Ludność

Ludność

Na wstępie chciałbym przedstawić zapiski z notesu Ludwika Plewińskiego, jakie mi udostępnił jego prawnuk Jarosław Wesołowski, dotyczące początków Wieruszowa, a spisywane przez niego już od 1872 roku. Znajdujemy tam taki fragment: „Miasto Wieruszów nie wiadomo przez kogo z dziedziców miasta Wieruszowa ówczesnych zostało na miasto przywilej nadany przez królów polskich zatwierdzonym, w którym roku nadane przywileje mogły nastąpić z pewnością czasu oznaczyć nie można. Jednakowóż dochodząc z erekcji probostwa wieruszowskiego nadanym Jm. X. Henrykowi proboszczowi wieruszowskiemu przez Klemensa dziedzica wsi Świba i miasta Wieruszowa w roku 1368 w dniu 17 października, jest taka wzmianka mówiąca dziesięcinie aby z miasta Nowego Wieruszowa była dla księdza proboszcza wydawaną regularnie. Nad to tenże Jmć pan Klemens bez nazwiska, a wzmiankowany w tejże erekcji wsi Świba dziedzic musiał się nazywać Wieruszem jak się dawniej szlachta od swych wsiów znaczniejszych lub miast dziedzicznych nazywali.”. Jak z tego widać już dawniej byli 1 (Copy)obywatele miasta interesujący się jego historią. L. Plewiński zapewne uczęszczał do szkoły z językiem niemieckim, co można sądzić o pisowni rzeczowników z dużej litery. Przyjmując, że w czasie sporu w 1363 roku pomiędzy księdzem wieruszowskim Henrykiem, a Klemensem Wieruszem, fundatorem kościoła p.w. św. Mikołaja na Starym Wieruszowie, odprawiały się nabożeństwa nie tylko dla mieszkańców zamku, to musiał być już gród składający się z kilkunastu, a może kilkudziesięciu zagród z dość liczną grupą wiernych. Jednak należałoby sądzić, że gród został założony między 1303, a 1337 rokiem. Wszystkie budowle łącznie z zamkiem były zbudowane z drewna. W 1401 roku miasto posiadało bramy i było obwarowane. Dlatego liczne pożary występujące od końca XV wieku do końca XIX wieku, niszczą każdorazowo miasto i mają również wpływ na populację mieszkańców. Pierwszy odnotowany pożar w 1442 roku miał zapewne związek z napadem na miasto wojsk królowej Elżbiety. Wojska dowodzone przez hetmana Lienharda Asenheymera złupiły miasto i obróciły w perzynę. Dziedzica Klemensa uprowadzono i osadzono w więzieniu we Wrocławiu. Uwolniony został dopiero po trzech latach, dzięki pokojowi, jaki zawarł król Kazimierz Jagiellończyk z Wrocławiem. Klemens w 1451 roku ginie w potyczce pod Byczyną. Następny pożar w 1497 roku strawił zamek i miasto. Po tym pożarze dziedzic miasta w obawie, że mieszkańcy mogą opuścić gród, nadaje mieszczanom nowe prawa „Memoriale libertatis sove cognitio privilegii”. Dotyczą one następujących spraw. Miasto otrzymuje prawa i przywileje jakie miały miasta królewskie i pańskie, mimo że miasto było założone na prawie magdeburskim. Przywilej zwalniał mieszczan z płacenia podatków przez 10 lat. Otrzymali prawo warzenia piwa oraz otrzymali łąki z włości dziedzica, a także prawo łowienia ryb na Prośnie. Decyzja ta przyczyniła się zapewne do szybkiego odbudowania grodu i poprawy materialnej mieszczan. W 1401 roku Bernard Wierusz sędzia wieluński i opolski mający zapewne kontakt z księciem Władysławem II Opolczykiem (sprowadził cudowny obraz Matki Boskiej na Jasną Górę) i być może pod jego namową, sprowadził paulinów do Wieruszowa. Pożar 19 września 1612 roku obejmuje miasto i drewniany klasztor paulinów z 1401 roku. I tu warto zwrócić uwagę na zapis w notesie L. Plewińskiego.

2 (Copy)„Wreście gdy J. Wszy. Bernard Wierusz Kowalski generalny sędzia Ziemi Wieluńskiej, a dziedzic miasta Wieruszowa i fundator klasztoru wieruszowskiego X, X, Paulinów czyniąc lemusz klasztorowi z swych dobr donacyją dla tegoż klasztoru w roku 1401 czyni wzmiankę zapisując dwie jatki naprzeciw klasztoru dla tegoż użytku”. I w tym zapisie naszego rodaka napotykamy taki zapis dotyczący klasztoru, a właściwie kościoła: „pierw jest on z drzewa był wystawionym w 100 lat został wymurowanym z rudy kamienia z sklepieniem murowanym i szkudłami kryty”.
Przedstawiony na rycinie kościół i klasztor pauliński jest najstarszym obrazem cząstki Wieruszowa i został wykonany przez Napoleona Ordę około 1880 roku. Kompleks klasztorny widoczny jest od strony zachodniej. Na nim widać zjazd w kierunku Prosny. Tu mógł być bród i dalszy szlak prowadzący na południe. Rudy darniowe które występowały w okolicach Wieruszowa, były eksploatowane bardzo długo. Nawet w czasie II wojny Niemcy wydobywali je na własne potrzeby, wykorzystując do tego mieszkańców. Nowy już murowany klasztor zostaje ukończony w 1676 roku. Po tym pożarze Wieruszów podupada. Następny bardzo tragiczny w skutkach pożar przeżywają mieszkańcy w 1696 roku. Strawił on doszczętnie miasto z ratuszem i kościołem parafialnym. Wraz z dobytkiem spaliło się kilkudziesięciu mieszkańców. Parafianie zbudowali nowy kościół, ale i on nie miał szczęścia, spłonął w wielkim pożarze miasta. Łącznie spłonęły 134 domy. Do tego czasu po Wieruszach, dziedzicami miasta byli: od 1467 roku Jan Kępiński z Baranowa, Wierzbięcie, a po śmierci jego syna Andrzeja, który nazywał siebie Wieruszewskim, wdowa Małgorzata. Małgorzata wyszła za mąż za Andrzeja Oporowskiego kasztelana Kruszwickiego. Po śmierci Zofii z Oporowa Tomickiej w 1582 roku, Wieruszów przechodzi w ręce drugiego znakomitego wielkopolskiego rodu Tomickich. Jan Tomicki piastował godności państwowe. To on biorąc udział w delegacji polskiej po króla Henryka Walezego, gościł go na początku 1574 roku na zamku w Wieruszowie, gdy ten podróżował na koronację z Poznania przez Wieruszów i Częstochowę do Krakowa. Jan przewodził również innowiercom w Wielkopolsce. 19 marca 1569 roku nadaje kowalom przywileje. Również Jan i Krzysztof dbają o rozwój miasta zatwierdzając w 1618 roku statut cechu sukienników. Ostatni z rodu Teodor w 1656 roku zatwierdził jeszcze ustawy i porządki sukienników. Jak widać dotychczasowi dziedzice miasta dbali o jego byt i rozwój. Władze miasta miały dość dużo swobody, a i co jakiś czas dziedzice odstępowali część swoich gruntów na rzecz miasta. Później miasto nie miało już tak dobrych dziedziców. Byli to Warszycki i Męcińscy. Wiek XVIII to pasmo licznych nieszczęść trapiących mieszkańców. W 1708 roku mieszkańcy zostali zdziesiątkowani przez wielką zarazę. Ponownie wielki pożar w 1733 roku pochłonął ponad 100 domów, ocalał tylko jeden. Na podstawie ilości domów można sądzić że Wieruszów liczył około 800 do 900 mieszkańców. Jakby tego było mało, w okresie trzyletniego bezkrólewia, trwa wojna domowa i na dodatek w 1737 roku uprawy rolne zostają zniszczone przez wielką powódź, która niszczy młyny, łąki i ogrody. Następuje klęska głodu. Ludzie jedli wszystko byle przeżyć, nawet jak pisze Życzyński „matki dzieci swoje zabijały i jadły”. Następna powódź w 1760 roku zniszczyła plony. W mieście panuje głód. W 1762 roku następna klęska nieurodzaju, a na domiar złego następują rekwizycje wojskowe żywności, na rzecz załogi moskiewskiej stacjonującej w Wielkopolsce. Gdy dziedzicami zostają Walewscy, nie dbają oni o miasto i mieszkańców. W 1763 roku zmuszają mieszkańców do bardzo niekorzystnej zmiany opłaty na rzecz właścicieli miasta. Zamiast dotychczasowych świadczeń w naturze, mieszkańcy muszą płacić 6000 złotych polskich. W 1771 roku w pożarze spłonął kościół szpitalny p.w. św. Jana. W 1777 roku miasto nawiedza ponownie zaraza, co pogłębia mieszkańców oraz degraduje miasto. W 1792 roku Wieruszów liczył 1157 mieszkańców, w tym 125 (10,8%) wyznania mojżeszowego. W rok później od ostatniego dziedzica z Walewskich, Michała, Wieruszów wraz z okolicznymi wsiami należącymi do Wieruszowa, za 203 tysiące talarów kupuje pruski minister, hrabia Rzeszy Joachim Karol Malzahn. W jego posiadanie wchodzą młyny, huta żelaza, huta szkła i potasu. J. K. Malzhan w 1795 roku nadaje ostateczny wygląd zamku jaki znamy z pocztówek z przełomu XIX i XX wieku. Miasto liczyło 176 domów i 40 stodół. Wielki pożar wybuchł 8 września 1806 roku, strawił kościół i 134 domy, a po mieście pozostała „wielka ruina”. Hrabia w 1805 roku sprzedaje miasto. W 1808 roku Wieruszów liczył 1561 mieszkańców, w tym 138 protestantów i 224 Żydów (15,8%). W czasach Księstwa Warszawskiego w 1810 roku, w mieście 1190 osób było wyznania katolickiego. Po ustaleniu granic na Kongresie Wiedeńskim, miasto zostaje przedzielone Prosną (Zachodnią) i zostaje w Królestwie Polskim, a Podzamcze w Rzeszy.

3 (Copy)

Ujęcie zamku od strony wschodniej, od strony ulicy Zamkowej

Podzamcze jako osada powstała w XVIII wieku, kiedy pierwsi mieszkańcy Wieruszowa osiedlają się powyżej tarasy zalewowej na lewym brzegu Prosny (Zachodniej). W 1820 roku pierwszy spis wykazuje, że Wieruszów zamieszkuje 1506 mieszkańców, w tym 298 Żydów (19,8%). Zamieszkują oni w 203 domach. Tylko 5 domów jest murowanych. Warto odnotować fakt, że w ciągu pięciu lat 1820-1824 zawartych zostało 300 ślubów, gdy w każdym innym pięcioleciu do 1872 roku liczba ta kształtowała się między 133 a 99. Chwilowy spadek liczby ludności spowodowany był odejściem Niemców, najczęściej protestantów i dowództwa regimentu jazdy Wirtemberskiej hrabiego Melzhana oraz wojną Napoleona z Rosją. Z regimentu pozostali w mieście tylko Polacy, prości żołnierze – jegrzy, m. innymi mój pradziad Paweł, który dał początek rodu Grądzielów w Wieruszowie. W 1825 roku miasto liczyło 1780 ludzi i 226 domów.
Zapewne duży wpływ na przyrost ilości mieszkańców miał ten gwałtowny wzrost zawartych związków małżeńskich w dekadzie lat dwudziestych (433 związki). Po Kongresie Wiedeńskim i ukształtowaniu się granic zaborców, w Wieruszowie widać wyraźne ożywienie i stabilizację życia mieszkańców. W mieście przewagę nad rolnikami uzyskują rzemieślnicy. W okresie 1825 – 1832 rzemiosłem zajmuje się 254 mieszkańców (na podstawie aktów chrztów). W tym czasie można rozróżnić następujące grupy społeczne wśród mieszkańców Wieruszowa. Są to „Obywatele”, urzędnicy związani z władzami miasta, urzędnicy Komory Ceł pierwszego Rzędu Wieruszów, zarządcy i dzierżawcy, dworscy, ludzie kościoła, nauczyciele, „służba zdrowia”, producenci (młynarze i fabrykanci), rzemieślnicy, handlarze, rolnicy, komornicy, wyrobnicy i żebracy. Nawet wśród żebraków w aktach urodzeń spotykamy podział na dziada szpitalnego, dziada kościelnego i żebraków. Ciekawy i zaskakujący obraz z życia naszych przodków dotyczący ich moralności daje analiza aktów chrztów z lat 1824 – 1868 (45 lat pisanych po polsku). Tu warto zwrócić uwagę na wielką tolerancję obyczajową mieszkańców i księży w stosunku do kobiet, które urodziły nieślubne dzieci (z nieprawego łoża). Tylko w jednym przypadku, a było to w 1835 roku, ksiądz odmówił chrztu, gdy panna matka z Chobanina, zbyt późno przyniosła osobiście martwe dziecko. W okresie 1825-1832 według zapisów w aktach urodzeń parafii wieruszowskiej, odnotowano 35 przypadków narodzin dzieci z nieprawego łoża. Dotyczyło one najczęściej panien służących i panienek w wieku od 17 do 30 lat, ale były wdowy i wyrobnice po trzydziestce, a nawet 44-letnia wdowa wyrobnica. Podobnie jest w wioskach należących do parafii wieruszowskiej w Podzamczu – 8 nieślubnych dzieci i w Chobaninie – 10. Z dalszej analizy akt urodzeń za lata 1835 – 1849 (15 lat), widać że nadal rodzą się dzieci nieślubne. W tym okresie Podzamcze nie należy już do parafii wieruszowskiej. W tym 15-letnim okresie w Wieruszowie i Chobaninie przyszło na świat 108 dzieci z nieprawego łoża, w Wieruszowie 95 i 13 w Chobaninie. Np. w Wieruszowie w 1845 roku co siódme dziecko było nieślubne, a w 1835 roku nawet co piąte. Jednak najwięcej takich porodów wystąpiło w lata 1854-1868 (15 lat). Stwierdziłem, że urodziło się 149 nieślubnych dzieci, z czego 122 w Wieruszowie i 27 w Chobaninie. Najwięcej dzieci z nieprawego łoża urodziło się w 1863 roku, bo aż 26 w tym w Wieruszowie 21, ale trzeba przyznać, że w parafii wieruszowskiej w 1863 roku urodziło się najwięcej dzieci w całym omawianym okresie, bo odnotowano 153 porody, z czego w Wieruszowie 131. Był to również rok 103 zejść (zgonów). W pięcioleciu 1862-1866 na świat przyszła najliczniejsza ilość nieślubnych dzieci, bo aż 81. W latach 1854-1862 w Chobaninie pohamowano „figle” pozamałżeńskie. W ciągu 9 lat urodziło się tylko 7 dzieci, a nawet w 1855 i 1861 żadne. Najmniejszą liczbę urodzeń w parafii wieruszowskiej odnotowano w 1847 roku 66 (w Wieruszowie 49) i w 1848 – 50 porodów (w Wieruszowie 45). W całym okresie czterdziestopięciolecia od 1824 do 1868 roku nie zanotowano tak małej liczby urodzeń. W tym okresie stwierdzono tylko trzy przypadki przyznania się do ojcostwa nieślubnego dziecka: w 1842 roku mieszkaniec Wielunia, w 1858 pracownik Komory Ceł pierwszego Rzędu i w 1860 felczer, przy czym dziecko urodziło się w 1857 roku, ale do ojcostwa przyznał się dopiero, gdy matka miała 19 lat i wtedy je ochrzczono. Odnotowano również przypadek urodzenia dziecka przez żonę „ której mąż od kilku lat w wojsku rosyjskim”. W 8 przypadkach gdy w czasie trwania ciąży przyszłej matki zmarł jej mąż, dziecko zgłaszał najczęściej dziadek dziecka. W tym okresie odnotowano jeden przypadek zgonu matki w czasie porodu. Co rok lub co dwa lata rodziły się bliźnięta. Jak widać w tamtych czasach, dochodziło do dość częstych stosunków naszych pradziadów ze służącymi i wyrobnicami, a nawet mężatkami pod nieobecność męża. Zapewne jest to dla nas odkrycie dość zaskakujące, że w tamtych czasach życie seksualne bardzo często „uprawiano” na boku, a nawet we własnym domu ze służącą czy wyrobnicą. Zawsze w takich przypadkach dziecko po porodzie, przynosiła akuszerka, najczęściej w obecności wyrobników rzadziej z udziałem rzemieślnika lub rolnika, ale był jeden przypadek, gdzie obecnym przy zgłoszeniu był ówczesny chirurg, być może ojciec dziecka. W porównaniu do surowych pod względem moralnym i obyczajowym lat po I wojnie światowej, to nasi przodkowie dość frywolnie podchodzili do seksu. W pierwszej połowie XX wieku, autor zna trzy przypadki zajścia w ciąże w tym okresie, ale kończyły się one na ślubnym kobiercu. Panowała „dulszczyzna” i sprawy te zamiatano pod dywan.
Księża udzielali również chrztu nowonarodzonym dzieciom ewangelików, z Mieleszyna i Podzamcza. Na początku XIX wieku w magistrackich księgach metrykalnych na marginesie był zaznaczony podział na chrześcijan, Żydów i wojskowych. Przykładowo możemy dowiedzieć się, że w 1825 roku urodziło się 19 dzieci wyznania mojżeszowego. Przy zgłoszeniu urodzenia dziecka zawsze było dwóch świadków, którzy składali podpis w języku jidysz. Od 1825 roku pojawiają się podpisy obok jidysz, również po polsku np. Daniel Smuel czy Abraham Galewski, Abraham Herszlik, Hajman, Herowicz. Na podstawie dostępnych ksiąg urodzeń nie można określić, jak długo urodzenia dzieci żydowskich były zapisywane w Magistracie. Od 1827 roku dostępne są tylko księgi kościelne.
W zakresie chrztów obowiązywały nie zawsze ścisłe kanony, ale można zaobserwować w tym czasie pewne zwyczaje. Tak jak przy dzieciach narodzonych z nieprawego łoża, byli to najczęściej wyrobnicy, tak przy chrztach dziecka u rzemieślnika, osobami towarzyszącymi i chrzestnymi byli rzemieślnicy, handlarze lub „Obywatele” i ich członkowie rodziny. Przy chrztach dzieci rolników najczęściej byli to rolnicy i rzemieślnicy. Dopiero od połowy lat trzydziestych obserwuje się mieszanie rzemieślników, rolników i urzędników. Poluzowanie więzi zawodowych „branżowych” obserwuje się już od lat czterdziestych. Dalsza liberalizacja powiązań zawodowych następuje w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Świadkami pracowników Komory Celnej coraz częściej są rolnicy i rzemieślnicy. To samo dotyczy chrzestnych. Jedynie osoby wysoko postawione nadal obracają się we własnym towarzystwie. W latach sześćdziesiątych, to już wyrobnicy są świadkami przy chrzcie dzieci rzemieślników i rolników, a nawet był przypadek udziału Piotra Bacharzewskiego żołnierza Białozierskiego Pułku (1863 rok tu stacjonującego) i Jana Smysłowa, felczer tegoż pułku. Od 1830 nie stosuje się zwrotu dotyczącego rzemieślników „mistrz kunsztu” np. szewskiego, tylko proste szewc. Dziecku nadawano jedno imię, rzadziej dwa. Przy chrztach urzędników i Obywateli miasta oraz nauczycieli i lekarzy, nadawano dwa imion, a niekiedy i trzy. Chrzestni i obecni świadkowie wywodzili się z lepiej sytuowanej grupy społecznej. Spotykamy tu Augustyna Rumpla fabrykanta sukna, Augustyna Forayta dzierżawcę gruntów wieruszowskich, Burmistrza miasta Stanisława Leszczyńskiego, organistę Wincentego Białkowskiego, kasjera miejskiego Kaspra Parnowskiego, byłego kapitana Wojska Polskiego Romana Lisieckiego, kapitana Romana Odyńca i oficera polskiego Józefa Kordaszewskiego, a nawet Dymitra Niestera kozaka drugiego batalionu.
Oddzielą grupę wyżej postawionych w ówczesnej hierarchii stanowili urzędnicy Komory Ceł pierwszego Rzędu Wieruszów i zarządcy ekonomiczni, zarządcy gospodarstwa i dzierżawcy gruntów Wieruszowa i Opatowa. Dzieciom nadawano trzy, a nawet cztery imiona. Tu w zależności od tego, kto jakie sprawował stanowisko, chrzestnymi i świadkami były osoby zapraszane nawet spoza Wieruszowa, zajmujące w ówczesnym świecie wyższe pozycje jak: Seweryn Bieńkowski urzędnik Komisji Rządzącej Skarbu z Warszawy, Tomasz Brochecki Rewizor Jeneralny Województwa Kaliskiego w Mieście Wieluniu, Urodzony Jaśnie Wielmożny Wojciech Chodecki Marszałek Deputowany do Sejmu Obywatel wsi Tkaczence, Jan Karol August Glauer były Sędzia Królesko Pruski Powiatu Ostrzeszów, hrabina Wilhelmina Paulina Nawrath, Tekla Myszkowska dziedziczka wsi Galewice, a po niej Florentyna Tiecze, Antoni Myszkowski dziedzic wsi Szapolice, Marianna Zielińska dziedziczka wsi Osiek, wielmożni Ignacy i Teresa Glińscy dziedzice wsi Topole, Tadeusz Bieczyński właściciel dóbr Studzieńca w Wielkim Księstwie Poznańskim powiecie Obornickim, Bystrzanowski Teofil dziedzic wsi Chobanin (1860), Rembowski Lucjan dziedzic wsi Nowa Wieś (1859), Fryderyk Kutz posiadacz folwarku Jajcielanek, Marcin Zieliński zarządca wsi Osiek z przyległościami i ks. Jan Pompiliusz Cehulaj członek zgromadzenia Xsięży Pijarów w Piotrkowie. Byli także miejscowi jak: Jan Henryk Rychter (podpisywał się Johan Riechter) zarządca, radca ekonomiczny dóbr (majętności) Wieruszowa i Opatowa, Karol Kunicki kasjer i tajny sekretarz gospodarstwa majętności Wieruszów oraz pracownicy sprawujący różne funkcje na Komorze Ceł pierwszego Rzędu Wieruszów poczynając od Naczelnika Komory, na pisarzu i kontrolerze kończąc. Niech przykładem będzie chrzest z 1826 roku syna Antoniego Opińskiego Nadstrażnika Straży Granicznej Skarbu Królestwa Polskiego w Warszawie mieszkającego w Wieruszowie. Dziecko przedstawił ojciec w obecności Antoniego Wilczyńskiego pisarza i Andrzeja Zawadzkiego Naczelnika Komory Ceł pierwszego Rzędu Wieruszów. Chrzestnym był m. innymi Tomasz Brochecki Rewizor Jeneralny Województwa Kaliskiego w mieście Wieluniu i żona pisarza Komory – Petronela Wilczyńska, a w drugiej parze Andrzej Zaidlic Naczelnik Komory i żona kontrolera Komory Nepomucyna Neyman. Chrztu osobiście udzielał Apolinary Masłowski przeor klasztoru Księży Paulinów, Administrator parafii Wieruszów. Nawet pracownicy zamkowi na chrzestnych swoich dzieci brali najczęściej osoby ze swojego środowiska. Na podstawie aktów chrztów widać było wyraźną hermetyczność i separację osób zwłaszcza lepiej postawionych od pozostałej części społeczeństwa Wieruszowa. Widać to również wśród pracowników dworskich (zamku). Zwyczaje zmieniają się z upływem lat, w szczególności od połowy wieku. Np. świadkami u burmistrza miasta Wieruszowa Teodora Bromskiego w 1866 roku są: kościelny i organista. Jeszcze przy dwóch chrztach dziedzica H. Morawskiego w 1862 roku obecni byli Dyrektor Komory Ceł pierwszego Rzędu Franciszek Skowzgird, kontroler celny KCpRz Wieruszów, a chrzestnym Lucjan Rembowski dziedzic dóbr Nowa Wieś i Florentyna Tricze dziedziczka dóbr Galewice. Nawet dziedzic Wieruszowa Hippolit Morawski „w dworze zamieszkały” musi się obyć przy chrzci swojego następnego dziecka, Adolfem Bystrzonowskim dzierżawcą wsi Chobanin i Józefem Dąbrowskim „Obywatelem” wsi Chobanin. Coraz częściej pojawia się przy nazwisku „Obywatel” lub „Gospodarz”, a nawet „Obywatel Ziemski” jak w przypadku Jana Dąbrowskiego (1867), czy „właściciel nieruchomości miejskich w Wieruszowie” przy nazwisku Ignacego Kamińskiego (1868). Można zauważyć zmiany w nazewnictwie akuszerek. Po krótkim okresie nazywania ich „położne”, administrator parafii od 1867 nazywa je „wyrobnice”. Od połowy XIX wieku w mieście jest coraz mniej rzemieślników, a coraz więcej wyrobników, co może wskazywać na początek kryzysu gospodarczego lub jest związane z napływem ludności z zewnątrz. W końcowych latach omawianego okresu to około 35-40 % stanowią wyrobnicy ludzie bez stałej pracy i bez ziemi. Część starszych rzemieślników, którzy się dorobili kupiło ziemię i stało się rolnikami. Nawet organista Piotr Jakubowski w wieku 54 lat w 1868 roku zostaje rolnikiem.
W Wieruszowie żyje kilku byłych żołnierzy Wojska Polskiego, wspomniany kapitan Roman Lisiecki (1835), kapitan Roman Odyniec (1863) i oficer Józef Kordaszewski oraz były żołnierz Teodor Szubert (1857,1862). W wojsku rosyjskim byli Jan Dąbrowski (1841), Wrzesiński (1845), Piotr Wiśniowski (żonaty 1854), Adam Sobieciński (1855), powołany do wojska w 1859 żonaty Franciszek Maciejewski. Służba trwała kilka lat.
Jak przedstawiał się personel zatrudniony na zamku w pierwszej połowie XIX wieku? Zarządcą Dóbr Wieruszowskich w latach 40-ych był Jan Nepomucen Bielawski. Radcą ekonomicznym gospodarstwa Dóbr Wieruszowa i Opatowa był Jan Henryk Rychter, a kasjerem i tajnym sekretarzem majętności wieruszowskich Karol Koniecki. Gospodarzami folwarku dworskiego w tych czasach byli kolejno Komorowski Wojciech i Bukowski Wojciech, a od 1836 roku włodarz Wieruszowa. Na dworze wyższą pozycję niż pozostali pracownicy zajmował fornal (rataj) obsługujący konie na folwarku należnym do dworu. Dla dworu ważną funkcję sprawował strzelec Franciszek Hochar i Piotr Szymański. Kuzerem przy dworze był Mikołaj Świątek. Na zamku funkcjonowała służba dworska. W tym czasie spotykamy dwóch kamerdynerów, trzech foszpanów, pięciu służących i forysia (pachołek z trąbką na koniu jadący przed powozem). Inni to stróż zamkowy i pastuch dworski.
Krótki spadek ilości mieszkańców zanotowano w latach 1846-48. Było to spowodowane prawdopodobnie głodem poprzedzonym epidemią. W całej Europie poczynając od 1845 roku zaraza ziemniaczana obniżyła zbiory do 1/4. Nieurodzaj zbóż pogorszył tą sytuacje. W parafii wieruszowskiej na 201 urodzeń w tym okresie, zanotowano 516 zgonów (Wieruszów i Chobanin). Np. w rodzinie mojego pradziadka Mikołaja od 5 września do 22 września 1848 roku zmarła czwórka synów, od dwóch do ośmiu lat. Mimo to już w 1857 roku Wieruszów liczył 2039 osób. Ukaz carski z 1869 roku pozbawia Wieruszów praw miejskich. Wieruszów staje się osadą. W osadzie według danych z 1871 roku zamieszkuje 2758 obywatel obu wyznań. 27 czerwca 1878 roku wybucha ostatni wielki pożar. Zaczął się na ulicy Warszawskiej i objął całą osadę, tak że „ani jeden budynek nie pozostał cały”. Na szczęście pożar nie objął kościoła i klasztoru paulinów. Po tym pożarze powstaje coraz więcej domów murowanych. W 1882 roku powołano Straż Ogniową. W „Kronice Ochotniczej Straży Pożarnej w Wieruszowie” spisanej przez Klemensa Żubra, znajduje się kopia protokółu zebrania druhów strażaków z 1905 roku. Podpisy pod protokółem są czytelne i można się zorientować, kto należał do Straży Ogniowej w Wieruszowie (kopia na następnej stronie). Władze carskie w celu podniesienia bezpieczeństwa pożarowego w osadzie, polecają sporządzenie planu osady z zaznaczeniem tych ulic w centrum, przy których nie wolno budować domów z materiałów łatwo palnych (drewno, dach kryty strzechą lub gontem). Wykaz dotyczył głównych ulic: Warszawskiej, Wrocławskiej. Zamkowej, Kościelnej (Kilińskiego), Szkolnej (Mickiewicz) i 19 Stycznia od budynku straży do Warszawskiej. „Sytuacjonnyj plan posada Verusev” został sporządzony w 1893 roku. Jest to wielobarwny rękopis w skali 1: 4200 o wymiarach 31x 23 cm osiągalny w Archiwum Państwowym w Łodzi.
4 (Copy)Ostatni spis z końca XIX wieku z 1890 roku, wykazuje, że osadę Wieruszów stanowiło 246 domów, w tym większość murowanych. Zamieszkuje w nich 4426 ludzi, w tym 1888 Żydów (42,6%) i 122 Niemców. W osadzie funkcjonuje Urząd Gminy, sąd, urząd telegraficzny, komora celna, skład celny, kasa wkładowo – pożyczkowa, poczta, straż ogniowa, szkoły początkowe dla chłopców i dziewcząt oraz szkoły żydowskie. Wieruszów największą liczbę ludności osiągnął w 1910 roku. Osadę zamieszkiwało 8086 obywateli narodowości polskiej, żydowskiej, niemieckiej i rosyjskiej. W roku wybuchu I wojny światowej liczba ludności spadła do 7162 (3543 mężczyzn i 3619 kobiet). Spadek prawdopodobnie był spowodowany wyjazdem ludności niemieckiej i rosyjskiej oraz poborem do wojska. Prusacy pod koniec wojny opuszczają Wieruszów i kradną dzwony kościelne.
11 marca 1918 roku żołnierze pruscy kradną dzwony z kościoła p.w. Zesłania Ducha Świętego w Wieruszowie.
5 (Copy)Kradzież dzwonów to jeszcze nie koniec strat poniesionych przez nasze miasto. Stacjonujące jeszcze w Podzamczu oddziały Granzschutzu, na rozkaz dowódcy Tobiasa o godzinie 11-tej 29 kwietnia 1919 roku ostrzeliwują miasto. Oddano 18 salw z 4 dział. Kolejny ostrzał granatami zapalającymi przeprowadzono 23 czerwca 1919 roku w dniu targowym. Według raportu z dnia 25 czerwca 1919 roku do Kwatery Głównej Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego w Warszawie wynika, że atak na Wieruszów – ostrzelanie spowodowało spalenie 150 domów i urządzeń wojskowych. „Spowodowane zostało przypuszczalnie zabraniem przez nasz oddział kuchni polowej”. Znaczna część miasta została spalona i zniszczona. Zginęło 30 mieszkańców, a 110 zostało rannych. W czasie ostrzału miasta szczególną odwagą popisali się strażacy ratując ludzi i dobytek. Przykładem może być postawa Stanisława Grądziela i Jana Knopa, co zostało odnotowane w „Kronice Ochotniczej Straży Pożarnej w Wieruszowie” autorstwa K. Żubra.

6 (Copy)
7 (Copy)W wyniku ostrzału oprócz północno-zachodniej części miasta zniszczony zostaje zamek. W wyniku ostrzału zginęli ludzie. Są to ostatnie ofiary przedłużonej wojny i Powstania Wielkopolskiego w naszym mieście. Podzamcze przejmują Polacy 18 stycznia 1920 roku i powraca polska nazwa. W 1919 roku Wieruszów odzyskuje prawa miejskie. Ponowny spis 8 (Copy)już w wolnej Polsce w 1925 roku wykazuje wyraźny spadek liczby mieszkańców do 4799. Główną przyczyną jest brak pracy i wszechobecna bieda, co zmusza wielu do wyjazdów na „saksy” do pracy w Niemczech, Belgi i Francji. Duże spustoszenie zrobiła wojna światowa i polsko-rosyjska w 1919-20 roku. W roku wybuchu II wojny światowej Wieruszów liczył 5688 mieszkańców, w tym 2099 obywateli narodowości żydowskiej -36,9%, według innych zaokrąglonych danych 5800, w tym około 2300 Żydów (około 40% ). Mapa polska (nr 4) z 1935 roku podaje, że miasto miało 450 zabudowań. Natomiast Podzamcze pozostaje oddzielną miejscowością z Urzędem Gminy. Podzamcze w 1935 roku miało 147 domów. W mieści w 1811 r. jest lekarz Hirscha Enocha. W1826 pracuje chirurg Leona Sztayner i od 1930 doktor medycyny chirurg Filip Kulawski. Aptekę prowadził Filip Jakub Rylski i było 8 akuszerek. W 1836 rok wymienia się felczera Wojciech Prątkowskiego oraz doktora medycyny Markusa Horlza. W 1858 roku w Wieruszowie pracuje chirurg Piotr Sokołowski. W 1929 roku w księdze adresowej wymieniono lekarzy: Karola Barcewicza, Zygfryda Mühlbauera i dentystę H. Finkiela oraz cztery akuszerki. Aptekę prowadził A. Grodek.

W 1905 roku założono ochronkę dla dzieci przy ul. Farnej (Jana Pawła II), a od 1907 roku w nowym Domu Katolickim przy ulicy Klasztornej (Dąbrowskiego).

9 (Copy)

Zdjęcie przedszkolaków na terenie kościoła w narożniku północno-wschodnim. Wgłębi zakład stolarski Olbrychów przy ulicy Klasztornej. 1934 rok?
Placówka ta kontynuuje swoją działalność po wojnie. Od 1920 roku ochronkę przeniesiono do domu po Majakowskich (później rabina) przy ul. Bolesławieckiej nr 1 (Kopernika).
Również kontynuowana jest tradycja opieki nad ludźmi starszymi i chorymi zapoczątkowana w 1464 roku. Wtedy zaczął działalność szpital bractwa ubogich. Aby utrzymać szpital pożyczano obywatelom pieniądze na 8,3 %. Po I wojnie funkcjonuje przytułek dla starców, a w 1931 roku powołane zostaje Cywilne Towarzystwo Opieki nad Starcami w budynku naprzeciw klasztoru.
Przewodniczącym Fundacji dla Starców w 1935 roku był Feliks Cieślak, sekretarzem Ignacy Duś, członkami Wincenty Piluch, Teodozja Wesołowska i Franciszek Magott. Przytułek mieścił się w pobliżu kościoła, za budynkiem na przeciw bramy kościoła.

10 (Copy)

Zdjęcie z 1938 roku przedstawia podopiecznych Towarzystwa przed kościołem z ks. W. Kottem i ks. A. Rawickim.
Również w Podzamczu starano się zapewnić opiekę małym dzieciom przedszkolnym. Przy ulicy Teklinowskiej przez siostry zakonne Jadwiżanki prowadzone jest przedszkole.
Po uzyskaniu niepodległości w 1918 roku w Wieruszowie rozpoczynają działalność artystyczną dwa chóry: męski i żeński. Po rozmowach z ks. Walentym Kottem i organistą Stefanem Piekarskim, następuje połączenie obu chórów. 22 listopada 1921 roku powstaje Towarzystwo Śpiewacze „Lira” przy kościele p.w. Nawiedzenia Ducha Świętego. 25 czerwca 1922 roku następuje poświęcenie sztandaru Towarzystwa przez ks. Walentego Kotta. Dyrygentem chóru przez cały okres międzywojenny był St. Piekarski (z lewej od księdza), z laską Felicjan Magot.

11 (Copy)

Chór liczył w najlepszym okresie około 50 osób. Działalność chóru nie ogranicza się tylko do śpiewu w czasie uroczystości kościelnych ale także państwowych m. innymi z okazji imienin Marszałka Józefa Piłsudskiego. Towarzystwo prowadzi również działalność teatralną. W sali Straży Pożarnej w Wieruszowie w okresie po Bożym Narodzeniu wystawiane są „Jasełka” oraz okazyjnie krótkie sztuki teatralne, w celu uzyskania środków na jakiś cel. Np. w latach 20-tych wystawiono dwie jednoaktówki: „Miłostki ułańskie” Cypriana Godebskiego i „Policjanta nr 1”. Z przedstawieniem jeżdżono po okolicznych wioskach. W mieście działa kino A. Walkowskiego.
Także w Podzamczu w 1925 roku powstaje Towarzystwo Śpiewu „Dzwon”.

12 (Copy)

Po zaborach i I wojnie światowej powstają liczne organizacje i stowarzyszenia. Głód podkreślenia swej odrębności i zarazem przynależności jest bardzo silny.
Straż Ogniowa od 1882 r. kontynuuje swoją działalność i tradycje, niosąc pomoc w czasie zagrożenia.

13 (Copy)

Straż Ogniowa miała okazały budynek wraz z dużą salą. Na poprzedniej stronie zdjęcie z 1930 roku zrobione na terenie klasztoru. Siedzą od lewej; komendant M. Heising, były Burmistrz L. Rojewski, jego żona?, Burmistrz – Prezes Rady Miejskiej Jan Grodek i jego zastępca dr Zygfryd Mühlbauer? W drugim rzędzie trzeci od prawej z dwoma orderami i z wąsem Stanisław Grądziel.

14 (Copy)

15 (Copy)

Na zdjęciu – zabytkowa sikawka z 1720 roku, zwana „babką”.

Drugie zdjęcie przedstawia wystawienie pocztu sztandarowego w czasie jednej z uroczystości związanych z odzyskaniem niepodległości (lata 30-te?). W budynku było zaplecze kuchenne i scena oraz remiza posiadającą trzy bramy. Na wyposażeniu straży znajdowała się wiekowa sikawka z 1720 rok. Dla społeczeństwa udostępniano salę na zabawy, wesela, zebrania różnych organizacji, stowarzyszeń, przedstawienia teatralne, jasełka i próby chóru „Lira”. Tu skupia się życie kulturalne miasta. Straż organizuje także „majówki” w lesie na których przygrywa własna orkiestra. Orkiestra obsługuje różne uroczystości państwowe, kościelne i odprowadza na miejsce wiecznego spoczynku swoich zmarłych druhów.

16 (Copy)

6 stycznia 1930 roku. Naczelnik (Komendant) wieruszowskiego Oddziału Ochotniczej Straży Pożarne Maksymilian Heising zdaje raport przed Leonardem Rojewskim. Budynki za strażą w kierunku Rynku, w pierwszym dniu wojny zostały zburzone.

17 (Copy)Na zdjęciu maszerują „szwarne babki” – drużyna pomocnicza, medyczna.
Zdjęcie na następnej stronie z przełomu lat 20-tych i 30-tych przedstawia orkiestrę dętą Ochotniczej Straży Pożarnej w Wieruszowie – w środku Leonard Rojewski obok z wąsem komendant druh Maksymilian Heising, w ostatnim rzędzie z trąbami od prawej: Roman Zawadzki, drugi Bolesław Maciejewski i piąty Stanisław Maciejewski.

18 (Copy)

Również prężnie działa Ochotnicza Straż Pożarna w Podzamczu. Mimo że nie mają tak okazałej remizy strażackiej (ul. Kuźnicza rok 1913), to prowadzą aktywną działalność na rzecz mieszkańców. Biorą czynny udział w szkoleniu i ćwiczeniach bojowych. Zakładają orkiestrę dęta. Pełnią straż przy Grobie Pańskim oraz w procesji Bożego Ciała i w czasie rezurekcji.

19 (Copy)

Zdjęcie zrobione w ogrodzie Długaszewskich. Siedzą od lewej: Węglarz, Witek, Długaszewski, Najman, Całkosiński, Długaszewski, Kuhn, Długaszewski, Mońka, Czekalski, Kaczmarek, I-szy rząd stoją: Polaczyk, Bąk, Musioł, Kędzierski, Lipiński, Łukasik, Czechlowski, Stężała, Kędzierski, Kuberski, Płonka, II rząd stoją: Kędzierski, Musiał, Kędzierski, Moś, Kleidwist, Łabencki, Krokot, Piątkowski, Dzięciołowski i Rybak.

20 (Copy)

Zdjęcie z roku 1927 –oddział bojowy OSP Podzamcze po ćwiczeniach przy ulicy Kuźniczej.

21 (Copy)

Orkiestra dęta OSP w Podzamczu lata trzydzieste

Po I-szej wojnie prężnie rozwija się życie sportowe, tak w Wieruszowie jak i w Podzamczu. W mieście założony zostaje Klub Sportowy ”Prosna” oraz klub żydowski. W Podzamczu powstaje Klub Sportowy „Sokół”.

22 (Copy)

Drużyny rozgrywają mecze piłki nożnej m. innymi między sobą. KS „Prosna” – zdjęcie zrobione prawdopodobnie w latach 20-tych na boisku klubu na „Pasterniku”.

23 (Copy)

To zbiorowe zdjęcie zrobione zostało prawdopodobnie po meczu związanym z kolejną z rocznic. Mecz rozegrany został pomiędzy KS „Prosna” Wieruszów (drużyna z lewej strony), a KS „Sokół” Podzamcze. W środku zdjęcia stoją Burmistrz Wieruszowa Wincenty Polak i Wójt Gminy Podzamcze Stanisław Długaszewski. Widoczni są ludzie w mundurach. Na mecz zaproszonych zostało wielu dostojnych gości. Zawodnik z „P” to Piotr Polak, z „W” B. Wesołowski.

24 (Copy)

Żydowski klub sportowy w Wieruszowie lata dwudzieste. Szerzej o piłce nożnej można dowiedzieć się z kroniki klubu. Podobnie jak w całej Polsce powstają różne partie polityczne od ludowych, a kończąc na Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem w czasach sanacji. Organizują się Polacy i Żydzi. Żydowskie organizacje omówione zostały w rozdziale o Żydach.

25 (Copy)

Zdjęcie z 1927 roku – członkowie związku wraz z burmistrzem L.Rojewskim przed budowaną siedzibą przy ulicy Polnej.

26 (Copy)Na zdjęciu obok z 1928 roku? – członkowie Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Siedzą od lewej: Edmund Koszowski i Edward Bizuga, stoją Tadeusz Bizuga, Mieczysław Magott i NN.

Organizacje polskie są o różnym charakterze, od paramilitarnych przez religijne po pomagające ludziom w potrzebie. Prawdopodobnie nie wymieniłem wszystkich. Są to: Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Sokolnia znajdowała się przy ulicy Polnej (po klasztornym folwarku) w miejscu północno – zachodniego narożnika obecnego targowiska. Tworzy się Towarzystwo Strzeleckie, Liga Morska i Kolonialna, Związek Rezerwistów, PCK, ZHP, Związek Młodzieży Wsi, Kasa Stefczyka, Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet, Stacja Opieki nad Matką i Dzieckiem. Pod koniec lat 30-tych w związku z nasilającą się groźbą wojny, powstaje Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, a w 1937 roku utworzono oddział Obrony Narodowej, który rok przed wybuchem wojny wszedł w skład Batalionu ON „Wieluń I”.

27 (Copy)

Zdjęcie z 1938 roku zrobione na podwórzu OSP. Odział ON, stoją od lewej: Leon Grądziel, drugi Józef Brutkowski, czwarty Kazimierz Plewiński, siódmy St. Maciejewski, dziewiąty Bolesław Maciejewski, 16-ty Roman Ciszewski, 20-ty (ostatni) Piotr Polak, klęczy pierwszy od lewej Roman Nowicki.

Również zrzeszają się rzemieślnicy. W 1921 roku powstaje Stowarzyszenie Rzemieślników, w 1924 roku Cech Piekarzy, a w 1928 roku Cechy Szewców, Krawców i Stolarzy.

28 (Copy)

Zdjęcie z 1927 roku przedstawia zgromadzenie z okazji święta Konstytucji 3 Maja. Widoczne 12 sztandarów różnych organizacji i stowarzyszeń. Od lewej stoją: komendant policji Polak, sędzia A. Hącia, a pierwszy z prawej naczelnik OSP druh M. Heising wśród strażaków. Z przodu orkiestra dęta OSP. Siedzą oficjele: ks. M. Walkowski ks. W. Kott, S. Rojewska (kapelusz z dużym rondem), rajca St. Grądziel, Burmistrz L. Rojewski, dalej M. Plewińska z mężem Ludwikiem i S. Walkowska.

29 (Copy)

Zdjęcie zrobione zostało 11 listopada 1928 roku na podwórzu OSP Wieruszów w X rocznicę Odzyskania Niepodległości. W środku siedzi Burmistrz Leonard Rojewski i Wójt Podzamcza (obaj z laskami). Z prawej strony przedstawiciele Podzamcza i za nimi w białych mundurach ze sztandarem OSP strażacy z Podzamcza. Z lewej strony z drugim sztandarem poczet Powstańców i Wojaków.
W ramach działalności kościoła rzymsko katolickiego powstają stowarzyszenia o charakterze religijnym. Funkcjonuje Katolickie Stowarzyszenie Kobiet. Dużą aktywnością wykazuje się ksiądz M. Walkowski i ks. A. Rawicki. Kleryk Szczepan Walkowski późniejszy kapelan dywizjonów 302, 303 i 307 w Wielkiej Brytanii, włącza się również w działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Powstaje Towarzystwo Młodych Polek, Straż Honorowa Najświętszego Serca Jezusa, III Zakon św. Franciszka – „Tercjarek” i Kółko Różańcowe oraz chór „Lira”. Patronat duchowy nad drużyną piłkarską obejmuje ks. Banach. Każdego roku prowadzone są pielgrzymki na Jasną Górę.

30 (Copy)

Na zdjęciu z 1929 ? roku – dziewczęta z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej z ks. Z. Lipą. Siedzi na ziemi druga od lewej Anastazja Grądziel, czwarta Maciejewska zd. Kołodziejczyk, 1-sza z lewej siedzi Janina po mężu Płotka?

31 (Copy)

Zdjęcie z 1938 roku: młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Są to: Mieczysław Bryłka, H. Brawata., Kazimierz Drezner, Mieczysław Grądziel, Mieczysław Hojczyk, N. Hojczyk, Czesław Kryś, Wł. Mika, Wł. Maciejewski, St. Nowakowski, Józef Opacki, Bolesław Paroń, Zyg. Parnowski, St. Parusiński, Mieczysław Polak, Józef Przebierała, Józef Sujka, Kazimierz Szkopiński, Wiktor Urbański, Feliks Wajnert, Kazimierz Wesołowski, Henryk Winkowski, Józef Winkowski, Lechosław Szczepan Winkowski, Szczepan Winkowski i Franek Zychla.

32 (Copy)

Na zdjęciu z 1938 roku przedstawicielki Młodych Polek, KSM Żeńskiej, Harcerek i III zakonu św. Franciszka. Rozpoznano: W środku ks. W. Kott, i ks. Antoniego Rawickiego, z lewej strony ks. Mieczysława Walkowskiego, stoi Franciszka po mężu Polak, Na samym środku ta mała to Zofia Hącia po mężu Cichońska, 3-cia na prawo od ks. jej mama Maria Hącia z domu Pilniak, druga z prawej od sztandaru Weronika Parusińska, a trzecia po lewej Rafa Bryłka po mężu Figiel, a szósta Teresa Ciesielska, na lewo od ks. W. Kotta pierwsza Stefania Walkowska i druga Stefania Rojewska. Zdjęcie zrobione zostało na terenie kościoła od strony wschodniej. Klub Sportowy „Prosna” miał wsparcie duchowe ze strony kościoła. W okresie międzywojennym, każda organizacja musiała mieć swój sztandar.

33 (Copy)

Zdjęcie na następnej stronie z lat 30-tych zrobione na dziedzińcu kościoła od strony północno – wschodniej. W głębi widoczny zakład stolarski Olbrycha przy ulicy Klasztornej (Dąbrowskiego), dziewiąty od lewej Piotr Polak. Pierwszy z prawej to chyba prezes klubu i ks. Z. Lipa.
Bardzo ważnym dla parafii p.w. Świętego Ducha były nowe dzwony. Ponownie po 11-tu latach od kradzieży przez Niemców nowe dzwony zabrzmiały na wieży kościoła. Dzwony zostały odlane w słynnej ludwisarni braci Felczyńskich. Uroczystość poświęcenia dzwonów odbyła się we września 1929 roku w gronie chrzestnych – fundatorów.

34 (Copy)

Na zdjęciu widzimy m. innymi: 1 Ks. W. Kotta, 3 ks. Zygmunta Lipę, 2 St. Grądziela, 4 Sędziego Andrzeja Hącię, 5 Wincentego Polaka przyszłego burmistrza, 6 Ludwika Plewińskiego, 7 nn, 8 żonę sędziego, 9 Mariannę Plewińską, 10 żonę burmistrza Polaka, 11 nn, 12 Fr. Cieślaka, 13 I. Wrześniackiego, 14 Parusińskiego, 15 Słowikowskiego, 16 J. Wesołowskiego.

35 (Copy)

Wielka pielgrzymka przed katedrą w Częstochowie. Na pierwszym planie w lisie Stefania Walkowska. 1937 rok? W głębi wieruszowski krzyż pielgrzymkowy.
Może ktoś ze starszych parafian skojarzy z jakiej to okazji odbyła się ta pielgrzymka i dlaczego do katedry, a nie na Jasną Górę ? Rozpoznać można transparent Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet. Pielgrzymki miały również charakter prywatny. Widoczna na zdjęciu poniżej odbyła się pociągiem 8 czerwca 1939 r i była zorganizowana w związku ze święceniami kapłańskimi księdza Szczepana Walkowskiego, późniejszego kapelana Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Zdjęcie zrobiono przed Jasną Górą. Tak była zarośnięta część terenu przy klasztorze. W wyniku braku opału w czasie okupacji paulini wycięli drzewa.
Siedzą na ziemi od lewej: Teresa Walkowska, NN, mój brat St. Grądziel i Zb. Owczarski. Siedzą od lewej: trzeci z dziewczynką ks. Mieczysław Walkowski brat Szczepana, piąta ich matka, szósty ks. Szczepan Walkowski, siódmy jego ojciec, ósmy ks. Walenty Kot, 9 Stefania Walkowska, 10 Wł. Lenda, 11 moja babcia Marianna Grądziel zd. Olbromska żona Stanisława. II rząd stoją od lewej: 5 Zofia Walkowska, 6 Anna Nadolma ,8 Helena Walkowska, 13 Danuta Olbrych z d. Odyniec i ostatni Stanisław Grądziel. W górnym rzędzie stoją: trzecia Pelagia Owczarska?, siódmy jej mąż Walenty Owczarski plut. KOP-u, a późniejszy uczestnik bitwy pod Monte Cassino.

36 (Copy)


37 (Copy)W Podzamczu nie było parafii, jedynie funkcję kościoła filialnego pełnił kościółek św. Rocha z 1746 rok. Przy ulicy Kuźniczej mieściła się plebania (poniżej). Zbudowana jeszcze w czasie zaboru pruskiego w 1911 roku wraz z kaplicą Najświętszego Serca Jezusowego. Do wybuchu II wojny służyła parafianom jako miejsce spotkań różnych organizacji, bractw i stowarzyszeń. 38 (Copy)W czasie okupacji zamieniona została w „Dom Niemiecki” z salą na wiece. 1 sierpnia 1920 roku kościół św. Rocha staje się samodzielnym kościołem parafialnym. 17 sierpnia parafię obejmuje ksiądz Marian Myszkowiak. (1889 – 1942). Z inicjatywy ks. Mariana Myszkowiaka i koncepcji komitetu organizacyjnego, projekt Kościoła wykonał w 1930 roku inżynier Modrzejewski 39 (Copy)z Poznania. Stronę techniczna opracowuje przyszły kierownik budowy Wosztynowicz z Kępna. Kościół nie ma jednak szczęścia. Najpierw powszechny kryzys opóźnia budowę, która w końcu rusza w 1934 roku. W czasie budowy w 1935 roku doszło do wypadku zbiorowego. Osunął się mur na szerokości 8 metrów na pracowników Piotra Cichosza i Józefa Kucza. Na szczęście nie był to wypadek śmiertelny. Kościoła p. w. Nawiedzenia NMP służy do dzisiaj.
Za czasów ks. M. Myszkowiaka w latach 20-tych powstaje Arcybractwo Różańcowe, III Zakon św. Franciszka 41 (Copy)„Tercjanek” (1925r.), Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa (1928 r.), Koło Parafialne Papieskiego Dzieła Krzewienia Wiary, Koło Matek Chrześcijańskich. Działa Bractwo św. Roch, które dostarcza świece do kościoła. Siedzący trzymają długie świece. Działa Towarzystwo Włościanek i Towarzystwo Młodych Polek (zdjęcie na następnej stronie). Po odzyskaniu 40 (Copy)niepodległości społeczeństwo Podzamcza angażuje się w działalność na rzecz odrodzonego państwa.
Po Powstaniu Wielkopolskim i ustaleniu granic w Traktacie Wersalskim, 1 października 1922 roku powstaje Towarzystwo Powstańców i Wojaków. Towarzystwo wyszło z inicjatywą postawienia pomnika Powstańców i Wojaków naprzeciw hotelu Długaszewskich. Zebranie odbyło się w hotelu Długaszewskich. Obecni byli przedstawiciele Towarzystwa, Ochotniczej Straży Pożarnej, druhowie Towarzystwa Gminnego „Sokół”, przedstawiciele władz gminy i kościoła rzymsko-katolickiego. Zbierano środki na budowę pomnika.

42 (Copy)


43 (Copy)

44 (Copy)

Zdjęcie z zebrania komitetu budowy pomnika zrobione przed hotelem przedstawia uczestników zebrania. Są to: leżą od lewej- Kędzierski, Długaszewski, Walkowski, NN, NN, NN. Siedzą od lewej- Moska, Kokoł, Kędzierski, Marczak, Tabaka, Nowak, Płonka, ks. M. Myszkowski, płk. Thiel, rotmistrz Długaszewski, proboszcz parafii Wyszanów ks. Mroczkowski, porucznik NN, Kaczmarek, Filipiak, Młynarz, Mazurek, Kamor. I-szy rząd stojących od lewej- Rybak, Spychalski, Korytny, Korytny, Rachwał, Kupczyk, Stężała, Górniak, Piątkowski, Długaszewski, Kędzierski, Kryś, Mońka, Kokot, Wieczorek, Całkosjński, Kühn, Słabiński, Gizder, Brząkała, Kuropka i Rybak. Ostatni rząd od lewej- NN, Moska, NN, Kurzajewski, Dzięciołowski, Ogorzelski, Czechlowski, Czechlowski, Tomaszewski, Witek, Czekalski, Rzepecki, Napierała Widczak i Gajewski.
45 (Copy)W 1925 roku nastąpiło uroczyste odsłonięcie Pomnika Powstańca i Wojownika z udziałem władz i społeczeństwa. Zdjęcie zrobione z budynku hotelu Długaszewskich. W głębi widać wieżę ciśnień. Pomnik stał się miejscem spotkań patriotycznych. Jeszcze w czasach zaboru pruskiego utworzona zostaje Straż Pożarna. Przy ulicy Kuźniczej pomiędzy stawem a kościołem, w 1913 roku wybudowana została remiza strażacka w Podzamczu. W 1923 roku powstaje Towarzystwo Gminne „Sokół” im. Jan Kilińskiego. Klub Sportowy „Sokół” bierze udział w rozgrywkach piłki nożnej m. innymi z KS Prosna” Wieruszów. W ramach podwyższenia kwalifikacji przyszłych żon i matek parafia pod patronatem sióstr zakonnych przy kaplicy w Mirkowie w końcu lat dwudziestych prowadzi szkołę gospodarstwa dla dziewcząt.

47 (Copy)

Zdjęcie z 1923 roku Towarzystwa Powstańców i Wojaków. Siedzą od lewel: Marczak, Gierak, Kędzierski, Nowak, Najman, Węglarz, Długaszewski, Rybak, Płońka, Kaczmarek, Piątkowski. Stoją I–szy rząd: Górniak, Tomaszewski, Mońka, Czechlowski, Gierak, Łabencki, Mońka, Dąbrowski, Całkosiński, Kühn, Sztam. Stoją II-gi rząd: Witek, Rachwał, Kędzierski, Moska, Witczak, Koropka, Czekalski, Czekalski. Stoją III-ci rząd: Kuberski, Długaszewski, Kędzierski, Musiał, Kasprzak, Kozioł i Moś.

46 (Copy)

Zdjęcie z 1925 roku Towarzystwa Gminnego „Sokół” im. J. Kilińskiego. Siedzą od lewej: Kaczmarek, Piątkowski, Długaszewski, Kuberski, Stężała. Stoją I-szy rząd: Chmiel, Musiał, Błaszczyk, Wesołowski, Stodulski, Lorenc. Stoją II-gi rząd: Stawski, Więckowski, Filipiak, Zuterek, Cichosz i Kacper.
Związek Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” powstał w Polsce w 1919 roku. Hymn Sokoli „Marsz Sokołów” został napisany w połowie XIX wieku, jako hymn młodzieżowej organizacji sportowej i patriotyczno-wychowawczej. Tekst napisał powieściopisarz i redaktor „Dziennika Polskiego” Jan Lam, a muzykę skomponował Wilhelm Czerwiński.

Marsz Sokołów.
Ospały i gnuśny, zgrzybiały ten świat. Na nowe on życia koleje.
Z wygodnej pościeli nie dźwiga się rad. I duch i ciało w nim mdleje.
Refren. Hej bracia Sokoły dodajmy mu sił. By ruchu zapragnął, by powstał i żył. (bis)
W niemocy, senności i ciało i duch na próżno się dźwiga i łamie.
Tam tylko potężnym i twórczym jest ruch. Gdzie wola silne ma ramię. Refren.
Więc razem ochoczo w daleki ten lot sposobić nam skrzydła i ducha.
Nie złamie nas burza, nie strwoży nas grzmot gdy woli siła posłucha. Refren.

48 (Copy)Zdjęcie z lewej – powstańcy pod pomnikiem w X – tą rocznicę odzyskania niepodległości. W głębi hotel Długaszewskich.
Na pomniku umieszczono tablicę o treści: „Zginął jak giną rycerze, jak dąb się powalił ale nas wszystkich swym zgonem ocalił”.

49 (Copy)Szkoła gospodarstwa dla dziewcząt przy kaplicy w Mirkowie parafia Podzamcze.
W okresie międzywojennym społeczeństwo Wieruszowa i Podzamcza wykazywało się dużą aktywnością. Starałem się pokazać w tym rozdziale ich różnorodność, na tyle na ile miałem dostęp do zdjęć dokumentów i relacji starszych mieszkańców. Należy pamiętać że Podzamcze znajdowało się pod zaborem Pruski, gdzie część społeczeństwa była wyznania protestanckiego. Intensywny napływ ludności niemieckiej nastąpił po oddaniu linii kolejowej Kępno – Podzamcze (Wilhelmsbrück). Przed I wojną w Podzamczu mieszkało około 600 ewangelików. Spowodowało to ożywienie gospodarcze. To oni w 1888 roku wybudowali ewangelicki kościół murowany w Podzamczu.
50 (Copy)Zdjęcie z 1906 roku przedstawia kościół ewangelicki zbudowany w 1888 roku.
Już w 1893 roku powstaje samodzielna gmina ewangelicka i założony zostaje cmentarz ewangelicki przy ulicy Kępińskiej. Po uzyskaniu niepodległości i opuszczeniu Podzamcza przez większość Niemców, stracił on na znaczeniu. Za ogrodzonym narożnikiem ulic Kuźniczej i Wieruszowskiej widocznym na zdjęciu, po latach powstanie skład Brauna.

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aleksandra Konopka
7 lat temu

Chciałabym umieścić sprostowanie, dotyczące identyfikacji osób na zdjęciu z 1929 r. przedstawiającym fundatorów nowych dzwonów dla Kościoła Świętego Ducha w Wieruszowie. Osoba oznaczona numerem 13 (opisana jako
I. Wrześniacki), to mój praprapradziadek Franciszek Ksawery Urbański, właściciel młyna i majątku Mesznary.

........................................................................................................................................................................................................................................................................................... Ilustrowany Tygodnik Powiatowy Redakcja zastrzega sobie prawo do zmiany tytułów i adiustacji tekstów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń, reklam i artykułów sponsorowanych oraz Listów/Maili do Redakcji. Nie publikujemy Listów do Redakcji/Maili od osób anonimowych. Autor ww może zastrzec sobie prawo „Dane osobowe tylko do wiadomości Redakcji”. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie i publikowanie treści artykułów, zdjęć bez zgody właściciela portalu www.powiatowy.pl ZABRONIONE. STALE WSPÓŁPRACUJĄ: Eugeniusz Tomaszek, Anna Świegot, Piotr Kołodziejczyk, Przemek, Marek Zgadzaj, Andrzej Olbromski, Zbigniew Machelak, szkoły, instytucje, urzędy.
1
0
Would love your thoughts, please comment.x