Felieton

felietonPatagonia kraina leżąca bardzo daleko, gdzieś na samym końcu świata, po drugiej stronie globu, tam życie płynie innym rytmem, a człowiek jest tylko małą częścią wielkiej całości. Nie podporządkowuje sobie przyrody, ale stara się być tylko jej częścią. Małym okruchem, który wrzucony w rytm czasu i przestrzeni przechodzi pełen wobec niej szacunku, tak jak wobec wielkiej niezmierzonej siły, której potęgą można przyrównać tylko do potęgi boskiej. Otworzył mi na nią oczy poeta ważny dla mojego pokolenia Edward Stachura, który twierdził, że wszystko jest poezją, tylko trzeba na to wszystko spojrzeć z pewnej oddali i należytą wrażliwością.

A jak nie zachwycać się Patagonią, już filmy o niej zapierają dech w piersiach a co dopiero byłoby, gdyby los pozwolił tam znaleźć się na jakiś czas i pooddychać tamtą przestrzenią i zatrzymanym tam czasem.

Ludzie mieszkający w tej krainie maja takie przysłowie – kto się śpieszy, traci czas. Moim zdaniem jest to bardzie trafnie spojrzenie, na naszą europejską cywilizację, która poradziła sobie z naturą, zamykając ją w rezerwatach podobnie jak zdobywcy Ameryki zamknęli Indian, pierwotnych mieszkańców tych ziem, mieczem, ogniem i wodą ognistą ją zdobywając. Teraz męczą się w tych swoich ciasnych miastach. Historia zatoczyła koło i zdobywcy znaleźli się w miejscu pokonanego, także zamknięci zostali do rezerwatu, tylko że oni z własnej woli tkwią już po uszy uwięzieni w cywilizacji betonu, szkła i komputerów, takim ciasnym gorsecie, który coraz bardziej się wokoło nich zaciska.

I z tej dalekiej Argentyny, której częścią jest Patagonia przybył do nas papież Franciszek, oznajmić nową nowinę, przypomniał o powinnościach, o tym kim powinniśmy być i jak człowiek powinien szanować drugiego człowieka, bo Bóg jest przede wszystkim w drugim człowieku, a nie gdzieś na zewnątrz, w dalekich przestrzeniach scholastycznych. A przygotowaliśmy się na jego przyjazd tak jakbyśmy organizowali koncert dysko polo. Może poprzez ten hałas, poprzez śpiewy, tańce wymachiwanie flagami dotrą do nas jego podpowiedzi, bo są trafne. A my jak zawsze wybieramy się nawet na uroczystości religijne jak na festiwal, przestraszeni, że nie zostaniemy usatysfakcjonowani i nie zadowolimy innych.

Papież nie powiedział przecież niczego innego, czego od dawna sami nie wiemy i czego nie mówią żyjący wokoło nas ludzie. A jednak potrzebujemy jakieś dziwnej podniety, żeby zacząć stosować prawdy oczywiste, które nasi mali, codzienni nauczyciele próbują nam wbić do głowy. A my, żeby je dopuścić do siebie potrzebujemy marki i autorytetu.

Jędrzej Kuzyn

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments