Obchody 69 Rocznicy Wyzwolenia Wieruszowa w dniu 19 stycznia 2014 roku miały uroczysty charakter. W Sanktuarium Miłosiernego Jezusa Pięciorańskiego Parafii p.w. Zesłania Ducha Świętego w Wieruszowie odprawiono nabożeństwo w intencji mieszkańców Wieruszowa.
Po Mszy Św. poczty sztandarowe, grupa rekonstrukcyjna „Batalionów Obrony Narodowej”, delegacje kombatantów, samorządowców, uczniów, przedstawicieli wieruszowskich szkół, organizacji i instytucji, członkowie chóru „Lira” oraz Klubu Historyczno-Regionalnego „Gloria Victis” wraz z mieszkańcami Wieruszowa przy akompaniamencie Orkiestry Dętej OSP Wieruszów przemaszerowali pod pomnik.
Prowadząca uroczystość pod Pomnikiem „Bohaterów Walk o Narodowe i Społeczne Wyzwolenie Polski Poległych w latach 1863-1939-1945”, Pani Elżbieta Biczysko po przywitaniu zebranych, udzieliła głosu Burmistrzowi Wieruszowa Bogdanowi Nawrockiemu.
W swym okolicznościowym wystąpieniu Burmistrz przybliżył obraz tamtych czasów.
Wyzwolenie Wieruszowa było niewątpliwie bardzo istotną datą w historii naszego miasta i należy pamiętać tych wszystkich, którzy się do tego przyczynili a szczególnie tych, którzy w walce o wyzwolenie miasta z pod niemieckiej okupacji – polegli.
Kolejnym punktem programu było złożenie wiązanek kwiatów przez uczestniczące w uroczystości delegacje a na jej zakończenie Orkiestra Dęta OSP Wieruszów odegrała „Rotę”.
E. Tomaszek
Film i foto : E.Tomaszek i Piotr Kołodziejczyk
Z zainteresowaniem przeczytałem panie Dychto, jest pan nauczycielem i dobrym historykiem. Czy uważa pan, że nie powinniśmy czcić rocznicy wyzwolenia miasta spod hitlerowskiego okupanta?
Uważam, że wieruszowska uroczystość była stonowana i dobrze wkomponowała się w historyczny obraz dnia 19 stycznia, o którym opowiadali nam nasi rodzice i dziadkowie.
Dziś trwa zagorzała dyskusja czy było to wyzwolenie czy nie?
Może zapytajmy kombatantów i osób starszych, które pamiętają ten dzień, dzień w którym zakończył się koszmar okupacji hitlerowskiej. Jest i druga strona medalu tego dnia, kolejnych dni – to również wiemy od naszych bliskich.
Jednakże w tym dniu koszmar wojny dla Wieruszowa się zakończył. Gdzieś czytałem, że powinniśmy pamiętać, nie obchodzić hucznie a pamiętać. Myślę, że nasze władze zastosowały ten zloty środek. Pamiętamy!!! I o czasie, który potem nastał również!
Widząc zdjęcia z uroczystości wyzwolenia Wieruszowa można by pomyśleć, że czcimy opuszczenie naszego kraju przez ostatniego żołnierza sowieckiego, a przypominam miało to miejsce 17 września 1993 roku. Data ta jest jakże symboliczną. Bowiem w tym dniu 1939 roku sowieci przekroczyli wschodnia granicę II RP dokonując kolejnego rozbioru Polski w myśl postanowień paktu podpisanego w Moskwie 23 sierpnia 1939 roku. Prawda jest taka, gdyby nie Stalin i jego państwo, Hitler nigdy nie zdecydował by się zaatakować Polski. Polska, Europa i świat uniknęłyby milionów ofiar, wielu cierpień i przelanej krwi. Okupanci od samego początku przystąpili do eksterminacji ludności polskiej. Aresztowania, wywózki, obozy koncentracyjne, masowe mordy były zwyczajną polską codziennością. Przez wiele lat w naszym kraju funkcjonowało kłamstwo katyńskie, a przecież to nie jedyne zbrodnie sowieckie dokonane na naszym narodzie. Już po tzw. wyzwoleniu z 27 na 28 marca sowieci podstępnie aresztowali w Pruszkowie delegatów rządu na kraj min. delegata Jankowskiego, czy ostatniego komendanta Armii krajowej Leopolda Okulickiego pseudonim Niedźwiadek. Wszyscy aresztowani zostali uprowadzeni z tzw. wolnego kraju do Moskwy, gdzie zostali osądzenie i za to, że byli polskimi patriotami zostali skazani na wieloletnie więzienie. General Okulicki nigdy nie powrócił do kraju, został w Rosji zamordowany. A czy zbrodnią nie jest nie udzielenie pomocy krwawiącej Warszawie w sierpniu 1944 roku, konsekwencją której było 180 tysięcy ofiar wśród ludności cywilnej oraz 18 tysięcy młodych patriotów z AK, mordowanych na oczach żołnierzy sowieckich, którzy zatrzymali się na prawym brzegu Wisły. Niezapomniany bard Solidarność Jacek Kaczmarski w utworze Czołg opisał tą bierność Rosjan w słowach ,,bo ruski tank nie będzie walczył za Polaków bo ruski tank poczeka by ich wybito” Już w tzw. wolnej Polsce tysiące polskich patriotów, przypłaciło życiem lub wieloletnim więzieniem swoje marzenie o wolnym niepodległym kraju. Takie nazwiska jak generał Emil Fildorf ,,Nil, czy rotmistrz Pilecki zasługują na pamięć i wieczna chwałę, a tymczasem ich rodziny nie znają nawet miejsca ich pochówku. Tak wygląda prawda o wyzwoleniu zarówno Wieruszowa jak i całej Polski. Mariusz Dychto