Oddział przedszkolny w Cieszęcinie. Żniwa.

Żniwa to już ostatnie wyrażenie na babcinym podwórku.
Kiedy dzień już zaczyna robić się krótszy a słonko mocno przygrzewa na wsi zaczynają się żniwa.

 

 

Dawniej żniwiarze z kosą na ramieniu wędrowali w pole aby kosić zboże. Kobiety oporządzały dom, dzieci, przygotowywały picie, chleb i podążały ubierać skoszone zboże sierpem w snopki i układały w kraczki. W porze obiadowej siadano pod kraczkami, jedzono chleb, często suchy i popijano kawą zbożową z kany lub kompot. W polu pracowano długo i bardzo ciężko. Kiedy było już po żniwach na horyzoncie była widoczna już jesień.
Nam też udało skosić się pole z żytem w tradycyjny dawny sposób, kosą i sierpem. Po pracy napiliśmy się kompotu z malin z kany i skosztowaliśmy grillowanych kiełbasek. Sentyment dawnych babcinych czasów pewnie pozostanie w nas na długo a to co przeżyliśmy zapisało się w naszej myśli i sercu.

Oddział przedszkolny w Cieszęcinie

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments