UWAGA NA DZIECI cd.

uwaga-150x107Nasz artykuł z dn. 27 czerwca 2016, który dotyczył  zgłoszonych na Policję  rzekomych prób kontaktu osób nieznajomych z dziećmi spotkał się z różnym przyjęciem. Każdy ma prawo do swojej opinii.

 

Na naszym portalu www.powiatowy.pl i na FB pojawiały się różnorakie komentarze, jedni twierdzili, że niepotrzebnie  straszymy dzieci podczas wakacji, inni natomiast są zdania, że jak najbardziej o takich zagrożeniach powinniśmy informować i przestrzegać.

Aby zobrazować  Państwu całą sytuację przedstawimy Państwu informacje, te które otrzymaliśmy bezpośrednio na nasz kontakt oraz te, które zdobyliśmy po tych niepokojących  sygnałach od sołtysów i mieszkańców.

Informacja o zdarzeniu w Węglewicach, gdzie na podwórko, na którym bawiło się dwuletnie dziecko wszedł  obcy mężczyzna szukający rzekomo papug dotarła do nas dn. 27 czerwca od mieszkańca powiatu.

Skontaktowaliśmy się  z KPP w Wieruszowie. Ponieważ w tym momencie nie było kontaktu z rzecznikiem prasowym, nie było już komendanta poprosiliśmy o potwierdzenie tych doniesień od dyżurnego. W tym dniu dyżurnym na KPP był policjant Adam Śpigiel, który z naszym tytułem nie był skory do rozmowy. Najpierw poinformował nas, że takiego zdarzenia nie było. Pytaliśmy co prawda o zdarzenie w miejscowości Spóle, bo taki sygnał otrzymaliśmy. Dyżurny Śpigiel nie wysilił się  aby sprostować informację, że to nie dotyczyło Spóle lecz Węglewic. W końcu po dłuższej, nużącej i wręcz denerwującej  rozmowie z tym policjantem potwierdził, że było zgłoszenie z Węglewic. Informacja ta jednak była  sucha i nie wnosiła wiele do sprawy.

Po publikacji poniedziałkowego artykułu „Uwaga na dzieci” rozdzwoniły się telefony do naszej Redakcji. Ludzie informowali nas, że podobne zdarzenia miały miejsce w Kępnie (gdzie też na stronie KPP nie było żadnej informacji ani ostrzeżenia), Wójcinie i  Dzietrzkowicach.

Dyżurny KPP w Kępnie potwierdził, że przyjęto takie zgłoszenie, iż w pobliżu placów zabaw na terenie Kępna kręcił się nieznany osobnik  obserwując dzieci i prawdopodobnie próbując nawiązać kontakt z dziećmi.

Potwierdzono nam, że zgłoszenia o podobnych zdarzeniach wpłynęły na Policję zarówno w Wieruszowie, jak i w Kępnie. niestety działania policji w tym kierunku nie przyniosły żadnych efektów.

Rozmawialiśmy z mieszkańcami  Gminy Wieruszów, Gminy Kępno, Gminy Galewice, Gminy Łubnice.

Nasza Redakcja postanowiła podjąć temat, ponieważ ani policja wieruszowska ani kępińska o nim nie informowała.

Nie chodzi nam o wywołanie paniki ani siania burzy ale o rzetelne poinformowanie mieszkańców, co dzieje się w ich powiatach. Przedstawiliśmy Państwu fakty i wydarzenia, jakie miały miejsce i do których dotarliśmy. Wyciągnięcie wniosków pozostawiamy Państwu.

Niemniej jednak na uwagę zasługuje naszym zdaniem rozmowa, którą przeprowadziliśmy w dniu wczorajszym z R. Szkudlarkiem rzecznikiem prasowym KPP w Wieruszowie.

– Wiem, że coś takiego w powiecie kępińskim było, u nas tak jak pani mówi na terenie Wójcina i Dzietrzkowic. Takie zgłoszenie mieliśmy na początku czerwca. Wcześniej, ale tam są   zbieżne dane, samochód typu bus koloru ciemnego, że gdzieś tam miał obserwować dzieci. Było takie zgłoszenie, myśmy to sprawdzali, nic się z tego nie potwierdziło, to bardziej rodzice przekazywali sobie ze słyszenia, tak naprawdę nie udało się dotrzeć do osoby, której to dotyczyło.

ITP – Ale ktoś zawiadomienie złożył?

– Nie było składane żadne zawiadomienie, to było udokumentowane  w formie motaki służbowej, bo nie znalazła się osoba pokrzywdzona, poszkodowana. Nikt takiego zawiadomienia nie składał ale myśmy mieli taką informację przekazaną od kogoś z rodziców i od kogoś ze szkoły. Mówimy tutaj o terenie Wójcin, Dzietrzkowice.

Później pojawiła się informacja z Węglewic. Było zgłoszenie matki dziecka, że ktoś wszedł na podwórek. Kiedy kobieta zorientowała się, że ktoś obcy jest na podwórku zapytała tego mężczyzny – co on tu robi? Miał jej odpowiedzieć, że szuka papug i uciekł. Taki mieliśmy bezpośredni przekaz, też mieliśmy to udokumentowane w formie notatki służbowej. Opatrolowaliśmy tamten teren.

ITP- Na naszym portalu pojawił się komentarz, w którego treści było, iż policja pojawiła się dopiero na drugi dzień. Czy to prawda?

– Bo tak było zgłoszone. To było zgłoszone dopiero na drugi dzień. Tak wyglądały te czynności. Natomiast wczoraj w godzinach popołudniowych też było zgłoszenie, że kręci się jakiś samochód, miał obserwować, zatrzymywać się. Nie mamy numeru rejestracyjnego. Wyznaczamy tam patrole. Patrol będzie też legitymował kierowców pojazdów. My nie bagatelizujemy tego problemu.

ITP- Powiedział pan teraz bardzo ważne zdanie – że nie bagatelizujecie tego problemu. Proszę wobec tego powiedzieć, dlaczego nie ujął pan tego w kronice policyjnej, którą sporządzał pan dla nas w poniedziałek na środowe wydanie gazety bezpłatnej ITP?

– Dlatego, że nie wychodziliśmy z tym tematem, ten temat został zaczepiony dopiero wczoraj, bo uważam, że powielanie takich informacji wpływa niekorzystnie na naszą pracę, bo my chcemy robić to operacyjnie, ludzie odbierają to w różny sposób. Może jest to też pokłosiem tego, że w szkołach przed rozpoczęciem wakacji wszędzie prowadziliśmy  pogadanki z dziećmi na temat kontaktów z nieznajomymi, a dzieci czasem lubią przekazywać rodzicom, że ktoś się tam czasem o coś pytał. Mieliśmy też taki przypadek w Pieczyskach, gdzie zatrzymał się jakiś samochód, była grupa dzieci i ktoś pytał o drogę. Dziecko powiedziało mamie i już było podejrzenie.

ITP – To chyba dobrze, że dziecko powiedziało mamie?

– Bardzo dobrze, tylko mówię, musimy brać wszystkie wątki pod uwagę, i może akurat  w tym okresie kiedy to się nasiliło, ujrzało światło dzienne, może to być ten efekt prowadzenia tych pogadanek w szkołach na temat kontaktów z nieznajomymi.

ITP- To może zaniechać tych pogadanek?

– Nie, te pogadanki są bardzo ważne, muszą być, bo dziecko musi wiedzieć, jak się zachować w takiej sytuacji.

Wszystkie te informacje, które ze wszystkich stron są nam przekazywane one nie są spójne, zawsze jest inny pojazd, inny mężczyzna, wygląda to mało dowodowo, bo nikt nie chce dokładnie wskazać kto, kiedy do jakiego samochodu. Trzeba też brać pod uwagę, że w tym okresie po posesjach chodzi wiele osób, począwszy od świadków Jehowy, po tych co zbierają złom, po tych co przedstawiają coś handlowo.

ITP – Proszę powiedzieć dlaczego na stronie KPP w Wieruszowie nie ukazało się np. ostrzeżenie dla rodziców?

– Bo nie uważam, aby było na tyle niebezpiecznie aby te informacje dać

ITP – A kiedy pan uzna, aby takie ostrzeżenie dać, kiedy dojdzie do porwania dziecka?

– Póki co nic się takiego nie stało.

ITP- Pamięta pan porwanie 8-letniej  Oli B. ? To było 14 lat temu. Matka do tej pory nie wie co stało się z jej dzieckiem,co prawda odbył się proces poszlakowy,  osoba odbyła karę wiezienia. Ale ciała nie ma. Matka nie może zrobić grobu, bo nadal ma nadzieję…

– To jest pani subiektywna opinia. Ma prawo pani tak myśleć. Ja uważam, że na razie nie ma jeszcze takiej potrzeby, ponieważ nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek chciał dokonać porwania na terenie naszego powiatu, a tak jak mówię, jeśli będziemy powielać te informacje, straszyć ludzi, nie przyniesie to pozytywnego skutku.

ITP; Media są od tego aby informować. Zarzucono nam, że o zdarzeniu w Węglewicach  napisaliśmy dopiero po czterech dniach. Ale my takiej informacji nie otrzymaliśmy od policji, chociaż z wami  współpracujemy, notabene Policja ma obowiązek współpracować z mediami. Takie materiały zamieszczamy ku przestrodze nie sądzę, że rodzice po przeczytaniu gazet czy informacji na portalach pozamykają dzieci w piwnicy. Teraz trochę ironizuję oczywiście, ale uważam, że lepiej jest dmuchać na  zimne, i w tym przypadku. M.in. i o tej sprawie będziemy rozmawiac w czwartek z nowym  komendantem KPP w Wieruszowie insp. Dariuszem Partyką.

Dziękuję panu za rozmowę.

Jak już wspomniałam, po ukazaniu się  artykułu „Uwaga na dzieci” na portalu powiatowy.pl w poniedziałek 27 czerwca o 18.51 zarzucono nam w komentarzach, że piszemy dopiero po kilku dniach, a  zdarzenie było w miniony  piątek. Konkurencyjny portal zamieścił podobny materiał dopiero po nas, więc chyba też tej informacji nie mieli. Uważam, że dla dobra ogółu należałoby popracować nad zdrową komunikacją Policja – Media lokalne.

Zdania na temat informowania o  opisanych wyżej zdarzeniach są podzielone. My  zgodnie z prawem prasowym i działając w interesie społecznym uważamy za swój obowiązek informować społeczeństwo. I nie chodzi nam tu o szum medialny. Nas nie „rajcuje” każda  kolizja, nie jedziemy za każdym zdarzeniem drogowym czy innym. Nie chcemy, aby ludzie wyzywali nas od hien drogowych. Jeżeli zamieszczamy tego typu informacje to tylko ku przestrodze. Nasza gazeta jest bezpłatna, w nakładzie kilku tysięcy rozchodzi się po powiatach: wieruszowskim i kępińskim. Gazeta plus portal powiatowy.pl i www.facebook.com/tygodnikpowiatowy/ to naszym zdaniem dobre źródło przekazu informacji, aby uczulić rodziców. Naszym zamiarem nie jest  wywołanie paniki, czy przestraszenie dzieci. A wracając do pogadanek policyjnych w szkołach to być może powinno być to  zadanie psychologa. Nasi czytelnicy często  nam mówią „ci policjanci to chyba nic nie robią tylko czytają bajki w przedszkolach i szkołach”.

Dlatego media niech robią swoje a policja swoje. Zresztą nikt nie wymusza na rzeczniku czy  dyżurnym ujawnienia informacji, które mogłyby zaszkodzić operacyjnemu działaniu policji.

Zatrważające są jednak dane statystyczne na stronie ITAKA dotyczące porwań dzieci w naszym kraju. Zapoznając się z nimi skóra cierpnie ile dzieci nie udaje się odnaleźć.

Na naszym terenie już taki przypadek mieliśmy, o którym  powyżej wspomnieliśmy.  Zróbmy wszystko, aby to się nie powtórzyło. U nas i nigdzie indziej.

Redakcja

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Powiat Kępiński, Powiat Wieruszowski. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments