Łęki Małe – przydrożna kapliczka – element tradycji kultury chrześcijańskiej przekazem wiary, nadziei i walki o wolną niepodległą Ojczyznę

Równina — obszar pól rozległej przestrzeni ograniczonej z jednej strony miastem Lututów, z drugiej zabudową miejscowości Łęki Małe. Teren podzielony gminną drogą nawierzchni asfaltowej w kierunku miejscowości Łęki Dużych. Drogi ocierającej się o wzgórze po jej lewej stronie, tuż za Łękami Małymi porośnięte lasem sosnowym stanowiącym otoczenie istniejącej w głębi od tej drogi dawnej zabudowy dworskiej.

Z czasem budynku szkoły podstawowej z częścią mieszkalną – dzisiaj budynku mieszkalnego – obszar potocznie zwany „Góry”. Miejsce w założeniu docelowej lokalizacji bohaterki tego artykułu.

Ale po kolei. W pewnym momencie rozmowy z Burmistrzem Lututowa Panem Markiem Pikułą przechodzę na temat historii miasta i gminy Lututów – padają słowa z ust Pana Burmistrza: „przy drodze, niedaleko skrzyżowania w miejscowości Łęki Małe stoi przydrożna kapliczka z figurą Matki Bożej z małym Jezusem na ręku. W dalszej części rozmowy Pan Burmistrz zaczyna opowiadać historię powstania kapliczki. Po krótkiej chwili wiedziałem już, że zapowiada się ciekawy przekaz. Po wysłuchaniu historii, dopytuję o dokładny opis miejsca lokalizacji kapliczki. Zainspirowany wypowiedzią udaję się przed kapliczkę. Z dala dostrzegam jej zarys na tle panoramy wsi Łęki Małe.

Samotność otoczenia zaczyna budzić respekt zbliżającego obserwatora do miejsca niezliczonej liczby ruchu ludzkiej ręki na znak krzyża i gestu uniesienia czapki z męskiej głowy, z szacunku do obiektu kultu religijnego – kapliczki z wizerunkiem Matki Bożej.
Jest południe zimnego styczniowego dnia. Teren otoczenia pokryty świeżą warstwą puszystego śniegu. Powiew wiatru powoduje odczuwalne zwiększenie ujemnej temperatury powietrza. Podchodząc spokojnie z należytym szacunkiem do miejsca w którym się znalazłem, wyciągnąwszy aparat dostrzegam przez oszronione okna kaplicy podobieństwo figury do wizerunku Matki Bożej z obrazu Matki Bożej Lututowskiej.

W pierwszej chwili przykuło moją uwagę berło w prawej ręce Matki Bożej. Po ogólnych oględzinach i zrobieniu zdjęć kapliczki oddalam się z tego miejsca. Nietypowy wygląd figury– to coś w jej wyglądzie oraz widoczne zmęczenie upływem czasu, podkreślane również w wypowiedzi Pana Burmistrza utwierdza mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z nietuzinkowym zjawiskiem –rzeźbą wizerunku Matki Bożej z małym Jezusem. W początkowej chwili nie dostrzegam przez pokrytą szronem szybę białego elementu w rękach małego Jezusa. Jednak widok całości wprawia mnie w zadumę. Wstępna ocena – figura okresu XIX wiek, czas Królestwa Polskiego, zaborów i 123 lat walki o odzyskanie wolnej niepodległej Ojczyzny. Zatem zwracam się do osoby duchownej o opinię, przesyłając zdjęcie kapliczki z oszronioną szybą ograniczającą widok wnętrza. Po krótkiej chwili słyszę: „Niespotykane przedstawienie – mały Jezus trzymający gołębie. Znane są obrazy z małym Jezusem, który dla przykładu trzyma krzyż (jest też kilka obrazów w Polsce-małego Jezusa ze szczygłem). Gołębica obowiązkowo jest w motywach chrztu Jezusa-już dorosłego. A może to biały orzeł? Na obrazie w Licheniu Maryja trzyma białego orła. Gdy podczas zaborów zakazano eksponowania tego wizerunku, urzędnik carski został przekupiony, i przyjął wyjaśnienia, że to nie orzeł a Duch Święty.”
Wypowiedź ta potwierdza obrany tok rozumowania. Jednak dla pewności dokładnego określenia istniejącego przedstawienia, następnego dnia udaje się ponownie na miejsce celem wykonania kolejnej dokumentacji fotograficznej figury, ale już przy otwartym oknie kapliczki. I wszystko zaczyna być jasne. Mały Jezus trzyma w ręku wizerunek orła białego z głową skręconą w prawą stronę.

Biały orzeł – jeden z symboli Rzeczypospolitej i berło trzymane ręką Matki Bożej – symbol władzy – jeden z trzech najczęściej spotykanych symboli władzy królewskiej, obok korony i jabłka. Całość stanowi czytelny przekaz woli dążenia Polaków do wolnej niepodległej Ojczyzny w okresie najdłuższego zbrojnego zrywu powstańczego w historii państwa Polskiego – Powstania Styczniowego.
Ustaliwszy to, dochodzę do wniosku, że mamy do czynienia ze zjawiskiem niespotykanym – ewenementem w dziejach historii państwa polskiego okresu XIX wieku. Religijnym symbolem – dziełem ludzkich rąk – wizerunkiem Matki Bożej z małym Jezusem trzymającym orła białego – symbol Rzeczypospolitej.

To świadomy przekaz artysty – symbol ducha walki o niepodległość państwa Polskiego. Świadomy powagi sytuacji wiem, że niezbędne jest w miarę dokładne (na ile jest to możliwe dzisiaj) ustalenie historii powstania kapliczki. W tym celu Pan Burmistrz umawia spotkanie z 90. letnim mieszkańcem z Łęk Małych Panem Władysławem Kuzajem. Wieczorową porą docieramy do domu Pana Władysława. W momencie wejścia napotykamy na bardzo przyjazną atmosferę. Widok uśmiechniętego Pana Władysława Kuzaja napawa optymizmem i zapowiada ciekawą pogawędkę. Zaproszeni do stołu, poczęstowani bardzo dobrą z cytryną i goździkiem herbatą rozpoczynamy rozmowę. W przekazie Pana Władysława czuć swobodę wypowiedzi i chęć wiernego przekazu historii, którą – On – niegdyś zapamiętał jako młody chłopiec z przekazu rodziców. Padają słowa–było to za „Cara”. Kapliczka została wykonana przez księdza. Z tego co wiem robiona była dość długo. Kapliczka pierwotnie wykonana była z litego pnia drzewa dębowego pokaźnej średnicy– około 1 metra. W drewnianym pniu dębu była wydrążona nisza – wgłębienie w celu ustawienia figury Matki Bożej. Górna część pnia zakończona była na kształcie kopuły w stylu wieży mauretańskiej kościoła w Lututowie – pokryta gontem dodaje Pan Burmistrz. Z dalszej wypowiedzi Pana Władysława dowiaduje się, że kapliczka za „Cara” (jak to określił Pan Władysław) ułożona na wozie o kołach drewnianych zaprzężonego w parę wołów transportowana była od strony Lututowa (skąd nie jest w stanie określić) do dworu na Górach – miejsca opisu na wstępie. W pewnym momencie na wysokości lokalizacji kapliczki wóz stanął. Siła pociągowa zaprzęgu – woły – stanęły i uklękły – ani rusz dalej. Dla woźnicy i jego towarzyszy podróży, znak to był jeden – miejsce obrane przez Matkę Bożą na postawienie kapliczki. I tak się stało. Kapliczkę zdjęto z woza i ustawiono w miejscu dzisiejszej lokalizacji. Jej bezpośrednie otoczenie zostało ogrodzone płotkiem drewnianym – przez lata wielokrotnie zmienianym. A trzeba powiedzieć, że dookoła brak jakiejkolwiek zabudowy. Najbliższa zagroda to wspomniany dwór i dalej wioska – 7 domów – dzisiaj Łęki Duże. Mijają lata. Z czasem niedaleko kapliczki w okresie po I wojnie światowej powstaje nowa osada – wieś Łęki Małe. Mówi się że miejsce wybrane z powodu kapliczki. I tak dotrwała do czasu wybuchu II wojny światowej (1939 r.). Fanatyczny pęd Niemiec hitlerowskich do niszczenia symboli wiary chrześcijańskiej zmusza mieszkańców do rozebrania kapliczki celem jej ukrycia. Element naziemny – pień kaplicy zostaje złożony przy budynku na ziemi w jednej z zagród Łęk Małych. Figurę Matki Bożej ukryto w budynku innej zagrody. Tuż po przejściu frontu w kierunku Berlina w mroźny styczniowy dzień 1945 roku, mieszkańcy Łęk Małych ustawiają kapliczkę na swoim miejscu. Z opisu mieszkańca wyglądu dawnej kaplicy odtworzyłem prawdopodobny jej wygląd.

Upływ czasu powoduje utratę dębowej łupiny. Zmęczona działaniem czynnika atmosferycznego zmiennych pór roku ulega zniszczeniu. Pozostaje figura Matki Bożej. Jednak mieszkańcy szybko przywracają w przestrzeni otoczenia wsi Łęki Małe widok kapliczki w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. To piękna opowieść chrześcijańskiej wartości i wielkiego patriotyzmu mieszkańców tej Ziemi. Zostaje to utrwalone dzięki niesamowitej pamięci najstarszego mieszkańca Łęk Małych – Pana Władysława Kuzaja.

Dziękuję Panu za ten bezcenny czas poświęcony dla utrwalenia przekazu historii minionych – przecież już całkiem odległych lat. W dalszej–luźnej rozmowie dowiaduję się wiele ciekawych rzeczy z minionego okresu sięgających początku ubiegłego stulecia. W tym informacja „bezcenna” potwierdzająca moją hipotezę opisaną w jednym z artykułów. Ale to następnym razem. Obecna kapliczka murowana z cegły ceramicznej czerwonej, na pełną pomalowaną na biały kolor fugę jest w dobrym stanie. Dach – konstrukcji drewnianej – kopertowy pokryty blachą. Z trzech stron kapliczka posiada oszklone otwory okienne zakończone łukowym sklepieniem.

Podstawa kaplicy w rzucie o kształcie kwadratu. Ale to co najważniejsze – wnętrze kaplicy, a w nim Matka Boża z małym Jezusem trzymającym do dziś orła białego. Niezmienna, ta sama i taka sama jaką w swej wyobraźni posiadał twórca dzieła–nieznany ksiądz o silnych patriotycznych korzeniach Polaka. Nadszedł już czas abyśmy i my pochylili się nad tą figurą.

 

Upływ czasu spowodował widoczny na jej licu oznak zmęczenia. Dostrzec można miejsca pobyt drewnojada. Wielokrotnie nakładana warstwa w ubiegłym stuleciu farby olejnej mocno spękana.

 

 

Kapliczka ogrodzona płotkiem–dzisiaj konstrukcji stalowej. Całość stanowi zadbane miejsce, udekorowane wstęgami i kwiatami – w każdym możliwym znaczeniu tego słowa.

Ustawione są znicze. Przybyszowi rzuca się w oczy duża dbałość o to miejsce – symbol chrześcijaństwa, trwały element krajobrazu w naszej kulturze–pierwszy obiekt na Ziemi Łęki Małe – kapliczka.

Marek Zgadzaj
Zdjęcia-autor
Ten wpis został opublikowany w kategorii Łęki Małe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments