Z Łęk Dużych do Pichlic – śladem Konspiracyjnego Wojska Polskiego – niepodległej organizacji terenu województwa łódzkiego od 1945 roku

Luty – piękne, słoneczne, niedzielne południe. Docieram do miejscowości Łęki Duże w poszukiwaniu śladu działania Konspiracyjnego Wojska Polskiego – miejsca podziemnego schronu „bunkra”, jak określił to miejsce w niedawno przeprowadzonej rozmowie Pan Władysław Kuzaj.

Na wjeździe spotykam mieszkańca Łęk Dużych Pana Szymona Dębskiego. Po krótkiej chwili dołącza Pan Franciszek Bednarek i Pan Marian Dębski. Zapytani o wspomniane miejsce bez chwili zawahania mówią, że jest to niedaleko i chętnie wskażą to miejsce. Chwilę później zaczynamy podróż w tym kierunku. Początkowo asfaltową drogą w kierunku zachodnim–do lasu pichelskiego. Tuż przed lasem, na końcu Łęk Dużych skręcamy w prawo. Z drogi asfaltowej wjeżdżamy na drogę leśną–gruntową, biegnącą wzdłuż skraju lasu. Po chwili w lewo, w głąb lasu, aż do wybudowanej drogi z tłucznia. Tutaj w prawo, w kierunku rozjazdu – końca utwardzonej drogi, skąd ostro na zachód – duktem – można dojść do rezerwatu Buczyna. Ostro w lewo na Łęki Duże. Prosto–lekko w lewo na Wyglądacze, a w prawo traktem pichelskim do cmentarza. My zatrzymujemy się przed wzniesieniem drogi, na około 300 metrów od opisanego rozjazd. Współrzędne miejsca postoju Bw-51.3410, Lw-18.4307.

Na wschód od tego miejsca, przechodząc przez przydrożny rów, po przejściu około 50 m terenu leśnego dochodzimy do tego miejsca – zapadniętego wzgórza – resztek „bunkra” wykonanego podczas II wojny światowej, co ustaliłem w trakcie rozmowy z Panem Władysławem Kuzajem, mieszkańcem Łęk Małych.

Wtedy opisał konstrukcję i okres budowy ziemianki. Jednocześnie podkreślając niejako w podziwie, że wykopano „bunkier”, w którym swobodnie przebywało kilka osób, a w okolicy nie spotkano śladu urobku z wykopu. „Bunkier”–jak pamięta Pan Władysław, był konstrukcji drewnianej (sosna) przysypany warstwą ziemi z ukrytym wejściem. Dzisiaj, miejsce to wskazują przybyli wraz ze mną trzej rozmówcy. Miejsce znane dla nich z opowiadań rodziców i znajomych. Zapadnięte wzgórze z widoczną dziurą u jego wierzchołka. Brak możliwości obejrzenia dawnego wnętrza „bunkra”. Pozostał ślad jego istnienia i wspomnienie tych osób.

Stojąc w tym miejscu słyszę słowa padające z ust Pana Szymona Dębskiegoza pomoc w Ich przetrwaniu Ojciec został wsadzony przez UB na półtora roku – dodając – skąd wyszedł prawie wykończony. Z miejsca – resztek śladu „bunkra” w prześwicie drzew lasu – otoczenia tego miejsca, patrząc na wschód w odległości około 250–300 m widoczna jest zabudowa wsi Łęki Duże.

Miejsce, to gdzie w latach (1945-47), Pan Władysław Kuzaj widywał żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego myjących się na dworze. Porozbierani do pasa z mundurów (nie ubrań cywilnych) powieszonych wraz z karabinami na rozkwitniętych jabłoniach sadów otoczenia zabudowy gospodarstw rolnych. Jak wspomina w chwili ich widoku byli spokojni nie reagujący na widok przechodnia. Widywał ich, do 1947 roku w ilości kilku osób.

Pamięta również pomoc niesioną żołnierzom (KWP) przez mieszkańców wsi. Pan Władysław Kuzaj, ani rozmówcy stojący w miejscu będącym niegdyś domem, tych którzy walczyli z komunistyczną władzą Polski Ludowej – jego organem – Urzędem Bezpieczeństwa (UB) okresu stalinizmu (1944–1956) nie umieli wymienić z imienia i nazwiska żołnierzy. Przybyli na miejsce lokalizacji „bunkra” wskazali również miejsca wspomniane przez Pana Władysława Kuzaja, nie związane historycznie z opisanym miejscem – mające jednak znaczenie historyczne sięgające początku naszej ery i nie tylko. Ale o tym, następnym razem.

Każda historia ma swojego spowiednika, każdy spowiednik ma swoje przesłanie, każde przesłanie ma swojego odbiorcę. To głos naszych przodków–ludzi takich jak my – tworzących wartość własnego otoczenia.

Marek Zgadzaj
Zdjęcia – autor
Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments