W dniu 3 marca 2022 r. w Miejskim Ośrodku Kultury odbyło się spotkanie pn.,,Lututów w mojej pamięci,, z Panią Zofią Rozalią Pawelską – Zator – lututowianką, od prawie 80 lat zamieszkałą w Cieplicach Śląskich – Zdrój k/Jeleniej Góry.
Spotkanie z Panią Zofią Zator zorganizowane zostało z inicjatywy Pani Anny Świegot redaktor naczelnej Ilustrowanego Tygodnika Powiatowego i portalu powiatowy.pl
Organizatorami spotkania była gazeta wieruszowska
Ilustrowany Tygodnik Powiatow
przy współpracy Gminy Lututów i MOK.
Prowadzący imprezę redaktor Eugeniusz Tomaszek przywitał miłego gościa – Panią Zofię Zator oraz szczególnego gościa – Panią Marię Kurnatowską – dziedziczkę Lututowa, w postać której wcieliła się pani redaktor Anna Świegot.
W dalszej kolejności konferansjer powitał gości, którzy zasiedli na widowni.
Pana Starostę Wieruszowskiego – Stefana Pietrasa
Przewodniczącego Rady Miejskiej w Lututowie Marka Zgadzaja
Prezesa Rejonowego Banku Spółdzielczego – Tomasza Klimeckiego
Przewodniczącego Rady Nadzorczej SDM w Wieluniu – Józefa Grzegorka
Pana Sławomira Różańskiego ze Świątkowic -Radnego Rady Miejskiej w Lututowie
Radnych powiatowych, Mariusza Dychto i Zygmunta Ślęzaka
Panie reprezentujące stowarzyszenie Gloria Victis
Uczniów z lututowskich szkół:
– ze Szkoły Podstawowej im. Powstańców 1863 roku w Lututowie wraz z Panią dyrektor Małgorzatą Kipigroch i nauczycielami.
-Młodzież z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego z dyrektorem Robertem Majchrowiczem wraz z nauczycielami.
Podopiecznych Dziennego Domu Pomocy Społecznej w Hucie.
Rodzinę i przyjaciół Pani Zofii Zator oraz mieszkańców Lututowa i okolic, którzy przybyli na spotkanie.
Panie z Towarzystwa Aktywnych Kobiet z Sokolnik zaprezentowały się w programie artystycznym „Lata 20-te, Lata 30”. Program doskonale wpisał się w atmosferę spotkania a występ bardzo się spodobał przybyłym na spotkanie z Panią Zatorową.
Pani Zofia, opowiedziała o przedwojennym i powojennym Lututowie, jak wyglądało życie w Lututowie w okresie międzywojennym, w czasie okupacji i po wojnie, czym zajmowali się mieszkańcy, z jakimi problemami się borykali, jakie mieli zainteresowania.
Pani Zofia mimo wieku /89 lat/ ma doskonałą pamięć i duży zasób wiedzy na różne tematy. Mogliśmy się dowiedzieć, że przed II wojną światową w Lututowie była czarownica. Ziołami leczyła różne choroby ale mogła też zadać urok lub pomóc, jak zdobyć pannę lub kawalera. Pamiętała, że przed kościołem dziady prosiły o pieniądze lub chleb.
Na ulicy Złoczewskiej, gdzie mieszkała u swoich dziadków Rozalii i Piotra Leszczyńskich miał sklep Żyd, którego nazywali ,,kawiarz,, bo parzył i sprzedawał kawę. W rynku było dużo żydowskich sklepów, dobrze zaopatrzonych, polskie sklepy też były.
Drewniana sala na rynku tętniła życiem. To w niej odbywały się bale karnawałowe i sylwestrowe, przyjeżdżało objazdowe kino, był teatr. Staw niemojewski to był kiedyś ogromny staw, sięgał aż pod cięciwy. Odbywały się Dni Morza. Pływano na tratwach, a malarz Paprzycki skonstruował okręt ,,Piłsudski,, który był wodowany.
Przed wojną wychodziła w Żninie gazeta ,,Moja Przyjaciółka,,. Lututowianki prenumerowały ,,Moją Przyjaciółkę,,. Według przepisów w niej zamieszczonych przygotowywano potrawy na święta, robiono fiołki z filcu, które panie przypinały do płaszcza na Wielkanoc.
Pani Zosia uczęszczała do ,,ochronki,, wraz z koleżankami: Krysią Stalską, Anną Góranowską, Aliną Dusiówną. Pamięta wierszyki i piosenki, których uczyła je córka pana Kazimierza Cicheckiego, kierownika szkoły, kapelmistrza i właściciela domu, w którym po wojnie był szpital. Przed Wielkanocą dzieci chodziły po dyngusie. Dostawały cukierki, placek ale najwięcej to jajek. Pani Zosia pamięta, że na Wielkanoc miała uszytą piękną granatową sukienkę, a Jędrek Skalski napełnił dziurawą piłkę wodą i polał jej tą sukienkę. Ale obrazić się nie można było, bo to przecież był dyngus.
Mama i dziadkowie opowiadali Pani Zofii, że przy wykopach fundamentów pod nowy kościół natrafiono na mogiły husarów. Ksiądz kazał szybko zakopać.
Wierszyk z przedwojennego Lututowa
,,Uśmiechasz się malutka, bo nie znasz jeszcze ludzi,
co chytrzy są jak lisi, ich uścisk dłoni brudzi.
Gdy kilka latek minie i gorzka życia trutka,
to powiem ci tak z serca: uśmiechaj się malutka,,..
Wierszyk z ,,Mojej Przyjaciółki,, z 1934 roku
Nie płacz dziewczyno, choć bardzo boli, kochaną dłonią zadana rana.
Czas Ci jednak zapomnieć pozwoli i będziesz znowu słodko roześmiana.
Nie płacz dziewczyno, schowaj swój smutek i zawodu łzy,
niechaj go ludzkie nie ujrzy oko, bo innych cieszy gdyś jest smutna Ty…
Tymi i innymi ciekawymi opowieściami, wierszykami i wspomnieniami podzieliła się Pani Zofia Zator, która urodziła się w Lututowie 21 maja 1933 roku.
Moderatorami opowiadań Pani Zofii Zator byli Anna Świegot i Eugeniusz Tomaszek. Uczestnicy spotkania zadawali pytania dotyczące lututowskiej historii.
Gorące podziękowania złożył Pani Zofii, Pan Marek Zgadzaj Przewodniczący Rady Miasta Lututów, a uczestnicy i mecenasi wydarzenia wręczyli bukiety kwiatów i podarunki od firm.
Szczególne podziękowania Pani Zofii złożyli uczniowie lututowskich szkół za przekazaną wiedzę i informacje, o których dowiedzieli się po raz pierwszy. Wręczyli miłemu gościowi także kwiaty i upominki.
Mecenasami wydarzenia byli:
– Rejonowy Bank Spółdzielczy w Lututowie
– SDM w Wieluniu
– Sławomir Różański – Świątkowice, Radny Rady Miejskiej w Lututowie
– Firma Camagro – Jacek Michalski – Kępno-Wieruszów
– Zuwika Desing – Katarzyna Nowakowska – Radomsko
– Piekarnia-Cukiernia – Zdzisław Obała – Lututów
– Piekarnia „Bakona” – Katarzyna i Jacek Bakowie
– Firma Gastronomiczna – Halina Ślęzak
– Masarnia Brzozowiec
Dziękujemy serdecznie wszystkim uczestnikom za udział w spotkaniu i ciepłe przyjęcie rodowitej lututowianki, którą los rzucił aż do Cieplic Śląskich – Zdrój.
Zapraszamy do galerii zdjęć. Filmy w przygotowaniu.
Foto / film Piotr Kołodziejczyk