„Sprawdź gnoja” – z innej strony

anna niesobskaZ byłą dyrektor Wieruszowskiego Domu Kultury rozmawia E. Tomaszek

 

 

 

E.T. Czy zechciałby pani porozmawiać ze mną na temat publikacji z portalu tugazeta i gazety „Łącznik” „Sprawdź gnoja”

Anna Niesobska: Tak uważam, że nawet powinnam się odnieść do tej sprawy.

E.T. Jak pani ocenia tę przykrą sytuację?

A.N. Nie chcę tego oceniać ale chciałabym przybliżyć kilka faktów. Większość tego materiału oraz rozmów z artystami pochodzi z mojego prywatnego konta na Facebooku i dotyczy wydania mojej autorskiej płyty, jest więc moją prywatną sprawą.
Jako autorka wielu piosenek, mam je pod ochroną w ZAiKSIE, jest to moja twórczość, mam więc niekwestionowane prawo do decydowania o tym, z kim będę w tej kwestii współpracować. Dziwi mnie dopisane na dokumencie imię jednego z rozmówców, ponieważ w wiadomościach się one nie pojawiają, więc nie są to oryginalne dokumenty a ich treści są po prostu celowo preparowane.
Nie wiem w jakim celu jest opublikowana rozmowa na temat przewozu darowanych do Ogródka Artystycznego WDK mebli- tzn. kompletu wypoczynkowego, który przywiózł do Wieruszowa mój znajomy nie biorąc za tę usługę ani grosza.

E.T. Czy podejrzewa pani w jaki sposób te materiały mogły trafić do redakcji tugazeta?

A.N. Już są wstępne ustalenia, że było to włamanie na moje konto na facebooku a potem na obie poczty służbową i prywatną.

E.T. Czy podjęła pani jakieś kroki prawne?

A.N. Najpierw zwróciłam się do redaktora naczelnego o natychmiastowe usunięcie materiału, czego nie uczynił. Wystąpiłam również do WDK z zapytaniem czy pani W.O.  ma na ten temat jakąś wiedzę, otrzymałam odpowiedź, że nic jej na ten temat nie wiadomo. Byłam więc zmuszona do złożenia zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z par. 267 Kodeksu Karnego.

E.T. Czy spodziewała się pani takiej „kaczki dziennikarskiej”?

A.N. Powiem tak, w tym mieście już nic mnie nie jest w stanie zdziwić…
W ostatnich latach nie można było spokojnie pracować, ponieważ niemalże pod każdym artykułem dotyczącym WDK pojawiały się szkalujące WDK i moją osobę artykuły. W pewnym momencie miarka się przebrała, wtedy w lipcu 2014 roku powiadomiłam prokuraturę.

E.T. Czy są już jakieś konkretne ustalenia?

A.N. Tak, znane są dane osobowe osób pomawiających mnie, wśród nich jest jeden były pracownik WDK, bliski krewny pracownicy WDK, który posługiwał się nickiem „pracodawca”, oraz mieszkaniec Wieruszowa, który logował się jako gonobomo. Mam nadzieję, że dane tych stałych hejterów niebawem zostaną ustalone w toku prowadzonego postępowania.

E.T. Co zamierza pani z tym zrobić?

A.N. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji merytorycznej prokuratury w tej sprawie, jeśli będzie dla mnie niekorzystna wystąpię do sądu z prywatnymi aktami oskarżenia.
Najbardziej mnie boli atak na Festiwal Działań Nieobojętnych „Spoza chmur Wieruszowa”.
To ogrom mojej pracy, niektórych pracowników WDK, społecznej pracy działaczy stowarzyszenia, artystów, poetów, dziennikarzy oraz wkład finansowy wielu poważnych instytucji kultury, mecenasów i firm prywatnych.

Nie pozwolę ludziom o bardzo ograniczonych horyzontach myślowych zniszczyć tego dorobku, to dziedzictwo kulturowe regionu. Dzięki temu przedsięwzięciu Wieruszów zaczął wiele znaczyć na poetyckiej przestrzeni w nie tylko w kraju ale i zagranicą. Mamy wiele inicjatyw udokumentowanych na płytach, w katalogach sztuki, almanachach poezji.
Jeśli ktoś pasjonuje się disco polo to jego sprawa ale niech nie krytykuje i obraża tych, którzy chcą być odbiorcami kultury z wyższej półki.

E.T. Jak odniesie się pani do zarzutów kilkakrotnego pobytu tych samych artystów w Wieruszowie?

A.N. Odpowiedź jest prosta- ekonomia. Rzadko korzystałam z usług agencji artystycznych, ponieważ na korzystanie z ich usług WDK nie było po prostu stać. Jeśli znany artysta wystąpił w WDK za 1/3 lub ½ swojej normalnej gaży to jest raczej gospodarność. Jeśli festiwal „Spoza chmur” kwalifikował laureata grand prix do udziału w Studenckim Festiwalu Piosenki to udział członka rady artystycznej był tutaj niezbędny, w przeciwnym wypadku nie byłoby nominacji. Pragnę przypomnieć, że dwukrotnie laureatami nagród zostali wokaliści Studia Piosenki przy WDK Weronika Musiał oraz Tomasz Wojtan.

To ogromny zaszczyt dla WDK i dla Wieruszowa, ale to dla niektórych jest bez znaczenia.

Z ogromnym niesmakiem przeczytałam artykuł „Wieruszów jest żenująco zaniedbany”. Znany muzykolog mówi: „Mamy dom kultury – puste gmaszysko” i rozstrojony fortepian.
Ręce opadają, kiedy czyta się takie oszczerstwa, dom kultury jest pełen ludzi, studentów WUIII Wieku dzieci i młodzieży, codziennie odbywają się stałe zajęcia- tym ma się zajmować instytucja kultury- pracą u podstaw. Organizowaliśmy wiele festiwali, warsztatów, konkursów, plenerów malarskich ale to też zaczęło przeszkadzać pewnej grupie osób…

E.T. Może powie pani kilka słów jak pani zaczynała?

A.N. Przykro mi to powiedzieć ale kiedy rozpoczęłam pracę w WDK funkcjonowało tu „prawo Parkinsona”, były trzy cyklicznie organizowane przedsięwzięcia: Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Konkurs Recytatorski, Konfrontacje Teatralne i Dni Wieruszowa. W tym mieście nie było tradycji kulturalnych, ambitnych przedsięwzięć a ludzie, którzy tworzyli za swoje własne pieniądze wydawali swoje książki czy tomiki wierszy. Bardzo popularna była organizacja przedsięwzięć okolicznościowych i wynajmów sali, co paraliżowało działalność instytucji w weekendy.

E.T. Czy to prawda, że  niektórzy pracownicy oskarżają panią o mobbing?

A.N. Nie tylko pracownicy… Znam nawet treść skarg, które wpłynęły do Urzędu Miejskiego… To po prostu pomówienia i własne interpretacje wydarzeń, jeśli ktoś został ukarany, ponieważ nie wywiązywał się ze swoich obowiązków trudno to nazwać mobbingiem.  Często zdarzają się sytuacje, w których pracownicy niewłaściwie interpretują zjawisko mobbingu i jako takie działania traktują wszelkie sytuacje, w których czują się niedocenieni przez pracodawcę, np. uważają, że ze względu na posiadane wykształcenie praca, którą wykonują u danego pracodawcy, nie odpowiada ich oczekiwaniom i z tego powodu odczuwają dyskomfort.

Mogą zdarzyć się również sytuacje, że ktoś może czuć zagrożenie związane np. z brakiem wyższego wykształcenia lub wyższych kompetencji współpracowników. Pretensje niektórych pracowników WDK ( z pominięciem oczywiście drogi służbowej) dotyczyły głównie niby podwójnych etatów pracowników w czasie Festiwalu „Spoza chmur Wieruszowa”.

Pomiędzy WDK a stowarzyszeniem zawierane były umowy współorganizacji a osoby, które wyraziły zgodę na dodatkowe czynności i szczególnie się zaangażowały były dodatkowo wynagradzane z projektów. Wypisywanie takich kłamstw to po prostu obłuda.

E.T. Czy pracownicy WDK byli premiowani i nagradzani?

A.N. Oczywiście, że tak, wysokość premii była uzależniona od sytuacji finansowej instytucji, która była najczęściej trudna. Ale były osoby, którym ciągle było mało, zresztą ta żądaniowość nie ma zupełnie podstaw prawnych. Za pracę pracownik ma wynagrodzenie, nagroda jest za dodatkowo podjęte czynności czy zrealizowane projekty. Ja nadzorowałam wiele, pisałam również osobiście i od dwóch lat nie otrzymałam żadnej premii uznaniowej ani nagrody. Byłam najniżej wynagradzanym dyrektorem instytucji kultury w okolicy ale to tak na marginesie…

E.T. Proszę się odnieść do zarzutów złego zarządzania instytucją przez niektóre osoby?

A.N. Myślę, że pozyskane środki finansowe i dochody własne instytucji łącznie ponad 650 tys. złotych w ciągu roku mówią same za siebie, to więcej niż otrzymaliśmy z urzędu miejskiego. Została przeprowadzona cyfryzacja kina „Słońce”, zakupiony samochód służbowy, który bardzo usprawnił nam pracę. Siedem zrealizowanych projektów przy okrojonej kadrze pracowniczej to sukcesy, z których mogę być dumna. Absolutnie nie mam sobie nic do zarzucenia.

E.T. Czy są sprawy, których Pani żałuje?

A.N.  Tak, żałuje tego, że nie byłam bardziej konsekwentna jeśli chodzi o sprawy kadrowe. Ale taka już jestem, nie potrafię krzywdzić ludzi, za to ja przeważnie jestem krzywdzona. Wierzę jednak w karmę, dobro i zło czynione zawsze powraca…

Z byłą dyrektor Wieruszowskiego Domu Kultury Anna Niesobską rozmawiał E. Tomaszek

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wieruszów. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Słuchacz radia
9 lat temu

Usłyszałem wczoraj w Radiu SUD jakie to zasługi ma obecna pani dyrektor WDK w cyfryzacji kina. Zdaje mi się, że ta cyfryzacja została przeprowadzona jesienią i jest to zasluga pani Anny Niesobskiej i bylych władz miasta.Nie przypisujcie sobie czyjejś pracy. To poprostu obłuda!!!!

Mieszkaniec
9 lat temu

Skóra cierpnie,kiedy czyta się to zrobiono z panią Anią N.
Pamietam czasy, kiedy w WDK byly tylko wesela i więcej nic…
Ale przecież kiedy ktoś zbyt duzo robi i jest ambitny trzeba mu dowalić…To takie polskie i żałosne…Ludzie nie wychylajcie się zbytnio…Będziecie za to ukarani…

Branzowy
9 lat temu

No widzisz Aniu ile dobrość kosztuje… Pracowalaś na dwa etety i co z tego masz…Ale ja Cie znam powiesz pewnie i tak bylo warto bo dzieci, bo mlodzież… Zawsze bylaś ponad tym wszystkim, własnie za to bardzo Cię cenię. Mam nadzieję, ze znajdziesz miejsce gdzie docenią twój profesjonalizm i operatywnośc. Życze Ci tego z calego serca:-)

9 lat temu

Oj wołodia wołodia to nie ta melodia. Nigdy nie wiadomo kogo ten czas prędzej pogoni. A sumienie będzie cię gryzło aż cię zagryzie i po tobie.A szkoda

Zatroskany
9 lat temu

Na szczęście Pani Dyrektor, zatrudniła Pani w ostatnim dniu swojego urzędowania kierownika do spraw promocji i marketingu i to od razu na 5 lat. Jest zatem nadzieja, że Pani dzieło będzie kontynuowane i Pani długoletnie wysiłki nie pójdą na marne.

wołodia
9 lat temu

Tak trzymać p. dyrektor. Gnoja trzeba tępić w zarodku, a na tych z tej redakcji też przyjdzie czas.