Z cyklu – zbrodnie, tajemnice, niewyjaśnione fakty z okresu II wojny światowej.
Twórcy nazistowskiej propagandy już przed wybuchem II wojny światowej przedstawiali polskich górali jako lud niechętny Polsce i Polakom.
1 września 1939roku oddziały Wehrmachtu zajęły Nowy Targ i Zakopane. Padły pierwsze ofiary. Mieszkańcy Podhala żyli w nieustannym lęku. Zastanawiano się, czy hitlerowcy pozwolą modlić się w kościołach i czy nie będą prześladować wiary katolickiej. Niemcy to przecież chrześcijański naród, uspokajał górali Witalis Wieder, kapitan Wojska Polskiego w rezerwie a od pewnego czasu agent Abwehry – niemieckiego wywiadu wojskowego. Ba, zorganizował nawet darmową pielgrzymkę na Jasną Górę by pokazać, że sanktuarium nie ucierpiało a okupanci pozwolili się modlić w kaplicy Matki Bożej. Wkrótce potem agent Wieder zorganizował spotkanie góralskiej elity z okupacyjnymi władzami miasta. Góralom wyjaśniono, że ich szczep ma pochodzenie germańskie wywodzące się od Ostrogotów o czym może świadczyć łamany krzyż wykorzystywany przez nich jako ornament.
Wszechstronnie wykształcony prawnik Henryk Szatkowski odezwał się do zebranych – tylko z nimi można wiązać przyszłość – stwierdził, wskazując oczyma na rozbawionych Niemców,. Tylko wy możecie zostać księciem wszystkich górali – rzekł do Krzeptowskiego pochodzącego ze znakomitego góralskiego rodu. Krzeptowski – prezes Stronnictwa Ludowego w powiecie nowotarskim, po zajęciu Zakopanego przez Niemców wybrał kolaborację. Niemcy stworzyli na Podhalu różne regionalne kategorie volksdeutschów. Podsycano poczucie regionalnej odrębności osłabiając morale narodu, by zniweczyć działania ruchu oporu. Potrzebne w tym działaniu było poparcie rdzennych górali. I tacy się znaleźli: Wieder, Szatkowski, Krzeptowski, Rojowa, Masłej, Cukier i inni. Delegacja z Krzeprowskim i Rojową na czele, udaje się 7 listopada 1939r. Na Wawel by chlebem i solą powitać gubernatora Franka. Z czasem utworzono na Podhalu Komitet Góralski. Będący w założeniach zalążkiem separatystycznego państewka. Na Podhalu tło wtedy 150tys. Górali z czego około 50tys. Posługiwało się góralskimi kenkartami.
Gubernator Frank nie był dłużny , też odwiedził Zakopane. Witając się z Krzeptowskim, odezwał się słowami – Meine Liebe Kameraden. Krzeptowski nie znał niemieckiego, więc odezwał się po polsku – dwadzieścia lat jęczeliśmy pod polskim panowaniem, a teraz wracamy pod skrzydła wielkiego narodu niemieckiego. Takich gestów sympatii było więcej. W karczmie „Pod Góralem” Karolina Rojowa powiesiła obok obrazów świętych portret Adolfa Hitlera. Duże zdjęcie zawisło obok Madonny z Dzieciątkiem. Tyz piknie!!!
Pod koniec listopada 1939roku pod przewodnictwem Wacława Krzeptowskiego zwołano zebranie Związku Górali. Postanowiono ogłosić odrębność Goralenvolku a w miejsce Związku Górali ustanowiono Goralenverein z prezesem Krzeptowskim na czele.
Nie wszystkim góralom to się podobało, u niektórych przynależność do Goralenvolku powodował strach a niektórzy w ten sposób maskowali działalność konspiracyjną.
Pod koniec 1942roku hitlerowcy postanowili utworzyć Legion Góralski SS. Krzeptowski znów dwoił się i troił by zachęcić młodych ludzi do hitlerowskiej formacji, Przed komisją poborową stanęło około 300 ludzi. Stu odrzucono, pozostałych wysłano do obozu szkoleniowego w Trawnikach na Lubelszczyźnie. Dotarło tam 12 osób, reszta uciekła w drodze. 2 lutego 1943 roku armia niemiecka ponosi klęskę pod Stalingradem. Front wschodni powoli się załamuje. Na Podhalu działa już Dywizja Górska złożona z partyzantów, którzy prowadza na szeroką skalę działania sabotażowe. Partyzanci ścigają też działaczy Goralenvolku. Jednak znalazło się kilki konfidentów, którzy zdradzili organizacje. Przywódcy Dywizji Górskiej zostali aresztowani przez gestapo i wkrótce zginęli w Oświęcimiu. Ci, którzy przeżyli nie złożyli broni i przeszli do leśnych oddziałów Armii Krajowej.
„Bedzies wisioł” – przeczytał Krzeptowski w anonimowym liście. Gdy podzielił się tym z gestapo, Niemcy zapowiedzieli, że rozstrzelają kilkuset obywateli Zakopanego, jeśli przywódca Goralenvolku zostanie zlikwidowany. Krzeptowski pysznił się coraz bardziej, otrzymał od Niemców tytuł goralenfürst (góralski książę). Czerpał też korzyści materialne współpracująz z Niemcami. Otrzymał od nich zezwolenie na prowadzenie jedynej w Zakopanem hurtowni papierosów.
Latem 1944 roku było już wiadome, że sytuacja Niemiec jest tragiczna, wyczuł to również Krzeptowski. Zaczął pośpiesznie niszczyć dowody kolaboracji. Jesienią zabrał pieniądze z kasy i opuścił Zakopane, Gestapo wyznaczyło nagrodę za jego głowę., Cwaniak tymczasem uciekał na słowacką stronę i dołączył do partyzantów radzieckich. Liczył, że odkupi w ten sposób swoje winy.
Pod koniec stycznia 1945 roku żołnierze niemieccy a wraz z nimi Wieder i Szatkowski opuszczają Zakopane. 20 stycznia 1945 roku Krzeptowski wpada do swojej gazdówki na Krzeptówkach w Kościelisku by się ogrzać. Wieczorem do jego chałupy wkraczają akowcy z oddziału „Kurniawa” aresztując „Góralskiego księcia”. Góralski książę ukląkł na ośnieżonej ziemi i zaczął płakać gdy partyzant zakładał mu powróz na szyję.
„Kulę mi dajcie” – błagał.
„Kula to śmierć honorowa, zdrajcy na nią nie zasługują” – usłyszał w odpowiedzi
Takich zdrajców i kolaborantów na terenie okupowanej Polski było wielu. Podpisywali volkslisty mieszkańcy Śląska, Wielkopolski a także z Polski Centralnej.
Szczególnymi względami traktowani byli Ukraińcy, mieszkańcy przedwojennych ziem Polski. Wielu z nich służyło w oddziałach hitlerowskich – szczególne barbarzyństwo wykazali podczas likwidacji Powstania Warszawskiego. Dzisiaj wiele drażliwych tematów jest specjalnie wyciszanych, młodzież w większości nie wie kto to był volksdeutsch. Dzisiaj na wszelkie sposoby wbija się młodzieży do głowy, że największym barbarzyńcą i wrogiem Polaków jest Rosjanin. O dobrych uczynkach Rosjan się nie mówi, bo przecież oni są tylko źli. Nawet ich pomniki się rozwala. Napisałem ten artykuł po to, by uzmysłowić czytelnikom, że w polskim narodzie byli i są tacy, którzy w imię własnych interesów gotowi są zaprzedać się wrogowi.
Zenon Magaj