Gminne uroczystości przy kapliczce w Starym Ochędzynie

DSCN2303 (Copy)20 kwietnia 1863 r. w lesie w Starym Ochędzynie miały miejsce potyczki oddziału powstańczego F. Parczewskiego z Moskalami.

 

 

 

W niedzielę, w przeddzień rocznicy, aby uczcić poległego w tej potyczce powstańca Browarskiego, Klub Historyczny „Gloria Victis” wystawił wartę honorową przy kapliczce upamiętniającej poległego powstańca.
Przewodniczący Rady Gminy Sokolniki wraz z radnymi , oraz reprezentacja Zespołu Szkół w Ochędzynie na czele z Panią Dyrektor złożyli kwiaty oraz znicze.
Pan Tomasz Jaciuk – Przewodniczący Klubu Historycznego „Gloria Victis” wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym m.in. zrelacjonował przebieg styczniowej potyczki w Starym Ochędzynie.

 

Pan Wójt Gminy Sokolniki serdecznie dziękuje wszystkim za udział w uroczystości,
podziękowania kieruje również do mieszkańców Starego Ochędzyna,
którzy przez cały rok pamiętają i dbają o kapliczkę upamiętniającą wydarzenia
z okresu Powstania Styczniowego.

 

Opis potyczki z 20 kwietnia 1863 r. w lesie w Ochędzynie według książki Stanisława Zielińskiego
pt. „Bitwy i potyczki 1863 – 1864”
„(…) Nad ranem dnia 20 kwietnia przybył Parczewski pod Ochędzyn. Gdy powstańcy wkraczali w las, ukazali się goniący za nimi moskale w sile tylko 200 piechoty. Parczewski , aczkolwiek miał silny oddział pieszy i do 50 jazdy, dowodzonej przez Miłkowskiego, nie mógł działać zaczepnie, wiedząc z przejętych depesz, że moskale zamierzają go wziąć w dwa ognie. Nie uniknął jednak walki, która przez półtorej godziny ogniem tyralierskim ze strony polskiej na brzegu lasu utrzymywana była. Strzelcy odznaczali się w tym boju odwagą i wytrwałością, natomiast kosynierzy, pomimo rozkazu, weszli do pobliskiego zagajenia, skąd podczas strzelania nie można ich było wyprowadzić. W potyczce tej poległ jeden tylko, Browarski, ekonom ze Szczytnik, a 2 strzelców było rannych, moskale zaś od celnych strzałów powstańczych stracili 4 zabitych. Parczewski, uważając, że może być dościgniętym przez pułkownika Oranowskiego, który z silną kolumną moskiewską ślad w ślad za oddziałem postępował, dał rozkaz do dalszego marszu i stanął w niedalekiej odległości od placu boju w lesie na kilkugodzinny odpoczynek, gdy nieprzyjaciel już do Wielunia się cofnął.(…)”
Zofia Siwik

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments