Dziś przypada 15 rocznica śmierci papieża Jana Pawła II.
2 kwietnia 2005 roku świat na chwilę się zatrzymał. O godzinie 21.37 w Watykanie zmarł nasz umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł II. Nazywany papieżem pielgrzymem.
Wszyscy pamiętamy datę 16 października 1978 roku, tak jakby to było wczoraj. Arcybiskup krakowski kardynał Karol Wojtyła został wybrany na papieża, na biskupa Rzymu, następcę Św. Piotra na Ziemi. Pierwszy papież po 455 latach niebędący Włochem, papież Słowianin, pochodzący z Polski, która wówczas była pod rządami komunistów.
Dzisiaj wspominamy Wielkiego Polaka, który stał się ponadczasowym autorytetem. Pamiętamy, choć od śmierci minęło już 15 lat. Modlimy się do Niego, wznosimy prośby błagalne o zdrowie, o dobre życie, o powodzenie dla siebie i naszych bliskich. Modlimy się do Niego i polecamy Jego wstawiennictwu i opiece naszych bliskich zmarłych. Jak dobrze mieć Ojca w Niebie, do którego można nie tylko zwrócić się o pomoc, ale i podziękować za wszystko dobro, które nas spotyka.
Rok 2005 był szczególny dla mnie osobiście. 2 kwietnia zmarł umiłowany Ojciec Święty (tak nazywam papieża zawsze, gdy go wspominam), w maju zmarła moja chrzestna, bardzo dobra, kochana ciocia, siostra mojego taty, 14 czerwca zmarł ukochany ojciec. W maju 2013 r. dołączyła do Nich moja najukochańsza Mama.
Wiele wspomnień wiąże się z moimi bliskimi zmarłymi i Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Na cześć wyboru papieża Polaka moi bliscy i inni mieszkańcy ulicy w rodzinnej miejscowości ofiarowali kapliczkę. Sami ją zbudowali, a następnie przez długie lata pieczołowicie pielęgnowali. Stała w takim miejscu (dziś nie ma po niej śladu), że wszyscy koło niej przechodzili, przejeżdżali, a krótką modlitwę opieczętowywali znakiem krzyża. Pamiętali i cieszyli się, że właśnie ta kapliczka została wzniesiona, jako wotum wdzięczności za wybór papieża Polaka.
16 października 1978 roku wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali na decyzję konklawe. Kiedy nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym, był to znak, że zapadła decyzja o wyborze następcy Św. Piotra. Mało kto wtedy przypuszczał, że papieżem może zostać Polak.
Nowym papieżem wybranym w trzecim dniu konklawe został metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła. Przyjął imię Jan Paweł II. Słowo Polska było odmieniana w różnych językach świata. Biało – czerwona flaga powiewała na Placu Św. Piotra w Rzymie, we wszystkich miejscowościach w Polsce i w wielu na świecie. A z ekranu telewizora i ze stron gazet spoglądała na nas uśmiechnięta i dobrotliwa twarz Ojca Świętego. W Jego osobie było coś niezwykłego.
Pontyfikat Jana Pawła II trwał 27 lat. Pod względem długości był trzecim w dotychczasowej historii Kościoła Katolickiego. 2 kwietnia 2005 roku w chwili śmierci Ojcu Świętemu towarzyszyły tłumy wiernych zebrane na Placu Św. Piotra wołając Santo subito! i miliony ludzi przed telewizorami śledzące wydarzenia z Watykanu. Wszyscy opłakiwaliśmy naszego papieża Polaka. Ojciec Święty cierpiał. Powiedział – pozwólcie mi odejść do Domu Ojca. O 21;37 padły słowa – Ojciec Święty odszedł do Domu Ojca.
Po kilku latach świętowaliśmy beatyfikację a w roku 2014 kanonizację Jana Pawła II. Papież Pielgrzym podczas 27-letniego pontyfikatu odbył 104 podróże zagraniczne, 144 podróże po Włoszech, odwiedził 129 krajów. Był na wszystkich zamieszkałych kontynentach i dziewięciokrotnie odwiedził swoją Ojczyznę. Pamiętamy, jak wyciągał ręce, podnosił dzieci, tulił ludzi chorych i starszych. Pamiętamy te niezwykłe chwile w wielu miejscach świata. Cały czas mamy odczucie, że jest wśród nas, bo ma szczególne miejsce w naszych sercach.
Anna Świegot