Co się zmieniło w Wieruszowie po słynnych prawyborach? Praktycznie nic, a może wielu ludziom troszeczkę otwarły się oczy na to, co wyprawia nasza władza. Wydano bezsensownie kilkadziesiąt tysięcy złotych robiąc politykom kampanie wyborczą.
Obecni tu politycy niczego nie obiecali. Mało tego, ci co będą sprawować władze nawet do burmistrza się nie pofatygowali, bo i zresztą po co ? Widocznie pamiętają, jak pisał na swym FB, że Wieruszowski PiS utrzymuje się z bandyckich pieniędzy.
Sporo jednak wysiłku pan burmistrz włożył latając koło pana Schetyny. Czyżby niewierzący włodarz, jak donosi jeden z ogólnopolskich tygodników wierzył, że Koalicja Obywatelska wygra te prawdziwe wybory i będzie mógł wreszcie być polityczny. Może nie wszyscy wiedzą, że pan burmistrz wg informacji komu jak komu, ale PO wiele zawdzięcza zwłaszcza na początku poprzedniej kadencji.
Słabiutka frekwencja na prawyborach i do tego wygrana PiS musiała wstrząsnąć włodarzem, bo nawet pralki i lodówki nie pomogły. Gdy dołożymy do tego prawdziwe wybory, to wyborcza idea Wieruszowa, jako Polski w pigułce chyba się mocno wypaliła, tylko kasy żal a tak właściwie reszta to kwestia przypadku.
Wróćmy jednak do artykułu ogólnopolskiego tygodnika, w którym to autor poinformował nas o jeszcze bardziej ciekawych walorach pana burmistrza. Dowiadujemy się więc, że popiera gejów a ludzie mylą homoseksualizm z pedofilią. Jest ateistą i twierdzi, że Pana Boga nie ma, ale nie wiadomo czy tak sądzi na trzeźwo.
Natomiast nie niezależny dziennikarz lokalnej prasy poinformował autora artykułu, że lokalny biznes to chyba wielka patologia oszukująca państwo i pracowników, bo cytuję i mam nadzieję, że ten młody dziennikarz ma pokrycie swoich słów: „pracodawcy płacą oficjalnie 1700 zł, a dobry tapicer, jak pracuje po 12 godzin dziennie, to na akordzie wyciągnie 7-9 tysięcy miesięcznie. 90 procent moich znajomych to tapicerzy”, i że o tym pisano w Dużym Formacie, a ojcowie w klasztorze otrzymali kasę na wymianę dachu, ale tylko dlatego, że premier kilka razy w drodze do domu wstąpił do wieruszowskiego kościoła się pomodlić.
Co do biznesu, wszystkich nie wolno wrzucać do jednego wora, bo np. w tym zakładzie gdzie „dymią” dwa kominy choć z żadnego dymu nie widać, nie płacą pod stołem a w relacjach pracowniczych nie używa się „łaciny kuchennej”. Są jednak w gminie pracodawcy, gdzie patologia sięga zenitu. Fałszowanie dokumentów, czasu pracy, mobbing, molestowanie kobiet, wykorzystywanie pozycji służbowej nad podwładnymi, płacenie pod stołem, kary za urlop i chorobowe, zero kultury i zero reakcji właścicieli.
My jednak mieszkańcy Wieruszowa mamy szczęście, bo choć nie mamy swojego parlamentarzysty, to pomagają, wspierają i załatwiają nam inni, jak poseł Polak, Rychlik czy też senator Seweryński. Niestety na burmistrza nie ma co liczyć, bo umiejętność złożenia poprawnie wniosku o dofinansowanie, raczej go przerasta. Ilość pozyskanych środków przez gminę z takim potencjałem, jest po prostu śmieszna. To co wpływa, to albo jest z urzędu albo ktoś pomógł załatwić lub udało się w czasie i zgodnie z procedurami poprawić. Na dodatek, jak się jeszcze nie potrafi tego odpowiednio zagospodarować to trzeba oddać lub zapłacić karę za brak efektów założonych w danym projekcie.
Gwóźdź tego artykułu to anegdota o „trawie” i policjantach. Nasi rozmówcy nie bardzo wierzą w intencję pomocy chorej a mnie martwią ci policjanci.
Niestety tutaj dobrych policjantów jest niewielu. Wystarczy, że na widok burmistrza, funkcjonariusz policji przestaje pełnić swe obowiązki i od razu staje się kolesiem. Fatalny stan prawny pozwalający finansować samorządom dodatkowe patrole lub zakup samochodu powodują przypuszczalnie powstawanie pewnych układów, zależności i wyrazów wdzięczności. Niepisany immunitet został zaprezentowany przez samego zainteresowanego. Gdyby było dwóch prawdziwych policjantów już pewnie mielibyśmy innego burmistrza.
Konsekwencje tych układów są daleko idące, bo nie dotyczą tylko działań policji na drodze a także w różnych postępowaniach, jakie toczyły się i toczą przeciwko burmistrzowi i nie tylko. Są z reguły umarzane, bo kontrola prokuratorska nad nimi jest po prostu śmieszna i odbywa się z reguły pewnie przez telefon. Prokurator chyba nawet nie czyta zgromadzonego materiału. Zatwierdza konkluzję prowadzącego policjanta i po sprawie. Skarga do sądu też bywa mało skuteczna, bo relacje prokuratorów z sędziami są na jeszcze bardziej dziwnej stopie.
Jeszcze kilka słów o tych niby wielkich podziałach między ludźmi. Każdy głosuje jak uważa za stosowne a decyzje te spowodowane są z pewnością osobistymi interesami lub upodobaniami. Te wielkie podziały wymyślone są tylko przez pewnych polityków na ich użytek. Nikt w tym mieście na ulicy od „pisiorów” czy „pomatołów” się nie wyzywa i do gardeł sobie nie skacze.
Sprawa poglądów politycznych to sprawa osobista, tak więc pracujemy razem, spotykamy się, rozmawiamy i nie stanowi to żadnego problemu. Swoje poglądy polityczne wyrażamy podczas głosowania i jest to tajemnica urny. Dlaczego są one takie a nie inne, to już temat na inny felieton. Problem podziału w społecznościach wywołują niektóre media i na dodatek bardzo go wyolbrzymiają napuszczając dodatkowo na siebie niby zwaśnione strony.
Tak więc nie podziały polityczne są istotne, ale te patologie, które dotykają wielu ludzi a jeżeli spojrzymy tak na Polskę przez pryzmat wieruszowskiej pigułki to znaczy, że dotyczy to wielu ludzi i wiele jest jeszcze w naszym kraju do naprawienia.
Zmiana prawa, sposobu jego egzekwowania, praworządności rzeczywistej a nie zapisanej w ustawach wymaga szybkich i skutecznych działań. Czy nowy parlament i rząd sobie z tym poradzi, czy tylko zajmował się będzie grami politycznymi? – zobaczymy.
Wiele osób rozmawiało ze mną na temat tego artykułu a wnioski są następujące. „To śmieszne, bulwersujące, pokazano nas jakbyśmy byli „dwadzieścia lat za murzynami”, burmistrz nas lekceważy i ośmiesza, to po prostu żenada. To w dużej mierze manipulacja, nie wiadomo komu to było potrzebne, czy burmistrz to naprawdę narkoman ? Kliki i układy rządzą w tym mieście itd.”
Z wyrazami szacunku dla wszystkich mieszkańców Wieruszowa
E. Tomaszek
Te wszystkie historie tego manipulanta można włożyć między bajki. Mówi to co jego wyborcy chcą usłyszeć. Nie wierzę że nie wystartuje. Obawiam się że za kilka lat moze być problem z jakimkolwiek kandydatem bo gmina będzie tak zadłużona że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał tego przejąć.
Podzielam zdanie poprzednika, a każda formę nawet osmieszenia się traktuje jako próbę zaistnienia
Bardzo rzeteleny artykuł, szkoda tylko że idąc do urny wybieramy, kogoś kto na prawdę nie ma pojęcia o pracy etc, później nazywa się go gawędziarzem, ale w mojej opinii jest to zwykły manipulant, który dba tylko o swoje interesy A mieszkańców ma w głębokim poważaniu