Uwięzieni w przeszłości – syndrom DDA cz. 1

DDA – co to jest? Rozwinięcie tego skrótu to Dorosłe Dzieci Alkoholików i jak już sama nazwa wskazuje, chodzi o osoby, które były wychowywane przez rodzica, bądź rodziców z problemem alkoholowym. Takie osoby wciąż tkwią jedną nogą w dzieciństwie, są uwięzieni w przeszłości, gdzie potrzeba miłości i bezpieczeństwa ze strony rodziców nie została zaspokojona.

Celem tego artykułu jest próba znalezienia odpowiedzi na pytanie – gdzie są źródła problemów dorosłych dzieci alkoholików, w jakich okolicznościach ukształtowały się schematy osobiste, które dziś są powodem ich cierpienia?

Coraz więcej osób ma świadomość, że konsekwencje nałogu nie dotyczą tylko osoby, która jest uzależniona, nie tylko jej partnera, ale całej rodziny – w tym dzieci. Wskazuje na to rosnące zapotrzebowanie na samoświadomość osób, którzy coraz częściej sięgają po pomoc psychoterapeuty dostrzegając, że ich dzieciństwo w rodzinie uzależnionej wpływa na to, jak żyją dzisiaj. Dzieci rozwijając się i dorastając w takim środowisku osób uzależnionych są szczególnie narażone na przeżywanie specyficznych doświadczeń, które pozostawiają po sobie ślady w ich psychice i funkcjonowaniu. Wpływ ten utrzymuje się pomimo upływu czasu, dorastania i uniezależniania od rodziny pochodzenia. Już jako dorosłe osoby borykają się z wieloma problemami osobistymi w różnych sferach życia, często nie rozumiejąc, dlaczego tak jest i „winę” za to przypisując sobie lub innym. Dziecko w toku swojego rozwoju uczy się odbioru świata i ludzi oraz reagowania słuchając, jaki jest świat i jacy są inni ludzie (przekaz werbalny), poprzez modelowanie (odtwarzanie sposobu reagowania rodziców), a także poprzez własne sposoby radzenia sobie ze swoimi przeżyciami (przez doświadczanie). Jak zatem będzie funkcjonowała w dorosłości osoba, która jako dziecko nie słyszała od rodziców jak cieszyć się życiem, nie widziała wzorców zachowania godnych naśladowania i przede wszystkim nie odczuwała czułości, opieki i wsparcia? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania wymieniając za Zofią Sobolewską-Mellibrudą cztery grupy szczególnie trudnych i częstych doświadczeń, które dotykają dzieci w rodzinach alkoholowych.

Doświadczenie odrzucenia
Spotyka ono dziecko przede wszystkim ze strony rodzica uzależnionego, jednak nie tylko. Także drugi rodzic, nawet jeżeli sam nie jest osobą uzależnioną, często boryka się z problemem pijącego partnera zapominając o dziecku. W im młodszym wieku dziecko doświadcza odrzucenia, tym boleśniej się ono zapisuje i tym skutki może przynosić w funkcjonowaniu w przyszłości. Istotą odrzucenia jest głębokie uszkodzenie więzi. Może się ono dokonywać na różne sposoby. Najczęściej rodzic wprost odtrąca, często (zwłaszcza rodzic uzależniony) naprzemiennie odrzuca i przyciąga (np. gdy jest trzeźwy bawi się z dzieckiem, chwali za sukcesy, a gdy jest pijany krytykuje lub bije). Najczęstszą reakcją na to doświadczenie jest utrwalony lęk przed odrzuceniem, który towarzyszy osobom z DDA w dorosłym życiu. Może ono prowadzić do wielu problemów w funkcjonowaniu w związkach partnerskich. Często te osoby z obawy przed odtrąceniem w ogóle nie wchodzą w żadne trwałe związki. Część utrzymuje przekonanie, że nie są im one do niczego potrzebne, co pomaga w tłumieniu cierpienia dotkliwej samotności. Inni, którzy nawiązują relacje, często na różne sposoby sami je psują. Są podejrzliwi wobec partnerów, próbują ich kontrolować, rozpaczliwie obawiają się zdrady. Powtarzające się awantury, pretensje wprowadzają atmosferę napięcia, nieufności i często – na zasadzie samospełniającego się proroctwa – oddalają partnerów od siebie i nierzadko prowadzą do rozpadu relacji. Dla osób z DDA jest to potwierdzenie przekonania, że są skazane na porzucenie, co dodatkowo wzmacnia tylko schemat wyniesiony z dzieciństwa. A te osoby z DDA, którym dane było zbudować dobry dla siebie związek, same porzucają lub zdradzają nieświadomie, próbując przyspieszyć rozpad bliskiej więzi (przyspieszają to, co ich zdaniem nieuchronne, ale mają przy tym iluzje kontroli i wpływu na bieg zdarzeń). Również wybór partnera życiowego jest dobrym terytorium do uzupełniania deficytów. Można śmiało powiedzieć, że większość małżeństw bywa zawierana z cichą nadzieją na to, że druga strona przyjmie rolę matki lub ojca.

Owszem, wsparcie partnera jest niezwykle pomocne, ale małżeństwo jest małżeństwem – układem opartym na porozumieniu dorosłych, odpowiedzialnych za siebie ludzi. W partnerze nie powinno się szukać rodzica.

Kiedy dziecko doświadcza odrzucenia w dorosłym życiu często towarzyszy mu dojmujące poczucie osamotnienia. Czasem osoby z DDA próbują je zagłuszyć, wchodząc w dowolne i liczne kontakty towarzyskie, często powierzchowne. Kiedy osoby z DDA zostają same, wpadają w panikę, że „sobie nie poradzą”, nie wiedząc często, co miałoby to oznaczać.

Ważne, aby ktoś był obok nich. Sprzyja to również wchodzeniu w destrukcyjne relacje, gdzie bywają wykorzystywane, źle traktowane. Na drugim biegunie jest strategia unikania kontaktów społecznych, która dodatkowo nasila i tak już bolesne poczucie izolacji i wyobcowania.

Wiele problemów w dorosłym życiu niesie wyuczone w dzieciństwie zamrażanie uczuć (odcięcie, nieprzeżywanie emocji). Dzieci z rodzin alkoholowych doświadczają tak bolesnych, przekraczających ich możliwości adaptacyjne doświadczeń, że zamrożenie uczuć jest często tym mechanizmem obronnym, który umożliwia przetrwanie. Przecież okazywanie uczuć groziło odepchnięciem a nawet agresją ze strony rodziców. Dziecko dzięki temu nie musi każdego dnia doświadczać bólu porzucenia, przerażenia, samotności i rozpaczy. Jako dorosły człowiek nie może jednak także przeżywać wzruszenia, radości, beztroski i wielu ciepłych uczuć, tak cennych dla każdego. Takie osoby nie są w stanie być spontaniczne, nie potrafią się bawić, nic ich nie cieszy. Wciąż są spięte i robią wrażenie zimnych, obojętnych na wszystko.

Dzieci wychowane w rodzinie dotkniętej alkoholizmem czują się opuszczone, nieważne. Jeden rodzic pije, drugi (o ile nie idzie w jego ślady) zajęty jest „obsługiwaniem” tego picia.

Zacieraniem śladów. Ocieraniem łez. Wnioski, do których dochodzi zaniedbane dziecko, są całkiem logiczne: jego potrzeby się nie liczą. Jednak potrzeba bezwarunkowej miłości, uwagi i akceptacji to podstawowa potrzeba dziecka. Kiedy dziecko doświadcza odrzucenia, uczy się wypierania swoich potrzeb, pomniejszania ich, bagatelizowania. Dwa skrajne sposoby poradzenia sobie z tym problemem w dorosłości to albo agresywne wręcz domaganie się od otoczenia zaspokajania rozmaitych oczekiwań – często przypadkowych, niemających wiele wspólnego z faktycznymi potrzebami czy pragnieniami – albo niesłychane wyczulenie na potrzeby innych ludzi i koncentrowanie się na ich zaspokajaniu.

Inną konsekwencją doświadczenia odrzucenia przez rodziców jest niskie poczucie własnej wartości, przekonanie, że zasługuje się na odrzucenie. Sposoby radzenia sobie z tym przez osoby z DDA można opisać na dwóch biegunach. Jeden to perfekcjonizm – ta strategia oznacza niekończące się udowadnianie innym i samemu sobie, że jest się dobrym.

Uzewnętrznia się to w wielu sferach, nie tylko zawodowym. Można być perfekcyjnym pracownikiem, studentem, gospodynią domową, mężem, żoną, ojcem i matką. Poprzeczka jest wciąż podnoszona wyżej i wyżej. Łatwo to zrozumieć, gdy pamiętamy, że nie chodzi o rzeczywiste osiągnięcia, tylko o niezaspokojone pragnienie, by rodzic wreszcie docenił, pochwalił, pokazał, jak bardzo jest dumny… Druga strategia radzenia sobie z przekonaniem, że nie zasługuje się na nic dobrego to – to unikanie wszelkich wyzwań, aby nie konfrontować się z porażkami. Te osoby często wykonują prace poniżej swoich możliwości, nie są świadome zasobów, które posiadają, negują nawet oczywiste dla innych talenty i uzdolnienia.

Opracował
Dariusz Soborczyk

Bibliografia
Sobolewska-Mellibruda Z., Psychoterapia dorosłych dzieci alkoholików, Wydawnictwo Zielone Drzewo Instytutu Psychologii Zdrowia PTP, Warszawa 2011.
Skrętowska Danielczenko H., Geneza rozwoju tzw. syndromu DDA – rozumienie pacjenta jako podstawa skutecznej psychoterapii, Świat problemów, nr 2/2015.

Ciąg dalszy nastąpi …

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
XYZ
5 lat temu

Materiał na zasadzie wszyscy są w gazecie to ja też. Co ludziom daje poprzepisywane fragmenty książki, proszę poinformować społeczeństwo co ośrodek zrobił w kierunku tego problemu. A co do finansowania to zgadzam się , że można na tym sporo zaoszczędzić

Wieruszowiak
5 lat temu

Proponuję te wywody zostawić swoim pracownikom, one są pobieżne . Nie bardzo rozumiem rolę autora tych wypocin. Byłem świadkiem jak podczas wykładu tego pana w szkole ludzie wychodzili na korytarz, bo nie mieli siły tego słuchać. A poza tym to rządzący powini uderzyć się w pierś, bo ten ośrodek kosztuje naszą gminę krocie. Proszę zobaczyć jak pięknie to rozwiązali nasi sąsiedzi z Kepna , Ostrzeszowa i wziąć przykład bo jak widać nie mają tam co robić.