Zakończyło się spotkanie u starosty wieruszowskiego Andrzeja Szymanka odnośnie pojawienia się ASF na terenie powiatu wieruszowskiego. Poprosiliśmy biorące w nim strony o komentarz.
W tej chwili podejmujemy wstępne działania, póki nie ukaże się rozporządzenie wojewody łódzkiego. Na ten moment możemy jedynie rozłożyć maty dezynfekujące na drogach, przygotować służby do przeprowadzenia przeszukania lasów jeśli chodzi o potencjalnie padłe dziki. Mamy organizacyjne przygotować m.in. posiłki, wodę czy dezynfekcję osób. Przeszukania lasów to rutynowa kontrola. Jeśli chodzi o źródło pochodzenia ASF na naszym terenie to służby prowadzą dochodzenie.
Aktualnie inspekcja sanitarna podejmuje działania związane z ubojem bądź usypianiem świń w promieniu 1 km od ogniska wirusa. Rozporządzenie wojewody określi dalsze strefy i cały proces postępowania. Wg. danych z ARiMR szacuje się, że zagrożone utylizacją jest około 5100 sztuk. Włodarze gmin Lututów i Łubnice powołali już komisje, które mają zająć się kwestią odszkodowań dla rolników. Odszkodowania będą wyliczane według cen rynkowych. Wznowienia produkcji hodowlanej po ubiciu, wyczyszczeniu i zdezynfekowaniu pomieszczeń jest możliwe po około 4 miesiącach – powiedział starosta Andrzej Szymanek.
Jeśli mówimy o ognisku w Świątkowicach to na chwilę obecną teren jest zabezpieczony. Największa rola w tym momencie należy do Powiatowego Inspektora Weterynarii. Z wczorajszego spotkania z wojewodą łódzkim i z rozmowy z powiatowym lekarzem weterynarii wynika, że zagrożone utylizacją jest nawet 5100 sztuk. – mówi burmistrz Lututowa, Marek Pikuła.
Wersja elektroniczna gazety
