Ludzie związani z Wieruszowem – Ksiądz Walerian Bylka

To kolejna znana postać związana z naszym miastem,  o korzeniach sięgających grodu nad Prosną, którą pragniemy przypomnieć mieszkańcom Wieruszowa i  naszym czytelnikom.

Ksiądz Walerian Bylka  (1911-1976). Urodził się 14 grudnia 1911 r. w Wieruszowie. Rodzicami jego byli Konstanty i Wiktoria z Hęciów. Do szkoły powszechnej uczęszczał w rodzinnym mieście w latach 1919-1924, w której ukończył 5 oddziałów. Do szkoły średniej uczęszczał do Gimnazjum Państwowego typu klasycznego w Kępnie, do którego codziennie dojeżdżał pociągiem z rodzinnego domu we Wieruszowie. Gimnazjum ukończył w 1931r. i po otrzymaniu świadectwa dojrzałości zwrócił się z prośbą do rektoratu Seminarium Duchownego diecezji częstochowskiej w Krakowie o przyjęcie go na studia filozoficzno-teologiczne. Studia odbywał na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Święcenia kapłańskie otrzymał w dniu 21 czerwca 1936 r. w Częstochowie na Jasnej Górze z rąk biskupa Teodora Kubiny.Do pracy duszpasterskiej jako wikariusz został skierowany w dniu 24 czerwca tegoż roku do parafii Borzykowa w dekanacie gidełskim. Stąd w dniu 20 lipca 1939 r. zastał przeniesiony na wikariat w parafii św. Rocha w Częstochowie. Wybuch II wojny światowej i wroga polityka okupanta wobec duchowieństwa katolickiego pochodzenia polskiego zdezorganizowały życie religijne szczególnie w części diecezji włączonej do Kraju Warty. W tych warunkach wobec już występującego braku kapłanów został skierowany w grudniu 1939 r. jako administrator do parafii Działoszyn (po aresztowaniu uprzednio ks. Bolesława Lisa). Na tym stanowisku pracował do stycznia 1940 r. dojeżdżając do kościoła parafialnego w Działoszynie z sąsiedniej miejscowości Szczyty, ponieważ plebania w Działoszynie została spalona podobnie jak i większość miasta.

Następnie został mianowany także administratorem parafii Janów k. Częstochowy, w której prowadził pracę duszpasterską od miesiąca lipca do miesiąca października 1940 r. (po aresztowaniu i uwięzieniu w Oświęcimiu ks. Leona Kuchty). Stąd otrzymał nominację na wikariusza w parafii św. Jakuba w Częstochowie. Tutaj pracował do zakończenia okupacji hitlerowskiej, a po zakończeniu wojny do października 1946 r.

W dniu 22 października 1946 r. otrzymał nominację na administratora powstałej w czasie II wojny światowej ekspozytury w Poraju. Należało w tym czasie podjąć wszystkie prace związane z organizowaniem nowej placówki duszpasterskiej, których w czasie wojny nie można było przeprowadzić. Wybudowany w latach 1936-1939 kościół w Poraju staraniem proboszcza w Choroniu ks. Augustyna Kańtocha, dziekana żareckiego należało odpowiednio wyposażyć w sprzęty kościelne. Wobec dużego braku kapłanów w diecezji częstochowskiej powstałego na skutek wymordowania wielu księży w obozach koncentracyjnych i na placówkach duszpasterskich biskup Kubina w dniu 2 grudnia 1946 r. powierzył mu na okres przejściowy w administrację także parafię Choroń. Tutaj został mianowany wicedziekanem dekanatu żareckiego dekretem z dnia 10 maja 1947 r., a po trzech latach biskup Kubina pismem z dnia 21 czerwca 1950 r. mianował go dziekanem dekanatu żareckiego. Prawie równocześnie (27 czerwca tegoż roku) dotychczasową ekspozyturę w Poraju biskup Kubina zamienił w pełnoprawną parafię.

W dniu 3 lipca tegoż roku został mianowany proboszczem parafii Poraj.
Na pierwszym synodzie diecezji częstochowskiej odbytym we wrześniu 1954 r. został mianowany proboszczem konsultorem i sędzią prosynodalnym. Po wygaśnięciu tej nominacji był do końca życia sędzią prosynodalnym w Sądzie Biskupim diecezji częstochowskiej. W tym czasie kościół parafialny w Poraju przygotował do konsekracji, której dokonał biskup Zdzisław Goliński w dniu 22 września 1957 r. Był w tym czasie doradcą Kurii Diecezjalnej w sprawach kapłanów neoprezbiterów. Kilka razy występował jako delegat biskupa częstochowskiego przy przekazywaniu urzędów dziekańskich, a w dniu 9 września 1958 r. biskup Goliński mianował go wizytatorem parafii dziekańskich w okręgu częstochowskim.

W dowód poniesionych zasług w pracy jako proboszcz w Poraju i dziekan żarecki oraz w pracy dla diecezji biskup ordynariusz Stefan Bareła wyjednał mu w Rzymie godność kapelana honorowego Jego Świątobliwości, którą otrzymał w dniu 30 października 1965 r. Był także od 10 maja 1972 r. członkiem Diecezjalnej Rady do spraw gospodarczych Seminarium Duchownego. Po przeprowadzeniu reorganizacji sieci dekanalnej w diecezji częstochowskiej przez biskupa Stefana Barełę został mianowany w dniu 17 marca 1975 r. dziekanem nowo utworzonego dekanatu porajskiego.

Szczególną opieką otaczał Zakład Specjalny dla chorych w Poraju, w którym w dniu 10 stycznia 1959 r. poświęcił kaplicę. W okresie świąt Bożego Narodzenia 1975 r. zachorował nagle. Wysiłki służby lekarskiej w szpitalu w Częstochowie w dzielnicy Tysiąclecie okazały się bezskuteczne. Zmarł  w dniu 6 stycznia 1976 r. przeżywszy 64 lata życia, w kapłaństwie 39 lat.

W uroczystościach pogrzebowych, którym przewodniczył biskup ordynariusz Stefan Bareła, wzięło udział ok. 160 kapłanów, licznie zgromadzone siostry zakonne oraz rzesze wiernych z parafii Poraj oraz z sąsiednich parafii.
(Ks. Jan Związek Częstochowskie Wiadomości Diecezjalne Nr 6, 1976 r. str. 139-140)

Informacje do zdjęć:
1. „Portret„ tuż po maturze. Zapewne pierwsze i ostatnie zdjęcie przyszłego księdza  z muszką.

2. Rodzinne, z rodziną Hąciów.  Koniec lat trzydziestych. W sutannie kleryk  Walerian Bylka.   Na prawo od niego brat Leon: ojciec Stanisława, Czesława, Henryka, Maryli i Ewy. W drugim rzędzie, pierwsza z lewej matka Wiktoria z domu Hącia. Na lewo od niej siostra matki, która wyjechała do Francji, dalej żona jej brata Franciszka, pierwszego z lewej a trzecim rzędzie, a potem druga siostra Agnieszka, której mąż Jan Hącia, później długoletni Starszy Cechu  rzemieślników wieruszowskich  stoi pierwszy z prawej w trzecim rzędzie.  Ostatnia z siedzących kobiet to córka Franciszka, Janina, której później mężem był Stanisław Stankowski. Wśród czwórki dzieci w pierwszym rzędzie Zenon Hącia, później znany w Wieruszowie architekt i  jego siostra  Henryka  Badeńska, dziś emerytowana Pani Profesor Liceum w Wieruszowie oraz  ich kuzyn Jerzy Hącia. Zdjęcie najprawdopodobniej na tle istniejącego jeszcze dziś rodzinnego budynku przy starej ulicy Piskorskiej obok którego płynął zapomniany, skanalizowany dziś strumyk- Szkotnica.

3. Rok 1953 albo 1954.  Wizytacja Ks. Biskupa Zdzisława Golińskiego, Ordynariusza Częstochowskiego w Wieruszowie ( w centrum zdjęcia).  Ks. Walerian Bylka, wtedy już proboszcz w Poraju z lewej strony  ks. Biskupa, w rzędzie księży. Na lewo od niego, prawdopodobnie kapelan biskupi a potem księża rodem z Wieruszowa: Jan Sobczyński, Józef Moch i Stanisław Mrówka. W rzędzie na prawo od ks. Biskupa, ówczesny proboszcz wieruszowski ks. Ludwik Sośnierz, jego wikariusz ks. Jan Bałys, dalej  dwaj ostatni   w tym rzędzie    księża  z  Wieruszowa, to ksiądz Adamski i spokrewniony z rodziną Hąciów ksiądz Henryk Polak.  W gronie ministrantów z lewej strony księdza Biskupa: Bronisław Preder, dziś proboszcz parafii Św. Józefa w Częstochowie. Najstarszy z ministrantów w komży bez kokardy  to Roman Moch. W gronie najmłodszych między innymi:  Andrzej i Jan Maciejewscy, Jerzy Krawczyk, Cyprian Chojczyk, Jan  i Henryk Stojeccy, Krzysztof  Matuszewski, Zygmunt Urbański, Stanisław Cichosz, bracia Królikowscy, Zbigniew Kijak, Ryszard Opacki.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Wieruszowiak
11 lat temu

zdjęcie nr 3 – ministranci – kogo tam nie ma 🙂
super artykuł, dzięki Heniu – pozdrawiam!

anna
11 lat temu

Mam pytanie do obu redakcji
Kiedy ukarzą się sprawozdania z dni Wieruszowa ?
Pstrykać każdy może ,lecz nie ma późnej kto napisać sprawozdania .
Opanowało Was nygustwo .
Wy tak piszecie jak grała nasza reprezentacja .Czekacie na gotowca.