Zawsze miał dla nas czas… kolejne wspomnienia wieruszowian o Księdzu Biskupie Stefanie Barele

Ksiądz Biskup Stefan BarełaW poprzednim wydaniu ITP informowaliśmy Państwa,  że właśnie ukazała się książka „Wieruszowskie lata Księdza Biskupa Stefana Bareły” autorstwa  ks. Mariana Mikołajczyka, Wandy Terleckiej i Jadwigi Tomalkiewicz pod Honorowym Patronatem Burmistrza Wieruszowa Pana Bogdana Nawrockiego.

Kolejne wspomnienia wieruszowian o Księdzu Biskupie Stefanie Barele.

Publikacja obejmuje czas pobytu  księdza wikariusza Stefana Bareły przypadający na lata: 1945-1951. W książce m.in. zawarte są wspomnienia mieszkańców Wieruszowa, które są swoistym pokłonem, jaki składają kolejne pokolenia wieruszowian Księdzu Biskupowi za lata pracy duszpasterskiej w naszym mieście, za serce, mądrość, życzliwość i dobro ofiarowane ludziom grodu nad Prosną.  Zawsze miał dla nas czas” – tak o Księdzu Biskupie Stefanie Barele mówią wieruszowianie, którzy mają o Nim tylko dobre wspomnienia. 

cd. Ks. Biskupa S. Barełę wspominają:

Ksiądz Henryk Polak (ur. 1929 r. w Wieruszowie, syn Szczepana i Anieli z d. Walkowskiej)

Moje wspomnienia obejmują kilka wydarzeń związanych z Jego osobą. Niezapomniana jest dla mnie chwila, kiedy w Wielki Czwartek miałem dyżur adoracji przed Najświętszym Sakramentem. W pewnym momencie zauważyłem, że na adorację przyszedł ks. Stefan Bareła. Przyglądałem się Jego modlitwie. Zapatrzony w Najświętszy  Sakrament trwał nieruchomo przez długi czas. Ta postawa wytrwałej modlitwy pozostała w mojej pamięci na zawsze.  Innym wydarzeniem był obóz zorganizowany przez ks. Barełę i naszych rodziców w lesie pod namiotami. Zabawy, ogniska,  czuwania nocne to wspaniałe chwile, których się nie zapomina. Najważniejsza jednak dla mnie była codzienna msza św. polowa, podczas której mogliśmy posilać się Chlebem Eucharystycznym. Wreszcie pielgrzymka do Matki Bożej na Jasną Górę. Ks. Bareła szedł z nami i po przyjacielsku miał nas w swojej opiece duchowej – zachęcał do modlitwy tłumacząc, że mamy być ludźmi, którzy dużo się modlą Szedłem do Matki Bożej z zapytaniem, jaka  jest moja droga przez życie. Wytłumaczył mi nasz  opiekun duchowy – co mam czynić. Usłuchałem  Jego wskazówek. Jak bardzo się cieszył, gdy w tym 1951 roku nasza grupa kolegów oświadczyła Mu, że chcemy pójść do Seminarium Duchownego….

Eugeniusz Toruński (ur.  w 1937 roku, w Wieruszowie, syn Marcina i Heleny z d. Lisieckiej)

To spotkanie z księdzem Stefanem Barełą wbiło mi się  w pamięć w każdym szczególe. Byłem  uczniem VII klasy Publicznej Szkoły Powszechnej w Wieruszowie, a zatem był to rok 1951. Jako dyżurny klasowy zostałem posłany  przez nauczyciela  prowadzącego lekcje do pokoju nauczycielskiego po mapę. Zapukałem w drzwi i nie czekając na zaproszenie  wszedłem – może inaczej wpadłem – do  pokoju nauczycielskiego. Zostałem jednak zaskoczony obecnością Księdza-  byłem bowiem przekonany, że w pokoju nikogo nie zastanę.  Ksiądz Bareła stał przy oknie odwrócony tyłem do pokoju. W momencie mojego wejścia zaczął  powoli się odwracać od okna.  Przez moment zatrzymałem się w drzwiach bąkając, że przyszedłem po mapę. Ruchem ręki Ksiądz wskazał na stojak z mapami. Wyjąłem zwiniętą mapę i odwróciłem się do wyjścia. W tym momencie ksiądz gestem ręki zatrzymał mnie i zaczął do mnie mówić, i tu – tak  to jest  zapisane w mojej pamięci –  zacytuje w miarę dosłownie.

– Powiedz, czy ja uczyłem was czegoś złego? Czy może namawiałem do złych czynów? Czy byłem dla was niedobry? Czy może źle mówiłem o jakichś ludziach, władzach? Czy namawiałem do nieposłuszeństwa?

Być może tych pytań było więcej. Ksiądz nie oczekiwał odpowiedzi. Rozmowę, a raczej wywód zakończył słowami:

– To nie wiem, dlaczego oni zabronili nam nauczać religii w szkole? Dlaczego? Dlaczego?

Klemens Żuber (ur. w 1913 roku, w Wieruszowie, syn Stanisława i Franciszki z d.  Andrzejczak)

We wrześniu 1945 roku rozpoczął się  Nowy Rok Szkolny. Do Wieruszowa przybył ksiądz prefekt Stefan Bareła. Nastąpiło uroczyste powitanie w kościele. Była to pierwsza w  Jego życiu parafia. Pracy było wiele. Na Jego twarzy był zawsze uśmiech. Głosił wspaniałe kazania. Parafianie polubili  Go bardzo.  Byli mu wdzięczni. Przez cztery z górą lat, brak było tutaj księdza. Nie było komu obsługiwać wiernych. W otoczeniu widziano go zawsze cichym i skromnym. Młodzież przylgnęła do Niego. Z chwilą rozpoczęcia budowy nowych domów, zapraszano Go by poświęcił pierwsze położone cegły. Poświęcał także domy wykończone, do których wprowadzali się ludzie.  Znał wszystkich chorych, których odwiedzał. Kiedy chodził po kolędzie, u jednych odbierał ofiarę, po to, aby ją wręczyć w najbliższym sąsiedztwie, tym, którzy byli biednymi lub starcami.  Był zapraszany na różne uroczystości. Bywał na przyjęciu weselnym, także na chrzcinach oraz z okazji Pierwszej Komunii Świętej. Niektórzy ludzie są w posiadaniu pamiątkowych fotografii.  Do wspólnego zdjęcia zapraszali Go Halabardziści, którzy pełnili asystę adorującą w Wielki Piątek i Wielką Sobotę, oraz podczas Rezurekcji. W okresie wakacji organizował obozy młodzieżowe, wycieczki, oraz pielgrzymki – do Węglewic na Przemienienie Pańskie (6 sierpnia) i do Częstochowy. Zorganizował wycieczkę do Krakowa w dniu 14 sierpnia 1946 roku. Wykonano wspólne zdjęcie na tle Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podczas świąt Bożego Narodzenia wystawiano w miejscowej sali Ochotniczej Straży Pożarnej „Jasełka”, frekwencja była bardzo duża, zakończona wspólnym zdjęciem… Podczas wakacji ks. Stefan Bareła, wprowadzał w życie różne pomysły, urządzając  miejscowej młodzieży, zgromadzonej w Krucjacie Eucharystycznej, wczasy obozowe. Jedne z takich były zorganizowane na „Ustroniu” w odległości 5 km na południe od Wieruszowa. Rozpięte namioty w lesie. Zbudowano też wspaniały Ołtarz na rzece Prośnie. Pomysł w realizacji był bardzo ciekawy. Odprawiano przy nim nabożeństwa… W swej  pracy duszpasterskiej zachęcał i przygotowywał swoich wychowanków do wstąpienia do Seminarium Duchownego. Wśród nich byli: Jan Sobczyński, Stanisław Mrówka, Henryk Polak, Józef Moch, Ludwik Adamski. Modlitewną zasługą księdza wikarego było pójście do zakonu:  Marii Promnej, Jadwigi Maciejewskiej, Wandy Wlaźlak….

Na podst. książki „ Zawsze miał dla nas czas…Wieruszowskie lata Księdza Biskupa Stefana Bareły”

Anna Świegot

W następnym wydaniu ITP opublikujemy kolejne wspomnienia wieruszowian o Księdzu Biskupie Stefanie Barele.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments