Mistrzostwa i po mistrzostwach

brazucaW miesiącu czerwcu bieżącego roku dla pokrzepienia serc kibiców napisałem artykuł p.t. „Czterdzieści lat temu staliśmy na pudle”.

 

 

Pod nieobecność polskiej drużyny piłkarskiej na mistrzostwach świata w Brazylii, tamten artykuł miał właśnie przypomnieć, szczególnie młodym Polakom, że kiedyś w tej dyscyplinie byliśmy dobrzy. Polacy, po nieudanych dla Polski ME 2012 i niezakwalifikowaniu się ekipy do mistrzostw świata, zasiedli jednak masowo przed telewizorami. Oglądalność mistrzostw była ogromna.

Podzielę się teraz z czytelnikami swoimi uwagami i wrażeniami z tych ostatnich mistrzostw. Na 32 drużyny startujące w MŚ 2014, Europę rzeczywiście reprezentowały najlepsze drużyny kontynentu. Widzowie przed telewizorami liczyli na wspaniałe widowiska w wykonaniu drużyn Włoch, Hiszpanii, Anglii, Portugalii oraz Niemców i Holendrów. Smaczkiem tych mistrzostw było to, że pierwsze cztery wymienione reprezentacje „padły jak muchy” nie wychodząc nawet z grupy. Na tle tych europejskich potęg świetnie reprezentowały się drużyny z Ameryki Południowej i z Afryki. Dodawało to więcej smaczku kibicom, którzy liczyli na dalsze niespodzianki.

W końcu wielcy- Niemcy, Argentyna, Holandia i Brazylia z trudem wybroniły się w walce z krajami”egzotycznymi”, ale pięciokrotny mistrz świata Brazylia dała w dwóch ostatnich meczach plamę i to wielką. Oglądając prawie wszystkie mecze, najbardziej podobały mi się trzy, w kolejności: Niemcy- Algieria, Niemcy- Ghana, Holandia- Meksyk. Trzeba przyznać, że te mistrzostwa od startu do mety były bardzo emocjonujące a zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Niemcy jak zawsze pokazali grę kompletnie zorganizowaną, to była drużyna a nie zlepek indywidualistów. Grali szybko, ofensywnie i skutecznie.

Ci, którzy obawiali się a raczej pletli bzdury w polskich mediach, że gospodarze nie zdążą z budową stadionów, dróg dojazdowych, hoteli, nie mieli racji. Brazylijczycy zdążyli ze wszystkim- choć na ostatnią chwilę. Piękne, nowoczesne stadiony godne mistrzostw świata, doskonałe warunki pracy mediów, świetnie zorganizowany transport na olbrzymim przecież terenie, wszystko to sprawiło, że mistrzostwa te będą długo pamiętane przez zawodników, kibiców, sprawozdawców.

Dla Brazylijczyków mistrzostwa to było wielkie święto, to radość na ulicach, w lokalach, przepiękne brazylijskie tańce, uśmiech na twarzach gospodarzy zawsze i wszędzie. Przyszedł też „czarny” dzień, kiedy płakali zawodnicy i kibice po porażce z Niemcami 1: 7. Ale to było piękne. Ten smutek nie zamienił się w jakieś chuligańskie wybryki- świadczy to o wysokiej kulturze kibiców Brazylii. Mimo wszystko Brazylia jako gospodarze mistrzostw odniosła wielki sukces przeprowadzając tak trudną i kosztowna imprezę. Ci pesymiści i złośliwi polscy dziennikarze, którzy przekazywali tak złowrogie wróżby, powinni przeprosić organizatorów i panią prezydent Brazylii.

Dla przypomnienia, Polska- organizator EURO 2012, do dnia dzisiejszego nie dokończyła budowy zapowiadanych autostrad a wielu podwykonawców budujących wtedy stadiony i autostrady zdaje się zbankrutowało nie otrzymawszy do dnia dzisiejszego zapłaty. Po co więc było krytykować Brazylię?

Finały mistrzostw świata nie są już tylko wielką sportową imprezą. To nie tylko olbrzymi wysiłek gospodarzy i wielkie piłkarskie emocje. To również polityka, władza i pieniądze, bardzo duże i coraz większe. Każda z 32 drużyn dostała od FIFA  1,5 mln dolarów na przygotowanie do turnieju. Drużyny, które nie wyszły z grupy, tylko za uczestnictwo dostały po 8 mln dolarów, za osiągnięcie jednej ósmej finału- 9 mln dolarów. Ćwierćfinał to 14 mln dolarów, a miejsca od czwartego do pierwszego to 20, 22, 25 i 35 mln dolarów. Do tego dochodzą jeszcze pieniądze z umów sponsorskich. Polska niestety musiała obejść się smakiem. Jest też pewna grupa dziennikarzy i polityków, którzy podkreślają, że w zdobyciu „złota” dla Niemców mieli też udział Polacy- Klose i Podolski. Wszak Ci Ślązacy urodzeni w Opolu i Gliwicach jeszcze jako dzieci wyemigrowali z rodzicami do Niemiec. Jakie więc zasługi w wychowaniu tak znakomitych piłkarzy miała Polska?

Każde państwo, każda władza, jeśli podejmuje się organizacji imprezy na tak wysokim szczeblu, stara się wypaść w oczach świata jak najlepiej. Właśnie wysokie nakłady na organizację mistrzostw były w pewnym momencie przyczyną wybuchu niezadowolenia Brazylijczyków, szczególnie tych najbiedniejszych. Jednak miłość do piłki wpłynęła na mieszkańców tak, że w trakcie mistrzostw potrafili zachować spokój i zachowywać się tak jak na kibiców przystało, mistrzostwa odbyły się bez zamieszek.

Wreszcie jest też polityka, która towarzyszy każdej z takich imprez. Polscy politycy i dziennikarze od dawna jakby wciskają wtręty polityczne państwom-organizatorom, którzy nie są po ich myśli. Tak było podczas organizacji olimpiady w Soczi- bo to przecież nielubiana Rosja i Putin. Tak było i obecnie, przecież pani prezydent Brazylii to kobieta o poglądach lewicowych, kontynuatorka prezydenta- socjalisty Luny. Dla prawicowych polskich polityków i usłużnych im dziennikarzy, lewicowość to samo zło! Pokazywanie obecnych na mistrzostwach, prezydenta Putina czy kanclerz Merkel miało  moim zdaniem w polskiej telewizji negatywne zabarwienie. A byli tam obecni i inni przywódcy państw np. premier Węgier Orban czy prezydent Gabonu Ali Bongo  Ondimba.

Polski prezydent czy premier zaszczycili by swoja obecnością mistrzostwa np. na terenie USA. Pewnie jakiś republikański polityk USA poklepał by naszych po plecach a oni jako osły amerykańskie doznali by pełnej ekstazy. Och, jaka to by była radość.
Prawdziwy kibic nie lubi jednak mieszania polityki ze sportem. Sportowiec do wielkiej imprezy przygotowuje się czasami przez wiele lat a lata młodości mu ciągle uciekają. Dlaczego jakiś polityk ma niweczyć wysiłek sportowca? Oglądając ostatnio w telewizji posła Błaszczaka ogarnęło mnie przerażenie. Ów poseł zaczął już nawoływać do bojkotu kolejnych mistrzostw świata w piłce nożnej, które mają się odbyć w Rosji. Niebawem pewnie wyskoczy z kolejnym bojkotem olimpiady, która ma się odbyć w Brazylii. Przypomnę, że Brazylia ma władze lewicowe.

No cóż, jak i Rosja tak i Brazylia mają nadwyżki budżetowe, więc mogą sobie pozwolić na organizowanie wielkich imprez. Czy Polska zaś mając ponad 9oo mld zł zadłużenia nie ma prawa przymierzać się do organizacji tak wielkich imprez. Czy polskim politykom i zaprogramowanym dziennikarzom pozostało tylko pouczanie innych. Na szczęście nie ma chętnych do słuchania tych pouczeń.

I na zakończenie. Ktoś kiedyś powiedział, że piłka nożna to taka gra, w której uczestniczy 22 zawodników a i tak zawsze wygrywają Niemcy. Czy parafrazując to powiedzenie można je ująć inaczej- piłka nożna to taka gra, w której uczestniczy 22 zawodników, a i tak zawsze przegrywają Polacy (to do czasów współczesnych naszej piłki).
Nawiązując do zachowań polskich polityków i dziennikarzy nasunęło mi się takie stwierdzenie:

Czy polityka to taka gra, w której najbardziej krzyczą Polacy, a wszyscy wokół się z nich śmieją!
Zenon Magaj

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments