Markę firmy trzeba budować cały czas

Rozmowa z Panem Markiem Kapicą Prezesem   Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu

 

 

Spółdzielnia Dostawców Mleka w Wieluniu jest jednym z większych producentów wyrobów nabiałowych w  województwie  łódzkim. Zakład mleczarski z ponad 80-letnią tradycją, powstał na podwalinach Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej i wcześniej działającej Okręgowej Mleczarni Spółdzielczej „Wielunianka”. Prężnie działająca  Firma to zasługa najwyższej jakości produktów,  odpowiednio  opracowanej technologii, dobrej jakości surowca, wykwalifikowanej kadry pracowniczej oraz  Zarządu na czele z prezesem.

Z   Panem Markiem Kapicą Prezesem   Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu rozmawiają: Anna Świegot i Eugeniusz Tomaszek z ITP i powiatowy.pl

Panie prezesie, przez   lata funkcjonowania firmy miała  ona różne okresy. Od początku lat 80 tych działa jako Spółdzielnia Dostawców Mleka w Wieluniu w oparciu o prawo spółdzielcze. Czy w Pana zamysłach było kiedykolwiek przeprowadzenie zmian, aby oprzeć działalność firmy na prawie handlowym czy jednak ta właśnie spółdzielczość jest adekwatna do tej działalności?

Spółdzielnia Dostawców Mleka w Wieluniu,  podobnie jak przetwórnie warzywno-owocowe czy inne spółdzielnie, w których właścicielem jest producent, działa w oparciu o prawo spółdzielcze. Producent/dostawca, jako właściciel, ma możliwość ingerowania w to, co dzieje się w spółdzielni. Uważam prawo spółdzielcze jako jedną z najwłaściwszych form, ponieważ producent jest właścicielem. Niemniej jednak spółdzielczość poniekąd odsunięto od jej działalności. Cała forma spółdzielczości z organami spółdzielni czuwają nad całokształtem funkcjonowania tej spółdzielni. W wielu jednak przypadkach w Polsce, nie tylko w spółdzielczości mleczarskiej, ale także w innych branżach przetwórczych taki nadzór- kontrola nie jest adekwatna do roli, jaką powinna spełniać. Właściciele nie do końca mają wpływ na to, co się dzieje w danej spółdzielni, gdyż zarządzanie Spółdzielnią jest w kompetencji  Zarządu, który powołali. Zarząd jest rozliczany z działalności, wyników i ceny jaką dostawca otrzymuje za produkt, który dostarcza.

Patrząc na to co się obecnie dzieje ze spółdzielczością, zauważyć możemy, że od transformacji w roku 1990 wiele spółdzielni upadło. Nie miało na to wpływu złe zarządzanie, ale globalizacja ,czyli zderzenie się małej firmy z wielkim koncernem. Mała firma nie wytrzymała konkurencji, pomimo że forma zarządzania własnością jest jak najlepsza i wskazana. Francja jest prawdopodobnie najlepszym tego przykładem, gdzie rolnicy mają najwięcej spółdzielni. Cały sektor rolno-spożywczy w 90% oparty jest na spółdzielczości i to działa dobrze. Konkurencja jednak robi swoje. Dostawca, który dostarcza mleko, warzywa czy owoce prowadzi również swój biznes i jeśli jego spółdzielnia płaci mniej za surowce, to przechodzi do konkurencji, co jest dla niego korzystne, ale to tylko kwestia czasu.  Podmioty płacą wyższe ceny, często po to, by zniszczyć  konkurencję. Jest to motywujące do tego, żeby spółdzielczość istniała. Globalizacja jest okrutna, sprzedaż produktów już wytworzonych staje się trudna, małe sklepiki upadają –  wchodzimy więc w sieci, które mają wyższe oczekiwania. Małe firmy mają dobre produkty jakościowo, ale jeśli chodzi o wolumen i inne warunki mają problem, aby je spełnić.  Osobiście jestem za spółdzielczością. Spółdzielczość pamiętam od dziecka, że była i jest dobra. Jak długo się utrzyma zależy od nas samych i od właścicieli tych spółdzielni.

Jaka jest obecnie sytuacja Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu?

Na tę chwilę uważam, że sytuacja w spółdzielni jest bardzo dobra. Udało się  poprawić jej wizerunek, dostawcy, którzy wcześniej odeszli do konkurencji, wracają do nas z dostawami mleka.

Posiadamy własną bazę surowcową. Mleko do przerobu pozyskujemy od  dostawców z okolicznych powiatów. Wytwarzamy najwyższej jakości produkty nabiałowe: twarożki, twarogi, masło, napoje fermentowane, jak maślanka i serwatka, oraz mleka, śmietanę, śmietanki i mleko odtłuszczone w proszku.

Kondycja firmy i płynność finansowa jest bardzo dobra, a nasze produkty są postrzegane nie tylko w kraju, ale też w Europie i na świecie. Jesteśmy eksporterem na rynki zagraniczne mleka w proszku.  Na rynku krajowym produkty sprzedają się bardzo dobrze, gdyż artykuły mleczarskie z Wielunia wraz z mlekiem w proszku, są wysokojakościowymi produktami bez konserwantów, ulepszaczy, zagęszczaczy i zafałszowań.

Opinia klientów jest taka, że najlepsze masło jest z Wielunia. Ale teraz tym  sztandarowym produktem wśród nabiału stał się „Mój ulubiony”.

Nie tylko „Mój Ulubiony”, bo wiele naszych produktów otrzymało nagrody. Jest to produkt wysokiej jakości, niepowtarzalny, prawdziwy i naturalny, ale nie jest produktem tanim na półce, co też musimy sobie powiedzieć. Jednak klient  jest konsumentem świadomym  i kupuje produkt dobrej jakości.

Mówiąc szczerze konkurencja nie śpi i oczywiście próbuje nas wypchnąć z tej najwyższej półki produktami bardzo podobnymi i zbliżonymi. Mogę się jednak pochwalić, że do tej pory nie udało się im tego dokonać.

Wszystkie produkty z SDM w Wieluniu są bardzo dobre, ale prawdziwym hitem stał się ,,ulubiony,,?

Bo jest dobry, naturalny, bez dodatków i konserwantów, żadnych zagęszczaczy. Nasz produkt dodatkowo po kilki latach otrzymał złoty medal.

 

Jak to się stało, że „Mój ulubiony” Twarożek  kanapkowo -sernikowy rozszerzono  na warianty smakowe?

Ten pomysł był proponowany od wielu lat, nie podejmowano jednak w tym zakresie żadnej decyzji. Niemniej są osoby, które do tego są nastawione negatywnie i uważają, że tego produktu nie należy „psuć”. Każdy klient powinien sobie dopasować smak do swych upodobań w domu. Jest to prawda, stwierdziliśmy jednak,  że wychodzimy naprzeciw klientom wygodnym. Klient ma gotowy produkt i nie szuka jakiegoś smaku, tylko smaruje pieczywo i jest z tego zadowolony. Do produktu podstawowego dodajemy wsad, który również nie posiada konserwantów ani innych dodatków.

Tutaj się z Panem zgodzę, kupuję ,,Mój Ulubiony,, o smaku, na jaki mam ochotę, wizja pójścia do sklepu po szczypiorek lub rzodkiewkę jakoś do mnie nie przemawia. Wolę gotowy produkt, najczęściej kupuję z pomarańczą, ale również  z rzodkiewką i ziołami. Moja przyjaciółka, która była hostessą na Biegu Powstańczym, w czerwcu   w Lututowie uwielbia z chrzanem. Ale faktycznie, gro jest zwolenników kanapkowego.

Pozostaje się cieszyć i podziękować naszym klientom.

Panie Prezesie, obecnie w procesach globalizacji  powstaje problem związany ze wzrostem inflacji. Ta zaś zależy w pewnej mierze od relacji podaży do popytu. Ludzie więcej chcieliby kupić niż producenci chcieliby na te półki położyć. To z kolei jest spowodowane  brakami surowca. Czy obecnie dla Pana firmy powstaje problem zbyt małej ilości surowca, aby zaspokoić potrzeby rynku?                                                               

Jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeby naszych odbiorców i ich wymagania. Niemniej jednak od pewnego czasu zauważmy zwiększone zainteresowanie naszymi produktami. Może się tak zdarzyć, że w najbliższym czasie surowca zacznie nam brakować. Obecnie się to bilansuje, jeżeli taka sytuacja wystąpi, będziemy zmuszeni szukać nowych dostawców. Hodowla krów jest trudna, przez co wynikają moje obawy, że w najbliższym czasie na świecie może zabraknąć mleka.

 Czy w takiej sytuacji rosną ceny?

Tak, ceny surowców rosną, ale niekoniecznie produktów na półce. Oczywiście wzrost cen surowca można byłoby przenieść na klienta, bo tak podpowiadają ekonomiczne zasady, ale z drugiej strony może to być nieakceptowalne. Ostatecznie decyduje klient, który wyznacza tę granicę. Może to spowodować, że trzeba będzie wrócić do produktów o niższej jakości, co byłoby bardzo złe. Jeżeli konkurencja wyłoży produkt podobny, lecz tańszy np. o jedną trzecią ceny, to proszę mi wierzyć, to na pewno nie będzie to samo.

Dzisiaj w działalności produkcyjnej, przetwórczej niezbędny jest rozwój a co za tym idzie: badania, nowe technologie i produkty oraz innowacyjność. Jak SDM w Wieluniu z tym sobie radzi?

W ostatnich dwóch latach dużo inwestujemy w nowe urządzenia, aby zautomatyzować i wyeliminować jak najwięcej pracy ludzkiej. Oczywiście czynnik ludzki jest jak najbardziej wskazany przy produkcji, bo dużo tych procesów jest prowadzonych w sposób manualny, pracochłonny, ale jest on  kosztowny. Trzeba to zastąpić nową technologią; jest to bardzo trudne, ponieważ skutkiem może być zmiana jakości produktu. Dużym majstersztykiem jest, aby nowe urządzenia nie popsuły smaku i konsystencji, a produkt nadal rozpływał się w ustach.  Staramy się  zachować skład, kulturę bakterii i jakość, gwarantując powtarzalność produkcji przy jednoczesnym zachowaniu tradycyjnych walorów smakowych, ułatwiając jednak pracownikom pracę. Przy dużej produkcji nie ma możliwości  wszystkiego wyprodukować pracą manualną.

Na ten  moment nowość to właśnie wspomniane serki smakowe. Dysponujemy urządzeniem, które po dodaniu smakowego wsadu miesza go prawidłowo bez użycia elementów manualnych i nie psuje produktu.

Wynika to z tego, że Unia Europejska ma tak duże wymogi?

Tak, dużo obowiązków przenosi się na rolnika. Jeśli chodzi o prowadzenie dokumentacji, aby uzyskać dopłaty czy dofinasowanie, krowa musi mieć zapewnione warunki, w jakich będzie żyła. W tej chwili przez 120 dni w roku krowy muszą wychodzić na pastwisko czy na wybieg.  Krowa daje lepsze mleko, ale poza tym są to koszty,  które nie wszyscy rolnicy są w stanie spełnić.  Z jednej strony UE dąży do pewnego standardu, aby produkt był zdrowy, a jednocześnie stawia duże wymogi odnośnie hodowli zwierząt.  Dla przykładu  Nowa Zelandia ma dobre warunki do hodowli krów, ponieważ  nie ma tam zimy. Cała infrastruktura, budynki, urządzenia to dla gospodarstw duże koszty.

Nieliczna ilość klientów wie o akcji rządu „Kupuj Polskie produkty”, które oznaczone znakiem :Kupuj Polskie” zostały poddane badaniom w instytucie, oznacza to, że są produktami bardzo dobrymi.

W społeczeństwie nie ma jeszcze tej świadomości, żeby kupować dobry produkt. Przy  produktach z naszej Spółdzielni jest prosta czysta etykieta tzn. w produkcie są trzy składniki: mleko, kultury starterowe fermentacji mlekowej, ewentualnie dodatek smakowy, i nic więcej.

Gdzie można  nabyć produkty SDM z Wielunia?

Na terenie Polski praktycznie wszędzie,  w sieciach i w mniejszych firmach, sklepikach. W Europie: w Niemczech, Anglii, Norwegii.

Mleko w proszku jest bazą do innych produktów?

Tak, ma szerokie zastosowanie, w przemyśle cukierniczym do produkcji czekolad, słodyczy, lodów. Jest łatwy w transporcie i ma długi termin przydatności.

Czy produkowana u SDM maślanka,  jest maślanką, jaką robiła moja mama?

Tak, to jest produkt z produkcji masła. Po wytrąceniu się skrzepu śmietany pozostaje maślanka, podobnie jak serwatka z twarogu. Jest to produkt naturalny i proces, co też jest ważne, że jest tradycyjny. Produkt wychodzi naprawdę bardzo dobry, taki jak  robiły nasze babcie w kierzankach.

Proszę powiedzieć, co to znaczy, na opakowaniach czytamy zawartość tłuszczu, 60, 70 procent?

Masłem można nazywać produkt, który zawiera min.82 procent tłuszczu. Można zrobić tzw. mix, gdzie dodaje się olej,  który powoduje, że wyciągnięte masło z lodówki dobrze się rozsmarowuje. Prawdziwe masło z lodówki takie nie jest. Nasze masło może Pani pozostawić nawet  latem w maselniczce,  byle nie na słońcu, i ono się nie zepsuje, a co najważniejsze, nie wytrąci się olej.

Tak, wiem… SDM w Wieluniu otrzymała   I miejsce w konkursie „Łódzkie Mlekiem Płynące” za  produkt serków smakowych „Mój ulubiony”. Spółdzielnia Dostawców Mleka w Wieluniu uczestniczyła   w licznych konkursach  organizowanych także przez  Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach wraz z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa /Oddziałem Terenowym w Łodzi.   Zdobyła tytuł Mistrz Województwa Łódzkiego w Konkursie AGROLIGA 2021 w kategorii Firmy.

Jako lider AGROLIGi 2021  woj. Łódzkiego 2021 SDM w Wieluniu będzie reprezentować województwo łódzkie na szczeblu krajowym.  I to jest odpowiedzią na Pani pytanie. Te produkty cały czas są na podium: I, II miejsce. Przy każdym konkursie, gdzie wystawiamy ten produkt, staje się on sukcesem.

Jak duża jest firma?

Firma zaliczana jest do firm dużych, zatrudniamy 260 osób, mamy 500 dostawców, rocznie przetwarzamy ok  50- 55 milinów litrów mleka. To jest średni przerób. Aby zwiększyć należałoby pozyskać nowych dostawców. Nasza firma wybudowana była w latach 80 tych jako duży zakład, który miał przerabiać mleko nie tylko z województwa łódzkiego.

Przyszły rok nie będzie łatwy dla firm, ponieważ wzrastają koszty energii, ciepła, koszty pracownicze. To wszystko musi się przenieść na produkt finalny. Dostawcy także ponoszą koszty, które w drugim półroczu szczególnie wzrosły ; dostawcy także oczekują za surowiec wyższych cen. Zależy nam, aby mieć dobre relacje między dostawcą a spółdzielnią. Jeśli chodzi o inny ważny aspekt; w Polsce najpewniej się zdarzy, że wiele gospodarstw nie będzie miało następcy. W ciągu  siedmiu lat liczba gospodarstw produkujących mleko znacznie spadnie.

Rozumiem, że proponowałby Pan wzmocnienie takich działań osłonowych, które byłyby priorytetem kontynuacji i rozwoju gospodarstw rolnych. Zbudowanie takiego programu, który by te hodowle podtrzymywał?

Już teraz zauważa się spadek gospodarstw, małe mają trudno się utrzymać i o dziwo gospodarstwa, które mają  ok. 100 krów wypadają z obiegu. To jest bardzo trudna gałąź produkcji, bo w gospodarstwie rolnym trzeba być 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Chylę czoła dla producentów bydła mlecznego i producentów mleka, bo to jest duże wyzwanie. Trzeba kochać i  lubić to, żeby pracować przy tych zwierzętach.

Jak się pandemia odbiła na firmie?

Zawirowania na początku pandemii były, czyli półtora roku temu. Był taki moment dezorganizacji, czy te produkty dalej gdzieś pojadą, później zaczęło się kształtować i wracać do swojego poziomu .W śród pracowników wystąpiły nieliczne przypadki zachorowań, ale dzięki przestrzeganiu obostrzeń wprowadzonych w związku z pojawieniem się SARS-CoV-2na terenie SDM w Wieluniu ciągłość produkcji została zachowana, odbiór od dostawców też nie był zakłócony. Mleczarstwo się obroniło, świat robi zapasy jeśli chodzi o mleko w proszku, i ten produkt jest poszukiwany.

Firma wspomaga społecznie organizacje, wydarzenia…, mieliśmy przykład wsparcia Pana firmy w Biegu Powstańczym w Lututowie, to buduje markę firmy i produktów?

Markę firmy trzeba budować cały czas, pracować nad tym i nie ma dnia odpoczynku. Firma prowadzi politykę wspierania różnych przedsięwzięć, osób, które chcą coś zrobić dla społeczeństwa. Wspieramy straże, organizacje, oczywiście w miarę naszych możliwości. Wspieramy chętnie miejscowości, gdzie są nasi dostawcy, żeby poczuli, że ta ich firma jest widoczna.

Z   Panem Markiem Kapicą Prezesem   Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu rozmawiali: Anna Świegot i Eugeniusz Tomaszek z ITP i powiatowy.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments