są chwile kiedy…
za wcześnie o czymś myślimy…
a może za późno…
chcemy zamyślić się kogoś smutkiem…
ale czy naszym…ktoś się zamyśli…
całe życie szukamy czegoś…
czego nie obiecało nam życie…
i boimy się,że to znajdziemy…
i znowu zgubimy…
a między brzozami nie stanie już nikt….
czas uwięziony w klepsydrze lodu…
nie zatrzymuje się na zawsze…
on tylko czeka na nasze ciepło…
aby płynąć dalej…
kiedy zaczynamy tracić…
to co nie istnieje..
wtedy zaczynamy wierzyć…
że to naprawdę istnieje…
ciepły na pozór promyk słońca…
potrafi w jednej chwili…
zamienić wszystko w lód…
i nawet smutek…
staje się samotny…