Powstaje mural poświęcony „Bitwie pod Koziołkiem,,.

W zrewitalizowanym ,,Małym Parku,, w Lututowie powstaje mural poświęcony „Bitwie pod Koziołkiem,,. Wielki ścienny obraz upamiętni bitwę Powstania Styczniowego, jaka rozegrała się w lesie ,,Koziołek,, 15 czerwca 1863 roku. Autorem tego dzieła sztuki jest Pan Adam Kurzawa.

Z artystą rozmawiają: Anna Świegot i Eugeniusz Tomaszek

– Skąd pomysł i dlaczego ta tematyka?

– Powstała koncepcja zrealizowania muralu, on powstał na skutek tego, który powstał w Sokolnikach na przystanku, przy pałacu. Prowadzę z dziećmi zajęcia z rysunku w Bolesławcu, Sokolnikach i Lututowie. Informacja rozeszła się szerokim echem no i powstaje mural w Lututowie. Główny punkt i można powiedzieć akcent silny tego miejsca, gdzie była bitwa, więc trudno było odnieść się do innego pomysłu, jak tylko pod kątem realizacji upamiętnienia tego miejsca. Pomysł na koncepcję realizacji tego murala pozostawiono mi, dostałem materiały pomocnicze, książki, z którymi zapoznałem się i na tej podstawie i podstawie moich osobistych oraz zdjęć pojawiających się w Internecie zrealizowałem takim układ graficzny.

– Byłam tutaj już kilka razy, pierwszy raz, gdy naniesiony był  szkic. Otrzymałam informację, że artysta maluje mural upamiętniający Bitwę pod Lututowem 1863 roku. To było kilka miesięcy temu.  Kiedy Pan rozpoczął pierwsze prace?

– Pierwsze przymiarki do realizacji muralu poczyniłem na początku roku, pracuję kilka miesięcy. Chodziło mi o to aby znaleźć silny akcent na pierwszy plan czyli element, który przykułby uwagę i skupił na widzu jakieś emocje związane z faktem, że w tej bitwie dokonano mordu na powstańcach. W odniesieniu do takiego symbolu by nie robić jakieś krwawej inscenizacji, żeby to nie była taka forma przesadzona w obrazie więc stwierdziłem, że to ujęcie, które ja dokonałem w styczniu było taką myślą by to ująć i przenieść  na mural. To był jeden taki akcent, drugi taki akcent by odnieść się też do elementów, które nawiązywałyby do tamtych czasów, trudno było nie zamieścić kosyniera, powstańców i sosny, która symbolizuje miejsce bitwy.

– Samotna sosna to symbol męstwa i poświęcenia powstańców. To 100-letnie drzewo posadzone  na mogile powstańczej. Jako dzieci, nastolatkowie, prawie z każdego domu na ulicy Ogrodowej bardzo dbaliśmy o kapliczkę na tej sośnie. To miejsce, to drzewo, ta kapliczka… dla mieszkańców Ogrodowej szczególne miejsce. Tutaj rodził się nasz patriotyzm.  W domach rozmawialiśmy o tej bitwie. Oficjalnie nie, była przecież ,,komuna,,.

– Ta koncepcja to i tak jest to forma minimalistyczna, symboliczna, bo wiadomo, że w boju były bardzo duże proporcje jeśli chodzi o liczbę powstańców i przeważającą liczebnie armie rosyjską. Co jeszcze sobie takiego wykoncypowałem? – dwa słońca. Tutaj trzeba wprowadzić pewne elementy niespójne, przenieść i ubarwić symbolicznie troszeczkę w innym czasie. Kierowałem się tym aby nie robić zbyt dużo elementów związanych z krwią, stwierdziłem, że dobrym pomysłem będzie zachodzące czerwone słońce ale z racji tego, że czerwone słońce nie pasowało mi do czerwieni poświaty tego lasu w tle, stwierdziłem, że ono musi troszeczkę być zgaszone, taki zachód słońca, który mówi, że coś się kończy a jednoznacznie podkreśla nam tragedię związaną kolorystycznie z przegraną bitwą.

Natomiast z prawej strony jest słońce wschodzące czyli jakaś inna forma, nadzieja. Dodatkowo jeszcze sobie wymyśliłem, żeby tą nadzieję bardziej wzmocnić i wypunktować taką myśl czyli silną formę optymizmu. Nadciąga coś i zmieni się całkowicie aura tego co wydarzyło się po zakończeniu tej bitwy.

– Ten zryw niepodległościowy chociaż zakończony przegraną a jednak pobudził patriotyzm w Polakach, pobudził ten pęd do wolności.

– Lecące ptaki to symbol wolności, która do nas przyszła. Z czym kojarzy się ptak? – ptak kojarzy się z sferą wolności. Lecący ptak będzie ujęty w górze, nie wszystko może być ujęte na pierwszym planie, są takie elementy dodatkowe, które ja sobie ukrywam w trzecim, czwartym planie, nie wszystko będzie powiedziane bezpośrednio. Zaakcentowany będzie obelisk, wychodzę z założenia że jeśli realizuję projekt to pod względem kompozycyjnym musi mieć równowagę, prawa do lewej strony, jak patrzymy to nie wyczuwany, że któraś ze stron przeważa w sensie takiej plastyczności, czyli jak tutaj zrobiłem ciężkie elementy po lewej stronie w odniesieniu do tych postaci to, żeby je zrównoważyć to namalowałem słońce i te ptaki lecące na tle tej czerwieni, która gdzieś nam później umyka, w tej części środkowej rozjaśnia się by później znowu powrócić do przeszłości, która jest bardzo zaczerwieniona. Ta czerwień schodzi żeby pojawić się w przyszłości. Ciekawa jest jeszcze rzecz w takim odniesieniu do odczytywania pewnej symboliki w obrazie, to dotyczy każdej formy prezentacji obrazu. Po lewej stronie mamy przeszłość a po prawej stronie mamy przyszłość, środkowa część obrazu to jest teraźniejszość. Jeśli wyjdziemy z takiego założenia to ta koncepcja układa nam się w sposób harmonijny, zaczynamy rozumieć pewne rzeczy, które do nas przemawiają a jak nie przemawiają to wtedy jest potrzeba właśnie takiej dodatkowej informacji by to wytłumaczyć.

-Czy mural ma tytuł?

-Tytuł muralu jest klasyczny ,,Bitwa pod Koziołkiem,,. Natomiast czego tutaj nie ma? Po lewej stronie w tej części uskokowej tej ściany będzie tablica informacyjna, tam będzie zawarta krótka treść historyczna o bitwie, że miała miejsce w takim czasie, krótki rys, otoczka z tamtego czasu i zawarta krótka informacja myślowa na temat co autor chciał powiedzieć. Były dwa projekty, to jest mój pierwszy pomysł i on został zaakceptowany, miałem wersję alternatywną bez tych kosynierów z prawej strony a na tym miejscu miał być tylko jeden kosynier, który siedzi i ostrzy kosę. Stwierdziłem, że dobrze byłoby pójść w taką koncepcję troszeczkę romantyczną, bo tutaj za dużo może się dzieje w sensie takiej akcji. W kontrze do lewej strony, która jest taka ekspansywna i kolorystycznie, i kompozycyjnie prawą stronę chciałem wyciszyć, żeby to było, jak w okresie romantyzmu,  człowiek siadał na ławeczce i odlatywał refleksyjnie do tego miejsca, czasu, tego wydarzenia. Kosynier siedzący na czymś ostrzący kosę, w poświacie tego słońca wschodzącego w moim odczuciu to  pięknie umiejscowiona taka cisza. Ja byłem zdecydowany na tamtą koncepcję ale zebrało się grono osób decyzyjnych, którzy stwierdzili, że jest potrzeba takiej akcji i po tej stronie. W formie drugiego projektu powstanie obraz olejny. Ta formuła jest przystępniejsza w formie odbioru, bo daje nam czy przywołuje pewną myśl, taką spokojną, refleksje. Ten pierwszy projekt, jesteśmy skupieni na głębi obrazu a tutaj uczestniczymy w pewnej akcji. Taka była moja myśl, by pójść w tę stronę. Będzie to troszeczkę w kontrze do tego co tutaj jest na ścianie. Tutaj jest zbudowana forma akcji. Przekaz a interpretacja należy do widza.

– Zainteresowanie muralem jest już tak duże a dzieło jeszcze przecież nie skończone?

– Osoby przychodzą, przyglądają się, jak pracuję. Taka trafna uwaga jednego z panów, kosynierzy idąc walczyć w powstaniu ubierali się świątecznie, powstaniec szedł, mógł być to ostatni jego pochód w tak odświętnym stroju. To była myśl, która mi nie przyszła do głowy, tylko zwrócili na to uwagę ci panowie. Odświętne stroje powstańcze.

– Kiedy przewiduje Pan zakończenie prac?

-Wersja optymistyczna, kiedy będę czuł, że położyłem już ostatnie akcenty to koniec tego miesiąca, chyba że stwierdzę, że trzeba coś dodać i wtedy prace się przedłużą. Moja koncentracja jest tu i teraz aż do momentu, aż nie stwierdzę, że zakończyłem prace. Nieoficjalnie otwarcie ma się odbyć w październiku. Wczoraj odwiedził mnie burmistrz w towarzystwie innych osób. Zasugerowałem mu aby w tym miejscu gdzie stoimy postawić ławeczkę, tutaj najlepiej się patrzy na mural. Widzowie mogliby usiąść, wczuć się w akcję przedstawioną na muralu. Zapewne każdy miałby swoje przemyślenia, interpretacje, mógłby zadumać się nad tą bitwą, nad losem tych kosynierów i poczuć ten powiew nadchodzącej wolności.

 

Wieloformatowy mural w małym parku w Lututowie robi wrażenie. Artysta Pan Adam Kurzawa dokonał czegoś niezwykłego, czegoś czego być może on jeszcze nie jest świadomy. Wybór miejsca trafiony w punkt. Pan Adam ma rację, na wprost muralu brakuje ławeczki by wybrać się na wycieczkę śladami bitwy pod Koziołkiem.

Powstał mural upamiętniający tę bitwę. Dla odwiedzających Lututów powstał mural by upamiętnić wizytę w tym mieście – mieście, które ma bardzo ciekawą historię.
Wielkie podziękowania i gratulacje dla artysty.

Anna Świegot
E. Tomaszek

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments