Felieton Jędrzeja Kuzyna

itpfelietonWitam serdecznie i życzę radości z pięknego Lata. Ostatnio, ale i od dobrych kilka lat głośna jest sprawa prywatyzacji polskich lasów. Państwowego przedsiębiorstwa dobrze zarządzanego w naszej liberalnej rzeczywistości dążącej za wszelką cenę do prywatyzacji wszystkiego, co tylko można sprywatyzować. Ale jak można sprywatyzować to, co do końca nie ma ustalonego właściciela?

 

Ja także w pewnym stopniu czuję się współwłaścicielem lasów w mojej ojczyźnie i nie czuję potrzeby ich prywatyzacji. Lasy są barometrem określającym w jakim miejscu się znajdujemy. Można powiedzieć śmiała parafrazując inne powiedzenie- powiedz mi jak dbasz o nasze lasy, a powiem ci kim jesteś.

Jestem z tych, którzy boją się tego, że gdy lasy dostaną się w prywatne ręce, prędzej czy później zostaną szybko przeliczone na pieniądze, a potem na zysk i sprzedane. A prywatnemu właścicielowi nie zawsze będzie opłacało się chciało sadzić nowe drzewa. Bo drzewo rośnie długo, i nie rosną na nim pieniądze. Polska stepowieje, gdy jeszcze zabraknie lasów staniemy się pustynią. Zlewnią rzek wylewających po każdej większej ulewie.

Sto lat temu rosyjski pisarz Antoni Czechow napisał sztukę „Wujaszek Wania” w niej to występuje doktor Michał Astrow, którzy ma wielką pasję kocha lasy i próbuje obronić jej przed wycięciem. Obserwuje jak zmniejsza się powierzchnia lasów, giną zwierzęta i wiele ciekawych roślin, a człowiek właśnie bez zwierząt i roślin staje się uboższy o tę wrażliwość, która rozwija w nas obcowanie z przyrodą i braćmi mniejszymi.

Wyginą łosie, głuszce, daniele, żurawie i przyjdzie nam się zachwycać srokami, wronami czy szczurami. Zbyt dobrze znam ludzką zachłanność i pazerność, żeby wierzyć, że ta prywatyzacja przyniesie korzyści. Co najwyżej kilku już bogatych wzbogaci się jeszcze bardziej. A my jako społeczeństwo dostaniemy z tego marne resztki i pustynię.

Dlatego jeszcze jako społeczeństwo zagubione w dążeniu do bogactwa wierzące, że jest ona szansą dla wszystkim skręcany w stronę niekończącej się walki. Walczymy o wszystko nazywając to konkurencją.

Lasy powodują, że ludzie są łagodni, że klimat jest łagodny, a my tacy nie jesteśmy, więc nie stać nas na prywatyzację lasów jak i wielu innych dziedzin życia, które chcemy sprywatyzować. Każdy z nas znajdzie w swoim otoczeniu wiele przykładów pośpiesznej prywatyzacji, która uczyniła wiele krzywdy. Nie wycinajmy drzew, one tak szybko odchodzą.

Szczególnie u nas w krainie meblarskiej i paleciarskiej.

Jędrzej Kuzyn

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kępno, Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
marea
8 lat temu

bardzo podobaja mi sie felietony, dziękuję.