawirusem poprzez organizację zgromadzeń publicznych tj. „strajku kobiet”. Kolejny wątek w śledztwie, to znieważanie katolików i księży ze względu na przynależność wyznaniową a także publiczne propagowanie aktu wandalizmu ideologicznego. Działania te były niezgodne z prawem i łamały ograniczenia oraz zakazy wprowadzone przez rząd. Państwo reaguje na jawne łamanie prawa, które odbywało się w ramach tych zgromadzeń w czasie pandemii, kiedy obowiązują obostrzenia.
W wieruszowskim zgromadzeniu udział wzięli m.in. nauczyciele, młodzież szkolna, wspomniani burmistrzowie.
Tekturki z wulgarnymi napisami, wieszaki, znicze pod biurem posła RP, szokujące obrazy i „przykład z góry”.
Mieszkańcy, którzy nie popierali „spacerku po Wieruszowie” w czasie pandemii puentują to tak:
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.”
guma i ciasne drzwi, zomo miał by dobrą robotę
Najwidoczniej temu pajacowi zamarzyła się ul. Wiejska w Warszawie. Może myśli, że załapie sią u Trzaskowskiego.
Druga sprawa, że na „spacerze” było od niego czuć alkohol. Tak twierdzi facet, który się z nim wdał w dyskusję na sam koniec.
Burmistrz zwany przez niektórych uroczo „trumiennym” wielokrotnie twierdził że jest urzędnikiem 24 na dobę. Nie wyobrażam sobie aby prokuratura nie postawiła mu zarzutów. Staje on na czele nielegalnej politycznej manifestacji mając wiedzę że łamie szereg przepisów i naraża zdrowie i życie wielu ludzi.Taka moja opinia w tej sprawie.
W marcu Burmistrz pierwszy pozamykał szkoły, zamykał się w trumnie, i do dziś siedzi pozamykany w Urzędzie Miejskim , ale tylko do 15.30 , bo później jak widać i słychać nie boi się koronawirusa. Do 15.30 ma stracha, później nie. Obłuda i fałsz tego człowieka polega na tym, iż odważny jest zawsze tylko do momentu kiedy musi wziąć odpowiedzialność za swoje słowa, lub czyny. Wtedy kończy się jego odwaga. Wtedy odpowiedzialnością obarcza swoich bliskich. Taka to odwaga.
No wreszcie ktoś się w tym państwie obudził. Karać organizatorów z całą mocą a zwłaszcza włodarzy, którzy powinni przestrzegać przepisów a nie stać na czele nielegalnego zgromadzenia.Ilu już ludzie w Wieruszowi i Kępnie oraz okolicach wpędziliście do grobu.?