Wygląd wsi Parcice i stan dróg w gminie Czastary w latach 1930-1939

Z biegiem lat zmienia się otaczający nas krajobraz, budowane są nowe domy lub też inne budowlane obiekty, inne rozbierane lub też same popadaj w ruinę. Ważnym elementem naszego krajobrazu są również drogi-ich przebieg oraz stan nawierzchni. Warto się nad tym zastanowić, gdyż to nieodłączny element naszego krajobrazu. To, co było bezpowrotnie przeminęło; pozostało niekiedy tylko na zdjęciach, lub w pamięci osób starszych.

Krajobraz ten miniony chciałby przedstawić nam ze swej pamięci pan Czesław Grzana (93), mieszkaniec Parcic w Gminie Czastary.

„Kiedy w roku 1930 wróciłem ze stałego miejsca zamieszkania w Niemczech, gdzie się urodziłem, do Polski wraz z rodzicami, wieś Parcice łącznie z Małą Kolonią i Brzeziną posiadała ok.150 gospodarstw. A zabudowania (domy i budynki gospodarcze) prawie wszystkie były drewniane i kryte słomą”- mówi pan Czesław Grzana.

Z panem Czesławem Grzaną rozmawia Zbigniew Machelak.

ZM. Kiedy zaczęło się budowanie budynków z cegły i krycie ich innym materiałem niż słoma?

CG. Budynków murowanych w czasie gdy wróciłem z Niemiec do Parcic było 10. Kryte były dachówką.

ZM. Czy jest pan w stanie wymienić właścicieli tych budynków?

CG. Oczywiście. Te budynki t: pałac dworski pana Nowickiego Witolda, obok parku naprzeciwko kościoła, nieistniejący już budynek karczmy (jak się okazuje z 18 wieku).Budynek tej karczmy zakupił wraz ze 100 morgową działką Leniak Franciszek z Bojanowa w 1904 roku. Na ziemi Franciszka Leniaka nieznacznie na północ od karczmy stał i stoi do dziś murowany budynek spichlerza z około 1870 roku; kolejny czwarty budynek to budynek pożydowski na działce byłych właścicieli Kwiatkowskich, a później Hanusiaków-obecnie ta działka należy do Pana Suta Józefa a budynek nie istnieje. Piąty był budynek Płuski Jana w Grądziku (koniec wsi w kierunku Chorobla) zbudowany w 1911 roku, następny dom Zychli Jana i Leniaka Franciszka (juniora) zbudowane w latach 20- tych XX wieku; ósmy to dom Jana Suchego-na skrzyżowaniu dróg z Czastar do Bolesławca (nie mylić ze skrzyżowaniem koło sali OSP!)-dziś nie istniejący a na jego miejscy stoi sklep spożywczy. Dziewiąty to mały domek p. Knurzyńskiego i 10 ostatni murowany budynek to budynek sali OSP wówczas jeszcze (1930r.) w stanie surowym.

ZM. Czy to już koniec „murowanych Parcic”? Jak rozwijało się dalsze budownictwo, przecież świat szedł z postępem?

CG. Nie to nie koniec, to dopiero początek budowy nowych budynków. W okresie od 1931-1939 wybudowanych zostało około 20 nowych domów murowanych krytych dachówką.

ZM. A jak przedstawiał się stan zabudowy Parcic po wojnie?

CG. Część budynków drewnianych uległa spaleniu, pozostałe domy, które przetrwały na zarządzenie I Sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka w latach 70- tych XX wieku obowiązkowo musiały zmienić wygląd. Właściciele zobowiązani byli do likwidacji pokryć słomianych na inne ogniotrwałe. Domy z których, z różnych przyczyn nie zdjęto słomy dachów musiały być oznakowane dużymi literami „DO ROZBIÓRKI.

ZM. Czyli nasz I sekretarz niczym król Kazimierz Wielki przyczynił się do zmiany wizerunku Parcic?

CG. No, nie porównałbym obu tych Panów, niemniej jednak po części tak było, oczywiście w skali ogólnokrajowej. Słomiany dach nie pasował do ówczesnej Polski Ludowej tak prężnie rozwijającej się. Powoli też wieś Parcice z drewnianej stawała się murowaną. Starych drewnianych domów ze zmienionym dachem ze słomy na eternit stoi jeszcze wiele. Wybudowane zostały po komasacji gruntów w latach 80-tych XIX wieku. Mają dziś po ok. 130 lat.

ZM. A jak wyglądały wówczas nasze drogi?

CG. Gdy chodzi o drogi, to na terenie Parcic i gminy Czastary drogi były polne. Jedyny 2- kilometrowy odcinek drogi bitej (utwardzonej) w roku 1930 stanowiła droga żwirowa z połowy wsi Czastary do stacji kolejowej. Zbudowano ją w latach dwudziestych ub. wieku w związku z oddaniem do użytku w roku 1926 linii kolejowej Kępno-Tarnowskie Góry. Miało to związek z wybudowaną stacją kolejową ok. 2 km od Czastar. Taką samą drogę prawie równocześnie wybudowano z Walichnów przez Kąty do stacji kolejowej Potem nastąpiła dość długa przerwa w zakresie budowy dróg w gminie Czastary.

ZM. Jak przebiegały drogi w Parcicach?

CG. W 1936 roku przystąpiono do dalszej budowy dróg bitych z Czastar do Bolesławca. Droga ta szła starym szlakiem drogi gruntowej. W pewnych miejscach została ona sprostowana i zniwelowana a przede wszystkim poszerzona. W związku z tym zwężono cmentarz czastarski, od pana Płuski z dawnej wsi Koza wykupiono pas ziemi od cmentarza do granic Parcic. Ale najgorzej wyglądała sprawa poszerzenia tej drogi w Parcicach. Na przeszkodzie stał wiatrak pana Dubiela, a po drugiej stronie jego dom. Nie można było tej polnej drogi poszerzyć w tym miejscu, tak więc drogę pobudowano od strony wschodniej wiatraka na polu Pana Przebierały Jana z Parcic wbrew woli właściciela. W związku z tym trwał proces ale to dłuższa opowieść.

ZM. Czy droga ta została od razu utwardzona?

CG. Po wytyczeniu przystąpiono do jej utwardzania. Na odcinku od Czastar do Parcic na szerokości ok.3 m utwardzono ją kamieniem polnym tzw. „kocie łby”. Obok tego utwardzonego pasa po stronie wschodniej pozostał pas ziemi polnej, na którym wyrobione były koleiny od wozów żelaznych, którymi zazwyczaj pustymi wozami poruszali się rolnicy.

ZM. A co dalej z drogą przez Parcice? W jakim stanie była wówczas?

CG. Równolegle w tym samym czasie w latach 1936-1938 rozpoczęło się utwardzanie drogi polnej ze środka Parcic (od posesji Suchego Jana) w kierunku Skomlina. Tą drogę budowano etapami przez 3 lata po 1 km rocznie.

ZM. Czym utwardzano drogę?

CG. Podłożem tej drogi był kamień wapienny sprowadzony z okolic Wielunia i Działoszyna. A na nawierzchnię tłuczony kamień polny, żwir i woda. To wszystko ugniecione ciężkim walcem drogowym.

ZM. W języku potocznym, gdy mowa o sprawach związanych z budową dróg często spotyka się nazwę „bita”, „tłuczeń”, pewnie wynika to ze sposobu obróbki kamienia drogowego?

CG. Tak. Zaznaczyłem, że tłuczonym kamieniem, gdyż faktycznie był on tłuczony młotkiem przez robotników ręcznie, za co robotnicy otrzymywali małe wynagrodzenie za każdy metr przestrzenny potłuczonego kamienie i to w części gotówką a w części mąką razową.

ZM. Proszę określić jakie były etapy budowy tej drogi?

CG. Pierwszy etap to budowa odcinka od Jana Suchego (obecnie sklep spożywczy) do końca parku Witolda Nowickiego. W następnym roku od parku do p. Dziwińskiego w Dolinie, trzeci od p. Dziwińskiego do 100 m za Dolinę (gdzieś tak w połowie drogi między Doliną a Krzyżem.)

ZM. Czy dokładnie droga ta przebiegała tym szlakiem co dziś ?

CG. Nie. Gdy chodzi o drugi odcinek to droga polna na tym odcinku biegła za parkiem w prawo (od dzisiejszego skrzyżowania) wzdłuż parku ok.100 m a następnie skręcała w lewo pod kątem 90 stopni i biegła ku wsi Dolina. Ten odcinek nie istnieje i nie ma po nim śladu. Sprostowano go za zgodą pana Nowickiego i skierowano nowym szlakiem przez pole Nowickiego, tak jak biegnie obecnie. Tamtą starą drogę przyłączono do gruntów Nowickiego.

ZM. Czy to jedyne utwardzone drogi w gminie Czastary?

CG. Tak, to jedyne utwardzone drogi przed wojną. W czasie okupacji Niemcy nie zrobili nic w tym zakresie. Po wojnie zbudowano dalsze odcinki drogi: od wsi Krzyż do granicy gminy Biała, a następnie do granicy gminy Skomlin. Bruk na odcinku Czastary -Parcice w okresie powojennym zalano asfaltem a w drugiej połowie lat 70- tych zlikwidowano szerokie pobocze i poszerzono o ponad metr i całość zalano ponownie asfaltem.

ZM. Budowa dróg ma nieodłączny związek z komunikacją. Jak przedstawiało się to w latach 30-tych?

CG. Po zakończeniu budowy utwardzonej drogi z Bolesławca do Wielunia pan Kopydłowski z Bolesławca ok. 1938 roku uruchomił pierwszą komunikację autobusową na trasie Bolesławiec – Radostów – Parcice- Czastary – Kąty Walichnowy do Wielunia. Autobus wyjeżdżał z Bolesławca w godzinach rannych; w Wieluniu postał parę godzin i po południu tą samą trasą wracał do Bolesławca. W Parcicach był jeden tylko samochód osobowy marki Skoda kupiony w 1937 roku za 5000 zł (!) przez nauczycieli Michała i Janinę Sadowych. Być może jedyny w gminie. W Parcicach przed wojną nie było żadnego motocykla. Rowery mogło posiadać ok.20 osób.

ZM. Bardzo panu dziękuję za rozmowę. Wywiad z panem uzmysławia nam jak wielki postęp uczyniony został przez te kilkadziesiąt lat, choć tak naprawdę „świat” nie stał i szedł do przodu. Narzekamy na stan dróg w naszym powiecie, pewnie słusznie i przyglądamy się budowie S- 8, która trwale zmieni krajobraz naszej okolicy.

Dziękuję za poświęcony czas.

Z panem Czesławem Grzaną rozmawiał

Zbigniew Machelak

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kujawski
11 lat temu

sorry to nie tu

Kujawski
11 lat temu

Pewnie nie wie że podcina gałąż na której siedzi,a czy to nie ten z psl -u miejscowego?