„Oczy matki spoczywają na mnie”- Tadeusz Różewicz

Korzenie Tadeusza Różewicza, jednego z największych polskich poetów znajdują się w Lututowie.

Lututów, miasto położone w powiecie wieruszowskim, w województwie łódzkim, a dokładnie jego południowo-zachodniej części. Miasto i Gmina Lututów posiada bogatą i piękną historię, w dużej mierze zapomnianą lub jeszcze nieodkrytą. Małe miasteczko z Wielką historią. Pomimo wielu cech miejskości m.in. zwartej zabudowy wokół prostokątnego rynku, zabytków, nie zawsze miał status miasta. Po raz drugi utracił prawa miejskie w 1870 roku w wyniku carskich represji po bitwie powstania styczniowego ,,Pod Lututowem,,.

W roku 1900 Lututów był więc wsią, która administracyjnie wtedy należała do Ziemi Wieluńskiej. Czy przypominał Szynkielów, który tak dokładnie Stefania Maria Różewicz opisała w swoich wspomnieniach wieś swojego dzieciństwa? Czy pamiętała Lututów, z którego jej rodzina wyprowadziła się, kiedy ona była pięcioletnią dziewczynką?

Stefania Maria Różewicz urodzona w Lututowie w roku 1895.
Wywodziła się z rodziny żydowskiej. Jej rodzicami byli Aron Lejba i Florentyna Gelbardowie /inna pisownia to Gerlbardowie/. Nie zachowała się metryka urodzenia Stefanii Marii Gelbard ani dokumenty związane z bytnością rodziny Gelbardów w Lututowie. Prawdopodobnie dokument potwierdzający przyjście na świat Marii Stefanii Gelbard został sporządzony w księgach wyznania mojżeszowego. Dzięki uprzejmości Pani Anny Kleszczyńskiej Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Osjakowie,  weszłam w posiadanie aktu małżeństwa Marii Stefanii Gelbard z Władysławem Różewiczem. Ślub odbył się w 1914 roku.
,, 5/18 sierpnia 1914 r. o godzinie 9 w osjakowskiej parafii w obecności świadków – Andrzeja Rostkowskiego, 27-letniego kupca, i Władysława Binkowskiego, 32-letniego szewca – zawarte zostało małżeństwo pomiędzy Władysławem Różewiczem – kawalerem, 26 lat mającym, urodzonym we wsi Gabrielów, a zamieszkałym w Osjakowie, kupcem a panną młodą – 19-letnią Marią Stefanią Gelbard, urodzoną w miejscowości i parafii Lututów, sprzedawczynią sklepową w Osjakowie,,…


Nazwisko ojca ewidentnie wskazuje na pochodzenie żydowskie. Kim był, czym się trudnił, gdzie mieszkali Gelbardowie w Lututowie? Zapewne w rynku lub w pobliżu, być może posiadał sklep, jak większość Żydów w Lututowie, a może trudnił się innymi interesami. O tym, że był przedsiębiorczy wspomina córka w książce swojego syna Tadeusza Różewicza ,,Matka odchodzi,,, w której poeta umieścił wspomnienia swojej matki.
…,, Po ugodzeniu się dworu z chłopem na tak zwany serwitut mógł pan majątek rozparcelować. Chłopi znów mówili: my będziemy bankowi płacić, a pan nam zabierze grunt, kiedy będzie chciał, pan zawsze znajdzie swoje prawo. I tak mędrkowali. Jednak znalazło się paru mądrych chłopów, a szczególnie Dobras. Pojechał on i drugi biedny gospodarz, Rabokowski, z moim ojcem do generałowej, która mieszkała w Odessie i kupili od niej za bankową spłatę kilkaset mórg ziemi…,,
…,, Dobras Wojciech był światły, choć nie umiał pisać. Zawsze pragnął, aby była szkoła. W braku szkoły prosił mojego ojca, aby mu uczył dzieci czytać i pisać. Oczywiście, że dzieci były zdolne i choć tylko ojciec mój im godzinę poświęcał na uczenie dziennie, szybko uczyły się czytać i pisać, a Dobras ino wąsa podkręcał i cieszył się, że jego dzieci mądrzejsze będą od innych sąsiedzkich…,,

O ile w kwestii pochodzenia ojca nie powinno być wątpliwości, rodzą się one wobec matki Florentyny i córki Stefanii Marii. Imiona są jakby ,,europejskie,,. Czy to możliwe, że matka Florentyna mogła być katoliczką? W tamtych czasach zapewne nieczęsto mężczyzna wyznania mojżeszowego zawierał związek małżeński z katoliczką. Czy to mogło być powodem wyjazdu z Lututowa, kiedy ich córka miała pięć lat?
Powróćmy jednak do ślubu Stefanii Marii Gelbard z Władysławem Różewiczem, urodzonym w Gabrielowie, a zamieszkałym w Osjakowie. Zapowiedzi ogłoszono w Osjakowie w dniach: 25 lipca/9 sierpnia, 2/15 i 3/16 sierpnia. Stefania Maria miała 19 lat, Władysław 26. Z aktu wynika, że był kupcem, a Maria sprzedawczynią w sklepie w Osjakowie.


26 grudnia 2021 roku w TVP Kultura miała miejsce emisja filmu dokumentalnego ,,Przed sklepem w Osjakowie,,. Współproducentem dokumentu o wybitnym poecie i dramatopisarzu Tadeuszu Różewiczu urodzonym w Radomsku jest Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Scenariusz do filmu napisała Krystyna Piaseczna, ona jest również reżyserem dokumentu. W filmie wystąpiła wnuczka poety Julia Różewicz oraz aktorzy grający w dramatach Tadeusza Różewicza oraz teatrolodzy i reżyserzy spektakli opartych na jego tekstach.

Co wiemy o ojcu Tadeusza Różewicza
Ojciec Tadeusza Różewicza urodził się w Gabrielowie, co wynika z kolejnego dokumentu, Aktu chrztu Władysława Różewicza, w którym w roku 1886 pod numerem 264 zapisano, że ,,18/30 października 1886 r. o godzinie 12 stawił się Stanisław Różewicz (w nawiasie po polsku nazwisko zapisano jako Rurzewicz), 40-letni rolnik z Gabrielowa. Stawił się wraz z Łukaszem Sieradzkim i Antonim Ignatowskim i okazał dziecię płci męskiej, które na świat przyszło 3 dni wcześniej (tj. 15/27 października) o godz. 6 w Gabrielowie z jego 30-letniej żony – Zofii z d. Sieradzkiej.,, Władysław Różewicz będąc już wdowcem zawarł związek małżeński z Haliną Wandą Flankiewicz. Miało to miejsce w dniu 26 czerwca 1958 roku, w Urzędzie Stanu Cywilnego w Częstochowie, w rok po śmierci jego pierwszej żony a matki Tadeusza Różewicza. Władysław i Halina Różewiczowie pochowani są na cmentarzu św. Rocha w Częstochowie. Władysław Różewicz był urzędnikiem sądowym w Częstochowie. Zmarł 26 lutego 1977 roku w wieku 90 lat. Halina Różewicz zmarła 14 września 2004 roku. Przeżyła męża o 27 lat. I tu ciekawostka… Władysław Różewicz zmarł 27 lat przed swoją drugą żoną, a więc Halina Różewicz miała wtedy 50 lat. Było to 18 lat po ich ślubie w roku 1958. Z tej statystyki wynika, że 71-letni Władysław Różewicz pojął 31-letnią Halinę Wandę Flankiewicz. Macocha poety urodziła się 20 grudnia 1926 roku i była młodsza o 2 lata od najmłodszego syna swego męża Stanisława, który został reżyserem.
Dziadek poety Stanisław Różewicz urodził się w Gabrielowie w roku 1852. Zmarł 20 lutego 1916 roku w wieku 73 lata. Babka ze strony ojca Zofia z Sieradzkich Różewiczowa zmarła 20 czerwca 1921 roku w Gabrielowie w wieku 70 lat. Nie doczekała narodzin kolejnego wnuka Tadeusza. Zmarła bowiem 3 miesiące przed jego urodzeniem 9 października 1921 roku.


,,Matka odchodzi,,
,, Teraz, kiedy piszę te słowa, oczy matki spoczywają na mnie. Te oczy, uważne i czujne pytają milcząc „co cię martwi synku…?”. Odpowiadam z uśmiechem „nic… wszystko w porządku, naprawdę, Mamo”. „No powiedz – mówi Matka – co cię trapi?”. Odwracam głowę, patrzę przez okno… Oczy matki wszystko widzące patrzą na urodziny, patrzą przez całe życie i patrzą po śmierci z „tamtego świata”. Nawet, jeśli syn zamieniony został w maszynę do zabijania albo zwierzę mordercę oczy matki patrzą na niego z miłością… patrzą.
Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka, dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie
pozbawionym miłości i ciepła. Jutro jest dzień matki. Nie pamiętam czy w moim dzieciństwie był taki oficjalny urzędowy dzień…W moim dzieciństwie każdy dzień był dniem Matki. Każdy poranek był dniem Matki. I południe i wieczór i noc,,…

Przejmująca i wzruszająca publikacja Tadeusza Różewicza poświęcona Matce. Poeta wielokrotnie podkreślał, że w centrum jego twórczości stoi Matka. ,,Matka odchodzi,, to w zasadzie praca rodzinna. Są w niej pokazane relacje pomiędzy synem a matką, jego oddanie, uwielbienie, uczucie poety do rodzicielki, przemyślenia po wielu latach od jej śmierci, przedstawione w serdeczny wręcz tkliwy sposób, bardzo szczere wręcz intymne wyznania. Autor dodał dwa wspomnienia skreślone ręką matki oraz zapiski brata Stanisława, fragmenty z jego dzienników, a ponad to rozczulające wiersze poświęcone matce. Różewicz opisuje pobyt matki w szpitalu w Gliwicach, opiekę, trudną opiekę nad chorą na nowotwór złośliwy matką oraz jej śmierć 16 lipca 1957 roku, w wieku 62 lat. Książka pięknie ilustrowana fotografiami rodzinnymi.
Można by się pokusić o niebanalną opinię tej książki, którą czyta się jednym tchem. Opinia, która najbardziej do mnie trafiła to słowa Janusza Drzewuckiego, krytyka literackiego.
„Matka odchodzi” nie jest – jakby się mogło zdawać – książką o charakterze sentymentalnym, to rzecz o tym, kim człowiek jest wobec rodziców i wobec dzieci, to także przejmująca wprost opowieść o tym, jak rodzice stają się na starość – w szczególnym, oczywiście, sensie – dziećmi własnych dzieci,,.
…,,Wiesz, Mamo, tylko Tobie mogę to powiedzieć na stare lata, mogę to powiedzieć, bo jestem już starszy od Ciebie… nie śmiałem Ci tego powiedzieć, za życia… jestem Poetą. Bałem się tego słowa nigdy go nie powiedziałem Ojcu… Nie wiedziałem czy się godzi coś takiego mówić,,…

„Obietnice poety”
Przez wiele lat obiecywałem Mamie trzy rzeczy, że zaproszę ją do Krakowa, że pokażę Zakopane i góry, że pojadę z Mamą nad morze. Mama nie zobaczyła nigdy w życiu Krakowa.
Nie widziała ani Krakowa ani gór (z Morskim Okiem w środku) ani morza. Nie dotrzymałem obietnic… Minęło od śmierci Mamy prawie pół wieku… (zresztą, przestaję się interesować kalendarzem i zegarem). Czemu Jej nie zawiozłem do Krakowa i nie pokazałem Sukiennic, kościoła Mariackiego, Wawelu… Wisły.
No tak! Syn mieszkał w Krakowie… młody „obiecujący” poeta… i ten poeta, który tyle
wierszy napisał dla matki i tyle wierszy dla wszystkich matek… nie przywiózł Mamy do
Krakowa w roku 1947 ani w 1949… Nigdy mi nie przypominała, nie robiła wyrzutów.
Mama nie widziała Warszawy. Mama nigdy nie leciała samolotem, nie płynęła statkiem.
Nigdy nie byłem z Mamą w cukierni, w restauracji, w kawiarni, w teatrze, operze… Ani na koncercie… byłem poetą… Napisałem poemat „Opowiadanie o starych kobietach” , napisałem wiersz ,,Stara chłopka idzie brzegiem morza,,… Nie zawiozłem Mamy nad morze… nie usiadłem z nią nad brzegiem, nie przyniosłem muszelki albo bursztynowego kamyczka. Nic… i ona nigdy nie zobaczy morza… i nigdy nie zobaczę jej Twarzy i oczu, i uśmiechu kiedy patrzy na morze,,…


Kim była Stefania Maria Różewicz
Przez pryzmat twórczości syna Tadeusza możemy się dowiedzieć, kim była Stefania Maria Różewicz z d. Gelbard urodzona w pięknym Lututowie, jakim była człowiekiem, jaką była matką i …patriotką. Każda Matka na zawsze pozostaje ważną postacią dla swoich dzieci. I wielu przyjdzie zapłakać nad Matką ale i nad sobą. Stefanię Marię Różewicz łączyła ze swoimi synami szczególna więź. Bracia żegnają matkę ale żegnają również dzieciństwo, to poczucie bezpieczeństwa. Stefania Maria Różewicz była osobą wykształconą, jak na tamte czasy. Poeta pisze, że matka lubiła czytać książki, pisała ludziom listy, pisma, lubiła ładne rzeczy, jak choćby ten wazon, który poeta niechcący potłukł. Jej serdeczność, dobroć, zaradność zapadła tak mocno w pamięci synów. A przecież przeżyła też lata biedy, strachu podczas wojny z uwagi na jej pochodzenie i to co dla matki jest ciosem w serce – śmierć dziecka.
…,,wczoraj otrzymałem ocaloną fotografię matki z roku 1944
matka na tej fotografii jest jeszcze młoda piękna, uśmiecha się
ale na drugiej stronie odczytałem wypisane jej ręką słowa „rok 1944 okrutny dla mnie”
w roku 1944 został zamordowany
przez gestapo mój starszy brat
skryliśmy jego śmierć przed matką
ale ona nas przejrzała i ukryła to przed nami…,,
Postać matki podsumował młodszy brat poety, Stanisław Różewicz -reżyser filmowy.
…,,To, co w naszym domu było najdroższe i najpiękniejsze, to Mama. (s. 133) Ojciec oczywiście jest również obecny we wspomnieniach, ale to już osoba o innym charakterze i powinnościach. Przede wszystkim nie tak ciepły i wyrozumiały, więc i odbierany nieco inaczej,,…
Niejeden etnograf zapewne pochyliłby się i niejeden pochyli się nad jej wspomnieniami wsi Szynkielów, miejsca jej beztroskiego dzieciństwa. Opisuje życie na wsi na początku XX wieku.
Stefania Maria Różewicz podróżuje. Ważne miejscowości w jej życiu to: Lututów – miejsce urodzenia, Szynkielów, gdzie spędziła dzieciństwo, Osjaków, tu wychodzi za mąż, rodzi dzieci, następnie Radomsko, gdzie rodzą się synowie: Tadeusz i Stanisław, Częstochowa, do której wyprowadzają się podczas wojny Różewiczowie w obawie o jej pochodzenie, wreszcie ostatni przystanek Gliwice, gdzie zamieszkała u syna Tadeusza i gdzie zmarła. Pochowana jest na cmentarzu na Wójtowej Wsi. Najstarszy syn Janusz Różewicz urodził się w 1918 roku, a więc cztery lata po ślubie rodziców. ,,29 lipca 1915 roku w Osjakowie zgłoszony zostaje zgon Bogumiła Józefa Różewicza, syna Władysława i Stefanii Marii z d. Gelbard małżonków Różewiczów, który żył zalewie 8 tygodni. Rodzice określeni zostali jako „utrzymujący się z handlu”. Rok po narodzinach pierworodnego syna, na świat przyszedł Eugeniusz, który zmarł 26 dni po narodzinach, 31 maja 1916 r. W akcie zgonu jego rodzice określeni zostali, jako kupcy. Dwa lata później, w roku 1918 urodził się syn Janusz. Rodzina przeprowadza się do Radomska, gdzie urodzili się synowie: Tadeusz i Stanisław. Ten drugi prawdopodobnie był ostatnim – piątym – dzieckiem tej pary. .
Dzieci Władysława i Stefanii Marii Różewiczów (w kolejności narodzin):
1. Bogumił Józef (ur. na początku czerwca 1915 r., zm. 29 lipca 1915 r.)
2. Eugeniusz (ur. 5 maja 1916 r., zm. 31 maja 1916 r.)
3. Janusz (ur. 25 maja 1918 r., zm. 7 listopada 1944 r.)
4. Tadeusz (ur. 9 października 1921 r., zm. 24 kwietnia 2014 r.)
5. Stanisław (ur. 16 sierpnia 1924 r., zm. 9 listopada 2008 r.)

Lututów ma swojego Różewicza
Stefania Maria Różewicz kojarzona jest najbardziej, jako matka uznanego w kraju i na świecie poety Tadeusza Różewicza. Spotkałam się z opinią wyrażaną za granicą ,,Wy macie swojego Różewicza,,. Nas mieszkańców i osób związanych z Lututowem powinno to napawać dumą, z racji powiązań Tadeusza Różewicza z Lututowem z tytułu pochodzenia jego matki.

Książkę ,,Matka odchodzi,, kończy Różewicz słowami ,, Czasem myślę, aby pojechać i zobaczyć Lututów, niewielką miejscowość, gdzie mama przyszła na świat w roku 1896, sto lat temu. To, co w naszym domu było najdroższe i najpiękniejsze, to Mama,,…
Lututów – piękne miasteczko z zabytkowym kościołem pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, zabytkowym obrazem Matki Boskiej, Pani Lututowskiej z 1639 roku, zespół dworsko-pałacowy, park i aleja grabowa, jawory, dęby włoskie, dęby szypułkowe, stawy. W pobliżu zabudowania folwarczne, m.in. zabytkowy klasycystyczny lamus z 1777(?), w którym zachowały się kute metalowe drzwi, z datą ich wykonania (1792 r.) i pięknym rynkiem typowym dla polskich miasteczek ze zwartą zabudową przedwojennych kamienic.

W rynku dużo zieleni, fontanna. Może władze Lututowa pomyślą o usytuowaniu w rynku tuż przy fontannie ławeczki z Różewiczem, na której przysiedliby mieszkańcy i goście grodu Lutolda, aby porozmawiać z poetą o kulturze, sztuce i życiu. Warto wylansować w skali krajowej Lututów, jako miejsce godne odwiedzenia.

Nota biograficzna
Tadeusz Różewicz urodził się 9 października 1921 roku w Radomsku, przy ulicy Reymonta 12. Wybitny polski poeta, dramaturg, prozaik, scenarzysta, członek Wydziału VI Twórczości Artystycznej Polskiej Akademii. Klasyk awangardy, prekursor postmodernizmu. Należał do pokolenia Kolumbów. Autor zbioru poematów, wierszy, scenariuszy i dramatów m.in. wydanej w 1960 roku ,,Kartoteki,,. Żołnierz AK. W 1942 r. zaprzysiężony pod pseudonimem Satyr. Trafił do oddziałów leśnych, walczył z bronią w ręku od czerwca 1943 do początków listopada 1944 r. na terenie powiatów radomszczańskiego, koneckiego, włoszczowskiego, opoczyńskiego i częstochowskiego. Równocześnie tworzył – pisał wiersze i prowadził pismo „Czyn Zbrojny”. Jego starszy brat Janusz został zamordowany przez Niemców pod koniec wojny. Brat Janusza i Stanisława. Ojciec Jana oraz Kamila. Zmarł 24 kwietnia 2014 we Wrocławiu.

,, „Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon” – powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 9 października minęło 100 lat od urodzin poety, który decyzją Sejmu RP został patronem roku 2021.
„Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać” – pisała o Różewiczu Wisława Szymborska. ,,Już w drugiej połowie lat siedemdziesiątych łączny nakład jego wydanych w kraju książek przekroczył milion egzemplarzy. Za granicą ukazało się do dziś, w przekładach na wszystkie ważniejsze języki świata, około sześćdziesięciu wyborów jego liryki. Wymieniano go wielokrotnie, jako kandydata do literackiego Nobla,,.

Anna Świegot
 

Źródła:
USC Osjaków
moremaiorum.pl
instytutksiazki.pl
www.facebook.com/urzadmarszalkowski
pl.wikipedia.org
brainly.pl

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments