„To jest wojna” czy uliczny teatr?

Share this...

Facebook

Google

Twitter

Linkedin

FELIETON

„To jest wojna” czy uliczny teatr? Tak w zasadzie można by skomentować wieruszowską akcję Strajk Kobiet gdyby nie zagrożenie epidemiczne w naszym kraju i na świecie. Ten amatorski teatr uliczny składał się z trzech aktów. W akcie pierwszym główni jego aktorzy – organizatorzy, pod przewodnictwem p. burmistrza wraz z asystą kilkuset statystów zebrali się na wieruszowskim rynku. Początek spektaklu to kilka występów i jakieś niezrozumiałe przemówienie p. burmistrza, nie wnoszące kompletnie nic do celu protestu. Natomiast statystom udało się wykrzyczeć wspólnie kilka wulgarnych haseł oraz na hasło „kto nie skacze ten  za PiS-em” skakali wzorem znanego mecenasa robiąc z siebie pajaców.

W akcie drugim ulicznego spektaklu nastąpił przemarsz ulicami Wieruszowa, podczas którego skandowano ten sam zestaw haseł wzmocniony efektami pirotechnicznymi.

Natomiast akt trzeci miał miejsce w okolicach kościoła pw. Św. Stanisława i biura poselskiego posła Pawła Rychlika. W miejscu tym nastąpił po raz kolejny wykrzykiwany ten sam zestaw wulgarnych  haseł  i nieudolna próba wspólnego zaśpiewania jakiegoś utworu. Pod biurem posła zapalono znicze, złożono niesione tekturki z napisami, transparenty a pani organizatorka pozowała z naręczem wieszaków.

W końcowym wystąpieniu p. burmistrz wyraził ogromne zadowolenie z faktu, że akcja odniosła sukces.

W tej nielegalnej akcji protestacyjnej brała udział młodzież  starszych klas podstawowych i szkół średnich, nauczyciele i urzędnicy, protestujący z Wieruszowa, Kępna i okolic.

Zgodnie z obowiązującym dziś prawem organizowanie publicznych zgromadzeń może się odbywać, jeżeli ilość uczestników nie przekracza pięć osób z zachowaniem dystansu społecznego. Wczorajsze wydarzenie trudno w jakikolwiek sposób uznać za legalne. W tej sytuacji burmistrz w asyście policji powinien to zakomunikować zebranym i poprosić o rozejście się do domu. Stając na czele tego nielegalnego zgromadzenia złamał obostrzenia i restrykcje ustanowione przez Parlament i rząd RP w związku z pandemią. Czy poniesie z tego tytułu konsekwencje prawne?

Z informacji od policji wiemy, że to nielegalne zgromadzenie było monitorowane – nagrywane. W stosunku do organizatorów i uczestników łamiących przepisy zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne. 

Dane na dzień dzisiejszy dotyczące sytuacji epidemicznej w kraju, w powiecie wieruszowskim i powiatach ościennych  są alarmujące. Padł rekord ponad 20 000 zakażonych osób koronawirusem. Jakie będą konsekwencje wczorajszych wydarzeń okaże się za kilka dni. Oby totalny brak odpowiedzialności ze strony organizatorów strajku kobiet w Wieruszowie i osób wspierających nie okazał się tragiczny dla nas i naszych bliskich.

Wczorajszy nielegalny spektakl trafnie opisał  Pan Jacek Piwowar na www.powiatowy.pl komentarz ten i inne będą widoczne po usunięciu chwilowej awarii strony. Zamieszczamy go poniżej.

,,Wieruszowska Aborcyjna Manifestacja reprezentowała merytorycznie i kulturowo wyjątkowo niski poziom (tu nie ustępuje marszom w innych miejscowościach). Był to sfrustrowany tłum, zmanipulowanych ludzi nakręconych przez polityków na szczeblu krajowym i lokalnym.
Początek zaskoczył nawet samego Pana Burmistrza, który po słabym przemówieniu chciał oddać głos zgromadzonej masie. Jednak tłum się nie garnął do zabrania głosu, jak widać nie wiele mieli do powiedzenia. Tłum przyszedł kompletnie nie przygotowany.

Burmistrz aby wybrnąć z tej żenującej sytuacji zaintonował rozpoczęcie przemarszu okrzykiem „ Wypierdalać” i tłum zrozumiał to polecenie ….. zgodnie z życzeniem włodarza miasta „wypierdolił” na miasto dodając drugie ambitne hasło „Jebać PiS”.

Niestety tu u Pana Burmistrza widać było totalne nie przygotowanie lub celowo wykorzystał niewiedzę manifestujących w celu lansowania swojej osoby. Hasłem, które powinno rozpoczynać manifestację i które powinien zaintonować Pan Burmistrz powinno brzmieć: KONSTYTUCJA,  odzew bez zmiany: „Wypierdalać” .

Właśnie zapisy Konstytucji mówią o ochronie życia a TK je wyjaśnił. Pierwszy raz wyjaśnił to w 1997 r. Obradował wówczas pod przewodnictwem prof. Zolla, uznał: „Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej” .

Kto z tłumu by się tym przejmował po pierwsze, a po drugie kto chciałby to sprawdzać, za duży wysiłek.
Drugie z ambitnych haseł „Jebać PiS” również kompletnie nie pasujące do sytuacji. Konstytucja, którą zinterpretowało TK (przypomnę, że nie pierwszy raz w sposób identyczny) przygotowana została przez lewice wraz z PSLem pod patronatem Pana Prezydenta Kwaśniewskiego.

Masa skandująca „ Jebać PiS” powinna nieco zmienić hasło, gdyby chciała zachować choć minimum logicznego myślenia i zgłębiłaby chronologię związaną z tematem aborcji w Polsce, powinna krzyczeć „Jebać Kwaśniewskiego” , „Jebać lewicę i PSL”.
Dla dorosłych manifestujących marsz był ewidentnie upustem frustracji, która narasta w związku z ciągłymi porażkami wyborczymi partii opozycyjnych. Ewidentnie widać tu działania polityczne ukierunkowane na walkę z obecnie rządzącymi, gdzie mamy ciągłość dbania o życie i zdrowie mieszkańców, o które to włodarz Wieruszowa troskał się przed wyborami?

Przypomnę „ śmiercionośne koperty” w momencie, gdy poziom tzw. „pandemii” był wielokrotnie niższy od obecnego. Teraz natomiast marsze zagrożenia nie powodują? W przypadku nastoletniej młodzieży to ewidentna porażka wychowawcza rodziców, którzy pozwalają na utożsamianie się młodych ludzi z chamstwem i prostackim językiem. Widać tu również porażkę pedagogiczną, ewidentnie nastąpił zanik umiejętności korzystania z dostępnych źródeł informacji, które dają szansę na zweryfikowanie faktów a nie uleganie owczemu pędowi za rozkrzyczanym tłumem.

Nauczyciele biorący udział w tej manifestacji dali swoją obecnością przykład młodzieży, że takie chamstwo i prostacki język jest przez nich akceptowany (tym bardziej, że life motiv marszu był bardzo dobrze znany). Nauczyciele, którzy pojawili się na marszu również nie wykazali się umiejętnością weryfikowania informacji albo wykorzystali sytuację do lansowanie się w celu przygotowania sobie gruntu pod lokalne wybory i/lub w celu uzyskania dodatkowych punktów u włodarza miasta.

Jak to podsumowuję?
Wieruszów jest to Polska w pigułce, lokalni politycy i osoby z ambicjami politycznymi wykorzystały akcję z aborcją do marketingu politycznego wzorem polityków zasiadających w parlamencie. Grają identycznie na emocjach, jak politycy w Warszawie,  wykorzystując tłum dla którego nie ważne są fakty a potrzebna jest iskra do upustu różnej maści frustracji.

Na szczęście nie przekroczono jeszcze ostatniej granicy, nie byli tak prymitywni jak mieszkańcy dużych miast i nie niszczyli elewacji kościołów, nie zakłócali mszy i nie niszczyli pomników.
Pomijam tu celowo kwestie moralne i światopoglądowe manifestujących.,,

Ps. Profil facebookowy Strajk Kobiet Wieruszów został wczoraj po zgromadzeniu zlikwidowany. Przezorni zrobili jednak tzw. zrzut ekranu. Rozmówcy zwracają uwagę na brak maseczki u pani organizatorki i zachowanie pierwszego urzędnika. Ich zdaniem był to żenujący spektakl w pełnym tego słowa znaczeniu. Pozostaje mieć nadzieje na rychłe ukaranie organizatorów i uczestników protestu, którzy narazili nas wszystkich na zakażenie koronawirusem.

– „Tak wygląda zachowanie dziczy” – podsumował jeden z mieszkańców Wieruszowa, który z okna swojego domu obserwował nie tylko ten brak odpowiedzialności ale po prostu głupotę, jak mówi. „Wielu, którzy szli przez Wieruszów nie rozumieli, co oni tam robią i o co w tym wszystkim chodzi.”

https://www.facebook.com/tygodnikpowiatowy/videos/4639674706075055/