Ale była frajda…

Pierwszy dzień jesieni upłynął nam bardzo nietypowo – wykopkami.
Kiedy kończył się wrzesień dawniej na wsi zaczynano kopać ziemniaki. Zazwyczaj robiono to ręcznie. Dziabką wydobywano kartofle, które zbierano w koszyki. Na zakończenie prac nie mogło zabraknąć ogniska i pieczonych ziemniaków. Zapach palonych łętów roznosił się po całej wsi a smak pieczonego ziemniaka pamięta się do dziś. Często przy ognisku rozbrzmiewała muzyka a śmiech i śpiewy było słychać do samego rana.
U nas były tradycyjne wykopki, bo przecież nie może zabraknąć ziemniaków w babcinej spiżarni, z których nasze babcie robiły kluchy, kopytka, knedle czy prażuchy, były pieczone ziemniaki, ognisko, kiełbaski, placek drożdżowy i wspaniała zabawa. Niesamowite doświadczenie dla dzieci a dla nas wspomnienia z dzieciństwa. Oddział przedszkolny w Cieszęcinie

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments