List do redakcji

lokomotywaCzy rzeczywiście nasza gmina (lub powiat) „toczy się jak sławna wieruszowska lokomotywa” i „grzęźnie w nieporadności”, bo źle działają niektóre ich organy?

            Odpowiem stanowczo: nie. Najczęściej takie ponure oceny pojawiają się wtedy, kiedy w sposób dobitny dana społeczność odczuwa brak rzetelnej informacji (co innego widzi i czuje, a co innego słyszy z tub propagandystów sukcesu) i realnego wpływu na to, co się dzieje w gminie i powiecie. Dodatkowo do tego dochodzi bylejakość, „tumiwisizm”, cwaniactwo, bałaganiarstwo, łamanie procedur, nieprzestrzeganie standardów, oszukiwanie przełożonych oraz inne przypadłości garstki ludzi odpowiedzialnych za ważne sfery naszego życia społecznego. Dodam, że nie są one, niestety, typowe jedynie dla naszego powiatu czy gminy. Ale od tych patologicznych zachowań do zapaści powiatu czy gminy droga daleka. Myślę, że nie ma co się straszyć ani tym bardziej wierzyć w propagandę klęski. Wiele instytucji gminnych i powiatowych naszego życia społecznego działa bez zarzutu i efektywnie, a pracujące tam osoby pracują skutecznie i sprawnie.

             Jaki zatem mamy problem? Co jest tym hamulcem? Jest nim bez wątpienia ewidentny defekt i deficyt kontroli i nadzoru, bo nie mamy, jako społeczność i obywatele, kompetentnej i rzetelnej informacji, kto (co) działa dobrze, a kto (co) źle. Wystarczy przypomnieć milionową karę, jaką musieli zapłacić obywatele Wieruszowa za brak nadzoru przy budowie oczyszczalni. Do dziś nie wiemy, kto zawinił i dlaczego? Kto z osób odpowiedzialnych poniósł konsekwencje? Jeżeli taka informacja by się pojawiła, byłaby ona bardzo pouczająca dla ludzi łamiących procedury. Co powinni w tej sytuacji zrobić burmistrz, starosta i rajcowie, odpowiedzialni przed obywatelami za nasze instytucje, miasto i powiat? Oczywiście wzmocnić kontrolę nad podległymi im organami, a nie ją zmniejszać, jak chcieliby niektórzy. Problem w tym, że aby skutecznie kontrolować, trzeba mieć wiedzę, a tej jest bardzo mało u ludzi odpowiedzialnych za ważne sfery naszego życia. Jednak największe, destrukcyjne szkody dla rozwoju, szeroko rozumianego (indywidualnego i zbiorowego), przynosi zamiatanie pod dywan wszelkiej maści nieprawidłowości, których dopuszczają się osoby kontrolujące w imię solidarności koleżeńskiej lub zawodowej. Dziś potrzebą chwili jest szybkie usprawnienie mechanizmów scentralizowanego nadzoru Rad Powiatu i Gminy (wszelkiej maści komisji gminnych i powiatowych), ukierunkowane na przestrzeganie procedur i standardów, ale i na realizację założonych celów konkretnych instytucji. Bo skoro regułą jest pozoranctwo i markowanie, by wszystko zgadzało się na papierze i jeszcze ukrywanie tego papieru – trzeba również zacząć rozliczać za osiąganie założonych celów (przecież to podstawa skutecznego zarządzania), na przykład: czy rzeczywiście duże środki finansowe kierowane na edukację nie są marnowane i czy przynoszą zakładane rezultaty w konkretnych szkołach, czy szpital dobrze leczy, czy pacjenci czują się tam bezpieczni, czy urzędnicy gminni i powiatowi są pełni empatii dla obywatela itd. Nadzór taki zwiększy pewność, że sprawozdawczość, cwaniactwo, kolesiostwo i biurokratyczny optymizm, który kwitnie już od dłuższego czasu, i to w całej Polsce, nie będzie zanadto odbiegał od naszej gminnej i powiatowej rzeczywistości, a nasze społeczne pieniądze będą wydawane efektywnie.

            To, czy jakieś standardy dobrze funkcjonują w instytucjach naszego życia społecznego, zależy w dużej mierze od tego, na ile są one egzekwowane. Zasada ta zresztą działa wszędzie – w służbie publicznej i w zakładach pracy – warto jej więc przestrzegać. Wiemy wszyscy, ze trudno jest zapobiegać różnym ułomnościom ludzkiego charakteru, a jeszcze trudniej je przewidzieć. Na szczęście istnieją sprawdzone metody uniemożliwiające przekształcenie się człowieczych przywar, takich jak cwaniactwo, lenistwo, niedbalstwo, kolesiostwo i bałaganiarstwo, w formę zinstytucjonalizowaną, szkodliwą dla ogółu. Wystarczy tylko po nie sięgnąć. Najwyższa pora, Szanowni Rajcy, rozprawić się z subkulturą „zaciemniania rzeczywistości”. Czy można sobie wyobrazić funkcjonowanie u nas jakiegoś dużego i nowoczesnego zakładu pracy przy takim stosunku do zadań i obowiązków ludzi odpowiedzialnych za ważne dziedziny naszego życia? Burmistrz, starosta i rajcowie powinni pokazać, że cechą szczególnie szanowaną w służbie publicznej jest poczucie odpowiedzialności za to, jak i co się robi. Czas najwyższy, by społeczność nasza zobaczyła, że docenianą przez nasze władze samorządowe odpowiedzią na bylejakość i „tumiwisizm” jest uczciwa, efektywna, porządna i pożyteczna praca. Jednym z głównych celów tej polityki mogłoby się stać promowanie takich cnót, jak solidność, prawdomówność, uczciwość, rzetelność, obowiązkowość, skrupulatność i obejmujący to wspólną klamrą zdrowy rozsądek. Może wreszcie zobaczylibyśmy normalność w ruchu „wieruszowskiej lokomotywy”. Jednocześnie sądzę, że te „nudne” cnoty powinny na stałe wejść do kanonu wartości obowiązujących w naszych wieruszowskich instytucjach, pełniących służebne role w stosunku do obywateli. Myślę, że bardzo potrzebujemy takiej właśnie spokojnej, mądrej i beznamiętnej porządności.

             Dlaczego jest to szczególnie ważne dla ludzi zarządzających naszym powiatem i gminą? Bo daje to gwarancję, że nie będą oszukiwani przez podwładnych, a wszyscy wiemy, jak kłamstwa i ukrywanie prawdy bywają niszczycielskie. Najwyższy czas, skupić się na zwyczajnych, dobrze przemyślanych działaniach przynoszących określone rezultaty. One zaistnieją, jeżeli oprzemy nasze działania na prawdzie, solidności i wiedzy. Tu nie jest potrzebny heroizm, ale konkretne, przyjazne obywatelowi praktyczne posunięcia, które składać się będą na skuteczne i właściwe funkcjonowanie naszych instytucji.

            Jednocześnie my, obywatele tego powiatu, też odpowiadamy za jakość życia naszej społeczności, bo tak jest w prawdziwej demokracji. Uleczanie niektórych naszych struktur z „nic nie robienia” (przepraszam, niektórzy robią tylko obywateli „na szaro”) i z ludzi „bmw” (biernych, miernych, ale wiernych) zależy więc od nas – i od rozpropagowania owych cnót oraz wartości, bo tylko one zbudują zaufanie między członkami naszej społeczności. Jednak rola szczególna przypada liderom. To do nich należy inicjowanie takich działań i promowanie takich postaw (bez wielkich akcji i bohaterskich czynów), które staną się przyczynkiem do osiągnięcia sukcesu i rozwoju we wszystkich dziedzinach życia naszej wieruszowskiej społeczności.

Zatroskany obywatel pięknego Wieruszowa

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia
10 lat temu

Jeżeli to prawda (choć nie wierzę „anonimowi”), co pisze Wielki i Prawy Ks. Józef Tischner, to wielki zaszczyt i uwiarygodnienie dla tego co pisze ITP. Myślę, że żadna gazeta w Polsce nie dostąpiła tego zaszczytu. Moje gratulacje dla ITP.!!!

obserwator
10 lat temu

„logicznie myślący” czy ty chociaż wiesz czym zajmuje się Starostwo Powiatowe lub Urząd Miasta ? z tego co piszesz odnoszę wrażenie,że masz z tym problem.Wylewasz swoje złe emocje na ludzi,którzy ciężko pracują.Praca umysłowa nie jest lekka-chyba się ze mną zgodzisz!Jeżeli uważasz,że ta władza Ci nie odpowiada za 15 m-cy za pomocą kartki do głosowania wyrazisz swoje zdanie.Każdy ma prawo w demokracji wyrazić swoje zdanie za pomocą wyborów.Nie ubliżaj ludziom,którzy popierają władze,takie jest ich przekonanie.Na koniec myśl JP Sartre”Wesoła myśl jest niczym wiosna.Otwiera pąki natury ludzkiej.

Logicznie myślący
10 lat temu

Obserwatorze, masz problem, bo w kryzysie nie jest państwo, ani ci, którzy kasą dzielą, ale zwykły szary człowiek, czyli większość naszej społeczności, która nie zalicza się do dworaków mości panujących. To średnio „kumaty” człowiek wiedzieć powinien. Jeżeli mówi coś innego, to nas okłamuje.
Musisz także wiedzieć, że zajadłe komentarze pojawiają się zawsze wtedy, kiedy większość obywateli czuje, że nikt ich nie słucha i na dodatek jeszcze ignoruje. Obywatel nie otrzymuje czytelnych informacji co się robi, by obywatelom było lżej lub żeby ich nie lekceważono , za ile to się robi i po co lub dla kogo, co dana inwestycja dobrego przyniesie naszej społeczności. A przecież to wszystko robi się za nasze pieniądze. Czyli my obywatele za wszystko płacimy (nawet za nie nasze błędy), a wpływu na co te pieniądze pójść powinny nie mamy. Mało tego, my nawet nie wiemy na co one idą (a może na garniturki, koszulki, poczęstunki…). Przecież nikt tego nie kontroluje, bo to zgrana grupa „wzajemnego wsparcia” i na dodatek „samo się kontrolująca i napędzająca” – szkoda, że nie samofinansująca, bo by dawno splajtowała.
Układ, jaki dzisiaj mamy, premiuje partyjnych ważniaków, bezideowych żołnierzy, lizusów. Pozwała on na ignorowanie wyborców w sposób wręcz nieprawdopodobny. Można obiecać wszystko i nie dokonać niczego. Można nie pojawić się w gabinetach, nie dyżurować w wyznaczonych godzinach i unikać swoich wyborców, szczególnie tych, którzy krytycznie oceniają rzeczywistość. Powiem więcej, można po prostu nie pojawiać się w pracy i pobierać ogromne ( jak na nasze warunki) wynagrodzenie plus dodatkowe apanaże. I po takich czterech łatach laby, bez najmniejszego problemu, można ponownie otrzymać angaż na cztery lata na tych samych lub lepszych warunkach! Czy kogoś dziwi zdenerwowanie ludzi? Przecież 90 proc. świadomych obywateli czuje dzisiaj, że są robieni w „banbuko” przez garstkę dworaków.
Co robić? Bezwzględnie trzeba wyeliminować z polityki ludzi, których cechuje notoryczny brak sukcesów, lenistwo, bezradność, cynizm i cwaniactwo. Dopiero wtedy, można zacząć kolejny etap budowania obywatelskiej demokracji. Krok po kroku będzie się nam wszystkim żyło lepiej. Będzie więcej pracy, lepsza służba zdrowia, lepsze szkoły, prostsze i bardziej praktyczne prawo. Dziś jesteśmy zmuszeni głosować na partyjnych lizusów, którzy głęboko maja obywatela w …., Tolerować złe szpitale, złe szkoły, bo nie mamy alternatywy.
Cwaniaczki wiedzą, że ludzie uczciwie pracujący mają wpisany w swoją moralność obywatelski obowiązek pójścia na głosowanie. Choć staje się on coraz bardziej zanikający, ale jednak jeszcze występujący u połowy naszego społeczeństwa. Najczęściej głosujący wybierają mniejsze zło. Ale widać, że ciągle narasta w nich gniew, bo widzą jak są traktowani i co ich wybrańcy reprezentują. I przyjdzie czas (oby nie przyszedł), że wybuchną, jeżeli nić się nie zmieni.
Trzeba szybko przeprowadzić wielkie obywatelskie wietrzenie bardzo zatęchłego pokoju.

obserwator
10 lat temu

Nie rozumie zajadłych komentarzy,o zmiany ludzi pieniędzy nie przybędzie.Co chcesz jeden z drugim od starosty Szymanka,jest to bardzo porządny ,pracowity człowiek.Żeby człowieka oceniać,należy go poznać.Z pustego ani Salamon nie naleje.Wszyscy obiecują,że jak zwyciężą ,to się zmieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.Realia są okrutne.Państwo jest w kryzysie,nie oczekujmy cudów.Moja propozycja jest;by połączyć powiaty,gminy.Zmniejszyła by się administracja samorządowa,zostało by więcej pieniędzy do podziału.Jeśli ktoś krytykuje niech przedstawi lepszy pomysł.

Zośka
10 lat temu

Moja opinia jest podobna: nami „rządzą” za nasze pieniądze Cwaniaczki, Roztropki, Naiwniaki, Zbawcy, Nieudacznicy i wszelkiej innej mści Przebierańcy (niepotrzebne skreślić).

chłop z miasta
10 lat temu

To cały obraz wielkiej koalicji PSL.PO.SLD w naszym powiecie bezradność. nieudolność na każdym kroku.
Na dodatek wszchobecna sitwa i do tego jeszcze ta ich gazetka do ogłpiania ludzi.

Anonimowo
10 lat temu

Bardzo jestem ciekawa kto taki esej napisał ?.
Nic ciekawego się nie dowiedziałam ?.
Puste słowa !.