Kolejne dobre spotkanie rozegrali piłkarze wieruszowskiej Prosny pokonując w sobotnie popołudnie na wyjeździe GKS Siemkowice 2:0. Obie bramki zdobył Wojciech Chyra.
GKS Siemkowice – Prosna Wieruszów 0:2 (0:1)
0:1 Wojciech Chyra (22)
0:2 Wojciech Chyra (68 rz.k.)
Prosna: P. Kaleta, Owczarski, T. Hojeński, Zawieja, Poprawa, Urbański, Jaroch (79 M. Kaleta), Wróbel (85 M. Hojeński), Chyra, Panitchev, Imperowicz.
Od początku tego spotkania prym wiedli Wieruszowianie.To ze gospodarze stracili tylko dwa gole mogą zawdzięczać brakowi skuteczności gości i szczęściu. W 22 min. prowadzenie po przepięknie wykonanym rzucie wolnym zdobył Wojtek Chyra. Po jego strzale piłka musnęła słupek i wpadła do bramki gospodarzy. W 29 min. doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. W walce o piłkę zawodnik gospodarzy trafił butem w podbródek kapitana Prosny Piotrka Wróbla w wyniku czego ten na kilka minut musiał opuścić boisko (wrócił z bandażem na głowie) i Prosna grała w dziesiątkę. O dziwo w tym okresie to Prosna miała sytuacje bramkowe, a gospodarzy od utraty goli dwukrotnie ratowała poprzeczka. Na druga bramkę kibice czekali do 68 min., kiedy po kolejnej akcji Prosny obrońca miejscowych zatrzymał piłkę ręką i sędzia nie miał wątpliwości dyktując rzut karny. Jego skutecznym egzekutorem był Wojtek Chyra. W tej części meczu Prosna miała jeszcze kilka sytuacji ale po strzałach Jakuba Imperowicza, Yechora Panicheva piłka minimalnie mijała bramkę, natomiast strzał Huberta Owczarskiego trafił w słupek. Szanse na trzeciego gola w tym meczu miał tez Wojtek Chyra, który przelobował bramkarza, lecz piłka minimalnie minęła pusta bramkę. To zdecydowanie zasłużone zwycięstwo Prosny, tym bardziej, ze gospodarze nie stworzyli praktycznie żadnej sytuacji pod bramka Patryka Kalety. W kolejnym meczu Prosna spotka się na własnym boisku ze Startem Łubnice w niedziele 15 bm. o godz. 15.
Wersja elektroniczna gazety
