Rok 1863-64 – Powstanie Styczniowe, osiemnaście miesięcy wiary, cierpienia, bohaterstwa i nadziei Polaków

Na terenie Królestwa Polskiego będącego pod zaborem rosyjskim przed powstaniem styczniowym, po upadku powstania listopadowego rozpoczyna się okres prześladowania i srogiego ucisku Polaków. W szkołach wprowadzone zostaje obowiązkowe nauczanie w języku rosyjskim, wzrasta liczba ofiar i osadzonych.

Wprowadzono karę zsyłki na Syberię. Oficerowie polscy i żołnierze musieli wstąpić do armii rosyjskiej na lat piętnaście. Osieroceni, młodzi chłopcy w wieku od 7. do 16. lat, których ojcowie zginęli w powstaniu, zabierani byli siłą wbrew woli matki do zakładów wojskowych i wychowywani w nienawiści do Ojczyzny ich i ich przodków. To początek okresu szczególnych restrykcji i upokorzenia Polaków, mieszkańców Królestwa Polskiego  i terenów państwa polskiego podzielonego pomiędzy trzech zaborców w tamtych latach.

W 1832 roku w Królestwie zostaje rozpisany nadzwyczajny pobór do wojska. Dwadzieścia tysięcy młodych rekrutów zostaje wywiezionych w głąb cesarstwa rosyjskiego. Wybudowana w Warszawie cytadela w 1834 roku miała na zadaniu utrzymanie w ryzach jej mieszkańców. W cztery lata po powstaniu listopadowym car Mikołaj I Pawłowicz Romanow w Pałacu Łazienkowskim przyjmuje deputację obywateli Królestwa. Wówczas wypowiada słowa:

„Jeżeli będziecie upierać się przy marzeniach o niepodległej Polsce i innych tego rodzaju urojeniach, ściągniecie na siebie największe nieszczęście. Wystawiłem tu cytadelę. Zapowiadam, że w razie najmniejszego zaburzenia, każę strzelać do miasta, zamienię Warszawę w gruzy i z pewnością jej nie odbuduję”.

Podobne restrykcję wprowadzono na Litwie i Rusi. Kościoły katolickie zamieniono na cerkwie. Niszczono zawzięcie wszystko co polskie. „Opornych” wywożono w głąb cesarstwa, gdzie ginęli bez wieści w bezkresnych połaciach terenu dalekiej Syberii, pokrytej warstwą zmrożonego śniegu.

W 1855 roku umiera car Mikołaj I. Na tron carski wstępuje Aleksander II Romanow. Nadszedł chwilowy czas końca okresu nadzwyczajnych restrykcji na terenie Królestwa i Litwy. Car Aleksander II łagodzi cenzurę, wypuszcza z więzienia wielu polskich patriotów, pozwala na powrót licznym zesłańcom z dalekiej Syberii. W Warszawie została założona Akademia Medyczna i Towarzystwo Rolnicze. Do Towarzystwa Rolniczego należą ziemianie, ludzie różnych zawodów, przemysłowcy, kupcy, profesorowie i literaci. Ich celem było podniesienie poziomu rolnictwa, zajęcie się sprawą włościańską oraz zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie włościan. Na czele Towarzystwa staje Andrzej Zamojski.

Chłopi nauczyli się uprawiać ziemię i zaczęli osiągać bardzo dobre plony. Zamojski nie wierzył w powodzenie kolejnego powstania zbrojnego przeciwko Rosji. Pogląd ten podzielają członkowie Towarzystwa Rolniczego. Z czasem zakładają ugrupowanie polityczne tzw. „Białych”. W Królestwie istniało również drugie silne ugrupowanie polityczne. Należy do niego młodzież uniwersytecka, uświadomieni rzemieślnicy, ubogie mieszczaństwo i niżsi urzędnicy. Stronnictwo to przybrało nazwę „Czerwonych”. W ich przekonaniu wolną niepodległą Ojczyznę można odzyskać tylko w zbrojnym starciu z wojskami rosyjskimi. Zyskują na sile, gdy okazuje się ostatecznie, że car Aleksander II nie zamierza zejść ze ścieżki swojego ojca. Oświadcza Polskiej delegacji, że rządy ojca uważa za dobre i że nigdy nie dopuści, aby Polacy odzyskali dawne prawa. „Precz z marzeniami”- powiedział.

To przesłanie przekazywane z ust do ust szybko obiega Królestwo trafiając do Polaków. Ponownie zaczął narastać bunt wśród ludności polskiej. Zapłonęła na nowo nadzieja i wiara w odzyskanie wolnej niepodległej Ojczyzny. W 30. rocznicę listopadową odprawiono w Warszawie żałobne nabożeństwo w kościele karmelickim na Lesznie. Wówczas po raz pierwszy popłynęła z ust ludu pieśń „Boże coś Polskę”, zakończona błagalną prośbą: „Ojczyznę, wolną racz nam wrócić, Panie”. W ślad Królestwa poszła i Litwa. Rząd rosyjski widząc co się dzieje w kraju, nie chcąc dopuścić ponownie do zbrojnego powstania, powołał do rządu Królestwa Polskiego Aleksandra Wielopolskiego, polskiego polityka, hrabiego herbu Starykoń, naczelnika rządu.

Wielopolski rozwiązuje Towarzystwo Rolnicze. W kraju powstaje tzw. Komitet Centralny Narodowy, utworzony przez stronnictwo Czerwonych. Komitet zaczyna zbierać pieniądze na cele wojenne. Wielopolski chcąc uspokoić sytuację w Królestwie Polskim, poddaje myśl rządowi rosyjskiemu masowego poboru młodzieży wśród Polaków do wojska. W dniu 6 października 1862 roku wprowadzona zostaje branka – potoczna nazwa poboru do Cesarskiej Armii Rosyjskiej, zarządzona w Królestwie Polskim przez Wielopolskiego. Informacja ta przedwcześnie dociera do społeczeństwa. Młodzi ludzie zaczęli masowo ukrywać się w lasach, w miejscach trudno dostępnych, najczęściej okolic bagien. Wprowadzona branka przyspiesza decyzję „Czerwonych” o podjęciu działań zbrojnych. Kobiety przywdziewają czarne suknie na znak żałoby – symbol manifestacji niezadowolenia, świadome srogiej kary.

Jest noc z dnia 22 na 23 stycznia 1963 roku. Rozpoczyna się powstanie, nazwane od miesiąca jego rozpoczęcia Styczniowe. W chwili wybuchu powstania Komitet Centralny ogłasza się Rządem Narodowym i wydaje odezwę do narodu. Odezwa skierowana była do wszystkich synów Polski, bez różnicy wiary, pochodzenia i stanu, wzywająca jako równych i wolnych obywateli, do zbrojnej walki z wrogiem – Rosją. Odezwę kończą słowa: „Do broni narodzie Polski, Litwy i Rusi! Do broni! Godzina wyzwolenia już wybiła!”.

Rząd Narodowy zniósł pańszczyznę i nadał chłopom ziemię na własność, w celu zachęty do udziału w powstaniu. Tak jednak się nie stało. Tylko nieliczni chłopi wstąpili w szeregi powstańców, reszta zostaje obojętna. Warunki walki w powstaniu styczniowym dla Polaków były dużo gorsze niż w powstaniu listopadowym. Nie była to regularna wojna wojska polskiego z wojskiem rosyjskim lecz rozproszona walka pojedynczych mniejszych lub większych oddziałów powstańczych rozrzuconych po całym kraju. Walka ma charakter tzw. partyj z armią rosyjską. Obejmuje cały teren Królestwa Polskiego, Litwę, Wołynia, Ukrainy, tereny Galicji -Sandomierz i Kraków. Na terenie Sandomierza i Krakowa powstają największe oddziały powstańcze. W Sandomierskiem powstanie organizuje Marian Langiewicz.

Gromadzi pod swoimi rozkazami 4000 żołnierzy. Langiewicz w bitwie z Moskalami pod Grochowiskami odnosi zwycięstwo. Jest to największa bitwa w okresie powstania styczniowego. Z czasem uchodząc przed wielokrotnie liczniejszym oddziałem wojsk rosyjskich przez Galicję w Lubelskie, zostaje pojmany i osadzony przez Austriaków. Na Podlasiu organizuje oddział 400. powstańców uzbrojonych w piły i kosy Marcin Borelowski, rodem z Krakowa, blacharz z zawodu.

Na 25 bitew stoczonych z Moskalami, 24 kończy się  zwycięstwem z przeważającymi liczebnie oddziałami wojsk rosyjskich. Mianowany pułkownikiem pada na polu chwały, wypowiadając słowa: „Bijcie chłopcy, tego Moskala, a za moją duszę dajcie na mszę świętą!”. Cudów bohaterstwa na Podlasiu dokazywał również ks. Brzuska, syn wieśniaczy. Zginął powieszony na szubienicy. Na Wołyniu i Ukrainie siłami powstańców dowodzi Zygmunt Miłkowski. Na Litwie i Żmudzi dowodzi Zygmunt Sierakowski. Sierakowski był wyższego stopnia oficerem wojska carskiego. Zginął jak buntownik na szubienicy. Powstańcy, bez twierdzy, odpowiedniej broni, pieniędzy, medykamentów i żywności ostatnimi siłami stawiają opór na terenie całego kraju czterystu tysięcznej armii wojska rosyjskiego.

Stronnictwo „Białych” uznaje Rząd Narodowy. Zasila ubogi skarbiec i przystaje do powstania. To powiew nowej siły i woli do walki z Moskalami. Polacy nie mieli tylko za wroga w powstaniu Rosję. Prusy za rządu Bismarcka w zawartym przymierzu z Rosją zobowiązują się do wyłapywania powstańców i przekazywania ich w ręce Moskali. Nie spodobało się to Austrii, Anglii i Francji. Przywódcy tych państw przesyłają nawet do cara list potępiający tę praktykę. Lecz otrzymawszy odpowiedź – nikt nie będzie rządził w moim państwie, słowami tymi zostali uspokojeni.

Czas ten nie jest obcy Ziemi lututowskiej. Lututów, trzy bohaterskie godziny z 18 miesięcy Powstania Styczniowego.
Pola na skraju lasu Koziołek w otoczeniu wsi Piaski pod Lututowem – miejsce jednej z wielu bitew okresu powstania styczniowego. Dzień 15 czerwca 1863 roku, godziny południowe – bohaterska, nierówna walka oddziału polskich kosynierów pod dowództwem płk. Antoniego Korytyńskiego z wojskami carskimi gaśnie po trzech godzinach walki. Część oddziału kosynierów uchodzi w kierunku południowo-zachodnim do pobliskiego lasu. Otoczeni z dwóch stron na polu walki kosynierzy zostają wymordowani. Tylko nieliczni ciężko ranni w tym dowódca Antoni Korytyński trafiają potajemnie pod opiekę do dworu Taczanowskich, miejsca zakończenia ich życia doczesnego.
Polegli kosynierzy na skraju lasu Koziołek, to młodzi ludzie z Ostrowa, Ostrzeszowa, Krotoszyna – terenu zagrabionego przez Prusy w kolejnych rozbiorach państwa polskiego.

To również Ziemia syna Polskiego, z Cielczy herbu Zaremba, dziedzica dóbr Świątkowice i Rudlice, Pelagiusza Cieleckiego – naczelnika cywilnego powiatu wieluńskiego w Powstaniu Styczniowym. Pelagiusz Cielecki – członek Towarzystwa Rolniczego w chwili przystąpienia ugrupowania „Białych” do powstania zostaje wybrany na naczelnika cywilnego powiatu wieluńskiego w Powstaniu Styczniowym. Naczelnicy cywilni zajmowali się organizacją pieniędzy, żywności, broni i ubrań. Urodzony w grudniu 1829 roku. Jako miejsce urodzenia w akcie zawarcia związku małżeńskiego z Józefą Bąkowską herbu Gryf, (urodzona w m. Ożarów), w dniu 22 stycznia 1858 roku w Skomlinie, wpisano „w Giżycach”. Akt małżeństwa nr 3/1858 Giżyce, wieś koło Grabowa nad Prosną.

Na dwa dni przed ślubem 8/20 stycznia 1858 roku została spisana intercyza pomiędzy kawalerem Pelagiuszem Cieleckim a Józefą Bąkowską panną.

Ochrzczony w Lututowie w dniu 27 maja 1833 roku. Chrzest odnotowany został w księdze metrykalnej parafii Lututów w 1833 roku pod nr 68.

Zmarł 25 lipca 1877 roku w wieku 48. lat. Akt zgonu nr 60/1877 sporządzony w Parafii Strońsko, gmina Zapolice w języku rosyjskim.

W Lututowie znajduje się tablica epitafijna na murach kaplicy grzebalnej:
PELAGIUSZ CIELECKI UR. W GRUDNIU 1829 R. ZM.25.VII 1877 R NAJLEPSZY POLAK, PRAWY OBYWATEL, WZOROWY MĄŻ,
PROSI O POBOŻNE WESTCHNIENIE. Nad tablicą epitafijną umieszczona tabliczka okresu późniejszego z napisem: PELAGIUSZ CIELECKI NACZELNIK CYWILNY POWIATU WIELUŃSKIEGO W POWSTANIU STYCZNIOWYM.

Ojciec Józef Wincenty Cielecki z Cielczy herbu Zaremba-zmarł 12 stycznia 1845 roku. Pochowany na cmentarzu w Lututowie, miejscu wzniesienia obecnie widocznej, odnowionej kaplicy grzebalnej.
Akt zgonu nr 3 z 1845 roku.

Matka – Pelagia z Wstowskich Cielecka zmarła 29 III 1863 roku. Na murach kaplicy tablica epitafijna: – „Pelagii z Wstowskich Cieleckiej (l. 64 – + 29 III 1863 ) – „zacna obywatelka zgasła w Kaliszu”;

W aktach Archiwum Narodowego w Krakowie sygnatura akt: 29/645/0/-/360, brak skanu dokumentów.

Żona – Józefa Cielecka. Na murach kaplicy tablica epitafijna- „Józefie z Bąkowskich „I sze woto Cielecka / 2gie woto Tarnowska / wzorowa żona matka przybrana i obywatelka” ( l. 65 – + 20 XI 1903 )”.

Małżeństwo Pelagiusz Cielecki i Józefa Cielecka nie pozostawiają potomstwa.

Z okresu życia doczesnego Pelagiusza Cieleckiego, można znaleźć dużo i mało informacji. Nieliczne dokumenty z okresu jego życia – adnotacje w księgach metrykalnych chrztu, ślubu i zgonu. Skrawki artykułów z gazet, a także publikacji współczesnych. Dokument to również tablica epitafijna. Zarówno księgi metrykalne- zbiór dokumentów parafialnych, jak i tablica epitafijna to akt dokonany – świadek upływu czasu. Uwiecznienie czegoś, co miało miejsce w dziejach historii i życia przodków naszych. Czasem są spójne jednolite i niepodważalne. Czasem sprzeczne lub całkowicie różniące się w treści.

Robiono to niekiedy w nieświadomości, czasem na potrzebę danej chwili, zagmatwania lub skomplikowania faktu, zatarcia śladu linii własnego lub czyjegoś życia. W dokumentach z życia Pelagiusza Cieleckiego, niepodważalnych co do faktu ich istnienia, posiadających moc prawną z szacunku do miejsca ich sporządzenia znajdujemy sprzeczności.

Fakty, z którymi można dyskutować lub przyjąć w pokorze, licząc że nic innego nie zostanie odkryte lub całkowicie zostanie wyjaśnione. Chociaż wiara w to drugie to czasami czysta mrzonka. Z faktami nie da się dyskutować. W akcie zawarcia ślubu wpisano miejsce urodzenia Giżyce. W księdze metrykalnej zgonów wpisano miejsce urodzenia Giżyce. Metryka sporządzona w Strońsku, to fakt odnotowania zgonu.

Wpis może być dokonany tylko w jednej parafii dla danego zmarłego. Zaczyna się słowami: Działo się we wsi Strońsko  piętnastego/27 lipca 1877 roku. O godzinie 10. w nocy stawili się Ludwik Walewski i Henryk Kożarski właściciele dóbr  pierwszy Pstrokoni a drugi Konopicy, tam mieszkający oboje po 47 lat starzy. I oznajmili nam że jedenastego / dwudziestego piątego  lipca 1877 roku 11 godzin po południu zmarł Pelagiusz Cielecki właściciel dóbr Świątkowice i Rudlice  okręgu wieluńskiego, tam mieszkający, urodzony we wsi  Giżyce, w wieku 47 lat. Syn zmarłych Józefa i Pelagii z domu Wstowskiej małżonków Cieleckich. Zostawił po sobie owdowiałą żonę Józefę z domu Bąkowską.

Stanowi dokument potwierdzenia zgonu Pelagiusza Cieleckiego. W sporządzeniu aktu zgonu nie uczestniczy żyjąca żona.

Do Strońska docierają redaktorzy ITP – Pani Anna Świegot i Pan Eugeniusz Tomaszek. Cel ich to poszukiwanie, śladu grobu – miejsca pochówku Pelagiusza Cieleckiego. Wynikiem przeprowadzonej wizji nie potwierdzono istnienia dzisiaj mogiły oraz tablicy epitafijnej.
Tablica epitafijna, a raczej epitafium to napis umieszczony na nagrobku zmarłego. Nie mylić w tym przypadku z napisem ( upamiętniającym lub sławiącym) zmarłego umieszczonym na pomniku. Najstarsze epitafium z 1829 roku, to epitafium upamiętniające Antoniego Myszkowskiego. Znajduje się w prezbiterium kościoła /wykonane jest z czarnego marmuru/. W dniu pochówku Pelagiusza Cieleckiego żyje jego rodzina – żona Józefa Cielecka.

Omawiany okres to lata XIX wieku, powstanie listopadowe i styczniowe. Ciąg restrykcji, kar i niesamowitego bólu cierpienia ludzi niepokornych. Za udział w zrywach, niekiedy samobójczych walk o wolną i niepodległą Ojczyznę groziła śmierć przez powieszenie, więzienie, utrata majątku lub zsyłka na Syberię. Restrykcje sięgają 1874 roku.

W wykazie gminy Zapolice zabytkowych grobów, tablic nagrobnych i epitafium o znaczeniu historycznym lub osób szczególnie zasłużonych znajdujących się na cmentarzu i w kościele pw. św. Urszuli i 11 Tysięcy Dziewic w Strońsku, brak jest nazwiska Pelagiusza Cieleckiego. Lecz to nadal niczego nie zmienia w dziejach historii spisanej w księgach metrykalnych chrztu, ślubu i zgonu. Dzisiaj to jedynie brak oznaczonego miejsca pochówku Pelagiusza Cieleckiego na cmentarzu w Strońsku. Tyle i tylko tyle.

Faktem jest również wmurowane epitafium, jedno z wielu na ścianie kaplicy grzebalnej w Lututowie. Epitafium umieszczone przez członków rodziny w miejscu pochówku właścicieli dóbr Świątkowice. Kaplicy niedawno odnowionej, miejsca świadomie oznaczonego ku czci i pamięci człowieka zasłużonego dla tych terenów i sprawy Polski w przeszłości.

Miejsce, gdzie po długich latach zapomnienia, dziś możemy złożyć wiązankę kwiatów lub zapalić znicz ku czci i Jego pamięci. Widoczna centralnie osadzona na białej ścianie fasady kaplicy tablica – stara, jak i ta kaplica, to epitafium Pelagiusza Cieleckiego. Bezpośrednio nad nią widoczna niewielka metalowa tabliczka z końca lat ubiegłego stulecia – opis funkcji Pelagiusza Cieleckiego z okresu początku Powstania Styczniowego.

We wnętrzu kaplicy otoczonym białymi ścianami, sklepionej stropem łukowym, jasno oświetlonej dwoma oknami epoki tej kaplicy z wejściem – miejsca osadzenia drewnianych drzwi, na posadzce z cegły, stoi drewniany pień brzozy, jako podstawa widocznej dzisiaj symbolicznej urny wypełnionej ziemią terenu cmentarza w Strońsku. Bezpośrednio na ścianie tuż za urną, dwie skrzyżowane kosy – replika, dar Stowarzyszenia Historycznego „Gloria Victis”. W górnej części ściany ponad kosami herb Zaremba. Po obu stronach urny, dwa znicze. Po lewej stronie od frontu flaga Polski. W kaplicy umieszczono również pojemnik z ziemią z miejsca Jego urodzenia – Giżyce.

Świadectwem potrzeby przywrócenia tego miejsca jest flaga Polski – jeden z symboli państwowych Rzeczypospolitej Polskiej z datą 1863, zatknięta przez nieznaną osobę, za metalową tabliczką z napisem „PELAGIUSZ CIELECKI NACZELNIK CYWILNY POWIATU WIELUŃSKIEGO W POWSTANIU STYCZNIOWYM”
umieszczonej przed laty na ścianie przez mieszkańca Lututowa, dziś już odnowionej kaplicy. Świadectwem tym są również licznie przybyli ludzie na uroczystość poświęconą uczczeniu pamięci Pelagiusza Cieleckiego.

Dziś już historyczny, lecz dawniej ostatni i najdłuższy zryw powstańczy w dziejach historii państwa polskiego. Powstanie podupada z powodu braku jednolitego kierownictwa. Romuald Traugutt widząc co się dzieje, aby zapobiec upadkowi powstania obejmuje tajną dyktaturę, ujmując całą władzę w swoje ręce. Podejmuje działania zjednoczenia oddziałów w jedną całość. Jeździ do Paryża celem uzyskania pomocy ze strony Francji. Jednak ona nie nadeszła. Ubywa ludzi, żywności, pieniędzy i broni. Rosja wzmaga działania wojskowe celem stłumienia powstania. Na Litwę wysłano jako gubernatora Murawjewa. Szybko zyskuje przydomek „Wieszatela”. Wprowadza na Litwie dyktatorskie rządy. Masowo wiesza i wysyła na Syberię powstańców. Pali i niszczy doszczętnie ich majątki. Na terenie Królestwa podobną rolę odegrał Teodor Berg zadając ostateczny cios powstaniu z wiosną 1864 roku, kiedy pojmał i uwięził Romualda Traugutta. Traugutt skazany na śmierć oświadcza, że cała władza spoczywała w jego ręku. Mimo to z uwięzionych zostało wybranych jeszcze czterech powstańców, i skazanych na śmierć.

5 sierpnia 1864 roku zginęli na szubienicy, na stoku cytadeli wraz z Romualdem Trauguttem; Rafał Krajewski, Józef Toczyski, Roman Żuliński i Jan Jeziorański. Dla uczczenia ich pamięci Warszawa wzniosła w 52 lata po męczeńskim ich zgonie na błoniach przed cytadelą krzyż pamiątkowy. Ze śmiercią Traugutta powstanie upada. Pomimo zniesienia poddaństwa chłopów przez Rząd Narodowy, rząd rosyjski ogłosił ponownie ludowi wiejskiemu, że z łaski cara uzyskuje wolność i ziemię, którą od dawna uprawiali. Chłop miał czuć, że obrabianie ziemi własnej, to przywilej z łaski i woli cara. Car zezwala ponadto zbierać chłopom jagody i chrust w lesie pańskim i wypasać krowy na pastwiskach pańskich. Prawo to zwane serwituty doprowadziło do ciągłych sporów pomiędzy chłopami a właścicielami majątków. Taki był cel i zamysł cara.

Po powstaniu styczniowym, podobnie jak po listopadowym, rozpoczyna się okres prześladowania powstańców i ludzi im pomagającym. Konfiskowano majątki, prześladowano kościół katolicki, zsyłano na daleką Syberię, więziono i wieszano. Tak kończyli powstańcy, bohaterowie tamtych lat. Podejmując walkę, pamiętali przekaz o silnej niepodległej Ojczyźnie okresu dynastii Piastów i Jagiellonów. Dzień 15 lipca 1410 roku, pokonanie Krzyżaków pod Grunwaldem oraz dzień 4 lipca 1610 roku – Kłuszyno, miejsce pokonania przez wojsko polskie pod dowództwem hetman Żółkiewskiego, wielokrotnie liczniejszego wojska rosyjskiego wspomaganego przez wojska szwedzkie. To wtedy wkraczamy do Moskwy. Nastał okres końca dynastii Jagiellonów. Później, bo w 1717 roku, okres względnego spokoju w Europie. To także całkowity okres początku rozpadu państwa polskiego. Okres dynastii Sasów. Dwa słynne powiedzenia tego okresu. „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa,, oraz ,,kiedy August pije, cała Polska jest pijana”. Polska posiada zaledwie dwanaście tysięcy słabo wyszkolonych żołnierzy, z czego połowa to obcokrajowcy. Rosja, Prusy i Austria posiadają łącznie armię w liczbie pół miliona wyszkolonego wojska. Rok 1795- Polska przestaje istnieć na mapie Europy.

Pamięć o wolnej silnej, niepodległej Polsce pcha Polaków do podjęcia nierównej walki z zaborcami, trwającej 123 lata. Naprawiali błędy władców wieku początku rozbioru państwa polskiego. Heroiczna, często samobójcza, lecz w całkowitym przekonaniu walka kilku pokoleń od 1795 do 1918 roku pozwala odzyskać wolną niepodległą Ojczyznę w zaledwie ⅓ wielkości dawnego państwa.

Gdyby nie oni nie było by nas. Jednymi z nich byli ludzie tej Ziemi. Ziemi lututowskiej i okolic. Powstańcy z terenu Ostrzeszowa, Ostrowa, Krotoszyna. Ludzie, którzy polegli na polach pod lasem Koziołek, miejsca wiecznego Ich spoczynku do dziś. Tylko nieliczni złożeni zostali w zbiorowej mogile na cmentarzu w Lututowie.

Bohater powstania styczniowego to także ziemianin, właściciel dóbr Świątkowice – Pelagiusz Cielecki. Pośmiertnie na grobie – kaplicy grzebalnej, właścicieli dóbr Świątkowice, umieszczona zostaje przez rodzinę tablica epitafijna, dziś widoczna wraz z innymi w pełni blasku odnowionej kaplicy. Kaplicy, której przywrócono dawną świetność. A w dniu 4 października 2020 roku przypomniano symbolicznie Jego pochówek.
Za życia Pelagiusza Cieleckiego, w 1862 roku, tuż przed wybuchem powstania, sporządzono w Kaliszu akt hipoteczny na mocy, którego wówczas należy do szkoły i nauczyciela w Swobodzie 6 mórg ziemi uprawnej. Aktem tym Pelagiusz Cielecki ofiarował ziemię pod budowę szkoły.

To również przejaw poczucia patriotycznego obowiązku. Znał siłę wiedzy i potrzebę kształcenia nowych pokoleń. Wiedział, że jeżeli przetrwa nabyta mądrość, kultura i obyczaje, znajomość własnych wartości, przekonań i korzeni, to nie przestanie istnieć Ojczyzna, kraj Ich, ich przodków i nasza – Polska.

Marek Zgadzaj

Dokumenty źródłowe:
1. Opowiadania z dziejów powszechnych ze szczególnym uwzględnieniem dziejów polskich – B. Gebert i G. G. Gebertowa, Lwów-Warszawa 1932 r.
2. Noworocznik polski z życiorysami zasłużonych mężów w Polsce 1912 rok, Kraków, W. Bełdowski
3. Archiwum Państwowe w Łodzi – księgi metrykalne
4. Podręcznik do nauki historii na drugą klasę gimnazjum -wydanie Lwów Wydawnictwo Zakładu Narodowego Imienia Ossolińskiego 1934 roku
5. Wykaz zabytków gminy Zapolice – zabytkowe wyposażenie z kościoła pw. św. Urszuli w Strońsku
6. Wykaz zabytkowego wyposażenia w kaplicy cmentarnej w Strońsku
7. Księgi metrykalne parafii Lututów
8. Grafika z opracowania ad.1.
9. Strona internetowa sejm.wielki.pl, genealogia Pelagiusza Cieleckiego i rodziny
10. Kronika 3-kl. Publicznej Szkoły Powszechnej w Swobodzie, gm. Naramice, pow. Wieluń z 1931 roku
11. Własna analiza
12. Zdjęcia autor
13. Tłumaczenie aktu zgonu z j. rosyjskiego na polski – tłumacz przysięgły Kazimiera Chrobot.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Lututów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments