14 stycznia br. podczas kontroli drogowej, policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego KPP w Kępnie, zatrzymali do kontroli drogowej młodego mężczyznę, mieszkańca Głogowa. Okazało się, że 24-latek poruszał się kamperem, skradzionym kilka dni wcześniej na terenie Niemiec. Ponadto był nietrzeźwy. Wpadło, bo wjechał w ulicę „pod prąd”.
14 stycznia br. w godzinach popołudniowych na jednej ze stacji paliw na terenie Kępna, w tzw. strefę ruchu, policjanci zauważyli kampera na niemieckich tablicach rejestracyjnych, który poruszał się wbrew zakazowi . Policjanci podjęli więc interwencję. Podczas rozmowy z kierowcą kampera, wyczuli od niego woń alkoholu. Okazało się, że 24-letni mieszkaniec Głogowa (woj. dolnośląskie) miał w wydychanym powietrzu 0,8 promila alkoholu. Policjanci sprawdzili także pojazd, którym się poruszał. Odkryli, że auto jest kradzione. Młody mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.
Tuż po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania autem w stanie nietrzeźwości, za co stracił już prawo jazdy. Policjanci ustalili ponadto, że kamper został skradziony w Berlinie w nocy z 11 na 12 stycznia br. 24-latek szybko przyznał się do zarzucanej mu kradzieży. Okazało się także, że był już wcześniej karany za tzw. krótkotrwały zabór pojazdu oraz za kradzieże. Kampera ukradł wraz z kompletem dokumentów i kluczykami. Jak sam stwierdził, nie przypuszczał, że polska policja tak szybko dowie się o kradzieży za zachodnią granicą. Ta niewiedza kosztować go może 5 lat pozbawienia wolności.
kepno.policja.gov.pl
Wersja elektroniczna gazety
