Relacja znad Prosny w „Gazecie Świątecznej”

boleslawiec-2447-2Ukazująca się w Warszawie (1881-1939) „Gazeta Świąteczna” przynosiła od czasu do czasu informacje z terenu dzisiejszego powiatu wieruszowskiego. Pismo przeznaczone było dla ludu, zaś jego korespondenci terenowi pochodzili ze wsi lub małych miasteczek, głównie na terenie Królestwa Polskiego.

 

Spektrum poruszanych spraw było bardzo szerokie. Jeden z nadesłanych tekstów pochodzi z terenu dzisiejszego powiatu wieruszowskiego ukazał się w jednym z numerów (290) w 1886 roku. Prezentujemy jego treść:

Znad Prosny powiatu Wieluńskiego, gub. Kaliskiej

Treść: Urodzaje tegoroczne. — Odwiedziny pasterskie. — Do czego to ksiądz Biskup ludzi namawiał.— Jaki to bywa czasem los szkoły i nauczyciela wiejskiego.

Ciągłe upały, które nastały prawie od połowy maja, i brak deszczu niedobrze wpłynęły na tegoroczne urodzaje. Oziminy u nas bardzo liche, jarzyny zaś i ziemniaki z posuchy nie mogły wyrosnąć. To też rok bieżący rolnikom tutejszym niewiele wróży dobrego. Późniejsze deszcze w czerwcu pomogły trochę, ale bardzo mało; zawsze jednak ziemia odwilżyła się trochę.

Dnia 2 czerwca [1886] przybył do tutejszej okolicy J.E. Biskup Kujawsko-Kaliskiej Diecezji, ksiądz Aleksander Bereśniewicz, i nazajutrz, to jest w dzień Wniebowstąpienia, przy licznym zgromadzeniu ludności okolicznej poświęcił nowy kościół we wsi Dzietrzkowicach. Serdecznie przy tym dziękował miejscowemu proboszczowi, księdzu Szlękiewiczowi [Antoniemu], i parafianom za pracę i starania podjęte przy tej budowie. A trzeba wiedzieć, że kościół w Dzietrzkowicach jest bardzo piękny, duży i murowany. Dnia następnego Ksiądz Biskup rano udał się do sąsiedniej parafii Wójcina, gdzie po odprawionym nabożeństwie licznie zgromadzeni kapłani składali mu życzenia z powodu Jego imienin.

Stąd nazajutrz dnia 5 czerwca przybył do Bolesławca, gdzie ludność miejscowa witała go z głębokim uszanowaniem i wielką serdecznością. Po odprawieniu czytanej Mszy Świętej i udzieleniu sakramentu bierzmowania, przenocowawszy, wyjechał do parafii Mieleszyna, gdzie go również oczekiwały tłumy licznie zgromadzonego ludu. Ksiądz Biskup zadowolony był bardzo z pracy kapłanów w tych wszystkich parafiach. Podczas nieszporów wypowiadał kazania, w których zachęcał parafian do moralności i przedstawiał im korzyści, jakie osiągają słuchając nauk głoszonych w kościołach. Zachęcał także, aby się ćwiczyli w nauce czytania, pisania i rachunków. Oby te słowa choć w części pozostały w sercach naszych i okolicznych parafian!

Oświata nisko u nas dotąd stoi. Dowodem tego jest nędznie utrzymywana tu [Bolesławiec] szkoła początkowa. Smutno to bardzo, iż dotąd obywatele miejscy nie rozumieją korzyści z nauki i potrzeby dobrego utrzymania szkoły. Boć nie gdzie indziej jak w szkole młode ich pokolenia poznają pierwsze zasady wiary świętej. Chodząc regularnie do szkoły, dzieci nauczyłyby się dobrze czytać, poprawnie pisać i rachować, i mogłyby dobrze poznać katechizm i historię świętą. Lecz aby ucząca się młodzież odniosła takie korzyści, potrzeba najprzód koniecznie wybudować lub choćby wynająć przyzwoite mieszkanie na szkołę, zamiast dusić dzieci w lochu ciasnym i ciemnym, z czego powstają różne choroby. Potem trzeba, aby chodziły do szkoły regularnie, a nie wtedy, kiedy się im spodoba.

Potrzeba też wyznaczyć nauczycielowi pensję odpowiednią jego pracy, a nie 9 rubli miesięcznie, jak jest obecnie; bo za takie nędzne wynagrodzenie chociażby najgorliwszy i najsumienniejszy człowiek nie będzie mógł pracować gorliwie, gdyż prócz swojej pensji musi szukać innego zarobku, żeby wyżywić tylko samego siebie, nie wspominając już o jego rodzinie. Oprócz tego potrzeba dać nauczycielowi odpowiednie pomieszkanie, zamiast nędznych izdebek na poddaszach i strychach.

Należałoby także obrać spomiędzy siebie dwóch dobrze myślących obywateli, aby ci ciągle pilnowali porządku szkolnego, i w razie, gdyby nauczyciel zaniedbywał obowiązków, przestrzegali go lub o jego uchybieniach zawiadamiali Władzę. Nie trzeba też skąpić grosza na konieczne potrzeby uczących się, jako to: na książki, papier, pióra i tym podobne rzeczy. A wtenczas dopiero rodzice przekonają się o postępie ich dzieci jakie płyną z oświaty, i z pewnością chętniej posyłać je będą do szkoły.

Oby przemowy naszego Biskupa posłużyły na dobre i dla innych miejscowości, w których szkoły utrzymywane są tak samo nędznie, jak w Bolesławcu. Boć cóż jest dziś najdroższe i najpożyteczniejsze na świecie, jeśli nie nauka? Ona wykorzenia z ludzi wszelkie złe nałogi, uczy żyć uczciwie, moralnie i rozumnie, a i zabezpiecza człowieka od oszustów i wyzyskiwaczy, tak często w obecnych czasach spotykanych.

Jeden z czytelników.
(Poprawił do druku J. Mor.)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Darek
8 lat temu

Fajny artykuł, więcej takich poproszę.
Pozdrawiam